Skocz do zawartości
Nerwica.com

sens

Użytkownik
  • Postów

    925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sens

  1. a juz wiele lat w terapiach i niestety mimo że się wiele nauczyłam jest źle jest coraz gorzej
  2. z tego co wiem wsród CHADowców jest jeden z najwyższych wskaźnk samobójstw S jak... telefon zaufania mi pomógl kilka razy bo nie mogłam lub nie chciałam się wyżalć bliskim ale oczywiście to tylko spuszczenie napięcia ja mam wrażnie że jestesmy skazani ... służba zdrowia, lekarze, terapeuci są czasami bezradni i to pieprz*** że mogą pomóc to chyba takie ... sama nie wiem... udawanie bo tak trzeba że mogą nam pomóc taka fałszywa nadzieja moze dla częsci z nas ale ja już tracę nadzieję
  3. intel, S jak... widzę że oboje macie doła ale świetnie was rozumiem powinna być eutanazja dla osób zdecydowanych na śmierć nawet jak się lepiej czuję to myślę o niej jak o wybawieniu
  4. Intel to w tym podręczniku nawet było że jak się bierze duzo na siebie, nie spi, jest się w wirze to wchodzi się w hipo. mi się włączyła irytacja na wiele rzeczy... wczesniej ich nie widziałam albo olewałam jak była w depresji a teraz bardzo przeszkadzają i nietesty czasami tę irytację okazuję....
  5. farbka olejna :) ja jestem z wykształcenia psychologiem innej specjalności i wspólpracuję albo do tej pory tak było z lekarzami m.in psychiatrami dopóki to były tylko małe epizody depresyjne i chodziłam prywatnie + wizyt u lekarza na klinice było ok ja sobie radziłam bo chodziłam do osób które osobiście mnie nie znają miałam opory do chodzenia do najlepszego lekarza którego mi polecił znajomy... bo to koledzy... ale odpuściłam sobie teraz ze wzgledu na postępy w mojej chorobie... mam problem czy powinnam podejmać współpracę z prawdopodobym bliskim znajomym terapeutów/ lekarzy do których chodziłam? ostatnio podczas terapii jak powiedziałam coś o czasach moich studiów okazało się że terapeutra dokładnie zna osoby o których mówie -- 20 lip 2012, 21:12 -- a inny wątek chodzę na grupówkę na dzienny i zapytałam terapeutę o opinię co po tym i się dowiedziałam że to jest/ była terapia wspierająca powinnam uczestniczyć w terapii wieloletniej w której moze dojdzie do wgladu do moich nieuświadomionych emocji ale nie przyjmą mnie na inne odziały dzienne bo się bedą bać że sobie coś zrobię na wieloletnia indywidualną terapię psychodynamiczą ja nie mam czasu bo stracę w międzyczasie życie osobiste i zawodowe miałam nadzieję że oddział dzienny z codzienna terapią mi coś pomoże ale nie, tu była jest tylko przechowalnia czuję sie własnie jak zgubiony parasol w przechowalni juz nie ma nadzie że najdzie właściciela chyba nadaje się tylko do utylizacji bo wieleotnim warzywkiem nie mam zamiaru być
  6. http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=44093&_tc=18E2B611D3B98D597FD7044F470024F1 artkuł o procesie przyjmowania na F7 pisany przez ordynatorkę
  7. ale co ty bierzesz? stabilizatory powodują że dłużej wychodzisz z dołka? -- 20 lip 2012, 16:27 -- intel a Twoje uczucia albo ich brak to może objaw chorobowy? chodzisz na jakąś terapię? może porządnie to obgadaj zanim podejmiesz kroki?
  8. jesteś pewna że lepiej i szybciej? no ja też nie wiem na ile mi leki pomagaja od jakiś 2 tygodni mniej mną rzuca ciekawe na ile to się utrzyma.... a za tydzien mam EEG - mam sprawdzić jak działa na mnie lamotrigina zobaczymy
  9. ja mam podobny problem moze nie ten sam ale współpracuję na biznesowym gruncie z tym środowiskiem i mam znajomych i po xxx czasu obawach na tę chwile myśle sobie tak Pieprz*** to 1. kazdy ma problemy ty takie ktoś inny np. z siusianiem 2. większość terapeutów o ile nie wszyscy przechodzili terapię albo mają superwizję - więc stają po 2 giej stronie 3. po tylu latach bólu ważniejsze jest dla mnie nie przeżywanie go niż biznes aczkolwiek oczywiście to nie jest tak że całkiem się pozbyłam dyskomfortu
  10. S jak... no właśnie z tym jest problem że obecnie nie do konca wiem co jest dla mnie dobre... bo pewnie jak wam choroba poprzewrcała pewne wartości oraz możliwości. część zmian pewnie na lepsze (rezygnacja z wyściu szczurów) ale utraciła wiele co było dla mnie ważne i nie wiem czy znajde coś w zamian i zgadzam się z Tobą że 100 lat temu większość z nas zapewne by nie żyła - po prostu społeczeństwo by nas wyeliminowało w trosce o swoją stabilność teraz odwagę by być sobą... ładnie powiedziane... fakt z nią też trudno ale też trudno odnaleźć siebie nawet jak jest się zdrowym... --- a propo wątku co jest po śmierci słyszałam pogląd - że każdy będzie miał to, w co wierzy :) jakby tam były / są alternatywne rzeczywistości
  11. intel trzymam kciuki za ciebie -- 17 lip 2012, 00:09 -- Łazarz ja po ketrlu byłam zombii ale mojemu znajomemu pomógł -- 17 lip 2012, 00:17 -- właśnie obejrzałam cuuuuuudny film o tym staruszka matka uczy moralności swojego synka przestępcę uzywa do tego metod bardzo niestrandardowych ( 2 koty i pies w kuble na śmieci wrzucone na delikwenta) i refleksja mnie naszła.... czy to jest dobre a co złe oceniamy tylko przez pryzmat marketingu poszczególnych rzeczy? bycie w rodzinie czy bez posiadanie domu życie.... skąd wiadomo co jest dobre?????????? bo bog tak chciał? ale nie ma boga bo natura tak chciała? to natura nas nie chce chce żebysmy znikneli zabili się społeczeństwo nas nie chce NFZ tym bardziej jest jakieś inne wytłumaczenie? naszych cierpień? i dlaczego tak trzeba ładnie i składnie albo dlaczego tak buntowniczo i ponuro nie ma innej drogi?????? ja nie chce byc wylizaną laleczką sukcesu nie chcę być potępięcznym wołaniem bólu nie chcę być tez nudnie normalną dup**** nie wiem czego chcę ale i tak tego nie mogę
  12. też podobnie o sobie myśle w sensie że jako osoba dorosła powinna sobie sama dać radę i poczucie winy że sobie odpuszczam... nas (jestem na grupowej) terapeuta zachęca do odpuszczania sobie... moim zdaniem aż za bardzo przeczytałam natomiast że 1,5 mln polaków rocznie korzysta z pomocy psychiatrycznej.... kurcze czyli jakieś 5 % populacji? nie podano ile korzysta z psychologa...
  13. hmmm nie wiem czego się dowiesz... ale wiem po swoim przypadku że lepiej być w kontakcie ze specjalistą przynajmniej ma się poczucie że się coś robi żeby było lepiej i czasami jest lepiej a moze się dowiesz że wszystko ok :) a tylko zwykłe objawy burzy hormonów i okresu buntowniczego -- 14 lip 2012, 15:06 -- s jak... a miałaś w rodzinie jakieś przypadki? moja rodzina też zingorowała moją nastoletnią próbę samobójczą i inne epizody moze jakby zaczęła się wcześniej leczyć nie byłabym w tym bagienku depresji już 2 lata... dziś znowu lekko w dół...
  14. ok :) moj kuzyn sie powiesił jak miał 18 lat wiecej nie wiem ale o TYCH rzeczach sie nie mówi w mojej rodzinie dlatego nie wiem boje sie mieć dzieci do adopcji mi nie dadzą
  15. ok :) moj kuzyn sie powiesił jak miał 18 lat wiecej nie wiem ale o TYCH rzeczach sie nie mówi w mojej rodzinie dlatego nie wiem boje sie mieć dzieci do adopcji mi nie dadzą
  16. chłopaki nie miałam na mysli że genetyka nie ma nic na rzeczy tylko że odjazdy w tym wieku się zdarzają i żebyś się oddworld udał do kogoś kto może zachowac większy obiektywizm do sytuacji bo jak TY jesteś w sytuacji to nie ogarniasz jak każdy z nas z diagnozą czy bez "normalny" czy inaczej
  17. chłopaki nie miałam na mysli że genetyka nie ma nic na rzeczy tylko że odjazdy w tym wieku się zdarzają i żebyś się oddworld udał do kogoś kto może zachowac większy obiektywizm do sytuacji bo jak TY jesteś w sytuacji to nie ogarniasz jak każdy z nas z diagnozą czy bez "normalny" czy inaczej
  18. pati bardzo bardzo bardzo ci współczuję nie powinnaś/ nie musisz/ możesz nie czuć wstydu to nie ty zrobiłaś coś złego tylko Tobie zrobiono mi chodziło o to, że dobrze jakbyś znalazła osobę której możesz zaufać i wylać z siebie te emocje może spróbuj z inna osobą ja mam takie doświadczenia że u kogoś próbowałam i nie poszło a z kims innym złapałam kontakt i się otworzyłam trzymam kciuki -- 13 lip 2012, 22:09 -- Nie zrób, sobie krzywdy no i stać cię na ironię !!! brawo tak trzymaj
  19. pati bardzo bardzo bardzo ci współczuję nie powinnaś/ nie musisz/ możesz nie czuć wstydu to nie ty zrobiłaś coś złego tylko Tobie zrobiono mi chodziło o to, że dobrze jakbyś znalazła osobę której możesz zaufać i wylać z siebie te emocje może spróbuj z inna osobą ja mam takie doświadczenia że u kogoś próbowałam i nie poszło a z kims innym złapałam kontakt i się otworzyłam trzymam kciuki -- 13 lip 2012, 22:09 -- Nie zrób, sobie krzywdy no i stać cię na ironię !!! brawo tak trzymaj
  20. oddworld współczuję ale może to po prostu okres dojrzewania? hormony, kwestionowanie dotychczasowych schematów myślowych etc może pójdź do szkolnego psychologa? widmo może mamy podobnie :) tylko ja teraz mam okres kiedy szoruję po dnie i wpadam w śmierdzące bagno deprechy ale od środy jest lepiej i staram się ten czas wykorzystać i boje sie to wróci wchodzę na 100-200 lamotrigina
  21. oddworld współczuję ale może to po prostu okres dojrzewania? hormony, kwestionowanie dotychczasowych schematów myślowych etc może pójdź do szkolnego psychologa? widmo może mamy podobnie :) tylko ja teraz mam okres kiedy szoruję po dnie i wpadam w śmierdzące bagno deprechy ale od środy jest lepiej i staram się ten czas wykorzystać i boje sie to wróci wchodzę na 100-200 lamotrigina
  22. pati09 wg mnie najważniejsze jest złapać relację to nie musi być psycholog to może byc koleżanka, ksiądz..... znam osoby po podobnej traumie... na każdego działa co innego peycholog/ terapueta jest bezpieczny o tyle, że łatwiej jest i mniej inwazyjnie gadać z osoba która nie jest bliska ta osoba powinna być przeszkolona w dawaniu wsparcia jezeli tego nie doczuwasz od tej konkretnej osoby to szukaj innej trzymam kciuki żebyś znalazła
  23. pati09 wg mnie najważniejsze jest złapać relację to nie musi być psycholog to może byc koleżanka, ksiądz..... znam osoby po podobnej traumie... na każdego działa co innego peycholog/ terapueta jest bezpieczny o tyle, że łatwiej jest i mniej inwazyjnie gadać z osoba która nie jest bliska ta osoba powinna być przeszkolona w dawaniu wsparcia jezeli tego nie doczuwasz od tej konkretnej osoby to szukaj innej trzymam kciuki żebyś znalazła
×