carlosbueno

Muszę przyznać rację Nie chodzi o mądrość... co gorsza ja nie tylko je piszę ale i czasem robię. A wracając do głównego tematu to moją opcją kiedyś na obniżenie zazdrości było obracanie się wśród ludzi którzy tzw sukcesów życiowych nie odnoszą raczej choć niekoniecznie to było towarzystwo dla mnie ale przynajmniej mnie zazdrość aż tak nie zżerała jakbym miał się wśród ludzi sukcesu i zadowolonych z życia obracać. Ludzie mnie podziwiali bo nie przepijałem, przepuszczałem na inne używki całej wypłaty i nie zawalałem pracy przez niedysponowanie poużywkowe i to już był powód do dumy

http://www.youtube.com/watch?v=umu6R1NtQr8 już w latach 70- tych o zarobionych była mowa

mark123, mam nadzieję że koniec nastąpi już za parę dni, bo nie chce mi się czekać do grudnia http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,W-piatek-nastapi-koniec-swiata-Ogien-strawi-wszelkie-istnienie-a-potem-zapadnie-cisza,wid,15907470,wiadomosc.html ale wiarygodność tego portalu jest zerowa bo średnio kilka razy w miesiącu ogłaszają ten koniec.

Akurat w pisaniu głupot to mnie nikt nie przebija. poza tym naprawdę głupi ludzie nie używają raczej pojęć argument i nieadekwatny.

a tam głupoty piszesz, gdyby nie Ty zgubiłbym się w lesie i chodził całą noc z pokrwawionym palcem Gods Top 10 dobrze piszesz, ale ciężko to wprowadzić w życie jak całe życie towarzyszył Ci wewnętrzny negator który podważał twoje każde osiągnięcie.

L.E., no jakieś 4 miesiące go mam, ale chyba już pora go zmienić skoro już wiesz co to za zwierz.

a skąd takie przypuszczenie, no ale wystarczy że mnie nie ma 3 dni a już niektóre osoby myślą że coś mi się stało.

poem, też na takie coś cierpię, ale chyba jest u mnie z tym lepiej niż kiedyś jak byłem nastolatkiem czy 20 latkiem gdzie ta zazdrość i złość o to że innym się udaje a mi nie na różnych polach była przeogromna. Dziś też czasem tak mam ale jakoś w łagodniejszej formie i głównie chodzi o aspekty materialno- statusowe. tak chyba odczuwa większość osób z depresją czy zaniżoną samooceną że sukcesy to fuks i nie nasza zasługa w przeciwieństwie do porażek które są zawsze naszą winą.

ja tam jestem starym kawalerem nie singlem aż tak się nie oszukuje. Prawdziwy singiel żyje sam bo chcę i często ma dużo partnerów seksualnych których zmienia jak rękawiczki, a gdzie mi do tego

Boczek to biznesmen( co prawda drobny) i nie mam do niego porównania.

To tak jak ja, ale ja raczej dość specyficzny gust mam i ograniczoną pojemność, liczę na dobry przekrój u ciebie Słucham prawie wszystkiego więc jeszcze nikt nie narzekał. Jedynie nie mam rapu, hiphopu, jazzu muzyki klasycznej i disco-polo chyba. rap i jazz niepotrzebny ale bez disco polo nie ma zabawy

Obrona dziurawa jak ser szwajcarski a i w ofensywie niewiele lepiej.

Polska 1 Dania 2

odwiecznie, gra polskiej reprezentacji

Ale Ferdek przynajmniej spłodził 2-kę dzieci i ma żonę Ferdek to przy mnie człowiek sukcesu.

Ja to nie jestem przesadnie miły raczej obojętny, ale też nie potrafię być niemiły wobec innych, np. krzywdzić czy krzyczeć, jestem neutralny i pewnie nijaki co wynika z moich trudności w okazywaniu emocji zarówno tych złych jak i dobrych.

I zapewne czujesz się zdruzgotany z powodu tej niepowetowanej straty. Cicho tam !!! odczuwam rozpacz a niewierzący Ci by nie przeszkadzał, czy wręcz przeciwnie byłby to obiekt do nawrócenia.

refren, głosowałem na Palikota( ale już nie będę bo za lewicowy się zrobił) czyli nie mam u Ciebie szans. A wiara w horoskopy to rzeczywiście głupota

drabina, 21 lat to jeszcze kupa czasu żeby się wyszaleć, 24 też ja to mam gorzej bo 33 mam i w moim wieku to nie przystoi szaleć, ale z rzadka zdarza mi się. Ale ludzie którzy zawarli związek małżeński w wieku 20 lat, czy są w bardzo poważnym związku też na to czasem narzekają że się nie wyszaleli bo szybko spadły na nich obowiązki także czasem ciężko powiedzieć co lepsze. Zresztą mnie nikt w zmarnowanych latach zarówno jeśli chodzi i staż zawodowy jak i towarzyski nikt nie pobiję i jedyne co mi pozostało to czekać na śmierć.

nie koniecznie oczywiście żadne duże to nie będą ale jak się jest b wąskim w klatce to nie koniecznie chyba muszą być aż takie małe, no ale nie jestem kobietą to się nie znam. A te wymiary(84-62-90) to dobre może dla drobnej dziewczyny 160 cm a nie 180 cm. -- 12 sie 2013, 13:02 -- jak widziałem w lokalnej prasie wymiary dziewczyn startujących na miss okolic, to niektóre przy 85 cm w biuście miały całkiem niezły średniej wielkości a niektóre przy 90 cm były płaskie jak deska.

[videoyoutube=JuW28OHGHbk][/videoyoutube]

znaczy sie bezcycna kiepskie wymiary zwłaszcza przy takim wzroście to jakaś chudzina straszna musi być jakiś modelkowy patyczak. coś w stylu 100-70-105 byłoby lepsze.

abstrakcyjna, Może nie do końca udawałem, ale nie zwierzałem się nikomu z problemów no i potrafiłem się uśmiechać wcale nie będąc szczęśliwym. Zresztą ja z innymi utrzymywałem znajomości towarzyskie gdy byłem pod wpływem alkoholu a wtedy wiadomo że weselej jest i zapomina o problemach. Gdy jestem, byłem smutny to unikam ludzi a gdy jestem wśród nich co takie częste nie jest to chcę odreagować swoje stresy i staram się być wesoły.

OOOOOOOoooo, a ile Kasiu cm masz wzrostu? Bo ja 164 cm. Ja mam 157 cm. Jestem hobbitem ale wyglądasz na minimum 160 cm, zresztą większość dziewczyn jest ode mnie tyle niższa że trudno mi określić czy ma 165 czy 157.

Ja uchodziłem w oczach wielu za luzaka, wiecznie uśmiechniętego i żartującego. Niektórzy wręcz uważali że jestem bezstresowy, bo nigdy nie okazywałem złości czy nie narzekałem przesadnie( pewnie w to nie uwierzycie) ale prawda była inna dusiłem w sobie wszystkie problemy. Wielu uważało np że nie mam dziewczyny, pracy czy mam pracę o zerowej odpowiedzialności bo taki ze mnie olewacz, wieczny luzak obojętny na wszystko a prawda była nie co inna.