ruby, czasami psychoterapeuci celowo nie podają diagnozy swoim pacjentom/klientom, gdyż uważają, że etykieta diagnostyczna nie pomoże w procesie leczenia, co jedynie może zaszkodzić. Czyni się tak, by nie zmniejszać motywacji do leczenia. Nie jest to żadnym nadużyciem, chociaż pacjent/klient oczywiście ma prawo dowiedzieć się, co mu "dolega". Jeżeli pacjent chciałby dowiedzieć się, jakie jest rozpoznanie, lekarz/psycholog ma obowiązek go o tym powiadomić. Czasami niepodawanie diagnozy jest jedną z metod "terapeutyzowania". Pacjent niejako sam ma dojść w trakcie procesu terapeutycznego, z czym ma największy problem i co wymaga przepracowania i sam na koniec nazywa swój problem - to wychodzi jakby "w praniu". Czasami nie podaje się diagnozy dlatego, że jest bardzo "złożona". Nie da się nazwać problemu pacjenta za pomocą jednego hasła "depresja" czy "nerwica" - problem może być wielopłaszczyznowy, dotyczyć różnych sfer...