
Vian
Użytkownik-
Postów
2 280 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vian
-
No to co, mniej szkoda? A jak ktoś uprawia sporty wyczynowe i mu się, nie wiem - spadochron nie otworzy: tak samo można powiedzieć, że na własne życzenie.
-
Zdziwieni to byśmy mogli być jakby pierwszy raz w życiu się napiła, zapaliła trawę i buch! szlag ją trafił. Tu się nie ma co dziwić, co nie zmienia faktu, że cholernie szkoda talentu. Ale cóż, jak to mówił JL Hooker dobry blues nie rodzi się przy piciu mleka...
-
Za to przejdzie do legendy jak Janis, Hendrix, Morrison, Cobain... i niewiele innych współczesnych gwiazdek.
-
O.o A ja mamę (fankę) na koncert do Londynu wypychałam, nie chciała, bo boi się latać. Czekała na koncert w Polsce... Kur... Szkoda dziewczyny...
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Vian odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Jeszcze nie jestem psychologiem, a jakby nie było Ty jesteś moją pacjentką, więc mogę pisać, co zechcę, a Ty zrób z tym, co zechcesz. Mnie to wygląda tak, jakbyś podświadomie wcale nie chciała żadnej terapii, bo się za bardzo boisz i dlatego szukasz dziury w każdym terapeucie. Ok, pierwsza jakby nie patrzeć nie powinna sobie stroić z Ciebie żartów (chociaż warto brać poprawkę na to, że terapeuta też człowiek), nawet zakładając, że tego nie słyszysz. Jakoś też bym nie miała zaufania do takiej terapeutki, wymagałabym od niej większej... dojrzałości. Ale następna odpadła dlatego, że nie była z Tobą szczera, a kolejna dlatego, że była. No, ta ostatnia jeszcze nie odpadła, ale już prawie prawie. Musisz zrozumieć, że nie zawsze terapeuta musi być w 100% szczery z pacjentem, czasami MUSI coś przemilczeć albo przytaknąć, bo w przeciwnym razie pacjent się zamknie i kupa z terapii. Z kolei ostatnia szczerze powiedziała Ci bez owijania bułki w bibułkę, co myśli o Twoim zachowaniu, tyle, że Ci się to nie spodobało, więc już się najeżyłaś. Droga Sens, zapewne usłyszysz jeszcze masę rzeczy, które Ci się nie spodobają i nie możesz ich odrzucać a tym bardziej terapeuty, który Ci je mówi... Wiesz, też jestem po terapii i bardzo długo szukałam terapeuty dla siebie, tyle, że moje kryteria to były: - musi wiedzieć więcej na temat psychologii ode mnie - nie może go zatykać co któreś moje wyznanie - musi mnie traktować poważnie Pierwsza by odpadła, ale kolejne..? Ja sama zdecydowałabym się na tą trzecią, bo mi się spodobało, że postawiła sprawę jasno od samego początku. Natomiast na Twoim miejscu bym przemyślała, czy w ogóle CHCĘ tej terapii, CHCĘ wyzdrowieć, a jeśli uznałabym, że tak, to postarałabym się zmotywować na cel jakim jest zdrowienie, a nie analizowała terapeutów. :) Pozdrawiam ciepło -
Cześć :) XXXXXXXXXXX Fajnie Was poznać.
-
Skoro sobie wszystkiego zabraniasz to logika by wskazywała, że raczej nie zrobisz coś, czego nie chcesz. Ale sądząc z tematu PILNIE potrzebna Ci fachowa pomoc, nie ma na co czekać.
-
A ja nie rozumiem - jak to UBZDURAŁAM SOBIE ZDRADĘ... Poza hipotezą Linki o urwanym filmie nie bardzo rozumiem jak można nie pamiętać, czy się zdradziło. A jak urwał się film, to warto podpytać kogoś zaufanego, co się robiło. PS. Jak się do tego stopnia nie panuje nad sobą po alkoholu (tudzież innych środkach), to wypadałoby nie pić.
-
Tabletki są marne na rzucanie fajek, polecam elektroniczne papierosy. Zakupiłam sobie takie przed wizytą w szpitalu i nie palę ponad pół roku, chociaż wcale nie planowałam rzucać palenia, jakoś tak samo wyszło (mogę palić gdzie chcę, nie śmierdzi, mam komfort psychiczny, że nie niszczę sobie zdrowia). PS. No i wszystkie odruchy palacza są zaspokojone - podnoszenie papierosa do ust, wypuszczanie dymu; elektroniki nie smakują jak prawdziwe papierosy, ale dymią znacznie fajniej.
-
Daj sobie trochę więcej czasu niż kilka dni, raczej z tydzień najmarniej. I wypelnij czas (tylko czymś, co lubisz, co Cię ciekawi) jak tylko się da. Jeśli lubisz sport to też fajnie działa na depresyjne nastroje. :) Powodzenia
-
To uczucia towarzyszące rozłące z kimś, z kim czujesz się związany.
-
Spoko, wierzę. :) Pytałam o wiek, bo w pewnym wieku niektóre rzeczy są normalne (np. zakochanie się w nigdy nie spotkanej dziewczynie), a w innym już nie do końca... Moim zdaniem to nie jest depresja, a najlepiej z tym walczyć zajmując jak najwięcej czasu i myśli czymś innym - hobby, spotkaniami ze znajomymi, jakimś warsztatami, zajęciami, sportem etc.
-
Absolutnie poważne pytanie mające bardzo istotne znaczenie - ile masz lat?
-
muraszka, hm... kurczę, ja bym chyba zaczęła od postawienia sprawy jasno przed mężem - to Twoje życie i w ostatecznym rozrachunku Ty o nim decydujesz. On jest Twoim partnerem, fakt, ale partner nie ma ostatecznego głosu w takich kwestiach jak te, czy wyjdziesz gdzieś tego dnia albo czy znajdziesz sobie hobby. Nie pasuje mu - shit happens, Tobie też w nim zapewne nie wszystko pasuje. Po drugie - równoczesne właściwie z pierwszym - zmusiłabym męża, żeby zaczął traktować mnie serio, bo ewidentnie nie traktuje Twoich słów poważnie. Ty sobie, on sobie i hej, wychodzi na jego a Tobie się odechciewa. Musi zrozumieć, że kiedy mówisz "nie" to znaczy serio "nie" i basta. Obecny stan rzeczy jest dla Ciebie zwyczajnie toksyczny i będzie tylko gorzej jeśli tego nie zmienisz...
-
Zawiść wobec zadowolonych ludzi... też odczuwacie?
Vian odpowiedział(a) na Salix temat w Pozostałe zaburzenia
Zawiści nigdy nie odczuwam, ale kiedy jest mi źle z jakiegoś powodu drażni mnie, kiedy ktoś przybiega uszczęśliwiony, wie, że mnie jest źle (np. coś bardzo mnie boli), trajluje o powodzie swojej radości i oczekuje ode mnie entuzjazmu. Zawsze mam ochotę chwycić takiego delikwenta i tak... mocno nim trząchnąć. Zawiści nie czuję tak jak nie czuję wyrzutów sumienia, że mnie jest dobrze, kiedy komuś innemu jest źle. -
muraszka, trawię to, trawię... Jeszcze nie przetrawiłam. 3 LATA mówisz partnerowi, że nie chcesz jakiejś pieszczoty, a on Cię uparcie do tego nakłania?! Jak u Was z komunikacją w kwestiach pozaseksualnych? Jak się zachowuje Twój partner, kiedy Ty chcesz jednego, a on czegoś innego?
-
Super! To teraz powiedzcie mi, o jakim chińczyku mowa, bo nie mam pojęcia i już się widzę, jak się kręcę w kółko po placu Zbawiciela w niedzielę o 15:55 i rozglądam bezradnie...
-
Sobota, początek weekendu, a zasadnicza większość kobiet sprząta... O.o
-
A nowi też mogą wpaść? :>
-
Ziewam. Po upojnej nocy z psychologią poznania społecznego na niedzielę... O ile to możliwe odnoszę wrażenie, że umiem mniej niż umiałam jakiś czas temu. Oduczam się..?
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Vian odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
sens, mógłabyś napisać coś o tym wyśmiewaniu..? Jak to u Ciebie wyglądało, co dokładniej masz na myśli..? -
Ja bym powiedziała, że to, czy ktoś ma osobowość, potrafi sobą zainteresować, jest ciekawy, jest o wiele ważniejsze od tego, jak wygląda, bo po pierwsze nawet odbiegające od klasycznych ideałów urody mogą akurat być w czyimś typie, a po drugie jak się jest nudziarzem, fajtłapą i durniem to i uroda nie pomoże na dłużej jak jedną noc.
-
Osobiście uważam, że: - wygląd jest bardzo ważny przy pierwszym kontakcie dla obu płci - atrakcyjni sa oceniani lepiej - atrakcyjność jest relatywna (osoba zachwycająca dla jednego będzie przeciętna dla kogoś innego albo wręcz nieatrakcyjna dla jeszcze innego) - atrakcyjność to nie tylko uroda, rysy twarzy, figura; to raczej całokształt, także ogólne zadbanie, prezentowany styl etc. - po nawiązaniu znajomości znaczenie fizycznej atrakcyjności się zmniejsza (a raczej się zmienia): jeśli w pierwszej chwili daną osobę oceniliśmy jako przeciętnie atrakcyjną, ale okazało się, że jest błyskotliwa, dowcipna, czarująca, potem oceniamy ją jako bardziej atrakcyjną i odwrotnie