Lolita, masz rację, wszechobecne narzekactwo to jedna z chorób tego miejsca, ale inną jest zmiatanie przykrych rzeczy pod dywan i udawanie, że nie istnieją. "Nie pisz tak, nie pisz śmak, bo tu chorzy ludzie i im zaszkodzi." Moim zdaniem skoro warto mówić o SKUTECZNYCH terapiach, to warto też o nieskutecznych.
Inna sprawa, że faktycznie warto, żeby wypowiadały się osoby, które już zakończyły terapię, tudzież jakiś jej cykl, bo po miesiącu czy X spotkaniach to ciężko raczej stwierdzić, czy działa czy nie działa, ew. czy mi się podoba, albo nie podoba...