Skocz do zawartości
Nerwica.com

sens

Użytkownik
  • Postów

    925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sens

  1. amfibia z tego co opisujesz to rzeczywiscie objawy nie masz typowe dla CHAD. A w terapi PB robiłaś zapisy mysli? jakie zdarzenia i mysli poprzedzają zmianę nastroju? Chodzisz jeszcze na terapie? Ja chodzę na kolejną terapie PB... mam za sobą kilka podejść + od momentu diagnozy CHAD leki już na stałe cały czas szukam aż mi coś pomoże ale wiele osób wyszło i z zaburzeļ i z CHAD chyba musisz próbowac i obserować siebie co Ci pomaga powodzenia
  2. Niestety może masz uczulenie po czymś innym? Widmo - trzymam kciuki Ja dziś nienawiśc do siebie i ogromny ból istnienia - może nie aż tak jak jeszcze parę miesięcy temu ale skutecznie mnie paraliżuje niewiele robię co mnie dodatkowo dobija MS, MS, MS tylko że teraz mam kogoś dla kogo walczę ale na ile starczy mi sił?
  3. S jak.... super się cieszę że Cię w końcu wyciągneło w górę !! napisz jak to jest może coś się przypomni? ja niesiety cały czas jestem bardzo blisko dna... teraz wchodzę na ZoLoft zamiast Parogenu ktoś miał z tym doświadczenia? Widmo jak u Ciebie? dawno się nie odzywałeś. Niestety - ja mam rozlany lęk cały czas i czasami mini ataki paniki - ale biorę Lamo cały czas. Miłego weekendu
  4. S jak trzymamy kciuki mnie ketrel przymulał bardzo musiałam szybko z niego uciekać zapytaj co Ci szkodzi może zmnejszą dawkę dzienną na rzecz wieczornej
  5. panna Alicja ja mam 200 lamotriginy 20 paroksetyny i jeszcze 3 tableki jakiegoś innego paskudztwa i też mnie nie wyciaga w górę trzymam kciuki za Ciebie
  6. Super !!! gratulacje też tak chcę -- 01 lis 2012, 20:11 -- Nana to wygląda na CHAD. Popieram Intela, spisz na kartce objawy. Może weź skierowanie na oddział dzienny? Ja na takim byłam - wtedy lekarz weryfikował diagnozę i lepiej mógł dobrać leki. Szkoda tylko że u mnie poprawa była krótkotrwała i niepełna. Nic na razie czekam bo może 2 lata depresji wymagają więcej czasu do dojścia do siebie.
  7. Intel trzymaj się wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki -- 29 paź 2012, 00:35 -- super oby Ciebie dobry nastrój nie opuszczał -- 29 paź 2012, 00:40 -- Maargoo dzięki za dobre słowa ja mam depresję z małymi przerwami już ponad 2 lata i ciągle zmieniane leki teraz od tygodnia jest nieco lepiej mniejsze napięcie i mogę się do paru rzeczy zmobilizować chodzę też na psychoterapię bo mam z.o. plus uraz po przeżyciach które mnie wpędziły a taką mocną deprechę już się leczę okolo 10 lat czy to się kiedyś ustabilizuje..
  8. S jak... ze mnie mała dawka Ketrlu zrobiła zombii więc odstawiłam po 2 tygodniach. S jak niestety nie mogę się odizolować od spraw zawodowych z kilku powodów. Przezyłam jakoś tydzień w miarę nastroju i pracując nieco. Także byłam z siebie dośc zadowolona. A dziś rano znowu lęk... Kurczę cały czas nie wiem jak wypośrodkować między stawianiem sobie wymagań a odpuszczaniem sobie. Czasami jak coś zrobię to czuję satysfakcję (nie zawsze) i jestem zadowolona że się dlatego zmobilizowałam. A czasami nie mogę się zmusić żeby coś zrobić i przez to tracę mnóstwo energi i sie nakręcam w dół. Jak myslę że mogę nigdy nie wrócić do równowagi to ... jest przerażające... To już ponad 2 lata takiej silnej depresji.... Życzę wszytskim dobrego nastroju w weekend
  9. gratulacje !!!! jak się czujesz? -- 17 paź 2012, 19:03 -- piękne te obrazy to przykre że tylko odczuwasz agresję kurcze... jak Ty to wytrzymujesz? -- 17 paź 2012, 19:13 -- Ghandii maargooo ja też niestety słyszałam że to choroba nieuleczalna i niestety przekazywana dziedzicznie trzymam za was kciuki ja niestety cały czas w dołku licząc że coś zadziała przez chorbę wkopałam się w problemy zawodowe -- 17 paź 2012, 19:13 -- Ghandii maargooo ja też niestety słyszałam że to choroba nieuleczalna i niestety przekazywana dziedzicznie trzymam za was kciuki ja niestety cały czas w dołku licząc że coś zadziała przez chorbę wkopałam się w problemy zawodowe
  10. widmo ja też się zastanawiałam czy ten stan kiedy było "dobrze" i czułam się szczęśliwa to zawsze było hipo mam nadzieję że nie ale rzeczywiście poprzez doświadczanie hipo mamy zawyżone standardy jakości życia :) jakby królweicza w żebraka zamienić (deprecha) a potem wstawić do zwykłego domu i powiedzieć że to jest normalność... S jak... ja teraz probuje wrócić częściowo do zycia zawodowego powoduje to u mnie rozlany lęk i zamartwianie się czasami prowadzące do paraliżu w zeszłym tygdoniu 2 razy prawie rozpłakałam się podczas rozmowy z księgową.... no i zastanawiam się czy moje ograniczone możliwości to już na stałe i powinnam zamknąć firmę, olać projekty i szukać pracy jako biblitekarka? czy też to jeszcze nie wyleczona deprecha i powinnam wszytsko jeszcze urztmywać bo kiedyś będzie lepiej.... nadzieja jest ale czy nie złudna S jak gratuluję hipo!!!! też chcę
  11. Intel ja sie nie znam ale chyba jestes zbyt małą płotką żeby Ciebie śledzili i aresztowali? Bardzo ci współczuję z powodu sytuacji aczkolwiek piszesz że adrenalina ci pomaga. Jak żona i syn? Widmo ja też się nie zgadzam żeby było nudno. Caly czas wierze że mogę wyciszyć deprechę (w sumie z przerwami mam ja około 2 lata może jej urodziny wyprawię?) i zacznę cieszyć się życiem. Teraz jestem w stanie przytłumionej depresji czy ukrytej (jakoś tak lekarz to nazwał) I nie wierzę że nie można zaszaleć ani robić nic głupiego. S jak... Nudna jest ciężka ale obecnie ją wolę niż nadmiar bodźców, problemów etc Jak się czułam dobrze (hipo?) to nigdy sie nie nudziłam, wręcz miałam motorek w puppie i wszędzie mnie było pełno pływanie, bieganie, praca, znajomi, joga, studia, języki, i jeszcze jeszcze a teraz robię kilka rzeczy dziennie w tym telefon do koleżanki bo każda mnie męczy i przytłacza S jak..pojechałaś tam bo wpadłaś w hipo czy na terapię? girl anachronism na jakim oddziale jesteś? jaki jest cel Twojego pobytu? -- 12 paź 2012, 08:26 -- no właśnie !!! ja sie nie zgadzam na nijakość, szarość, wieczne marudzenie chcę być entuzajstyczna, ożywiona, radosna S jak... czy to rozkręcenie to zawsze hipo? czy to moze jednak osobowość ktora sie ujawnia jak jest ok a hipo podkręca? jak ciagle mam nadzieję że tak jest u mnie a u Ciebie?
  12. s jak.. jesteś na oddziale otwarym ze spaniem? ja byłam na takim co się przychodziło na 5 godzin dziennie.. efekt? chyba mniej więcej ustawione leki psychoterapia .. ciężka nie wiem czy pomogła było kilka "odjazdów" ale generalnie to ja byłam potem chyba tym najgorszym doszłam m.in do wniosku że chciałabym zyć w czasam II wojny wtedy po prostu roztrzeliwali ludzi z chorobami umysłowymi teraz byłam miesiąc u rodziny męża w turcji brak zajęć gorąco tatalna akceptacja a ja bleeeeee ale mieliśmy fajne wesele tych 2 dni nie zapomnę :) ale co z tego życie nie składa się z imprez chyba że może skończę jako kloszard?
  13. Niestety ja leczyłam się na depresję latami i dopiero po róbie samobójczej miałam pierwsza diagnozę CHAD Pomysłów zawsze miałam duzo ale miewam jest także gdy mam doły więc to chyba jednak cecha mojej osobowości. Tylko jest brak energii żeby je wdrażać. Ja też się czułam (czuję) jak psychiczny inwalida i dlatego mam prawie cały czas MS Widmo mi się nie podoba perspektywa szarego życia i akceptacji ograniczeń. Do pewnego stopnia tak ale nie całkowicie. Nie chce tak i już Kiedyś siebie lubiłam a teraz już nie. A moje górki były zwykle konstruktywne poza nadmiernym optymizmem w przyjmowania zadań ale wtedy sobie z tym radziłam.
  14. S jak... no ja Ciebie świetnie rozumiem. Też nikt za mnie nie zrobi moich obowiązków. A dodatkowo firma mi się posypała. Widmo "normalni" ludzie też maja wahania nastroju. I zwykle nie zwracają na nie uwagi. My może ponieważ jestesmy narażeni na znaczne spadki lub górki bardziej zwracamy uwagę i się przejmujemy. Ja chciałbym wrócić do swojego stanu sprzed 2 lat. Prawie wszystko było możliwe, kłopoty rozwiązywałam z determinacją, lubiłam jak sie duzo działo. wcale to dla mnie nie wyglądało na chorobę. Chociaz jak teraz patrze chyba wymagałam od siebie za dużo. gdybym wiedziała jak do tego wrócić zrobiłabym to mimo zagrożenia depresją potem.Przynajmniej bym Mnie mój obecny antydepresant paro zamula straszliwie. A poprzednie mnie nie wyciagały w górę. Małe górki miałam po przedawkowaniu uspokajaczy albo przy schodzeniu z antydepresantów. Trzymajcie się wszyscy
  15. świetnie to znam: mnie też rozwala stres. Ale ile można żyć w wycofaniu się od zycia. Normalne życia i praca dostarczają stresu. Wczesniej mnie to mobilizowało. teraz paraliżuje. Chociaż od 2 dni czuję sie lepiej, nawet gdy myślę o problemach. Niestey nadal nie ma siły żeby się nimi zająć. A czuję się może lepiej bo zmiana leków (lamotrigina i paro) albo bo jestem na wakacjach u rodziny męża. Ale własnie śpię min 12 godzin dziennie. To jest o tyle dobre że przesypiam zły nastrój. ale ile można
  16. napisz więcej co się dzieje -- 14 wrz 2012, 21:15 -- S jak u Ciebie? u mnie bardzo średnio nastrój zmienny, albo napięcie albo nic mi się nie chce ahedonia masakryczna ile można spać żeby to przetrwać?
  17. widmo to o czym piszesz działać może jak jest w miarę ok ja np. dziś super a ostatnie dni były tragiczne i dziś wczorajsze problemy są .. nie .. nie ma ich!!! S jak.... ja nie umiem tego zapamiętać na złe czasy raczej boję sie / pamietam złe jak jest dobrze Conessa to CHAD tak robi czy uzależnienie? czemu nie udało się ubezwłasnowolnić?
  18. Hmm w Krakowie brał więcej :) 80-100 zł ale za terapię - kilka lat temu. Może kraków droższy..... czy ktoś ma doświadczenie z Opipramoli? Bo ja to dostałam na napięcie na początku poczułąm róznicę a teraz nie wiem... może nieco złagodzone objawy ale właśnie jem i tyje na maksa . mam ochotę na hipo... może wyproszę jakieś antydepresanty... bo choleracia jak tak dalej potoczy się moje zycie to wszytsko stracę
  19. hmmm może się w takim razie umówię do niego na konsultację... już nie wiem jak i gdzie szukać ratunku... -- 30 sie 2012, 00:49 -- Amon Rah niezły zestaw a mnie telepie ciagle myślałam że to kwestaia czasu, ale nie przechodzi napięcie, natłok mysli co powinnam zrobić, zwykle bezsilność, obrzydzenie do siebie i MS... czy to wygląda na stan mieszany? czy to coś innego?
  20. hej a propo różnic w postrzeganiu świata przez osoby zdrowe i w depresji. Z tego co pamiętam to nie była ciężka depresja bo wtedy się człowiek odkleja od rzeczywistości. To było raczej takie depresyjne, pesymistyczne, sceptyczne spojrzenie. Ludzie "normalni" mają ogromną ilość mechanizmów które pomagają im siebie i świat lepiej postrzegać niż to jest w rzeczywistości. radzić sobie z lękiem przed śmiercią ect. Widmo poszukam tego jak będę mieć chwilę ale te informacje (poza tym konkretnym badaniem) znajdzie się we większości podręczników do psychologii społecznej. Co z tego wynika? Nie wiem.... Robertinhio89 znam Rducha - leczyłam się u niego klika lat, ale prywatnie. W zasadzie chodziłam na terapię połączoną z lekami. Tylko wtedy miałam diagnozę epizody depresyjne i zaburzenia adaptacyjne. Ale co Rduch jest specem od CHAD? Nie słyszałam.... Robertinhio89 Czy ty teraz nie masz przypadkiem hipo? Tak mi to trochę bije z Twojego posta... A ja znowu od kilku dni nie mogę się pozbierać z tym moim napięciem.... Nie wiem czy to kwestia tego że próbuję pracować czy własnie Lamotriginy czy też że deprecha jeszcze ze mnie nie zeszła... S jak... jak Ty się czujesz teraz? kiedy uznałaś że napięcie czy Lamo fundowała?
  21. gdy robiono badania nad przewidywaniem wyniku częsciowo losowego wydarzenia osoby zdrowe przeceniały swój wpływ oraz % sukcesu osoby w depresji duzo bardziej racjonalnie podstawowym błędem atrybucji zdrowej osoby jest przecenianie swojego wpływu na sukcesy i inne pozytywne wydarzenia i niedocenianie wpływu na negatywne zdarzenia czyli sukces ma dużo ojców a porażka jest sierotą i jeszcze sa inne złudzenia chroniące ego zdrowej osoby
  22. no tak ... "optymizmem" powiało... ja oprócz lamotriginy mam leki na napięcie na razie jest średnio czasami coś robię i mi się chce a potem napieice, zmęczenie i doł.... tez mam poczucie że się nie nadaję jak S... ciekawe macie refleksje intel dobrze ze lepiej widmo jest szreg badań, że osoby w depresji bardziej realnie obierają rzeczywistość
  23. bardzo ciekawe mowisz ze lamotrigina moze tak działać pogadam jutro z lekarzem na ten temat dzieki s... -- 20 sie 2012, 22:47 -- ja tez zazdroszcze postawy ale ja nie jestem w stanie na razie żyć nawet na 20 % mojego zycia zawodowego boję się rozmawiać z ludźmi kiedy wcześniej to uwielbiałam a wydawało mi się że deprecha przeszła... jak Tobie się udaje żyć tak na przekór? w ogle na przekór fajnie brzmi zawsze tak żyłam na przekór standardom na przekór możliwościom... a teraz czuję sie niepełnosprawna -- 20 sie 2012, 22:49 -- ja mam tak samo jest niby super czasami i myślę "czy warto sie tak męczyć zeby przez chwile było ok, fajnie?"
  24. no i.. w miarę sumiennie chodziłam przez 3 miechy na grupowke na oddziale udzielałam sie nie milczałam i D**** stracone 3 miesiące na pewno nie całkiem coś wyniosłam jak z każdego doświadczenia ale duzo duzo mniej niz oczekiwałam z terapii
  25. no fajnie wszystko super fajnie dobrze się poczułam no to do roboty i....... K*** spotkania, plany super a zaraz po tym zmęczenie i napięcie takie że mozna by pobierać do eletrownii i co mam z tym zrobić?
×