Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nonenow

Użytkownik
  • Postów

    184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nonenow

  1. No, moge - http://www.schizophrenia.com/sztest/ Ale pamietaj ze wynik tego testu to nie diagnoza, tylko sugestia ze powinno sie pogadac z lekarzem. Nie wiem czy powinienem tak podawac ten link, bo ten test moze sluzyc do wkrecania sie i psucie sobie humoru. Jakos trudno mi uwierzyc ze lekarz moze sadzic ze nerwicowe strachy o serce i oddech to urojenia. Tzn pamietam ze jak mialem klopoty z sercem i oddechem (a to typowe w nerwicy) jak chorowalem dziesiec lat temu, to nie bylo watpliwosci ze to nerwica. Z tym, ze mialem jakiestam niby uzasadnienie - bo jako dziecko leczylem sie na serce i byla to dla mnie okropna trauma (blad rodzicow moim zdaniem). Ale wydaje mi sie ze szybkie tetno, klucie serca, gula w gardle i klopoty z oddychaniem to flagowe objawy nerwicy i zupelnie normalny efekt strachu.
  2. Spokojnie, setki osob na swiecie przeszly przez takie problemy jak Ty. Na stronach angielskojezycznych nazywaja to Pure-O, czyli czysto obsesyjna nerwica natrectw, bez kompulsji. Takie natrectwa myslowe. Specjaliscie ktory sie na ten temat wypowiadal nie byl znany ani jeden przypadek, zeby ktos zrobil cos na punkcie czego ma obsesje. Chorzy boja sie wielu rzeczy - tego ze zrobia komus krzywde, tego ze zostana psychopatami, tego ze zostana pedofilami itp. Tak naprawde to te obsesje dobrze o nich swiadcza, bo wskazuja to czego w zadnym razie nie byliby w stanie zrobic i co ich przeraza. No i to sie leczy - najpierw doprowadza sie czlowieka do stanu uzywalnosci (leki), a potem pakuje w psychoterapie (podobno kognitywno-poznawcza daje najlepsze efekty). Ale nie ma co czekac, idz do lekarza.
  3. Wiesz co, moze zaczne od tej 'Sprawiedliwosci' Mam ja na liscie lektur na przyszlosc. Podobno jest fajna. 'Wodnikowe Wzgorze' bardzo mi sie podobalo, a to chyba zblizona sceneria Kepinski niestety nie zyje... wiec pewnie nowe wydania sa juz stare. Sa tacy co podejrzewaja ze on sam przeszedl przez schizofrenie, stad u niego takie zrozumienie chorych i wspolczucie dla nich. Ja zreszta chyba tez powoli mam juz dosc psychiatrii i interesowania sie chorymi psychicznie. Naprawde podziwiam dobrych psychiatrow i psychologow klinicznych, do tego trzeba chyba miec niesamowita konstrukcje. Pozdrawiam:)
  4. Wlasciwie, to mi jest oczywiscie wszystko jedno co sobie ludzie mysla na temat Boga i religii, dopoki nie przechodza z tymi pogladami do praktyki. I tak - nieraz zdarzylo mi sie uslyszec ze czlowiek bez wiary (takze agnostyk) jest amoralny. Nawet porownywano takich ludzi do zwierzat kierujacych sie tylko popedami albo poszukiwaniem wiekszej korzysci dla siebie. A to jest silnie obrazliwe i moim zdaniem zupelnie nieprawdziwe.
  5. No, wypisales symptomy OCD (zespolu obsesywno-kompulsywnego) jak z ksiazki. Ale diagnoze moze postawic Ci tylko lekarz. Masz swiadomosc tego, ze Twoje obawy sa absurdalne? Tzn ze te bakterie sa normalna rzecza i wcale tak latwo nam nie szkodza? A te Twoje mysli o zabiciu kogos to w rzeczywistosci leki? Podobno najlepsza rada na cos takiego jest farmakoterapia+psychoterapia (behawioralno-poznawcza, czy jakos tak). Ja uwazam, ze powinienes odwiedzic lekarza albo psychologa (ale bez tabletek na poczatku pewnie sie nie obedzie).
  6. Tak, podobno na poczatku bywa (nieczesto) ze czlowiek ktory zaczyna chorowac na schizofrenie zaczyna sobie zdawac sprawe ze cos z nim jest nie tak. Ale juz w psychozie z reguly nie ma tej swiadomosci... a przynajmniej tak twierdza ksiazki i ludzie na roznych forach o schizofrenii. Ale z jedna rzecza zupelnie sie nie zgadzam - nie wierze ze mozna sobie wmowic schizofrenie. Nie wiadomo jakie sa jej przyczyny (choc ludzie sklaniaja sie ku tzw koncepcji dopaminowej z tego co wiem) ale lekarze sa zgodni ze to choroba mozgu.. i o wyraznym czynniku genetycznym (choc sa jakies wyjatki). Natomiast w ciezkiej depresji, w ktora mozna sie pewnie wpedzic z pomoca nerwicy, moga podobno wystepowac objawy psychotyczne.. Z tego co sie dowiedzialem od psychiatry, to najlepszym dowodem na to ze czlowiekowi nie zaczyna sie schizofrenia jest czas. Jesli nerwica meczy kogos juz dlugo, to jest tylko nerwica... I moze jeszcze dodam, ze jesli lekarze stwierdza np podatnosc na schizofrenie (sa skale i testy, link do wczesnego wykrywacza takich sklonnosci podawalem kiedys, albo ktos bliski ze zdiagnozowana powazna choroba psychiczna) to to nie jest zaden wyrok. W Polsce chyba jeszcze tego nie ma, ale na swiecie powstaja centra wczesnego zapobiegania (Early Prevention Center) ktore pomagaja 'podatnym' tak sie ustawic zeby nie zachorowac.
  7. Wydaje mi sie, ze nie znajdziemy plaszczyzny porozumienia w temacie religii...
  8. A skad wiesz jaka jest wola Boza?
  9. Krilan, mozesz tez isc do androloga, to taki ginekolog dla mezczyzn. Swoja droga, Twoj avatar troche wprowadza w blad, ale... nie zmieniaj go, bo milo popatrzec
  10. Jedna z nauk w jednej z religii. Ale dlaczego uwazasz ze same zasady moralne to za malo? I co to znaczy 'za malo'? Za malo zeby..?
  11. Ja wiem, ze to jest duzy problem dla niektorych, ale dla mnie rumienienie sie ma duzo uroku. Moze daloby sie to zaakceptowac u siebie?
  12. Ja juz wiem o tym:) Zreszta nigdy nie balem sie ze mam schizofrenie, bo nie mialem ani jednego objawu i nic do mnie nie pasuje. Mialem za to nerwicowego stracha ze na nia zachoruje. Ale dowiedzialem sie od lekarza ze to raczej malo realne. Zeby bylo zabawniej, grozi mi to podobno mniej niz statystycznej osobie... a poza tym jestem juz za stary na takie numery:) Powaznie. Zreszta nerwicy tez nie mialem zbyt powaznej (w porownaniu do tego co czasem tu czytam to prawie nic mi sie nie dzialo). Psychiatria interesuje sie juz nie tylko nerwicowo, ale i dlatego ze jest fascynujaca . Co do Bilikiewicza, to mam stare wydanie 'Psychiatrii' i uwazam ze to trudna ksiazka. Tzn ciezko sie ja czyta, i nie daje zadnej nadziei choremu. Moze nowe wydania sa inne. Podobno Kepinski pisal bardziej 'humanistycznie', ale jeszcze nie siegnalem, bo teraz zaczynam chyba szukac dobrych popularnych ksiazek o dzialaniu mozgu i neurologii. Mozesz moze polecic jakies tytuly?
  13. Tez mam nadzieje ze dalsza dyskusja potoczy sie bez starc. Moze jeszcze napisze tylko tyle, ze jestem agnostykiem. Dla mnie Jezus byl bardzo dobrym czlowiekiem, wielkim nauczycielem i wzorcem do nasladowania (aspekt religijny jest dla mnie drugorzedny). Wydaje mi sie, ze jesli rzeczywiscie jest tak jak twierdzi Twoja religia, to Jezus nie powinien miec do mnie szczegolnych pretensji jesli przezyje zycie jako wlasnie agnostyk, kierujac sie zasadami moralnymi ktore stworzyl :) Pozdrawiam
  14. AnnoR, staram sie dowiedziec ile moge i nigdy nie mowic niczego bez poparcia. Nie umiem inaczej. Ale to troche utrudnia zycie, bo nie potrafie tez w nic uwierzyc, jesli sie nie przekonam. Jesli idzie o czytanie o chorobach to jest tak ze troche mnie to przeraza a troche fascynuje. I troche sie nakrecam, a troche jednak uspokajam (bo nieznany diabel jest gorszy od znanego, a poza tym zaczynam podejrzewac ze jestem zupelnie zdrowy:) ). A odkad zaczalem interesowac sie chorobami przekopalem sporo artykulow. Jest masa fachowych anglojezycznych stron i podejrzewam ze zachodnia psychiatria jest sporo przed nasza, tamtejsze spoleczenstwa sa bardziej swiadome a stygmat choroby znacznie mniejszy. Mnie (jak chyba wszystkich nerwicowcow) 'interesuja' glownie choroby ciezkiego kalibru, wiec czytam glownie o nich (a szczegolnie o schizofrenii). I tak u nas schizofrenik to niebezpieczny szaleniec a nerwicowiec to slabeusz bez charakteru, na zachodzie podejscie jest juz chyba troche inne. Dla mnie szokiem bylo, gdy dowiedzialem sie np tego ze schizofrenia jest czesto (30%!) zupelnie uleczalna. Przeciez w Polsce stawia sie kreske na czlowieku ktory przeszedl psychoze, a nerwicowca uznaje za niezdolnego do podjecia odpowiedzialnych zadan. To sa brednie, oczywiscie, i traca na tym wszyscy. Wlasciwie to teraz jak to pisalem, uswiadomilem sobie ze osoby takie jak shadow (ktory pewnie nie spodziewal sie ze tak dobrze pojdzie?) powoduja ze i u nas powoli zaczyna sie chyba cos zmieniac. Pozdr:)
  15. Mimo wszystko nie sadze zebys wiedzial jak myslal Jezus. Wszystkie religie uwazaja go za wielkiego czlowieka, wielu buddystow uwaza go za wielkiego nauczyciela i boddhisatve. Zydzi czesto mowia o nim jako o wspanialym 'doktorze' a islam uznaje go za mesjasza i jednego z wazniejszych prorokow. Jezus nie jest wiec 'wlasnoscia' chrzescijan. Nie sadze zeby chrzescijanstwo mialo scisly monopol na prawde, zreszta potwierdza to wielu duchownych katolickich. Przyjmuje sie pewne zasady i zyje zgodnie z nimi (jesli sa dobre, to warto), ale dobrze miec swiadomosc ze inny sposob myslenia to nie 'herezja' tylko czesto rownie pozytywny obraz swiata. Czy usprawiedliwiasz Torquemade i innych inkwizycjonistow? Mam nadzieje, ze nie. A oni byli produktem zawezonych horyzontow i przekonania ze wiedza jaka jest wola Boga. Obawiam sie, ze popieram zdanie listonosza, ale nie sadze zeby ta dyskusja miala do czegos prowadzic.
  16. Tak, dla mnie oddech jest bardzo wazny. Ale nie nazwalbym go lekarstwem na wszystko W ogole nie ma co sie ludzic ze jest jakies cudowne lekarstwo ktore nas ustawi, sa chyba tylko takie co moga nam troche pomoc w poradzeniu sobie ze soba. I jak cos choc troche nie dziala to czasem od razu rzucamy wszelka nadzieje. Ale zdaje sie, ze w atakach paniki zwykle ma sie plytki oddech, prawda? Wiec moze mozna taki atak przegonic (albo nie dopuscic do niego) oddychajac tak jak piszesz?
  17. Z tego co czytalem, to objawy chorob psychicznych musza byc obecne gdy osoba jest w pelni obudzona. Sensacje przedsenne (glosy, metlik w glowie itp) podobno dotykaja bardzo wielu zdrowych ludzi, szczegolnie przy przemeczeniu. W ciezkiej depresji podobno tez mozna sie czegos takiego nabawic. To co moim niefachowym zdaniem jest tu niepokojace, to to ze sie boisz, ze naczytales sie o schizofrenii i ze ja sobie wkrecasz. Mi to wyglada ewentualnie na nerwice. Dobrze by bylo, gdybys jednak pogadal z lekarzem albo psychologiem. Spokojnie, nie jestes maszyna. Cos sie w Tobie ciagle psuje, szwankuje ale i naprawia:) [ Dodano: Sro Wrz 06, 2006 9:18 pm ] Aneks - znalazlem pare linkow (ktorymi zwykle staram sie popierac to, co pisze). Tu cytat z angielskiej Wikipedii: "Hypnagogic hallucinations and hypnopompic hallucinations are considered normal phenomena. Hypnagogic hallucinations can occur as one is falling asleep and hypnopompic hallucinations occur when one is waking up." czyli (luzne tlumaczenie) "Hipnagogiczne i hipnopompiczne ( ?) halucynacje postrzegane sa jako normalne zjawiska. Halucynacje hipnagogiczne moga wystapic przy zasypianiu, zas hipnopompiczne przy budzeniu sie." zrodlo- http://en.wikipedia.org/wiki/Hallucination Nie wiem, czy sam miewam takie rzeczy, ale od paru (zdrowych) osob wiem ze im sie zdarza. Troche pech gdy przydarza sie to nerwicowcowi, nie? Zaraz sobie cos wymysli. Niemniej, lepiej miec informacje z pierwszej reki, czyli od dobrego lekarza.
  18. Ok, moze i niepotrzebnie wplatalem do tego watek polityczno/personalny. Za to przepraszam. Ale faktem jest ze zaczales od rzucenia kalumni na jedna z wiekszych (i bardzo piekna) religie swiata. Bo 'herezja' i 'podejrzane sztuczki' to nie przejezyczenie. Nie proponuje 'wyboru religii niczym towaru w sklepie.' Przeczytaj jeszcze raz, co napisalem. Mam duzo szacunku do chrzescijanstwa i czesto go bronie, nigdy nie atakuje. Od katolicyzmu do protestantow nie jest wcale daleko, a u podloza obu lezy ta sama zasada milosci blizniego. Zreszta jest obecna w kazdej wiekszej religii ktora znam (takze islamie, ktory szanuje tak jak i chrzescijanstwo). Zerknij jeszcze raz, co napisalem - radze autorowi watku zastanowic sie czy nie powinien pozostac w religii w ktorej sie wychowal, bo moze byc mu najblizsza. A 'poszukiwanie wsrod ewangelikow' to rozwazenie zmiany wyznania, a nie religii, jesli autor czuje sie w konflikcie z kosciolem katolickim. I moze jeszcze dodam ze czytalem Nowy Testament. Jest piekny i pozytywny. Jest tam duzo o wybaczaniu, otwartosci i milosci blizniego, jest tez (dla mnie widoczny) sprzeciw przeciwko karze smierci itp (kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem i inne). Znam wielu katolikow ktorzy maja poglady zgodne z tymi zasadami. Nie wskazujac palcami (zeby nie upolityczniac), widze tez wielu takich co twierdza ze sa katolikami, a zadaja rozliczen, kar smierci i zamkniecia sie w twierdzy. Przyznam sie, ze na moj prywatny uzytek uwazam ze katolicyzm tych pierwszych jest dobry, a tych drugich zly. I rozumiem ze ci drudzy moga od katolicyzmu odstreczac czlowieka ktory nie dosc czesto spotyka sie z ta pierwsza grupa.
  19. Niedzisiejszy, proponuje wiecej szacunku dla innych religii. Twoje skojarzenie buddyzmu z herezja i niebezpiecznymi sztuczkami na wszystko jest rownie mile i madre jak stwierdzenie ze odradzam chrzescijanstwo bo to jakies dziwne cos - bo pija krew na swoich obrzedach (po przemienieniu) i jedza ludzkie mieso. Ale, Angel, faktem jest, ze najlepiej pozostac w tej religii ktora jest nam najblizsza. Ja rozumiem, ze mozna miec ostatnio zle skojarzenia z katolicyzmem (bo Rydzyk, Radio Maryja, LPR i PIS i caly ten moher), ale chrzescijanstwo jest bogate i ma wiele odcieni. Jesli katolicyzm jest dla Ciebie zbyt konserwatywny, to mozesz poszukac np wsrod ewangelikow.
  20. Moniczko, w wiekszosci testow osobowosci nie ma zadnej matematyki. Nawet nie wiem czy sa takie w ktorych sa jakies lamiglowki (w Catellu i MMPI zdaje sie ze nie ma, a zapewne te bedziesz miala). Sa pewne wskazowki do interpretacji i czesto polega ona na wyliczeniu pewnych skal z ktorych dopiero mozna cos wyciagnac. Nikt nie ma na celu zrobienia Ci krzywdy, choc zapewne kiepski lekarz albo psycholog mogliby zrobic cos mimo woli. A to ze psychiatra posyla Cie do psychologa zeby dowiedziec sie skad u Ciebie takie zaburzenia to przeciez zwykla sprawa. Testy maja jakos naswietlic lekarzowi Twoja psychike i tyle. Inna sprawa to to, ze jesli nie odpowiada Ci lekarz u ktorego jestes, to mozesz go pozegnac i zmienic na innego.
  21. To jest pozytwne forum, jest tu sporo doswiadczonych osob (ja sie chyba do takich nie zaliczam). Mysle, ze mozesz tu znalezc troche wsparcia i pomocy - moze np. ktos Ci doradzi lekarza w Twoich okolicach? W kazdym razie pozdrawiam i zycze, zeby cala sprawa skonczyla sie jak najlepiej dla Ciebie i dla Twojego faceta.
  22. ...wiesz co, chyba jedynym wyjsciem z tej pulapki jest pojscie do psychiatry. Tzn Ty musisz isc (najlepiej do poleconego przez kogos) i zapytac, co robic w takiej sytuacji. Swoja droga, nerwice charakteryzuje to, ze dotkniety ta choroba wie, ze to on ma problem. Czy Twoj facet ma taka swiadomosc?
  23. Nie widze innego wyjscia, niz skontaktowanie sie z jego rodzina.. Moze i to bedzie trudne, ale czy na pewno trudniejsze, niz codzienne zycie z nim?
  24. Cos nie kupuje Twojego wyniku po Twoim sposobie bycia tu na forum. Ale... to taki naprawde glupi test.
  25. Jest: "Age of onset for men is between the ages of 18-25 and for women, 25-30, according to the DSM-IV. There is a subset of women, approximately 3-8% with an onset age of 40 or more years. It is extremely rare for a male to be diagnosed with schizophrenia at this age." Czyli, z grubsza - faceci z reguly zapadaja na te chorobe w okresie 18-25 lat, a kobiety pozniej, miedzy 25 a 30. To w sumie ciekawe, bo to chyba pierwszy znany mi przypadek faworyzowania przez chorobe znacznie bardziej awaryjnych i mniej odpornych mezczyzn. W tym kontekscie, milo byc facetem i miec 28... Jest tez taka regula, ze im pozniej wystapi choroba, tym jest lzejsza i sa wieksze szanse na wyleczenie. No bo w 1/3 przypadkow udaje sie toto wyleczyc. P.S. Cytat byl stad: http://www.peaceandhealing.com/schizophrenia/index.asp ale te dane sa wszedzie takie same.
×