-
Postów
183 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Justynka
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Justynka odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Gdyby nie to, że zaczęłam grzebać w przeszłości i rozwiązywać niedokończone sprawy, nigdy nie mogłabym się skupic na terażniejszości i nią cieszyć, bo wlokło by się to za mną niemiłosiernie. Ale chodzi tu nie o zadręczanie się tym, co było i czego nie można zmienić, ale o takie uświadomienie sobie tego, co nam się przydarzyło, aby można to było bez lęku zaakceptować i uwolnić się od tego. Częściowo już mi się to udało. Oczywiście nie w każdym przypadku jest konieczność dokładnego analizowania przeszłości, to zależy od stopnia zaawansoania nerwicy i tego, jak powstała. -
Kurde, to chyba ta odchodząca (mam nadzieję) zima tak nas przygniata Ja to samo dziś przez cały dzień cierpię z powodu jakby to powiedzieć...........................słaboonia pospolitego i leniwca zwyczajnego Darek: Juz wrociłem bo pana psychologa nie było.....no ładnie tak od razu na początku mnie wkurzył.... Znam to Faktycznie niefajne uczucie, od razu się odechciewa, pierwsze wrażenie to pierwsze wrażenie. Cóż może się zrehabilituje ten psycholog Piotr! marsz na urlop Bo się wypalisz zawodowo
-
Nerwica a odżywianie, dieta, tycie, odchudzanie itp
Justynka odpowiedział(a) na ania76 temat w Nerwica lękowa
witam, chetnie podzielę się z tobą opowieścią o mojej wadze, bo od zawsze mam z nią problem Tzn. chodzi o to,że całe życie mam niedowagę parę lat temu udało mi się wreszcie zbliżyć do prawidłowej wagi, dziwnym trafem zbiegło się to z moim wyjazdem z domu na studia Jednak potem wróciłam do domu i znów tragicznie spadłam z wagi. Anoreksja to nie jest, ale nie jest też za fajnie, jak po niewielkim nawet stresie chudnę. Czasem boję się,że niedługo nic ze mnie nie zostanie -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Justynka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ja mam podobne stany, boję się planować wakacje, różnego rodzaju rozrywki, imprezy, bo jeśli będę się żle czuła albo nie będę mieć nastroju , to co wtedy????? Ale z drudiej strony Fraszko, nie można spędzić resztę życia na siedzeniu i zastanawianiu się czy dopadnie mnie lęk i depresja czy nie W naszym przypadku myślę trzeba się trochę przymuszać do tego,żeby jednak wychodzić z domu, czeby od czasu do czasu zrobić coś, co się lubi, coś dla przyjemności, nawet jeśli czujemy się do kitu i nic się nam nie chce i pojaiwają się wątpliwości pt.: po co cokolwiek planować, skoro i tak będę się czula żle, będzie mi smutno itp??Takie "przymuszanie" się do życia jest bardzo trudne i wymaga dużego samozaparcia, ale trzeba, trzeba kochana! Myślę,że po jakimś czasie będziemy się przymuszać mniej, a przy odrobinie szczęścia może nawet zaczniemy robić różne rzeczy z chęcią Cieszę się Aniu,że powoli przestajesz się czuć jak staruszka To bardzo pozytywny myślę objaw -
ja również odnoszę takie wrażenie w związku z moją rodziną Atkaa dobrze,że przezwyciężasz smutek i pustkę i nie dajesz się na długo wciągać w czarną odchłań Bardzo dobrze
-
Gratulacje i wszystkiego dobrego.................na nowej drodze życia :!: (to chyba dobre określenie co?) Oby to uczucie było trwałe
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Justynka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
To co piszesz jest smutne. Trudno powiedzieć, czemu terapia ci nie pomogła może źle była dobrana, może zla strategia, za rzadko spotkania..................Ja chodzę już rok, na razie dalej mam nrwicę i nie sądzę,że odzyskałam zdrowie, ale delikatną zminę odczuwam. Spróbuj nie porownywać się do innych. Może akurat ty potrzebujesz więcej czasu. W niektórych przypadkach własnie terapia trwa 3 nawet więcej lat. Przypuszczam,że sama tyle będę musiala się leczyć. Oj często czuję to samo rozgoryczenie i co tu dużo mówić-samotność, nawet nie umiem sobie wyobrazić,że kiedyś będzie inaczej. Droga Fraszko czy nie dostrzegasz nawet niewielkich korzyści, jakie przyniosła terapia w twoim życiu, nie mowię tu o tym, że całkowicie minęły lęki i inne objawy, ale np. o tym,że coś nowego się o sobie dowiedzialaś, czy zaczęłaś dostrzegać pewne motywy twojego zachowania, których wcześniej nie byłaś świadoma Przemyś to, a jeśli do niczego nie dojdziesz, to powinnaś myślę zmienić terapeutę, jeżeli masz jeszcze choć trochę siły i nadziei. Obie jesteśmy jeszcze młode(tez kończę właśnie studia i myślę,że mamy szansę To wszystko nie jest łatwe, ale nie wolno nam się całkiem poddać. Pozdrawiam cię gorąco! -
Piotrek: Daj sobie odpocząć facet Czasem trzeba zatroszczyć się o siebie, a nie cały czas o innych hę??? Na forum, widzę, jak w życiu-zdarzają się konflikty. My sobie tak tu piszemy wspierająco i jest fajnie, ale czasem być może u niektórych odezwą się niezdrowe emocje czy jakieś urazowe doświadczenia i wychodzą niefajne rzeczy Spróbuj się jakoś zdystansować może.....Piotr Trzymajcie się!
-
lercm twój post napawa nadzieją! Czyli można powiedzieć,że nerwica może być szansą, jeśli się ją nalezycie wykorzysta. W moim życiu również zaczęły się pozytwne zmiany odkąd zrozumiałam na co choruję i zaczęłam walczyć o wyzdrowienie. Nie będę na razie jeszcze o tym pisać, by nie zapeszać
-
No rzeczywiście mam wrażenie,że się rozpisałeś. Tak mi się zdaje albo faktycznie raczej mało piszesz o sobie, dużo natomiast odpisujesz innym, starasz się radzić Jak to jest z tobą Piotrek co???? Ze mną jest podobnie, miałam już takie momenty,że coś się odwróciło o 180 stp. puściła jakaś tama i się rozgadałam. Aż sama się tego przestraszyłam i jak zaczęłam się zastanawiać nad tym to.............znów się zacięłam i klops ; Ech...........takie to dziwne wszystko
-
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Trudne pytanie Na terapię chodzę rok, ale w moim przypadku to niedługo, bo nerwica jest u mnie na tyle zakorzeniona,że wymaga długoterminowego leczenia. Czy jestem cieplejszym człowiekiem Wydaje mi się,że tak, aczkolwiek nie jest to jeszcze to, co bym chciała osiągnoś. Mogę stwierdzić na pewno,że stałam się bardziej otwarta wobec siebie i innych, a myślę,że jak się człowiek otworzy, to te ciepłe uczucia powoli zacznie okazywać, uzewnętrzniać w sposób naturalny, swobodny. Liczę na to,że kiedyś to właśnie nam się uda -
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Na początku są blokady i wstyd przed mowieniem o sobie, ja na pierwszych spotkaniach ciągle się trzęsłam i zacinałam w mówieniu Ale taki opór to rzecz normalna. Nie musisz zaraz od razu opowiadać o wszystkim, zresztą to byłoby niemożliwe czasowo i psychicznie dla ciebie. Chodzi o to,żeby ogólnie przedstawiś swoje problemy, a potem na koejnych spotkaniach będziecie rozmawiać o szczegółach i to w takim tempie na jakie ty pozwolisz. Trapia nie jest łatwa, ani przyjemna, trzeba podjąć to ryzyko całowitego obnażenia, ale gra jest warta świeczki-tak bym to określiła. -
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Powiedz to co czujesz, własnymi słowami, po prostu. Nie bój się nie ośmieszysz się, bo nikt nie będzie się z ciebie śmiał. Ludzi z takim problemem jak my jest masa i tylko niektórzy mają naprawdę odwagę,żeby coś z nim zrobić. To dobrze o tobie świadczy. Sama widzisz,że w dużej mierze to rodzice zaszczepili ci lęk przed bliskością, bo sami jej nie potrafili okazywać i bardzo dobrze,że masz tego świadmość i zaczynasz brać sprawy w swoje ręce. Bo skoro roodzice nas nie potrafili nauczyć nie mamy innego wyjścia, jak nauczuć się samemu Terapia może wyglądać bardzo rożnie, jest dostosowywana odpowiednio do ploblemów i sytuacji pacjenta. Ale w zasadzie pierwsze spotkanie wygląda zawsze tak samo. powiadasz o swoich problemach, o tym co cię niepokoi, męczy i nie pozwala normalnie szczęśliwie żyć. Ważne,żeby zastanowić się nad czym chcesz pracować i co konkretnie chciałabyś zmienić w sobie i swoim życiu, a co z różnych względów cię nie zadowala. pozdrawiam! -
Myślisz,że każdy musi się zmuszać do tego ,żeby zrobić coś dla przyjemności Czy miałeś na myśli nas nerwicowców? mam nadzieję,że to kiedyś się odmieni
-
witam! ufffffffff! byłam na tych cholernych warsztatach śpiewu i było zaj******* Myślalam że zwieję, wsiądę w autobus i wrócę do domu ale......szkoda mi było stracić pieniądze Jednak skąpstwo czasem przydaje się na coś Na właśnie ja też nie żałuję i nic mi się nie stało (no może trochę gardło nadwyrężyłam )żyję i czuję się dobrze. Zastanawiam się tylko czemu przez całe życie muszę się przymuszać,żeby naprawdę żyć I kiedy się to wreszcie zmieni..............
-
No chyba masz rację, ten trugi raz to zupełnie jak pierwszy Inni ludzie, inna prowadząca inne miasto inna ja. Jakoś przeżyję chyba Dzięki, dzięki........
-
Tylko że ja już raz byłam na takim warsztacie podobnym-warsztat pracy z głosem. Dlatego myślałam ze teraz, za drugim razem będzie łatwiej a tu nic się nie zmieniło. Dalej ta sama niepewność i strach. Z drugiej strony muszę się tak przymuszać od czasu do czasu, bo inaczej zgniłabym w domu........przed komputerem
-
Jutro jadę na warsztat śpiewu dla kobiet-takie tam rozwojowe zajęcia i oczywiście szczękam zębami ze strachu jak tam będzie, kto przyjdzie i czy nie zrobię z siebie idiotki dostając w środku imprezy trzęsiawki z nerwów. Lubię śpiewać i ten warsztat miał byc przyjemnością, a ja oczywiście zrobiłam z tego problem i wielką torturę głupia jestem i tyle Zawsze tak robię, najpierw się piszę na coś na co psychicznie nie jestem gotowa, a potem męki.
-
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To dobrze ze długi list, łatwiej się rozeznać co i jak Mnie się wydaje,że może masz problem pt. lęk przed bliskością (patrz-inny temat na tym samym forum ) Za każdym razem, jak już zaczynałeś się bardziej angażować, pojawiają się pytania czy aby na pewno to jest to, czy ja ją kocham itp. Ale jak inaczej drogi szcz25 się o tym przekonać, jak nie przez bycie blisko drugiej osoby A ty troszkę jakby (wybacz) uciekasz wydaje mi się. Znalezienie partnera nie wyleczy cię z nerwicy Też kiedyś próbowałam w ten sposób. Wydawało mi się,że do szczęścia brakuje mi tylko faceta, a jak go wreszcie znajdę, problemy miną. Nie minęły.............. oczywiście polecam odwiedziny u psychologa. Opowiedz mu o swoich wątpliwościach, na pewno coś poradzi -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Justynka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Właśnie, miałam dokładnie takie same spostrzeżenia! Nawet najgorsze objawy, które nam się przytrafiają, czemuś służą, zwracają naszą uwagę i mają nas zmobilizować do tego, żebyśmy wreszcie się sobą zajęli, zatroszczyli o swoje marne istnienie -
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Boże, gdyby to była prawda dawno już wymarlibyśmy na tej planecie -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Justynka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Taaa wiem coś o kryzysach.......akurat sama utknęłam w miejscu No ale trzeba wierzyć że kryzys nie może trwać wiecznie i w końcu przeskoczymy tą kolejną górkę Niech sami się zamkną ci twoi rodzice, to ci dopiero wymyślili........... Nie ma sensu się przejmować tym co gadają, ja też nawet nie staram się poruszać kwestii związanych z tym jak rodzice traktowali mnie w dzieciństwie i jaki to ma związek z moją nerwicą, bo wiem że zupełnie nie dostrzegliby problemu, bo musieliby się zmierzyć z faktem,że jednak nie byli takimi wspaniałymi rodzicami, którzy nie popełniają błedów, to by ich przerosło. Myślmy jak najlepiej Destrukcja! Najlepsze wciąż musi przyjść. Na lepsze wciąż czekasz ty............taka była raz piosenka -
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj Martwa fajnie ze ten post wydobyl cię z ukrycia Z tą bliskością mam tak,że im dłużej mi jej brakuje, tym bardziej jej potrzebuję i czasem jest tak,że chce mi się wyć bo tak chciałabym żeby mnie ktoś objął! Mogłabym snić i marzyć o tym, ale gdyby faktycznie pojawił się ktoś, kto chciałby mnie przytulić, uciekłabym w cholerę! Ku***czy to nie jest chore!? Czasem nachodzą mnie czarne myśli i boję się, że już tak będzie zawsze................... Trzymajcie się kobiety! pozdrawiam -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Justynka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Myślę,że to co piszesz nie jest niedorzeczne. Jesteś po prostu przerażona i wcalę ci się nie dziwię, w końcu twoja matka wielokrotnie ładowała ci do głowy tego typu okropne groźby. To było okrutne z jej strony Bardzo dobrze że jesteś tego świadoma, łatwiej ci będzie teraz zrozumieć własne lęki i obawy. Destrukcja nie zwariujesz! jestem tego pewna, a te obawy,że chyba słyszysz głosy, to tylko natrętne myśli, spróbuj je odpędzać. Jeszeli będziesz miała jeszcze mzlwość idź do psychologa albo psychiatry z licencją psychoterapeuty, sam psychiatra niewiele może pomóc, jeśli chodzi o wyleczenie nerwicy. pozdrawiam! -
Nerwica a związek (seks)
Justynka odpowiedział(a) na Beatka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Boże! zupełnie jak ja Zupełnie nie wiem jak to zmienić, mimo że chodzę na terapię, to ciągle przezwyciężenie lęku przed bliskością jest dla mnie zbyt trudne Dlatego nie za bardzo potrafię cię pokierować... Jedne co mogę powiedzieć to to,że z tym to raczej nie do lekarza, bo oni się na tym nie znają ale do psychologa się udaj (niektórzy mówią ze to lekarz dusz, ja powiem ze psychiki). Byc może to chociaż trochę pozwoli ci zrozumieć dlaczego boisz sie bliskości. pozdrawiam!