-
Postów
786 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ashley
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Uporządkowalam sobie wszystkie sprawy, wiem już czego chcę i do czego dążę. Nawet mialam konkretny plan co powinnam zrobić, żeby z tego wyjść. Ale moje wnętrze mówi co innego. Wbrew sobie czuję rozpacz, smutek, żal, strach, niepewność. Brak sily, tzn sila zawsze jest ale kiepsko ze mną dzisiaj. Dzisiaj wszystko we mnie placze, sama mimo woli mam negatywne myśli. A raczej uczucia. Czuję, że ta sytuacja jest za poważna i za dalego sięgnęla, żeby moglo być zupelnie inaczej. O starych marzeniach już dawno zapomnialam, teraz poprostu chcę z tego wyjść! Jestem starsznie wrażliwa przez to wszystko, nie moge normalnie funkcjonować. Mimo, że staralam sie to zwalczyć starch przed ludźmi pozostal. Czuję się przez to niebezpiecznie. Bylam już u psychologa nie raz jakieś 3. Ale on mnie chyba nie za dobrze zrozumial. Niepokoją mnie te stany i to co sie ze mną dzieje mimo dobrych chęci. Ile razy moge slyszeć "Czemu jesteś smutna? jesteś smutna? jak nastrój" Staram się to ukrywać ale niektórzy to widzą. Bo mój stan depresyjny trwa bardzo dlugo. Może powinnam iść do lekarza, nawet psychiatry, żeby przepisal mi leki? Może dokladnie opowiedzieć o tych stanach i iść na terapie. Amoże najpierw jeszcze raz powinnam spróbować sama a jak się nie uda to dopiero sie wybrać. Boże... jest mi dzisiaj (i nie tylko dzisiaj) ciężko. Czuję się samotnie w tym stanie. Smutek mnie ogarnia... ;( i starch przed tym co będzie. Cóż czasem dobre chęci nie wystarczą. Bo wnętrze jest za bardzo zranione :( -
Hej! Boisz się ludzi- to musi mieć jakąś przyczynę. Dlaczego tak jest? Czego dokladnie się biosz jak jesteś z ludźmi? Może to wynikać z jakiś przykrych doświadczeń, które pamiętasz albo nie. Po pierwsze msisz wiedzieć z czego ten strach wynika. A Twoja sytuacja nie jest najgorsza :) nie piszesz o innych problemach więc chyba nie masz ich tak dużo. To dobrze bo latwiej z tego wyjdziesz. Dużo osób boi się ludzi- ja też. Wiem z czego to wynika w moim przypadku-ze zlych doświadczeń, z tego, że niepotrzebnie trafilam na chamskich, zazdrosnych ludzi , ale staram się jakoś z tym radzić żebym calkowicie odzyskala spokój i poczucie bezpieczeństwa, pozdrawiam.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Makcia, nie miej do siebie pretensji, przecież nie chcialaś tego stanu i nie martw się, jutro będzie lepiej, ze mną też wczoraj bylo źle, nawet nie powiem jakie mialam myśli, a dzisiaj już jest ok. Będzie dobrze :) -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
dzięki :) wczoraj poprostu bylo mi smutno, bo mialam wrażenie, że mimo chęci nic mi nie idzie, ale to bylo wczoraj. Dzisiaj znowu wzięlam się w garść i idę dalej :) -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
próbowalam, chcialam dobrze ale się nie udalo. Czuję się beznadziejnie, nie chcę tak żyć ;( I nie potrafię -
Jak mamy już tyle flaszek to Wasze zdrowie :)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ashley odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
no, nieraz jest cholernie trudno, ale nie mozna się poddać, ja nieraz jak analizuję pewne rzeczy to normalnie tylko się za glowę zlapać, beznadzieja we wszzystkich odslonach. Ale nie poddaje się i ciągle przez to posuwam się do przodu. i nie tracę nadziei :) buzka lukasz -
Hej! Hymm nie wiem sama jak mam to prosto streścić. Jeśli czytaliście moje posty, to wiecie że jest w nich dużo optymizmu. Wiem już czego chcę i wyruszam w drogę do szczęścia. Ale pewnie problem bardzo mi przeszkadza i nie daje spokoju :/ Chodzi o innych ludzi. Mieszkam w średnim mieście, gdzie ludzie się raczej kojarzą chociaż z widzenia. Moja przeszlość jest pelna blędów, tzn nic zlego nikomu nie zrobilam, ale mialam problemy sama ze sobą i ze swoim życiem. Z ludźmi też. Przez to, że spotkalam trochę zawistnych, zlych ludzi i mialam z nimi zle doświadczenia, zaczęlam się odsuwać od innych, przestalam im ufać. Sama o sobie myślalam negatywnie, mialam dużo swoich problemów, które mnie oslabialy i nie dawalam sobie z nimi rady. Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje w mijej psychice, pewnie ocenili mnie jak osobe wywyższającą się, dziwną i jeszcze Bóg wie co. Ale tak nie bylo. W każdym razie przez to spotkalo mnie wiele przykrych rzeczy. Poczulam się taka inna przy nich wszystkich. Fakt ciągle mialam przyjaciol, znajomych. Ale moje stosunki "ja i ludzie" staly się fatalne. Zaczelam o nich negatywnie myśleć, bać się ich, czulam się jakaś gosza, mialam wrażenie,że mnie przekreślili. Troche koloryzowalam. Teraz odczówam jeszcze strach przed nimi i negatywne emocje. Chcę z tym skończyć, bo przez to nie mogę normalnie iść dalej, do szczęścia. Powiedzcie czy to jest w ogóle możliwe? Co mam zobić? Proszę, napiszcie mi coś optymistycznego, poradźcie coś... Naprawdę chcę to zmienić
-
Pewnie rzeczywiście stresy i zalamania sprawiają, że z naszą psychiką dzieje się coś zlego więc i z mózgiem. Najważniejsze to w sytuacji kryzysowej nie dać się zwariować i przejać kontrolę przed sytuacją. I zrobić wszystko żeby z tego wyjśc :)
-
widze, że mamy już 3 butelki, wasze zdrowie!
-
Hej Grzybek, sluchaj na pewno nie jesteś nikim. Nie myśl tak o sobie. Widze, że jest w Tobie dużo rozterek i niejasności. Wątpisz w takie wartości jak milość, bycie sobą itd. Pewne rzeczy wydają Ci się dziwne lub nie takie jak powinny być. Troche się gubisz w tym, bo chcialbyś, żeby świat byl dobry, lepszy. To jest tak, że każdy czlowiek w inny sposób patrzy na świat. Wynika to z wielu różnych rzeczy, glównie z doświadczenia, które nabywamy w przeszlości. Wiele czynników ma wplyw na to dlaczego postrzegamy świat w taki a nie inny sposób. To normalne, że czlowiek czasem gubi się w rozważaniu o zasadach i wartościach i sensem życia. Ale nie warto myśleć negatywnie. Na świecie jest i dobro i zlo, ale my nie jesteśmy kwestią przypadku. Mamy wolną wolę i to my wybieramy czy decydujemy się na dobro czy zlo. Wybierz dobro. Dlaczego ludzie są tak różni? Bo mamy inne poglądy i wyobrażenia. Tak naprawdę my sami myślami tworzymy sobie świat i to jak go postrzegamy. Na świecie jest wiele piękna, dlatego warto walczyć o szczęście. Zacznij powoli uporządkowywać swoje myśli i zmieniać zle przekonania. Jeśli skierujesz swoje mysli na dobro to nie znaczy ze nagle caly świat się zmieni. Ale z pewnością spotkasz wiele osób i zdarzeń, które potwierdzą to, że istnieje dobro, milość i szczerość. Musisz zajrzeć glębiej w swoją psychikę i zacząć nad nią pracować. Powiem Ci jeszcze, że takie problemy ma naprawdę dużo ludzi, a to znaczy, że widocznie musimy czasem mieć takie dziwne stany, żeby pewne rzeczy sobie uporządkować. Nie jesteś nikim, jesteś wartościowym czlowiekiem. Możesz zmienić swoje życie- ja wlaśnie zmieniam swoje i choć nie jest to proste ciągle idę przed siebie. Wiem jak strasznie ciężko jest zerwać z nalogiem. Ale można to zrobić. ZAAKCEPTUJ I POKOCHAJ SIEBIE. Okaż sobie szacunek. I uwierz we wlasne sily, bo nikt tego za Ciebie nie zrobi. Sam możesz sobie zapalić światlo w tunelu i iść w jego stronę, życzę powodzenia :)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ashley odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Hej! Nie zamartwiaj się tym, co przyniesie przyszlość. Bądz pozytywnie nastawiona, może przyniesie coś dobrego, co da Ci dużo szczęścia? Nie bój się że nie będziesz z kumpelą w klasie- poznasz wielu fajnych ludzi, którzy będą czuli sie na poczatku podobnie jak Ty. Więc sie zaprzyjaźnic mozecie. I pamietaj- Twoja przyszlość zależy od Ciebie-Ty decydujesz o swoim życiu. Więc już dzisiaj zacznij sobie budować szczęśliwą przyszlość :) -
przede wszystkim musisz się dobrze odżywiać, jeść dużo wartościowych rzeczy, żeby Twój organizm mial z czego wzmacniać wlosy. Ja też mialam taki okres, jak bylam naprawdę zalamana, mialam depresje wtedy wlosy zaczely mi wypadać. Warto dbać o dobre samopoczucie bo czesct przez stresy i doly organizm zaczyna zle na nie reagowac
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ashley odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
A ja jestem dość wrażliwą dziewczyną :) To sie ciesze, że Ci poprawilam nastrój, rozumiem doskonale tego typu problemy. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze, musisz tylko wierzyć i być wytrwaly. I nie kierować żadnych negatywnych emocji przeciwko sobie, pamiętaj jesteś swoim przyjacielem i musisz trzymać ze sobą sztamę. To jest bardzo ważne, papa -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ashley odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
spokojnie, nie rób niczego, czego potem będziesz żalować, jeśli czujesz, że sama sobie nie radzisz idź do lekarza i opowiedz mu o tym stanie -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ashley odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Hej! takie problemy, jakie opisujesz, są dość częste u ludzi. Myślę, że to wewnętrzny niepokój i niepewność sprawia, że jesteś przewrażliwiony na punkcie pewnych rzeczy, przez to zadręczasz się niepotrzebnie. Nie martw się, to mi nie wygląda na schizofrenie czy nerwice. Może bardziej na chorą wyobraźnie, bo rzeczywiście pewne rzeczy sobie urajasz. Wiem co to znaczy, bo sama mam dziwną wyobraźnię i koloryzuje. To nie jest fajne, ale to nie jest powód do zamartwiania się. Odnośnie hiv- nie martw się, możesz być calkiem spokojny. Wiesz przecież, że nikt Cię nie zarazil w autobusie hiv. Sam powiedzialeś, że nie bylo żadnego uklucia, śladu i nikt nie zareagowal. Myślę, że to strach przed poprzednimi zarażeniami zostal i nagle Cie zaatakowal. Więc już przestań się tym zadręczać. Na pewno nic w autobusie nie mialo miejsca. Problemy z takimi sprawami dotykają wielu ludzi, wiem z wlasnego dośwaidczenia, że mogą zniszczyć życie jeśli nie zareagujemy. Powinieneś pójść do psychologa, bo on pozwoli Ci znaleźć przyczyny Twoich niepokoi i lęków. Sam nie wiesz jakie one są, nie znasz ich. Ja sama dopiero niedawno odkrylam skąd bylo we mnie tyle strachu. Jeśli szczerze porozmawiasz z psychologiem to będzie pierwszy krok naprzód. Co Ty na to? Będzie dobrze, tylko już teraz postanów sobie, że sobie z tym poradzisz. Pozdrawiam:) -
Z takim dobrym nastawieniem, na pewno Ci się uda. Trzymam kciuki! :)
-
Hymm, sama nie wiem. Ale wydaje mi się, że sklonności do tego typu chorób można nabyć w wiele różnych sposobów. Bardzo ważne jest dzieciństwo. Wtedy dopiero poznajemy świat i wyrabiamy sobie o nim pierwsze wyobrażenia. Które potem jeśli są zle mogą rzutować na cale nasze życie. Myśle, że wplywają na to też pewne cechy mniej lub bardziej rozwinięte, np. nadwrażliwość. A odnośnie artykulu myślę, że może to być trochę naciągane. Ale może coś w tym być jeśli tak wywnioskowali. Najważniejsze jest jednak nasze życiowe doświadczenie i wydarzenia z przeszlości. One najbardziej rzutują na nasze życie. Nasze przekonania. Ale wątpię, że jakaś choroba może wystąpić tylko dlatego, że urodzilaś si e w lutym. Myślę, że to ma jakieś inne podloże. trzymaj się :)
-
Maciek skoro wyjeżdżasz za granicę tym bardziej powinieneś o wszystkim powiedzieć terapeucie. Nie wstydź się, nie bój się, bo jeśli się przyznasz to tylko wykażesz się odwagą. On przed wyjazdem pomoże Ci poukladać to o czym mu nie mówileś i dzięki temu będzie Ci latwiej. Wyjazd i zmiana otoczenia na pewno dobrze Ci zrobią, życzę powodzenia :)
-
Podobają mi się te wasze optymistyczne plany :) Ja też mam plan, starsznie bym chciala zakonczyc te wszystkie problemy z przeszlości do wakacji, cekawe czy mi sie uda... Pozdro :)
-
Chcialam Wam napisać, że bardzo się cieszę, że mamy to forum. Że możemy się wspierać, gadać, dzielić doświadczeniami. Że mamy takie miejsce, w którym się rozumiemy i jesteśmy do siebie przyjaźnie nastawieni. Że mogą się tu nawiązywać zanjomości. Że jesteście:) pozdrawiam wszystkich!
-
witaj na forum, na pewno odnajdziesz tu nadzieję, pozdrawiam :)
-
Ciagłe udawanie, że jest ok, udawanie w domu, w pracy..
ashley odpowiedział(a) na Bez temat w Depresja i CHAD
Hej! Stracilaś wiarę, w to, że będzie dobrze. Wiem doskonale co to znaczy. Przeczytaj mój post na forum Coś optymistycznego temat wiara czyni cuda, może to Ci pomoże się podnieść z tego smutnego stanu. Pozdrawiam -
Hej! Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie wizyta u psychologa. Psychiatra i leki to w przyadku poważnych problemów, a jeśli Twoja mama pójdzie na rozmowę do psychologa i okaże się, że potrzebuje innej pomocy on na pewno jej to powie. Psycholog to pierwszy krok do przodu, pozdrawiam :)
-
Samotny, ja nie mam nerwicy, ale moje problemy są naprawdę poważne. Trwają bardzo dlugo, nawet dlużej niż 4 lata. Mi też nie jest latwo. Wiem, że to są tylko slowa i tak jak napisalam gorzej w praktyce. Gorzej je zastosować. Ale wierzę, że jeśli się je jednak zastosuje przyniosą efekt. Pytanie teraz kto się nie podda, kto mimo upadków nie zrezygnuje i będzie szedl dalej? Kto odważy się wybrać szczęście? Kto pokona strach i stawi czola wszystkim barierom? Kto mimo bólu i wewnętrznego oceanu rozterek spróbuje zapomnieć o przeszlości i ujrzeć światlo w przyszlości? Kto?... Ja bym bardzo chciala. Mimo, że zaczynam od zera z beznadziejną przeszlością. I wierzę, że Ty też możesz. Wiesz przecież, że warto :)