Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kalebx3 Gorliwy

Użytkownik
  • Postów

    12 041
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kalebx3 Gorliwy

  1. Masz prawo do własnego zdania i nie mam zamiaru Cię przekonywać. Jednak z ta jesienią średniowiecza to bym się nie zgodził. Spójrz , ile dzisiaj ludzi chodzi po rady do wróżek , bioenergo , etc . To juz nawet potężny przemysł, a żyjemy przeciez w epoce komputerów i statków kosmicznych . Człowiek sam w sobie jednak niewiele się zmienił , oprócz materii zajmuje go jeszcze druga , niewidoczna strona bytu , duchowa. Tyle tylko ,że dla mnie korzystanie z usług wróżek , bioenergo i całej rzeszy uzdrawiaczy to wchodzenie na teren wroga , na zatracenie i potępienie. Takie jest moje zdanie , ja w to wierzę i wiem już czego unikać , a KOGO szukać , Boga Prawdziwego , Jezusa Chrystusa. Narka. Może jak podrośniesz to zrozumiesz - ( żarcik)
  2. Dla mnie jest to tak samo jak Haris , przedstawiciel ciemnych Mocy . Z nimi wszystkimi jest tak ,że uzdrowią niemoc ( chorobę )na którą czlowiek cierpi , ale zaraz pojawia się druga , wieksza i bardziej męcząca . Do tego zaczynaja dochodzić problemy psychiczne , mysli o samobujstwie itd . Wiem co mówie , nie spekuluje tu , dużo na ten temat czytałem , a swego przeklętego czsu nawet czciłem ścierwo szatana. Jednak JEZUS uwolnił mnie niebez trudu z tego złego duchowego świata ciemnych Mocy. Jednak ,żeby uwolnić sie tego rodzajuzłych duchów , potrzebny oprócz modlitwy jest POST>>> Jedna wizyta u „uzdrowiciela” często nie wystarcza - trzeba zgłaszać się co jakiś czas, aby mógł, jak mówi wyrównać poziom energetyczny. Jeździmy i mimo początkowej satysfakcji z tych wizyt okazuje się, że ból, który ustąpił odzywa się teraz w innym miejscu i znacznie poważniej, nie jesteśmy już tacy spokojni i wyciszeni, ale przeżywamy kłopoty ze snem, bóle głowy, lęki i niczym nieuzasadnione stany depresyjne. W życiu duchowym stajemy się drażliwi i niecierpliwi, pojawiają się trudności z modlitwą (jeśli w ogóle była), zniechęcamy się do praktyk religijnych, łatwo wierzymy w wszystkie nowinki i zjawiska zaprzeczające naszej wierze itp. Jest to pewien skrót, który ukazuje nam drogę prowadzącą najpierw ku pustce, a następnie ku Szatanowi, który ją zapełnia (życie duchowe pustki nie toleruje). Zniewolenie i dalej opętanie, którego bioenergoterapia jest drogą, nie jest aktem jednorazowym, ale procesem, który trwać może nawet całe nasze ziemskie życie (możemy w tym czasie nawet sporadycznie przyjmować święte sakramenty – to nas jakby jeszcze bardziej usypia – Szatan tak długo nie ukazuje swej prawdziwej twarzy, jak długo nie musi tego uczynić), a zakończy się po śmierci odrzuceniem przez nas Boga i skazaniem na wieczną udrękę. Stanie się tak dlatego, że będziemy osłabieni działaniem Złego i naszym stałym nastawieniem woli do odrzucania tego wszystkiego, co Bóg nam przygotował. -- 25 lip 2013, 11:58 -- Jestem również pewien ,że około 75 % moich psychicznych zniewoleń chorobowych jest związanych z duchowym udręczeniem. Mówię to również na podstawie tego ,iż tak naprawdę tylko Post naj;epiej uwalnia mnie od tego gówna!!! „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw władcom, przeciw rządcom tych ciemności...” (por. Ef 6, 10-20).
  3. Za tą Całą Bioenergoterapeutyką stoi Diabel i jego demony. W mojej Rodzinie nikt specjalnie nie miał większych problermów psychicznych, a szczególnie Rodzice byli zdrowi pod tym kątem. Jednak w dzieciństwie mnie i siostrę wysłali do Clive Harisa , uzdrowiciela . Mysle ,że od tego sie zaczęlo ,,, ja i siostra , jako jedyni mamy w tej Rodzinie problemy psychiczne.: Harris prowadził przez długi okres seanse uzdrowicielskie w Polskich kościołach. W seansach tych wzięły udział miliony ludzi (według jednego ze źródeł było to 9 milionów ludzi)[6]. Gdy jednak Harris poinformował, że uzdrawia za pomocą duchów i że są to demony - zabroniono mu wstępu do kościołów. Aktywista antysektowy Robert Tekieli twierdzi, że Harris inicjował uczestników seansów w okultyzm i szacuje, że zainicjował w ten sposób trzy miliony Polaków, którzy - pełni zaufania - przychodzili do kościołów na jego seanse[7]. Egzorcyści katoliccy są obecnie całkowicie pewni tego, że dopuszczenie Harrisa do kościołów było wielkim błędem i lekkomyślnością, gdyż - według nich - korzystanie z zabiegów bioenergoterapetów jest praktykowaniem okultyzmu, co prowadzi do duchowych zniewoleń[6]. Motyw przyjmowania chorych przez uzdrowiciela o nazwisku Harris[8] pojawił się w ostatnim odcinku serialu Dom[9]. Harrisowi poświęcono kilka publikacji naukowych[10][11].
  4. Wiesz jak jest z nałogowym piciem ,że do DNA przychodzi się długimi etapami i latami . Na początku picie twojego Taty nie musiało byc tak patologiczne jak teraz , więc mama była na to obojetna i wyrozumiala. Z czasem choroba Taty zaczęła wyrządzać więcej szkód , więc Mama musiala się do tego jakoś odnieść ,żeby się określic i nie stracić równiwagi psychicznej . Mama bez wątpienia jest współuzależniona , a nie mając fachowej opieki ( soory ) nie wróże Wam nic dobrego w tym układzie . Z Ojcem będzie coraz gorzej , to napewno ,żeby tylko za bardzo to Was nie zniszczyło. Nie znam sie za bardzo na wspóluzależnieniach , ale tak to widze od strony alkoholika , który przestał pić.
  5. Robotnica Świat przeżyje bez Twojej poezji , gorzej będzie z Tobą jak dalej zaczniesz brnąć bez leków w otchłań lęków , nerwic itd. Może zmień lek ,przy którym będziesz mogła pisać , nie tyle o swoich dołkach , ale o tym jak z nich wesolo się wychodzi
  6. Weż Ty napisz więcej szczegółow , a nie piszesz jakos ostatnio w kolumnach, niezrozumiale , jakimiś ogólnikami i często skrótami ( dla mnie czasami niezrozumiałymi , dziadek po 40 jestem ). Napisz dokładniej jakie jest z piciem ojca , czy cierpią wszyscy obok niego, kto cierpi itd. Bo naprawdę za mało napisałeś ,żeby coś powiedzieć. Rozumiesz teraz? -- 24 lip 2013, 21:05 -- nie był by tego tak pewien . Sa doniesienia , szczególnie u ludzi zażywających baclofen ( w wysokich dawkach )o powrocie do picia kontrolowanego . Jednak w moim przypadku i dziesiątków świrów jest to niemożliwe nawet przy superbaclofenie. Gdybym cierpiał TYLKO na alkoholizm , podejrzewam ,że przy środkach jakie znam wydobyłby się z bagna picia niekotrolowanego . Podejrzewam , tylko podejrzewam , bo równie dobrze mogłoby sie skończyć z poobijanym ryjem i pod mostem . To głownie nerwica nie pozwala mi pić . Dziwne , nawet jak to teraz sam piszę,,,
  7. Najbardziej przyswajalny CYTRYNIAN magnezu . Bardziej bezpieczny od chelatów. Czytałem doniesienia ,że te chelaty nie są takie cacy jak piszą . Czasem wyrządzają więcej szkód niz pożytku w drodze podania doustnej . Co innego jak od razu w kanał żylny ,wtedy OK. Jeśli chodzi o chlorek M. to nieżle przeczyszcza , albo nie wiem , może biorę za dużo ( jedna średnią łyczeczkę) , ale take oczyszczenie jelit to sama ,,,,, przyjemność iiiiii zdrowie .
  8. Poem zastanawiam się, czy rzeczywiście nie jest to aż tak częste ,i czy jest to ( co mówisz ) nie jest Twoim mechanizmem obronnym ,żeby nie zepsuc sobie komfotru drinkowania. Słyszłem na Odwykach dzięsiatki ( jak nie setki ) razy takie wymówki ,ze przecież pije tylko raz na tydzień , inni pija częściej i więcej . Alkoholizm polega bardziej nie na częstotliwości picia , lecz na tym CZYM jest dla nas alkohol . Czym, to znaczy jakie miesjce zajmuje w naszym życiu , jak wielka jest nam pomocą , ulgą , wybawieniem , dobrą zabawą , ucieczka od nudy , monotoni, smutki i depresji.Może inaczej , dla nie- alkoholika alkohol jest takim samym produktem jak masło , chleb . Zje i nie pamięta , nie męczy go jakis wyrzut , niechęc , niesmak , sygnał ostrzegawczy . Ale juz dla alkoholika alkohol jawi się jako MOC , pomoc , powolutku stając sie wiernym, nieodłącznym przyjacielem , który z czasem ( okazuje się ) po to pojawił się w naszym życiu , by opętac , zniszczyć , wrzucić w przepaść skretynienie i niemocy . Pamiętaj również ,że Spirytus , nie na darmo oznacza Ducha( po łacinie ). Jest to Duch , duchowość , która czerpie jakby nie patrzeć z zatrutych cystern.
  9. Nie znam sie na tych sprawach , które wykonujesz ,zupełnie. Z tego co piszesz to masz zupełny zastuj i blok. Trudno mi sobie wyobrazic nie wykonac polecenia szefa . W zakładach , które dotąd zwiedziłem takie cos bylo by surowo pokarane. Dobrze chociaż ,że masz taki komfort ,ze szefowa nie jest konsekwentna i też pewnie zakręcona. Do tego roku sprawiaj chociaż wrażenie ,że Ci zależy i swoja postawą wyrażaj ,że panujesz nad wszystkim . Myslisz ,że w nowej pracy będzie lepiej , jak już tu minie Ci rok?
  10. Może być tak ,że obydwoje przetrwacie i jakoś się ułoży. Co tam robisz ?
  11. Jak Ci lataja łapy i tego typu , może bys spróbował propranolu . Podobnież skuteczny na tego typu akcje.
  12. Naleśnik tez swego czasu miałem tak stresujące prace ,że każdego dnia modliłem się ,żeby ta gehenna już sie skończyla. Jednak po czasie z Bożą Pomocą , polubiłem tę prace , ba zacząłem wykonywac ją nawet z przyjemnością i satysfakcją. Potem to juz nawet weszło w uważna rytunę. I nie była to praca biurowa , tylko ładowanie wiekimi sztaplarkami na tiry wielkich bębnów z kablami . I nie daj Boże ,żeby widła zachaczyć o kabel ( grube tysiące w plecy) , ewentualnie kogoś najechac , albo żle cos ułożyć na samochodzie . A pod wszystkim podpis i pełna odpowiedzialność. Dałem radę, jestem z tego dziś dumny . Ty też dasz radę. mamy w sobie duzo siły i odporności . Powtarzaj teraz sobie w myśłach "potrafię , dam radę " , "odwaga" ,a odsuniesz lęk i przyciągniesz ozdrowieńcze pierwiastki . Ja tak robiłem dziesiątki razy i działało . Pozdrawiam.
  13. Naleśnik wytzymaj ,,, dasz radę . Będzie ciężko , ale dasz radę. Jutro będzie lepiej, zobaczysz. Jestem z Tobą. Ja za dwie godziny mam 3 godziny jazdy na Kursie prawka , i tez moja forma jakaś lękliwa , kiepska . Jednak gdy wsiądę za kółko nie moe sobie pozwolić na dyskomfort lecz skupić wszystkie moce na nauce jazdy . Dam radę , nie ma wyjścia , PO PROSTU NIE MA! trzym się Naleśnik. Obydwoje damy radę
  14. Zobacz jak Brazylia , Argentyna , Chile pruje ekonomicznie do przodu. Nawet Papieża stamtąd wybrali ( nieważne). Juz nie będzie tak ,że Europa bedzie wszystkim dyktować co jak i ile. Przygniotą nas i ekonomicznie . Tak w Kościele , przed Obliczem Boga . Takie jest moje życie , Wszystko w Chrystusie Panu , nawet troska o Ojczyznę , ,, taki już jestem . A jeszcze coś ,znalazłem swoja telewizję ( bo Trwam nie mam ) . To Telewizja "Repubklika "
  15. Jestem wkurwiony na samego siebie ,że pomimo tego iz mam rację nie mam odwagi, zadzwonić to Prowadzącego kurs Prawka ,zeby się w końcu streszczał i troche to psyspieszył . Raz na tydzien dwie godziny to chyba jakaś zamuła. Nie wiem czy potrafił bym mu to powiedziec grzecznie , bo jestem podminowany i niewiele brakuje . Amatorszczyzna z jego strony , jeeeejku.; Nosi mnie, oj nosi .
  16. Zuj Zuj to nie jest tak ,że Stocznia cały czas przez swoje istnienie przynosiła tylko straty . Pracowałem tam 3 lata i w 98( jak dobrze pamiętam ) w ciągu roku wyszły 34 masowce . Wtedy nikt nic nie mówił jak Stocznia przynosiła zyski , czyste zyski. Rozjebanie Stoczni to było posunięcie polityczne , żeby Niemieckie stocznie nie miały konkurencji . Zreszta stocznia powstanie , jak nieudacznicy , prywaciarze i liberalne patafiany odejda precz . Zobacz do czego sie teraz szykują, ujebać nadgodziny. Pracodawca będzie mógł tyle Cie trzymać w robocie ile zechce,,, noz ku8rwa Mać!!!!! 19 wieczny krwiopijczy kapitalizm.
  17. Ludzie w Stoczni mieli by pracę , ich rodziny chleb , podatki by zasilały budżet Panstwa .Za wypłaty ludzie kupowali by w sklepach rzeczy , którzy inni by też swója praca wytwarzali ,,, czasami ku Rwa trzeba dołozyć by ratowac własny przemysł . Czemu Ty jestes Zuj Zuj ograniczony perspektywicznie? I nie porównuj mnie do starych komuchów , bo to ja gwizdałem na milicjantów z kolesiami w 81 , kiedy Ty jeszcze srałes w galoty , królu złoty . Nie gnierwaj sie poniosło mnie. Zobacz jak było z przemysłem samochodowym na zachodzie , forsa leciała strumieniami , i nikt sie nikogo nie ptrtał o zgodę.
  18. ... a rząd tylko bierze pieniądze i robi dobre wrażenie , ten hu*jowy rząd. Gdyby rządzil PIS Stocznia by nie padła , a fabryka juz by pracowała .Zapewniam Cię . Te patalachy co teraz są tylko wszystko jebią po calej lini . Najdrożesz autostrady w calej Europie , najdroższy gaz , teraz wejdzie pakliet klima tyczny , to też energia te 40-50 % pójdzie w górę , a juz jest w stosunku dio zarobków jedna z najwyższych wEuropie . Boże ratuj na przed tymi liberalnymi prywaciarzami. Jezu POMÓŻ!
  19. Skończylo się na jednym . Już wiem w jaką uliczke chcesz mnie wciągnąć, "jeden to mało, spróbuj innych ". Nie czuję jak na razie takiej potrzeby, poza tym nie mam czasu ,żeby dojeżdzać ( 2 godziny w dwie strony) na 45 minut pochrząkiwania guru.
  20. na moje problemy ,to terapia się raczej nie nadaje .Zeby jeszcze trafić na jakiego mądregp czlowieka Psychoterapeute , ale tych jest niewielu . Wiekszośc tylko sępi w ten zegarek ,żeby odbębnić swoje 45 minut i następny do golenia. Tam gdzie chodzilem na te ala spotkania samo pomieszczenie było małe ciasne z jednym okienkem na górze . Wrażenie matni i ścisku. W psychopterapii tak samo jak terapeuta musi być nastruj , a nie walenie sledziem po ścianie.
  21. Nie mam i nie chcę mieć. Co bedę im opowiadać o swoich natręctwach , cztery razy po 5 razy , a na końcu sprawdzic siódmy raz i a piać. Rzeczywiściwe porywająco interesujące. Albo ADHD , jeszcze lepsza bajka . Kogo to inrteresuje. Bynajmniej żona wie ,że normalny do końca to nie jestem, a z nią mieszkam to mnie widzi .Nie lubie truć i obarczac jakimiś wypocinami innych osób. I nie robie tego . a jak sobie chcę pogadać , to wchodzę na Forum i już jest wesoło i farmaceutycznie. ) (lepiej niż w aptece)
  22. No Ty widocznie trafiłaś na dobrego terapeutę , ja niestety na Tumana. Czekalem prawie pól roku w kolejce ,a Tuman po trzech tygodniach ( 3 wizyty) wymyślił bajer ,żeby mnie spławić . I dobrze ,że tak się stalo. Cały czas tylko gadałem ,a on te swoje wstawki " co czułeś , czego sie boisz? " A wysraj sie gościu!
  23. my to mieliśmy "piciorysy ". Też żenada . Jak był za slaby i nie podchodził pod sztywne ramki złego wykolejonego , umorusanego ,bijącego żonę , dzieci alkoholika ,itd,itp,( czyste zło) to do poprawy . Dlatego czasem trzeba było dorobić w piciorysie kilka zmyślnych akcji z wyobrażnią, wyssana prostą z palca . Wtedy i babki sobie poplakały i terapeuta byl zadowolony.
  24. wolałbym jednak ,żeby mnie płaczącego nie oglądał jakiś tuman. Pamiętam te szopki na kókach jak te kobiety alkoholiczki na terapii rzewnymi lzami sie oblewały,,,a potem po wszystkim kluczowe , niezamienne i psychoterapeutyczne pytanie za 10 punktów " jAK SIE TERAZ CZUJESZ " .- "bOSKO , panie konduktorze dusz i psychiki." Żenada, ale jak komus płacz pomaga , to niech sobie ryczy . Za malo w mlodości płakał to teraz trzeba.
×