Skocz do zawartości
Nerwica.com

_Jack_

Użytkownik
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _Jack_

  1. Dla pocieszenia dodam ,że lepiej zachorować w wieku np. 35 czy 40 lat niż np w wieku 24 jak ja zachorowałem. Zawsze to 10 lat normalnego funkcjonowania więcej. Wszyscy zdychamy, ale nawet bez choroby psychicznej życie jest ciężkie i ludzie przeżywają różne dramaty. Śmierć najbliższych, problemy finansowe, choroby członków rodziny, kredyty, rozwody, nałogi itd. Zawsze występuje jakiś substytut problemów kwestia tylko czy są one większe czy mniejsze, ale choroba kładzie niestety wszystko.
  2. Nie chcę Cię smucić ale jak na pierwszej komisji nie przyznali to na drugiej również nie przyznają. Ja mam drugą komisje za sobą i mi nie przyznali tylko odpowiedź przyszła pocztą po 10 dniach. Trzeba czekać na sprawę w sądzie pracy to jedyny ratunek. Ale ,żeby tego było mało to czytałem na forach ,że jak się dajmy na to uzyska rente w sądzie to Zus zaraz składa odwołanie, żeby wyznaczyli innego biegłego i próbuje tą rente odebrać. Porażka
  3. Ja najbardziej nienawidzę wstawać z łóżka i zmagać się z tą pierdoloną codziennością, która w przypadku choroby jest po prostu beznadziejna. Czuje się wypalony jak stary dziad. Zero perspektyw, brak ambicji. Starania o rente w toku. Zerowe libido, brak napędu do życia. Najchętniej to bym przesiedział bezczynnie cały dzień w pokoju. Kiedyś byłem żywy, lubiłem imprezy i towarzystwo a teraz zrobiłem się introwertyczny. Może duży wpływ ma na to moja abstynencja, która też wyklucza mnie z wielu kręgów i po prostu nie lubię spotykać się z ludźmi.
  4. Bezsilność w tej chorobie jest wręcz porażająca. Wielka machina która połyka człowieka i to tak się wszystko kręci poza jego wpływem. Spada się w dół po równi pochyłej tracąc kolejno Zdrowie, prace, pieniądze, bliskich, przyjaciół, dobre imię a także możliwość powrotu do pracy. Robi się z tego Układ Zamknięty a faszyści lekarze i orzecznicy ZUS też nie zawsze są kompetentni na swoich stanowiskach. U mnie chujnia jak zawsze. Czekam do marca na wizytę. Zamiast iść do przodu to wszystko się tylko odwleka z tym leczeniem. Ale trzeba walczyć.
  5. Jak nam tak wszystkim źle. To może zbierzemy się w jednym miejscu i zdetonujemy się. Razem będzie raźniej :)
  6. Ach te życie pierdolone. Tylko się zajebać. Szczerze mówiąc to siebie nie poznaje. Kiedyś żyłem całkowicie inaczej. Nuda wręcz mnie zabijała i musiałem każdy dzień spędzić aktywnie i coś robić a teraz tonę w bezczynności i ta bezczynność przy tym stanie mi odpowiada. Wczoraj przeglądałem katalogi wikipedii odnośnie samobójców. Większość umierała poprzez powieszenie albo skok z wysokości. Tabletkami raczej ciężko się wyhuśtać chyba że dorzuci się do pakietu kąpiel w wannie. Dobrze ,że jeszcze jest zima. Najbardziej wkurwia mnie lato. Długi dzień, dużo ludzi na zewnątrz, komary i wysokie temperatury.
  7. _Jack_

    Sportowe emocje

    Szkoda też ,że trochę w reprezentacji Włoch się nie sprawdził.Ale zawsze będzie wielki. Conte jak Conte. Oczekiwałem trochę więcej po LM w tym sezonie. Serie A z takim składem to nie jest wielka sztuka wygrać.
  8. _Jack_

    Sportowe emocje

    Ja po w sezonie 96/97 po meczu z borussią dortmund, Del Piero mnie oczarował. Hehe Gimby nie znajo :).Ładna bramka piętką. W ogóle wtedy dominowali przez 3 sezony w Europie. Te czasy już raczej nie wrócą. Teraz moda na Messiego i CR9. Żeby nie offtopować to chodziłem kiedyś na mecze z fanklubem - sporo się piło. Dzisiaj raczej oglądam mecze w domu. Wole unikać pubów i tego typu miejsc. Poza tym już jako abstynent nie nadaje się do alkoholowych libacji
  9. _Jack_

    Sportowe emocje

    Kibicuje od 1996 roku od finału z Ajaxem. Alkohol to gówno. Nigdy już nie wrócę do picia. Powinna być prohibicja w Polsce.
  10. Ja również w trakcie choroby odwiedzałem też innych lekarzy. Badałem głównie tarczyce i testosteron. Wszystko wyszło w normie a byłem pewny ,że to właśnie to mi dokucza. Wszystko należy wykluczyć. Hoshimoto ma podobne objawy do depresji jak i również niedobór testosteronu.
  11. _Jack_

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Ja wtórny abstynent. Nie pije już ponad 2 lata i naprawdę polecam. Fajna sprawa czuć się wolnym człowiekiem.
  12. Właśnie otrzymałem decyzję z ZUS-u o odmowie przyznaniu renty po drugim odwołaniu. Nie ma lekko.Trzeba odwołać się do Sądu. Argumenty są naprawdę groteskowe i widać ,że taka decyzja była z góry założona. Asmo mam podobnie przed każdą wizytą, ale nie ma co oczekiwać cudów.Skuteczne leczenie wymaga cierpliwości i ciężkiej pracy.
  13. Lekarz mi mówił ,że na pierwszej i drugiej komisji zazwyczaj odrzucają wniosek o rente, bo stan zdrowia oceniają orzecznicy zatrudniani przez ZUS, którzy mają przykazane, żeby tych rent dawać jak najmniej i nie srać w swoje gniazdo, bo inaczej stracą pracę. Dopiero w sądzie przy 3-ciej komisji oceniają Biegli Sądowi, którzy są z zewnątrz i bez żadnego związku z ZUSEM. Oni oceniają sprawiedliwie i obiektywnie. Lekarz powiedział mi ,żebym pierwszymi dwoma komisjami nawet się nie przejmował, bo jak odrzucili pierwszą to na 100% odrzucą drugą. Zapewnił mnie ,że przy trzeciej komisji w końcu dostanę rente i świadczenie będzie liczone od daty złożenia wniosku. Tylko weź żyj za 600 zł miesięcznie?
  14. Miałem dzisiaj wizytę u swojego lekarza prowadzącego. On jest dodatkowo biegłym sądowym i pytałem o rente, że miałem drugą komisję itd. Powiedział mi ,że przy pierwszych 2 komisjach Zusowskich jak nie ma się ciężkiego upośledzenia umysłowego czy przetrąconego kręgosłupa lub amputowanej nogi to zawsze odrzucą wniosek, bo to są Lekarze Orzecznicy zatrudniani przez ZUS i oni będą robić wszystko ,żeby takiej renty nie przyznać.Dopiero przy trzecim odwołaniu które odbywa się w Sądzie powoływani są biegli sądowi i oni oceniają sprawiedliwie, bez żadnych wpływów ZUSU stan zdrowia pacjenta. Mój obecny lekarz, który jest znanym specjalistą w moim regionie mówił mi ,że dużo zostało popełnionych błędów w moim dotychczasowym leczeniu. Przede wszystkim huśtanie dawkami antydepresantów. Zbyt szybkie odstawianie i zmiany leków. Pierwszą rzecz jaką na prawdę trzeba zrobić ,aby skutecznie się leczyć to znaleźć dobrego, doświadczonego lekarza, który ma renomę a nie jakiś niedouków. Parę dni wcześniej byłem u innej lekarki która była na zastępstwie mojego doktora. Kobieta sprawiała wrażenie jakby nie miała podstawowej wiedzy o psychiatrii. Utożsamiała depresje z lenistwem. Pytała mnie się czy nie chcę się wyleczyć i iść do pracy. Dała mi jakąś receptę, ale wyrzuciłem ją do kosza i pojechałem do swojego lekarza prowadzącego 100 km dalej prywatnie. Niedouczeni lekarze są naprawdę dużą przeszkodą w efektywnym leczeniu różnych zaburzeń psychicznych. Trzeba niestety brać to pod uwagę.
  15. No to rzeczywiście ładnie zapuściłeś mieszkanko:). Przepraszam ,ale trochę humorystycznym wątkiem pojadę bo mieszkanie wygląda jakby mieszkał w nim pacjent z zespołem Diogenesa:). Niestety widać co ChAD potrafi zrobić z człowieka a Ci idioci z ZUS nie pojmują tej choroby. Lekarze z komisji mają chyba jakieś odgórne wytyczne, żeby rent przydzielać jak najmniej. Inaczej ta lekarka by powiedziała jakby była twoim lekarzem prowadzącym i dodatkowo chodziłbyś do niej prywatnie. Punkt widzenia zmienia się z punktem siedzenia oj sorry płacenia.
  16. Prze**bane to życie. Pamiętam siebie jeszcze z czasów zdrowia.Studiowałem,pracowałem, chodziłem na imprezy-prowadziłem aktywne życie. Teraz to sama świadomość posiadania tej choroby zabija człowieka i czyni go aspołecznym.Nie mówiąc już o objawach. Mam aktualnie złamaną nogę i jestem po operacji ,ale to dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko zdrowie mojej psychiki. Myślę ,że ten odział psychiatryczno - sądowy w twoim przypadku to lepsza opcja niż więzienie. W celi nie wiadomo na jakich patoli się trafi a jeszcze z twoimi objawami mogą oni tego nie przyjąć.Nie byłem ani tutaj ani tutaj, ale sama nazwa ma inny wydźwięk. Mój znajomy ostatnio się powiesił. Podziwiam go za odwagę. Skoczył z wysokości uwiązany sznurkiem łamiąc sobie na miejscu kręgosłup. Zazdroszczę mu ,że ma to za sobą. Też kombinuje z samobójstwem ,ale instynkt samozachowawczy mnie powstrzymuje.Chciałbym skoczyć z 10 piętra, ale boję się kalectwa. Drugą opcją są tabletki w wannie i to chyba będzie najlepszy sposób, który pewnie za jakiś czas zrealizuje.
  17. Nie przejmuj się. Mi również podważono za pierwszym razem.Nie dostałem decyzji od razu ,ale przesłali mi pocztą po 14 dniach.Miałem niedawno drugą komisje na którą uprzedzam czekałem 1,5 miecha. Badało mnie 3 lekarzy przez 30 min. Zobaczymy co będzie, ale prawda jest taka ,że rentę jest dostać bardzo ciężko. To już moja ostatnia komisja.Więcej już się nie będę odwoływał. Zresztą taka renta może więcej nasmrodzić w życiu niż pomóc. Jest przysłowie ,że kto się nie rozwija ten się cofa.Lepiej próbować dojść do zdrowia i starać się szukać pracy, nawet najprostszej. Jedna lekarka powiedziała mi jasno, że jak Pan przejdzie na rentę psychiatryczną to Pan już nigdy nie wróci do pracy, Prawda boli ,ale chyba ma racje.
  18. Ja chodziłem prywatnie na psychoterapie ponad rok. Efektów nie widziałem żadnych.Psycholog zwodził mnie ,że taka terapia to 2-3 lata minimum, ale ja uznałem ,że marnuje z nim czas płacąc 320 zł per month.Zwykłe rozmowy o dupie maryni i jakiś tam problemach psychologicznych.W szczególności o wyładowaniu złości, żeby nie przekierowywać jej do siebie tylko starać się ją wyładowywać natychmiastowo. Psycholog oczywiście był na poziomie i miał wiedzę, ale po kilku spotkaniach wyczerpały mi się pomysły na rozmowę, bo to ja zawsze ustalałem temat.Nie zachęcam, nie zniechęcam. Może komuś innemu bardziej się przysłuży niż mi.
  19. Ja byłem w Drewnicy w Ząbkach. Przyjęli mnie od razu. Oddziały są wymieszane.Zdarzają się tzw. wariaci ,ale generalnie jest wszystko pod kontrolą.Lekarze chyba są ok, ale mi za wiele nie pomogli.Gorzej jest z wyjściami. Musisz ok 3 tygodni poleżeć ,żeby dostać wyjścia od opieką. Potem jak nic nie odpierdolisz możesz starać się o wolne wyjścia na terenie szpitala.Atmosfera też raczej ok między pacjentami. Wszyscy na wzajem się wspierają i rozumieją. Chociaż zdarzają się niemiłe pielęgniarki i sanitariusze. Ale generalnie jest ok
  20. Nie no po prostu ręce opadają z tymi lekarzami.Odstawia mi wenlafaksynę z dawki 225 mg już 8 miesięcy która nic nie daje(jestem już na 37,5 mg 4 miesiące). Dzisiaj miałem mieć wizytę i wprowadzanie nowego leku a się okazało ,że Pan doktorek poszedł sobie na urlop na miesiąc czasu i jest jakieś jego zastępstwo. Rezygnuje chyba z tego leczenia.
  21. Zdrowie jest najważniejsze ,ale czasami warto przekalkulować konsekwencje które mogą wrócić po kilku latach. Ja również postawiłem wszystko na jedną kartę i zgodziłem się na szpital psychiatryczny. Dzisiaj wiem ,że drugi raz już nigdy tam nie pójdę z własnej woli. Znamię "wariatkowa" nosi się dożywotnio a i w tej placówce gówno mi pomogli. W dodatku rodzina może nieprzychylnie to odebrać i być może wykorzystać to przeciwko Tobie. Obsługa personelu też nie jest najmilsza. Pielęgniarki przy depresji zarzucają lenistwo i karzą brać się do roboty(oczywiście co niektóre). Wiadomo ,że każdy podchodzi do tego inaczej. Ważna jest skuteczność ich leczenia. Jak Ci się poprawi to po wyjściu ze szpitala na pewno się odnajdziesz.
  22. Przykra sprawa, że choroba niszczy całe życie i człowiek wobec niej jest bezsilny. Ja jestem w takim zobojętnieniu ,że święta w pierdlu a święta w domu czy święta gdziekolwiek indziej to dla mnie i tak niewielka różnica, ale wiadomo inaczej się ocenia z boku a inaczej na własnym przykładzie. Szacun, że walczysz dla dziecka ,ale najgorsze jest w tym to ,że jest to walka o pozory a nie prawdziwe szczęście. Wydajesz się bardzo inteligentny. Czym zajmowałeś się zawodowo zanim zachorowałeś na CHAD?
  23. Od 2007 roku. Czepili się ,że skończyłem studia i według nich jestem zdolny do pracy. Mój lekarz mówi to samo co twój w dodatku jest biegłym sądowym.To co lekarz powie to nie znaczy ,że uwzględnią to na komisji. Ile ludzi jest ciężko chorych i nie dostają renty? No nic w przyszłym miesiącu mam komisje odwoławczą i może uda się wywalczyć rente.
  24. Wypisz wymaluj: identyczne zachowanie jak u mnie, tyle tylko ze ja w ogole smieci nie pozbieralem, w tej chwili na podlodze znajduje sie u mnie taki syf, ze co chwile potykam sie o puste butelki, puste paczki papierosow lezace na podlodze, kable, siatki. Przeraza mnie to do jakiego stanu sie doprowadzilem. W gry to ja juz nawet nie mam ochoty grac, wczoraj zapuscilem sobie Medal of Honor ale przerwalem po kilku minutach. Jak zwykle wszystko jest dla mnie bezplciowe i nie widze zadnego sensu w tym co robie. Jak nie dostane tej renty na chad to przysiegam ze sie podpale pod tym budynkiem ZUS, bo nie widze siebie abym egzystowal w jakiejkolwiek pracy. Też się staram o rente ,ale pierwszy wniosek odrzucili. Skurwiele robią wszystko ,żeby nie przyznać. Czepiają się byle czego. Również planuje samobójstwo poprzez przedawkowanie, ale to podobno mało skuteczny sposób i to płukanie żałądka jest nieprzyjemne. Większość przypadków odratowują. Dobrze byłoby to połączyć np. z kąpielą w wannie. Najbardziej dobija mnie ta bezsilność z każdej strony a w szczególności staranie się o rente. Marne 600 zł to i tak wegetacja oraz brak perspektyw na życie i w dodatku tyle użerania się żeby to dostać. Boże daj mi trochę w końcu odetchnąć.
×