agusiaww, masz trochę racji, ale tak jak słusznie napisałaś - nawet ludziom zdrowym, bez żadnych obciążeń psychicznych czasem trudno poradzić sobie z rozstaniem w sposób fizyczny i mentalny. Potrzeba sporo czasu, by zaakceptować, że coś się skończyło, żeby rozpocząć nowy rozdział w życiu. Na siłę nie zagonimy Brusa do specjalisty, jeśli on nie chce skorzystać z tego rodzaju pomocy. Po cichu wierzę, że spotka na swojej drodze jakąś interesującą i wartościową kobietę, dzięki której szybko zapomni o byłej I nie będzie potrzebował żadnej pomocy psychologa. Jak to mawia moja koleżanka po fachu, "czasem klin klinem to najlepsza metoda" - i nie ma na myśli żadnych trunków wyskokowych