Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vian

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vian

  1. Wy dopasowujecie fakty do teorii, zamiast teorie do faktów. Równie dobrze mnie moglibyście wpierać, że jestem biseksualistką, bo widziałam mamę nagą. Może o niej fantazjowałam? A może mnie dotykała? A może byłam molestowana tylko nie pamiętam? A skąd mogę wiedzieć, że nie? Ratunku. Autorce doradzam zwyczajnie iść do seksuologa, opowiedzieć o problemie z partnerem i dalej się zobaczy, co jak i dlaczego.
  2. Lilith, no ale nadal problematyczna jest nie nagość, a demonizowanie jej przez innych. Poza tym tak to można ze wszystkim - z homoseksualizmem, z adopcją dzieci (nie przez homoseksualistów, przez normalne pary), z każdym tabu.
  3. No nie. Bicie jest złe nie dlatego, że ktoś tak sobie stwierdził, tylko dlatego, że robi krzywdę, powoduje ból. Seks z dzieckiem nie jest zły bo tak, tylko dlatego, że dziecko nie myśli o seksie tak samo jak my, łatwo je zmanipulować etc etc. A nagość jest zła BO TAK. Nie ma żadnego innego powodu, żeby się jej wstydzić poza tym, że tak. To głupie. Ale dla dzieci problemem jest to, z czego w domu się robi problem. U mnie ta nagość była konsekwentna - nie było problemu z nią na plaży, w łazience, podczas ubierania się, a więc nie było problemu. Potem okazało się, że inni mówią inaczej, a ja się do nich dopasowałam, żeby nie było konfliktu, ale dla mnie w głowie nagość ciągle nie jest problemem. -- 28 gru 2012, 18:41 -- O, to jest fantastyczne zdanie:
  4. *Wiola*, no właśnie - ergo jak napisałam: nie ma problemu dopóki się problemu nie stworzy.
  5. Lilith, no ale skoro tak to po pierwsze - nie chodzi TYLKO o kąpiele, a w ogóle o nagość, mnie też by to dotyczyło, tak? Po drugie mam w takim razie pytanie - co z tymi wszystkimi kulturami, gdzie nie robi się generalnie z nagości problemu? Dlaczego tam ludzie rozwijają sie normalnie?
  6. Moja była lubi oglądać gejowskie porno, do tego im brutalniejsze tym dla niej fajniej. Nie mam najmniejszego pojęcia, czemu akurat gejowskie, ona też nie, no ale taka jej uroda.
  7. U mnie nagość nie była tabu. Nie kojarzę wspólnych kąpieli, no ale my nie mamy jakieś mega wielkiej wanny, więc fizycznie byłby z tym problem. Natomiast potrafiłam wbić do łazienki jak tata się kąpał, wziąć coś i wyjść i nikt z tego nie robił halo. Na plaży tak samo - przebieraliśmy się w kostiumy, tata w kąpielówki bez budowania dookoła siebie namiotów z ręczników. Nie miałam nigdy problemu z załapaniem, że tata jest z mamą a nie ze mną, nie próbowałam go uwodzić, nie miałam wobec niego seksualnych myśli i zachowań. Nie byłam wykorzystywana seksualnie, tata nigdy mnie niewłaściwie nie dotknął ani nawet nic nie powiedział. Potem jak byłam ciut starsza, miałam z 8-9 lat, miałam suprise jak pojechałam z klasą na basen i odkryłam, że wszystkie dziewczynki owijają się nie wiem jak w ręczniki, żeby nikt ich nie podejrzał. Nauczyłam sie robić tak samo, ale właściwie nie łapałam, po co to. Jak byłam jeszcze starsza, miałam chyba 11 lat, pomieszkiwałam z tatą w Niemczech i tam chodziłam na basen, miałam kolejny suprise, bo tam mało kto się w damskiej przebieralni owijał ręcznikami. Normalnie kobiety się przebierały. Tak czy siak nie zauważyłam, żeby to jakoś szczególnie wpłynęło na mój rozwój seksualny. Tu myślę, że nie było problemu póki u autorki nie pojawiły się problemy w łóżku i sama sobie tego w głowie nie powiązała. A czy to jest powiązane - wielka niewiadoma. Ja jestem ogólnie lekko przeciw demonizowaniu takich rzeczy, bo wiele rzeczy nie jest problematycznych, dopóki się z nich problemów nie zrobi.
  8. A może Ty ich do siebie zrażasz, nawet niekoniecznie świadomie?
  9. Na szybko: teraz nie mogę tego za nic znaleźć, ale znalazłam kiedyś wywiad w necie z babką, która była albo psychologiem, albo seksuologiem (albo-albo, ekspertem była w każdym razie), która właśnie bardzo agresywnie krytykowała wszelką "dorosłą" nagość wobec dzieci - nie tylko wspólne kąpiele, ale w ogóle jakąkolwiek - np. dziecko nie powinno zobaczyć przebierającej się mamy, trzeba się zamykać. Natomiast uznała, że między dziećmi dozwolone jest dosłownie WSZYSTKO, bo są na tym samym poziomie rozwoju, łącznie z doświadczeniami seksualnymi na koloniach na przykład! Ergo takie opinie też są.
  10. Ja mam 28 lat i nie wstydzę się zasugerować radą kogoś młodszego, nie tylko starszego. :) Ale nie wiem, co to ma do bycia dzieckiem...
  11. W cesarskich Chinach tak uważali, dlatego siwobrody staruszek musiał być ślepo posłuszny woli jeszcze starszego siwobrodego staruszka, bo w końcu dzieci muszą byc posłuszne rodzicom. ;-)
  12. Werty, nie martw się, gdyby silence sadness przeszkadzały nasze posty, to sama napisała - przeczytałaby i nie skomentowała. A że komentuje, to widać jej nie przeszkadzają. ^^
  13. Bonus, miłość prawdziwa czy miłość idealna?
  14. Ale czasem ludzie mylą miłość z innymi silnymi, pozytywnymi uczuciami jak wdzięczność albo podziw...
  15. Ja nie lubię na siebie zwracać uwagi, nieśmiała jestem.
  16. Czyli co, mamy komentować tylko to, co nam się podoba? Tylko milutko? Czy Ty jakoś nie krytykowałaś kółek wzajemnej adoracji..? ^^'
  17. To o mnie? Ja uważam, że najpierw trzeba pomóc sobie. Potem - zobaczyć, kto z najbliższego otoczenia potrzebuje pomocy. Dopiero w dalszej kolejności mozna się zajmować resztą świata. Ja jestem przy punkcie drugim. :)
  18. Trochę dziwnie to brzmi zważywszy na fakt, że naklepałaś ponad 1500 postów w niecałe 2 miesiące... ^^'
  19. Zawsze mnie frapowała logika tego zdania - jak nie przeczytam, to skąd mam wiedzieć, czy mi pasuje czy nie pasuje i może nie powinnam czytać.
  20. Spoko. :) Ale po mnie łatwo poznać, bo ja walę prawdą prosto w nos, bez aluzji i bułek w bibułkach. ;-)
×