Skocz do zawartości
Nerwica.com

sens

Użytkownik
  • Postów

    925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sens

  1. hej ja dziś dużo dużo lepiej !!! dzięki za wsparcie barsinister ja nie kombinuję z lekami jestem grzeczną dziewczynką..
  2. który lekarz? Szymon Rrduch? teraz chodzę do Siwka biorę 100 Zoloft 200 lamotrigina i 300 wellbutrin jak Pan Szymon nie zmienił telefonu mogę do niego pójśc z grugiej strony on mnie nie prowadził już kilka lat więc znowu min. kilka miesięcy zanim się zorientuje.. sorki sorki że tak się tu wyżalam chodziłam po ogrodzie rodziców i myślałam o nozu żeby pocierpieć fizycznie ale mma juz kilka (naście) blizn które nie zeszły nie wiem co by się stało jakbym znowu trafiła do szpitala spróbuję to przetrzymać ale co będzie jutro, pojutrze i póxniej? jestem słaba inni sobie radzą jakoś... wiem że nikt mi nie pomoże tutaj ale mogę się wam chyba wyżalić bez poczucia że kogoś krzywdzę i obciążam ale bardzo bardzo źle się czuję -- 14 lip 2013, 21:21 -- wzięłam 1 cloranxem którego nie brałam chyba od roku mam nadzieję że zasnę także nie martwcie się
  3. hej piję kolejne piwko i sobie tak myślę że za chwilę będę żulem.. albo zrobię sobie S bo już nie mam siły ani motywacji robić ze sobą coklwiek mam nadzieję że mąż sobie poradzi bardzo bardzo bardzo bym chciała żeby był ośrodek eutanazji a czasami pragnę zyć w czasach Hitlera zabijali chorych psychicznie albo dostać się do obozu zrobić coś głupiego i niech ktoś mnie zastrzeli ja bym chcilała się nie narodzić czemu do choler** rodzicie powoali mnie na ten świat myślę że to cholern** egoistyczne myślę tak od jakiś 20 stu lat z przerwami więc chyba się nie zmieni wolałabym nie żyć nigdy nigdy nie wiem nie czuję, nie rozumiem co po jestem na tym świecie nie mam sensu zycia --- po cholerę tak cierpieć żeby inni czuli się lepiej? ale czy na pewno to jest dla nich lepiej? czy nie myślą że leppiej jaby mnie nie było? tak ludzie z rodzin CHAD czasami piszą.. dzisiaj jechałam rowerem miałam ochotę wjechać pod samochód jak tak dalej pójdzie to tylko muszę uaktualnić testament czasami chciałbym patrzeć z góry jak się układa życie tym których kocham
  4. dzieki Widmo było lepiej pierwszy kwartał całkiem dobrze potem zjazd ale dało się wytrzymać potem kryzys i wellbutrin (na dekamine i nordadrenalinę) a potem znowu zjazd... jak Syzyf.. już prawie prawie.. i znowu ten głaz na mnie leci... chodzę do tego samego lekarza od 2 lat lekarz z polecenia od innego psychiatry ktory jest moim znajomym i dlatego nie chcial mnie leczyc fakt że pracują w 1 nej prywatnej przychodni może pojde na konsultację do Szymona Rducha chyba ze 2 osoby o nim pisały a ja się u niego leczyłam wcześniej jak miałam tylko epizody depresji... thx za wspracie -- 13 lip 2013, 12:28 -- Jose szacun ja do pewnego moementu dawałm radę ale teraz już nie... a a propo alko od 3 miesiecy piję za często i za dużo i zaczęłam mieć wrażenie że mnie bardzo zamula - nawet następnego dnia ale pomaga nie myśleć i nie czuć wziąć chwilę wolnego od siebie bardzo bardzo żałuję że moja PS się nie udała... teraz nie chciałabym skrzywdzić męża.. a tak miałabym to już wszytsko z głowy mąż powiedział mi że jak za mną jechał to się bał że sobie coś zrobię... i tak go już ranię zastanawiam się czy nie zaranić raz mocno... a potem zaleczy sobie rany i może żyć normalnie tym bardziej że dla mnie zmienił kraj i w Polsce nie czuje się dobrze... moje dni teraz wegetacja pobudka, jedzenie, piguły... cokolwiek żeby zająć myśli.. komp .. książka - chociaż coraz trudniej obiad płacz ostatnio... i MS...komp... zero sił na cokolwiek wieczorem 3 piwka i odjazd myślenia i czucia... błogosławiony sen i powtórka... i nie pamiętam co wczoraj ktoś do mnie powiedział... ile tak można?? sorki że się tak wyżalam ale czasamipo czymś takim czuję się nieco lepiej przez chwilę Widmo bardzo się cieszę że Ty sobie radzisz.. Intel Jose, trzymam za Was kciuki..
  5. intel doskonale wiem jak to jest mam to teraz prawie codziennie dzisaj musialm prowadzić samochod 40 km kilka drzew mnie kusilo a jak prowadzila maz i wymijal chcialam zebysmy wyladowali na czolowym... jak tak mozna żyć?? plus totalna apatia i brak wiary ze bedzie lepiej??? przed S tylko powtrzymuje mnie mąż
  6. Jak zawsze to trwa po kilka dni to znaczy, ze mozna to przeczekac a spotkanie z kims bliskim, zrobienie sobie czegos milego czy po prostu znieczulenie sie snem itp. bedzie najlepsze. dzięki ale ja mam takie poczucie od kilku (kilkunastu tygodni)... rok temu byłam na oddziale dziennym chore*** mnie wkurzało że terapeuta namawial ludzi do zaakceptowania ograniczeń i, w moim ówczesnym przekonaniu, do życia na łasce losu, pomocy społecznej etc.. do wegetacji a teraz nie dość że sama wegetuję to jeszcze... zaczynam dązyć do tego żyć na utrzymaniu, nie mieć obowiązków, nie mieć wyzwań.. zastanawiać się czym wypełnić dzień OKROPNE !!!! to czekanie na śmierć zabijanie czasu do zgonu.... tym jestem teraz mimo, że nie mam głębokiej depresji... -- 12 lip 2013, 01:00 -- Małgosia S jak...\ jak spędzacie/ zabijacie czas?? Alicja_31 ja manii nie miałam tylko hipo ale bardzo ciężkie depresje jestem stała w uczuciach mam przyjaciół do ponad 20 lat byłam z facetem (bez zdradzania) 14lat teraz mam cudownego męża i zastanawiam się do kiedy on wytrzyma z moją depresją.....
  7. S jak... rzeczywiście udaje mi się coś napisać ale tak jak Widmo jak coś wymaga dłuższego skupienia .. to się nie da ja teraz jestem chyba w subdepresji - apatia, smutek nie obchodzi mnie jak będzie wyglądać moje życie, czy będę zarabiać czy biedować, czy będę mieć znajomych nie obchodzi mnie jak wyglądam, nie mam pragnień poza tym żeby nie myśleć... mieliście tak? a i jeszcze przekonanie że cokolwiek w życiu do tej pory osiągnęłam jest G**** warte Intel a odtworzyłeś te utracone strony??
  8. Robertinhio89 gratuluję i zazdroszczę
  9. o kurcze... to jaki zawód może być spokojny???? -- 06 lip 2013, 16:06 -- Widmo ja się bardzo borykam z niedoborem uwagi i pamięci krótkotwałej lekarz mi mówił że to kwestia deprechy nie mialam na razie tak długiej remisji żeby zobaczyć czy to mi się cofa piszesz że Ty też masz mimo remisji?? Moje dzieciństwo.. ambicja tak ale raczej to kwestia wychowania, hormony podczas dojrzewania normalne jak miałam 16 czy 17 lat miałam pierwszą próbę samobójczą a na początku studiów pierwszą poważną kilkumiesięczną depresję a tak to raczej miałam nadmiar energii i wiary w przyszłość.. ciekawe czy gdybym wtedy miała leczenie bo byłabym w innym miejscu niż jestem teraz???? pamiętam że jak byłam w liceum jedna dziewczyna dostała szału i wylądowała w psychiatryku a potem mimo leczenie zawsze było z nią źle to chyba była schizofrenia?? pamiętam że pomyślałam, że życie się dla niej skończyło i jaki to wstyd .. i nie wiem jak to ująć.... jak można być chorym psychicznie??? no właśnie jak? wczoraj po kilku piwach opowiedziałam o swojej chorobie moim (dorosłym) siostrzenicom i mówiłam, że też są zagrożone bo to genetyczne... nie wiem czy dobrze zrobiłam...
  10. niezłe... to jak Igory w Prachecie :) albo frankenstein człowiek poskładany z nowych kawałków.. buszujacywtrawie ja byc może teraz zaczelam się godzic z diagnozą... ale nadal czuję się osobą 2giej kategorii aczkolwiek chyba też rzeczywiście poprzez to, że diagnoza wyjaśnia i pomaga zrozumieć co się z człowiekiem działo / dzieje, to pomaga, tonizuje, ukierunkowuje obyś szybko trafił na dobre leki
  11. ORh+ dzięki za radę na rentę to i tak nie wpływa ale zwiększyłam sobie składki 2 lata temu na tyle żeby ze zwolnień mieć jakieś pieniądze Widmo dzięki za wsparcie tak byłam chyba zbyt energiczna ale teraz na prawdę moje wymagania wobec siebie są zupełnie minimalne i dbam o wypoczynek i żeby się nie przemęczać - ale czasami chociaż na chwilę trzeba się spiąć... no i tak jak INTEL piszę w depresji czy subdepresji jest ze mnie półgłowek i jak ma pracować półgłowek który nie wie kiedy będzie mieć siły zrobić cokolwiek wykonać telefon, spotkać się... nie można nic zaplanować .... chyba że poszukam pracy typu bibliotekarka... z zerowym stresem i że nawet jak się będę źle czuła to nic nie zawalę... INTEL myślałeś o podobnej pracy??? -- 03 lip 2013, 08:36 -- swoją drogą może warto żeby był jakiś doradzca zawodowy dla osób z problemami psychicznymi... jakiej pracy szukać żeby pogodzić to z chorobą.. i gdzie jej szukać
  12. panna Alicja super że Tobie się udaje !! ja próbowałam chyba wszystkich sposobów żeby dogadać się z własnym mózgiem i mieć na niego wpływ i niestety nawet stymulacja pozytywna na mnie ostatnio działa tak, że lecę w dół przykładowo miałam ostatnio 2 dni spotkania z parnerami z zagranicy spotkanie super zaakceptowali moje pomysły ale ten wysiłek tak mnie zmęczył że poleciałam w dol następnego dnia po zakupach.. raz czuję się ok a raz źle jakiś przełącznik to zmienia ja mam poczucie że mam bardzo maly wplyw i zaczyam zastanawiac się nad rentą (bardzo bardzo chcę pracować) jako alternatywa do samobójstwa
  13. moje hipo.... jak to powiedzial Mickiewicz mierzcie siły na zamiary.. ??? i tak robiłam.... często sie udawało byłam radosna, tryskająca optymizmem robiłam tylko nieco szalone rzeczy ludzie mnie lubili pamiętali wnosiłam świezość... radość.. do zycia innych i swojego tak to pamietam dawno temu
  14. Hej ale się tu podziało w ostatnich dniach :) Ja niestety podzielam opinię Małgosi i Intela. Też miałam firmę, spore sukcesy.. teraz nadal ją mam i trochę utrzymuję z oszczędności mając nadzieję, że jak poczuję wiatr w żagle to mi się szalupa znowu rozhuśta.... Od "zawsze" miałam epizody depresji ale tak od 3 lat jest gorzej i gorzej mimo leków, terapii, sportu, wizualizacji, relaksacji, nawet hipnozy próbowałam...w ciągu tych 3 lat miałam kilka miesięcy dobrego samopoczucia, kilka miesięcy mega depresji a reszta ...też pod kreską tylko mniejszą... Miałam w miarę dobry 1szy kwartał a potem mega zjazd od 3 tygodni mam nowy lek - do wczoraj mój nastrój szedł w górę a dziś znowu gorzej... ale nawet jak się dobrze czuję to mam wątpliwości czy powinnam i chcę żyć i choler*** boję się powrotu głębokiej deprechy a terapia poznawczo behawioralna mi pomogła: przynajmniej nie przejmuję się tak bardzo róznymi rzeczami i trochę bardziej siebie chorą zaakceptowałam... trzymam kciuki dla tych co sobie radzą i za resztę żeby zaczeła sobie radzic ja już chyba mam wyuczone poczucie bezradności..
  15. Co masz na mysli? -- 21 cze 2013, 23:43 -- panna Alicja S jak.... gratulacje u mnie próba zejścia z leków skończyła się deprechą... i dostałam kolejny lek jestem już prawie 2 tygodnie na wellbutrinie powoli wraca mi ochota do czegokolwiek...
  16. mamdość2 witaj spróbuj zadzwonić / pójść do ośrodka interwencji kryzysowej oni wiedzą najwięcej o możliwych formach pomocy i gdzie można z tego skorzystać na pewno lekarz i terapeuta mogliby Ci pomóc a wyżalić sie tu możesz jak najbardziej
  17. Panna Alicja jak wkurw? przeszedł? S jak... jak bez leków? nie masz objawów odstawiennych? Widmo, Intel, Jose jak sobie radzicie? ja 8my dzien na wellbutrinie jest lepiej: mam więcej energii, chce mi się !!!! cokolwiek ale się chce na razie pomalutku coś robię, żeby mną nie miotnęło były też dołki i duże napięcie ale sobie poradziałam -- 18 cze 2013, 22:30 -- ale to może być niezła zabawa??? pytanie: na czym może polegać masturbacja mózgu???
  18. fajne ale toksyczne... ja mam konktat ze swoim lekarzem telefoniczny może tak spróbuj przypomnij co bierzesz? ja bym chyba zwiększyła leki - wtedy można akurat przegadać temat z lekarzem za 2 tygodnie
  19. 4 tym dzień na wellbutrinie wróciło napięcie karak mam sztywny jak maszt statku myla mi sie litery (poprawiam caly czas ten post) zobaczymy
  20. hej ja od 3 dniach na Wellbutrinie w 2gi dzień poczułam przypływ sił dziś w 3ci tak średnio i chyba napięcie sie pojawilo zobaczymy od 2 lat borykam się ze spadkiem motywacji i energii a ostatnio tak mi się to nasiliło, że tak jak bezimienna pisała siedzenie męczyło...
  21. S jak.. po jakim czasie Ci się pojawił stan mieszany? ja dziś jak się spieszyłam miałam gonitwę mysli - wystraszyłam się ale teraz jest ok dobrze że Tobą nie rzuca po odstawieniu leków może powinnaś mieć leki które nie usypiają??
  22. hej biorę od wczoraj lek na dopamine i noradrenalinę wellbutrin i chyba już po 1szym dniu nabrałam energi!!! lekarz długo się wahał czy może mi przepisać bo w chad można wskoczyć w manię ale ja nie miałam prawdziwej manii nigdy trzymajcie kciuki żeby mnie ustabilizowało i nie wybiło w górę ORh+ ja jako nastolatka stwierdziłam, że jeżeli Bóg stworzył ziemię to pewnie dlatego że mu sie nudziło zamiast kręcić filmy stowrzył sobie grudkę brudu i ludków i siedzi sobie i właśnie "ma ubaw po pachy"
  23. hej Intel, S jak.... no ja raczej nie mam zamiłowania do ryzyka... poza szybką jazdą kiedy dobrze sie czulam lubiłam bardziej brylować w towarzystwie niż skakać z bandzi widomo też środki podałam na problemy ze snem... _jack_ u mnie depresja to: ograniczona możliwośc koncetracji i w sensie głebokości i dlugości, zapominanie wyrazów, nawet faktów nie pamiętanie co wczoraj robiłam.. wolne myślenie i niestety mam te problemy mniej lub głębiej od długiego czasu... badania EEg miałam ale mieszczę się w granicach normy..
  24. Intel... współczuję....... ja "dopiero" od 3 lat mam głęboką depresję.. czemu życie jest cierpieniem????
  25. mozna: - wziąć bezno - zażyć alko - sex :) a tak to nie wiem
×