-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez skalamax
-
NewYork, dzięki :) Ale wiem, że Ona z całą pewnością wkurza się na mnie okropnie, że wciąż po Niej lamentuję.. Kiedy się z nami żegnała, powiedziała: Żadnej żałoby, żadnych czarnych kiecek! Macie mnie dobrze wspominać i dobrze się bawić na stypie, przy gitarach i ognisku. I tak było. Noszę kamień w sercu, ale to nie jest zimny kamień. Jest ciepły, obły i jakiś taki "oswojony". I sama przez to wszystko jestem chyba trochę "starsza". Ściskam Was.
-
Pamiętam, jak z przyjaciółką pojechałam 400 km, żeby posprzątać mieszkanie mojej Dobrej Wróżki, mojej Opoki, mojej Mekki, mego Schronienia - mojej najukochańszej Babci. Każda rzecz wtedy ważyła sto kilo... Ale najcięższe ze wszystkiego było moje serce... Coma, Czapla, Tulę Was mocno. Razem z Wami czuję, ten ciężar, próbuję oddychać i.. mimo, że minęło już tyle lat, wciąż noszę kamień w sercu po Jej stracie.. Czas leczy rany?.. Sama nie wiem.. Chyba po prostu czas nas zmienia.
-
To ja Wam dziękuję. Wspaniale było mieć Was "pod ręką" Zapraszam częściej! Miejscówka już jest :)))
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II
skalamax odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Homeboy, ja mam wsparcie w mężu i przyjaciołach. Dziś dostałam pracę i wszystkie strachy mi minęły. Jestem pełna obaw, ale jednocześnie czuję się na siłach, żeby wszystkiemu sprostać. Trzeba sobie pomagać w chorobie. Trzymam kciuki. -
Przenosimy imprezę pod Kielce, do miejscowości Mąchocice nr 94A. Są to tzw kwatery pracownicze. Ale zupełnie fajne miejsce, nocleg za 25 zł od osoby, pokoje kilkuosobowe, dom jest ogrzewany, łazienka przy każdym pokoju, chyba można palić. Myślę, że będzie ok. Jeśli ktoś chciałby jeszcze dołączyć, to raczej nie będzie problemu, bo pani powiedziała, że w razie jakby co, to na weekend coś się znajdzie. Jeśli byście mieli ochotę dołączyć np jutro, albo nawet dziś, to raczej nie powinno być kłopotu. Dajcie tylko znać, a ja odbiorę z dworca. Mój tel. 795 095 633. -- 14 paź 2011, 15:28 -- A, jak by ktoś się deklarował, to proszę, dzwońcie, bo na forum już mnie dziś nie będzie.
-
Ja się cieszę że będzie zlot. Ta wiadomość dziś nastawiła mnie bardzo pozytywnie :)
-
Hmm.. Myślę, że gdyby był "normalny", to by ze mną tyle czasu nie wytrzymał Więc możemy uznać, że jest "swój chłop"
-
1. Ślicznotka 2. Wiola 3. Wymęczony (na 50%) 4. skala (od piątku po południu do niedzieli po południu) -- 12 paź 2011, 21:37 -- Możliwe, że zabiorę mężusia Przemusia, ale tylko, jak będzie baaardzo grzeczny Napalił się po moich opowieściach i powiedział : "Chyba chciałbym poznać tych twoich świrów. Myślę, że wpasowałbym się w towarzystwo )"
-
No to zapowiada się jakiś babski zlot czy co? Jacku, będziesz? -- 12 paź 2011, 19:06 -- Panowie?..
-
Ja jeszcze nie wiem, gdzie. Kiedy, to mniej więcej wiem. Nie wiem za ile. Ale jadę!
-
A to ja też sobie gdzieś pojadę!
-
To co, czekamy do wiosny?...
-
U mnie trzeci dzień gości, bo młody miał urodzinki. Udało się nawet fajnie, spotkałam się z przyjaciółką, której nie widziałam ooohohohoh i z bratem ciotecznym, którego tyle samo nie widziałam. Ogólnie pozytywnie. Mam sporo strachów pod skórą, ale wieczór spokojny i nie jest źle. Staram się trzymać nastrój do wtorku włącznie. A jak się da, to każdego następnego dnia. Dziwne jakieś rozdrażnienie i złość o byle co, ale kontrolowana i uspokajana w porę. Znowu chce mi się zmian.. A to chyba źle u mnie wróży.. Ale trzymam pion - póki co - i nie odrywam nóg od ziemi.
-
Kasiu, ja też jestem w pełni zdecydowana, tylko nie wiem, czy mi okoliczności pozwolą Robimy listę na 21-23?
-
21-23 póki co - ok. Ale nie mogę się deklarować na 100%, bo ostatniej nocy dowiedziałam się, że we wtorek mam rozmowę o pracę. Myślę sobie jednak, że - tak czy siak - w weekendy pracować nie będę, więc generalnie mi pasuje.
-
No i co będzie z tym zlotem? Przełóżmy na tydzień później. Co Wy na to?
-
Coma, ścięło mnie po prostu.. Współczuję Ci bardzo...
-
Jacku, ależ krzepiące słowa Dziękuję za dobrą energię :) Jutro idę rozmawiać o pracy. Właśnie ustalałam spotkanie przez telefon.
-
Rano nie byłam w stanie zwlec się z łóżka, żeby zawieźć młodego na gimnastykę korekcyjną. Do szkoły zdążyliśmy na styk. Jechałam jak w amoku. Teraz jestem kompletnie bez sił.. Muszę popchnąć kilka ważnych spraw, a nie mam siły nawet wstać. Ale to pewnie przez tę buteleczkę, którą wczoraj opróżniliśmy wieczorem z Przemkiem Jakoś mi lękowo, ciężko i ogólnie podle.
-
Kasiu, ja Cię zawiozę na dworzec, więc o to jedno się nie martw. -- 04 paź 2011, 12:04 -- A, no i też jestem w plecy z kasą... Ale coś wymyślimy!
-
Mnie oczywiście Skarżysko bardzo pasuje. Też mogę dowozić z dworca
-
aaa tam.. trafię tak czy siak! Najwyżej dojadę na następny dzień