Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margolka

Użytkownik
  • Postów

    1 068
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Margolka

  1. Że zasady dekalogu nie mają źródła w katolicyźmie to wiem, ale akurat w tym momencie odnosiliśmy sie do naszej powszechnie panującej w kraju religii Wiek nie ma znaczenia? , no może i nie. Znam kobietę która w wieku 25 lat miała kilkuset partnerów,ta na pewno ma duże doświadczenie. Ale nie można porównywać życia człowieka, który jest sobie w wolnym związku, studiuje albo pracuje, nie ma jeszcze dzieci i związanych z tym obowiązków, nie przeżył co jakiś czas kryzysu małżeńskiego itd. z życiem człowieka, który ma rodzinę i nieraz staje w obliczu wielu więcej problemów, nie tylko swoich ale i męża i dzieci. I to właśnie niestety stanowi o doświadczeniu - lata, długie lata związku. Oczywiście zdarzają się małżeństwa dozgonnie wierne i należy je podziwiać. Ja też miałam ideały i wyobrażenia, nawet dziękowałam Bogu, że tak wspaniale mi się układa i nagle zaskoczenie. Bum, po dziesięciu latach okazało się, że nie znam swojego męża
  2. linka, zgłoś się do nas starszych na pogawędkę za jakieś 15, 20 lat, wtedy porozmawiamy o znaczeniu słowa nigdy "Nigdzie nie napisałam że wartości katolickie są dla mnie ważne- dlatego nie chcę oszukiwać wszystkich dookoła i siebie i odpuszczę sobie - ale dla osób które składały przysięgę przed ołtarzem chyba powinny być - prawda? " - dla wszystkich powinny być ważne. Akurat zasady dekalogu niezależnie czy ktoś wierzy czy nie są bardzo uniwersalne. Pomyśl, gdybyśmy ich wszyscy przestrzegali, czy życie nie byłoby rajem ?
  3. Słyszałam, słyszałam ponoć śnieżek i mrozik był A mnie wkurza koniec laby
  4. wielkamała, wiadomo typy zodiakalne to uogólnienie, zwyczajnie takie cechy posiada większość ludzi z tego znaku. Można się przy tym pobawić porównując siebie do wzorca. A w rzeczywistości człowiek to istota niepowtarzalna, na której zachowania ma wpływ otoczenie i warunki w których się wychowuje i pewnie jeszcze wiele, wiele innych czynników
  5. W tym momencie teoria o skłonności tylko niektórych znaków do depresji upadła całkowicie. Mamy cały zodiakalny zwierzyniec, czyli wszyscy jesteśmy jednakowo podatni na choróbsko
  6. Przyznam bez bicia, wczorajsze luzy i wypita pod wieczór kawa zrobiły swoje, niestety do rzeczywistości za kilkanaście minut wracać czas
  7. Koziorożec najodporniejszy chyba Koziorożcu ujawnij się
  8. Ka_Po, Witaj przy porannej kawie,mam nadzieję że dzisiaj przeżyję po wczorajszo - dzisiejszych wędrówkach po forum
  9. człowiek nerwica, piszesz, że ślub powinien być przemyślany, po latach związku i przygotowaniach, bo kościelnych rozwodów prawie się nie otrzymuje. Czyli z tego wynika, że żyjemy sobie na kocią łapę wiele, wiele lat a potem dopiero kościelna legalizacja albo nie, bo strach przed rozwodem większy. Oczywiście zakładamy, że do czasu ślubu nic nam się nie stanie. Jak wiadomo w Kościele Katolickim powinna być zachowana czystość przedmałżeńska. Zasada złamana, no ale teraz kto jej nie łamie, od tego mamy spowiedź. Niestety żyjąc w związku bez ślubu nie mamy już możliwości dalszego korzystania z Sakramentu Pokuty, współżyjemy, współżyjąc grzeszymy, płodzimy dzieci, chrzcimy je sami nie będąc w stanie łaski i nie mogąc przyjąć Sakramentu Komunii Świętej. I tak przez wiele lat.W tym czasie można umrzeć i jak nasza wiara głosi trafić za grzechy w otchłanie piekieł. Więc pytam: po co ślub kościelny skoro nie zamierzasz przez długi czas zachowywać żadnych zasad religii katolickiej? Dla mnie to jakieś dziwne. Równie dobrze można żyć bez żadnego papierka lub na cywilnym na jedno wychodzi. Ja nie mam takiego ślubu, nie mogłam go wziąć, ale myślę, że gdybym miała to zrobiłabym wszystko co się da, żeby utrzymać małżeństwo, taka przysięga przed Bogiem zobowiązuje, oczywiście jeżeli ktoś do tego poważnie podchodzi a nie traktuje religii jak mu pasuje. Człowiek nigdy nie będzie całkowicie gotowy na małżeństwo, bo nie wie czym go życie zaskoczy.
  10. Sabaidee, masz rację, ale linka prowadziła dyskusję w sposób który sugerował, że katolickie wartości są dla niej bardzo ważne, przynajmniej ja tak to odebrałam, ślubowanie, że nigdy cię nie opuszczę aż do śmierci, całe życie z jedną osobą, bez zdrad, w poszanowaniu itd. a na końcu zastrzeliła mnie tym tekstem, że wcale nie zamierza wychodzić za mąż
  11. Coś weselszego przed snem, czasami mnie takie frywolne myśli nachodzą Ech ci mężczyźni Ech ci mężczyźni, tak sobie myślę Kiedy zabawkę dostaną w ręce To cieszą się jak małe dzieci Od życia nie chcą wcale więcej Taki komputer to istne cudo I tkwi w nim tyle możliwości Pogadać można z całym światem Poczytać plotki, wiadomości A jakby tego było mało To gry są tak fascynujące Wciągają umysł, nawet ciało Bardziej od kobiet są kuszące I kiedy z boku patrze ukradkiem Pod nosem cicho z widoku się śmieję Skupiona mina, oczy w ekranie Jaka powaga, zaraz zemdleję Czas by w łóżeczku się położyć Wszak inne plany na noc miałam Może by prąd podstępnie odłączyć? Laptopa ma, oj zapomniałam! Bateria pracę podtrzymuje i nie zmęczone kręgi ma szyjne Wtem mi do głowy myśl przychodzi A może wyjście awaryjne? Grzecznie więc obok się układam No i zaczynam "z innej beczki" Pod kołdrą rączką teren badam Szukam tej mojej zabaweczki Znalazłam jakaś taka mięciutka Więc aksamitną powierzchnię gładzę Pod ręką jakby się ruszyła Mam te zdolności, nic nie poradzę Komputer nagle odłożony Czy coś się stało? niewinnie pytam Więcej nie powiem, bo me kochanie Ustami usta mi zamyka
  12. linka, czyli zabezpieczasz się na wszelki wypadek jednak, w razie czego pa, pa i po problemie. Niech wyrzuty sumienia mają ci co ślubowali, bez ślubu można się rozstać w każdej chwili
  13. No tak, właściwie żeby dyskusja była miarodajna należałoby uczestników podzielić na grupy wiekowe, albo na tych co jeszcze są przed ślubem, tych w czasie małżeństwa i tych po rozwodzie. Następnie porównać wyniki
  14. Zgłosiło się wielu . Brakuje nam tutaj już tylko Panny, Strzelca i Koziorożca. Czy są tacy na forum ?
  15. linka, jak się wychodzi za mąż, to zazwyczaj jeszcze nie używa się tego stwierdzenia nigdy nie mów nigdy, wszystko jest wtedy takie cacy i w ogóle. Chodzi o to,ze dojrzewamy do tego myślenia po latach doświadczeń, nieraz ciężkich.
  16. Margolka

    zadajesz pytanie

    trauma jesteś porannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
  17. linka, a co wtedy jeśli Ty go nie opuścisz a on to zrobi? Zostaniesz już do końca życia sama?
  18. No właśnie - rozum on powinien nami kierować. Na pewno nikogo nie wolno osądzać i potępiać, bo kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Kiedy byłam młodsza pewne rzeczy nie mieściły się w głowie. Teraz patrze na to inaczej. Może przynajmniej nie zaczynajmy innych związków dopóki nie zakończymy definitywnie poprzednich... Zdrada jest w swojej istocie zła i co do tego nie ma wątpliwości.
  19. Przyłączączam się do zdania Wioli. Nigdy nie mów nigdy. Nie zdradziłam, zostałam zdradzona, nie wiem czy fizycznie ale psychicznie na pewno. Nigdy nie zapomnę jak straszliwie bolało, a później było coraz gorzej. Ostatnie półtora roku razem ale zupełnie osobno, pustka, bez dobrego słowa, bez dotyku. Gdyby wtedy ktokolwiek wyciągnął do mnie rękę, przytulił oddałabym mu całą siebie. Piszę to bo wiem, jak straszna potrafi być czasami samotność, jak bardzo może brakować drugiego człowieka... Emocje, chwile potrafią popchnąć do czynu którego nawet sobie nie wyobrażamy...
  20. Dla faceta podobno gorsza ta fizyczna, bo godzi w poczucie jego męskości, jakiś facet okazał się lepszy od niego w łóżku ... dla kobiety psychiczna i co do tego nie mam wątpliwości, my bardziej wiążemy się z mężczyzną uczuciowo, pragniemy porozumienia nie tylko ciał ale i dusz. Kiedy oddaje duszę innej, nawet gdy fizycznie jest w domu to kobieta momentalnie to zauważa.
  21. Ja słyszałam,że przy jednym kocie to dziura pajęczyną zarasta ale ja nie popieram tego twierdzenia. Uważam, że wierność to nie przereklamowany slogan tylko coś czego powinno się strzec ze względu na szacunek dla drugiego człowieka.
  22. Mnie też pasuje taka nazwa klubu , czasami czuję się jak zbaraniała rybka Zwłaszcza, że teoria o rakach i rybkach jako wiodących w skłonnościach do depresji się nie potwierdza, za chwilę będzie tutaj cały zodiak
  23. Kasia jestem za, widzę spore zainteresowanie tylko jakąś nazwę trza chwytliwą wymyślić
  24. Ka_Po Waga, bliźnięta, ryby to znaki podwójne. Tak więc ich charakter może być chwiejny
  25. Temat troszkę z przymróżeniem oka, ale jak wiadomo astrologia to poważna dziedzina nauki . Jestem zodiakalną rybką, przyznam czasami czytam horoskopy, oczywiście dla rozrywki. Śmieję się z tych bzdur lecz... zadziwia mnie trafność opisów charakterów astrologicznych poszczególnych znaków zodiaku. Wiadomo też ogólnie, że ludzie urodzeni w określonym czasie mają większe predyspozycje do chorób psychicznych. Mówi się np., że rybki i raki to słabe i chwiejne charaktery skłonne do depresji i czarnowidztwa. Co o tym myślicie? Jaki znak reprezentujecie?
×