Sabaidee, tak, życie to w sumie jest jakaś forma groteski, tyklo w smaku podszyta bardzo goryczą. Ja gatunku raczej nie podtrzymam, moje dziecko miałoby zkaszanioną psychikę od samego patrzenia na ojca. Żadnej innej misji też nie ukończyłem, niestety, a czy mam z górki, czy nie ciężko powiedzieć, zawsze się zastanawiam, czy z tych nerwów kiedyś nie wykituję. :)