-
Postów
183 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Justynka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
hmmm ja bym się nie do końca zgodziła Myślę,że nie potrzebna jest super ekstra imreza,żeby się dobrze bawić. Potrzebne jest dobre nastawienie wewnętrzne i naprawdę ciekawi, mili ludzie A tego mi brakuje......
-
hmmm też siedzę w chałupie mimo weekendu I nie mogę znaleźć sobie miejsca. To nie to,że nie mam co robić Powinnam zabrać się do obowiązków jakieś 3 tyg temu, ale wewnętrzne rozedrganie nie pozwala mi nawet poczytać spokojnie książki. Jak ja nie lubię takich stanów Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam jakąś Fun, chyba już nie umiem się bawić.....
-
Piotrek! Matko jedyna Zmień ten avatar, bo słabo się robi Muszę przysnać,że poprzedni był "przystojniejszy"
-
Oglądałam Ale poważnie.............miło na sercu się zrobiło, gdy zobaczyłam kogos z NAS I żeby jeszcze tak przd kamerami opowidać o swojej chorobie Ja bym się na pewno nie odważyła Gratulacje!!!!
-
hmmm...zjedliby się wzajemnie Takie samooczyszczanie by nastąpiło
-
hmmm...mój tatuś Każdy ma swojego bzika w rodzinie Można spróbować posłać ich nocą na księżyc
-
Właśnie mnie też się to w głowie nie mieści. Mam w domu taki ciężki przypadek, który odkąd pamiętam rozładowuje swoje nerwy i frustracje kosztem innych. Wszyscy są mu winni, wszyscy są nienormalni, ciemni, nieroby itp. tylko on jest ku*** fantastyczny Rzeczywiście do chamstwa trudno się przyzwyczaić, tym bardziej jeśli nie możesz od niego uciec. No Trzeba się trochę zdystansować do tego, bo inaczej człowiek by oszalał Justysno stres i powodzenia!
-
Ja chyba też ostatnio zaczynam bać się samotności tzn. tego, że przez odsuwanie się od ludzi i unikanie bliskości, zostanę zupełnie sama i potem niezdolna już do jakichkolwiek kontaktów z ludźmi
-
Fajnie słyszeć,że ktoś z nerwicą prowadzi normalne życie Życzę dalszych sukcesów
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Justynka odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Kochana rafakoralowa czy jak tam cię zwią Bardzo trudno jest ci radzić to, czy tamto nie będąc na twoim miejscu Jednak z tego co piszesz nerwica zdążyła ci już tak uprzykszyć życie, że nie można tego dalej lekceważyć. Tak właśnie napisałaś, dlatego chyba nadszedł czas, żebyś wreszcie zrobiła coś dobrego dla siebie. Myślę, że twoje ciało, cały organizm, właśnie poprzez objawy, lęk, wysyła ci sygnały, że juz dłużej nie wytrzyma i że cos musisz zmienić. Myślę,że psychoterapia jest naprawdę dobrą inwestycją w sibie i w przyszłość, nawet jeśli aktualnie trzeba z czegoś zrezygnować, czy coś poświęcić. Myślę, że warto. Życzę ci powodzenia i pozdrawiam! -
Oglądaliśmy Kaszpirowskiego całą kochaną rodzinką Siadało się przed tv i każdy czuł, że oto dzieje się coś niezwykłego. To były czasy eh....
-
Widzę, że jakaś prawidłowość w tych naszych rodzinach się objawiła Do nas też juz prawie nikt nie przychodzi, jak od czasu do czasu wpadnie rodzina dalsza czy bliższa jest sztywno, a ja czuję się koszmarnie, nie umiem się wyluzować i dobrze bawić, tylko czekam tak naprawdę,żeby sobie poszli ci goście. Kiedyś tłumaczyłam to złe samopoczucie tak,że po prostu nie lubię tego wujka, tej ciotki, czy tej kuzynki, potem doszło,że nie lubię po prostu gosci. A teraz wiecie co? Stwierdziłam, że nie! przestałam lubić spotkania z ludźmi ze względu na zachowanie moich rodziców. Mój ojciec przez cały czas odgrywał ważniaka i wspaniałą, godną uwagi głowę tej rodziny, która się na wszystkim zna i wszysko wie, a gdyby tylko ktoś próbował przedstawić swój punkt widzenia, zjadłby go żywcem! Moja matka natomiast strasznie wycofana-całą imrezę szykowała dla gości żarcie w kuchni. Tonę żarcia! Im więcej tym lepiej. Jak zjedli jedno, zmywała i szykowała następne W ogóle nie pojawiała się w pokoju. Jak odjeżdżali-pakowała im jedżenie na drogę Było mi po prostu wstyd za to jak oni się zachowywali [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:31 pm ] Spróbuj porozmawiać z matką na spokojnie, wytłumaczyć jak ważna jest dla ciebie terapia, jak potrzebna i że zależy ci na niej. Gdyby chodziło o jakąś nieważną sprawę można by machnąć ręką i powiedzieć: nie to nie! Łaski nie robisz! ale tutaj Darku chodzi o twoją przyszłość i musisz zebrać tą siłę i cierpliwość, jaką jeszcze masz i spróbować dogadać się z matką. Teoretycznie jesteś dorosły i jak się uprze, to nie ma obowiązku płacić za prywatną terapię. Ale może warto zagryść jeszcze trochę wargi i spróbować załagodzić ją Trzymam kciuki!
-
Mam dokładnie to samo To taka próba zatrzymania dziecka (ha! już w cale nie dziecka, bo dorosłego, ale dla niej ciągle dziecka) przy sobie. To mimo że dzieje się w większości nieświadomie, jest dla nas krzywdzące, wpędza w poczucie winy. To takie wykorzystywanie nas, by "zapezpieczyć się" na starość przed samotnością. Tylko oni nie chcą sobie tego uświadomić, że my musimy się od nich odłączyć, żeby nie zwariować i kiedyś móc założyć rodzinę własną
-
A wiecie co wam powiem?............................ Mnie rozbawił ten widok w Wielką Sobotę przy święceniu Idiotki wystrojone w jakieś żakiety, szpilki i miniówy,że prawie tyłek widać (chociaż zimno było jak pieron ) ciagną swoje dzieci ubrane jeszcze bardziej abstrakcyjnie, a tatusiowie kamerują jak maleństwa poinstrułowane przez opiekuna całują nóżki drewnianego Jezusa na krzyżu. A wszystko po to, aby uczcić pierwszą od............roku???? "wizytę"w kościele. Wybaczcie, ale dla mnie to parodia!
-
Łeeeeeeeee też się kłócimy w domu-norma przedświąteczna! Złapałam chyba coś na tym forum może ospę od Adki Czuję się jakby mnie ktoś zbił pałą po plecach Radosnych Świąt Kochane Ufoludki To przez tą gorączke hehehe
-
Widzę, że ciężko u was w tym Jaworze z chlebem Powodznia w kolejce, przydałby się bezprzewodowy internet
-
Mam podobne doświadczenia zpamietnikiem Kilka zeszytów zapisanych drobnym maczkiem spoczywa w szafie. Ilektoć powracam do nich robi mi sie lepiej na duszy, bo mogę porechotać sobie albo z ulgą przyznać, że wiele trudnych rzeczy mam juz za sobą, że jestem silniejsz itp. Polecam pamiętnikopisarstwo! Weszłam na forum cichcem bo nikogo nie ma w domu przez chwilę, ale zaraz muszę uciekać, bo będzie wojna I tak mam juz rodzinny przedświąteczny pasztet Pozdrawiam!
-
Otóż to Piotrek :!:Mam wrażenie, że wiele osób piszących ciągle i ciągle o objawach nerwicy, to ci, którzy jeszcze się nie leczą, nie są gotowi ne zmianę, jednak wciąż próbują się przybliżyć do ważnej decyzji i nie dają za wygraną. Mam nadzieję,że nikt nie da za wygraną i nie pogrąży się w świecie własnych wyobrażeń i przeżyć (psychoza)
-
Nie no wiem,że żadnych pretensji tylko żartowałam, a Krzysztof ewidentnie rozbawił nam stronę, chociaż pewnie nie miał zamiaru, tak wyszło
-
Też mam zaburzenia somatyzacyjne. Nawet nie chcę sobie przypominać chwil, kiedy czułam się ze wszystkim źle, a nie umiałam wytłumaczyć przyczyn mojej "choroby". Myślałam,że zwariuję. Aż pewnego dnia przyszło olśnienie, bo na wykładzie z psychologii dowiedziałam się o zaburzeniach somatyzacyjnych, o ludziach, którzy wędrują od lekarza do lekarza, biorą rozmaite leki, które sa im nie potrzebne, chcą nawet poddawać się operacjom, bo uważają,że ich ciało na pewno choruje. Uświadomiłam sobie, że ja niedługo tak mogę skończyć To było bardzo szokujące i wstydliwe uczucie, bo wydawało mi się,że wszyscy mi się przyglądają i szepczą między sobą: ona to ma, ona to ma, patrzcie
-
yyyyyy mnie się wydawało,że pisalam zaraz po Krzysztofie, ale może się mylę W każdym razie nic nie kombinowałam
-
Miłego leżakowania i oby na zdrowie wyszło! Chyba też zrobię sobie wiadro gorącej herbaty, bo wrócił straszny ziąb i przewiało mnie Gdzie ta ciepła wiosna
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Justynka odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Zgadza sie! ktos kto oczekuje, że psychoterapeuta poda mu gotowe na tacy opracowanie jego wypartych przeżyć i od tej chwili będzie żył długo i szczęśliwie postępuje nierozsądnie. Nikt nie powinien tego oczekiwać ani tym bardziej godzić się na to, jeśli psychoterapeuta wmawia klientowi bez żadnych podstaw, że było tak a tak. Z drugiej strony my sami często nie chcemy dostrzec pewnych rzeczy, które on (terapeuta) widzi już wcześniej, gdyż patrzy z boku, a które sa dla nas ciężkie, żeby się z nimi skonfrontować. Tak samo, ostateczne ryzyko generalnej zmiany musimy podjąć sami, a to wymaga długotrwałego zbierania się w sobie, sił i odwagi. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. -
Myśle, że tak naprawdę nikt nie szanuje ludzi złych, częściej jest to udawany szacunek spowodowany strachem, albo chęcią uzyskania pewnych korzyści własnych za sprawą przypodobania się tej złej osobie. Ale myślę, że nie tego szukasz i chciałbyś Darek
-
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Bardzo dobrze Przczoła Uświadomienie sobie tego, czego się boisz to pierwszu krok do sukcesu Zgadzam się z tobą, że nikt nie chce być sam, a jeśli ktoś usilnie się zapiera i twierdzi,że chce, to chyba bardzo wypiera ze świadomości potrzebę bliskości.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8