Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja123

Użytkownik
  • Postów

    2 435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja123

  1. wrrr jasne oczywiście utwierdzaj się w tym nadal. jesteś mistrzynią w negatywnym myśleniu wiesz
  2. kaja123

    Witajcie jest problem

    Bo tam autor napisał ! :
  3. kaja123

    Witajcie jest problem

    tirzak, nic dodać nic ująć d-em-dobry-t39049-14.html
  4. kaja123

    Dżem dobry

    noo efekty to po 2-4 tyg dopiero. Ale jesteś przykładem dla innych że jak się ma faktyczny problem, jest z nim źle to nie ma wymówek i obwiniania wszystkich i wszytskiego dookoła tylko jest szybkie szukanie pomocy nawet jeśli jest ona oddalona parę km Brawo
  5. kaja123

    Dżem dobry

    tirzak, komuś diagnozę postawiłeś i wiesz co poradzić a co z Tobą? Kruz, ja Cię też rozumię a co do serducha to ja "zawały" często miałam i tysiące innych dolegliwości Co do leczena to każdy człowiek jest inny i wcale u Ciebie nie musi być tak jak u innych więc uśmiech
  6. kaja123

    Witajcie jest problem

    No a kto Cię zmusza? Myślałam że chcesz się leczyć a z "prędkością światła" miałam na mysli że szybciutko byś szukał pomocy (jasniej się nie da). Usprawiedliwiasz się sam przed sobą kolego zwyczajnie szukasz wymówek no ale to już nie mój problem. pozdrawiam.
  7. kaja123

    Witajcie jest problem

    tirzak, no to skutecznie się usprawiedliwiłeś hehehehe - widać problem nie jest tak straszny bo w przeciwnym razie trafiłbyś do specjalisty z predkością światła. Powodzenia zatem życzę
  8. kaja123

    Witajcie jest problem

    no to co za przeszkoda? ja też dojeżdżam na terapię już 3 lata. Terminy przed końcem roku zawsze zawalone ale nic nie stoi na przeszkodzie żebyś się zapisał i czekał w kolejce? Żeby iść na terapię wcale nie trzeba iść do szpitala psychiatrycznego tylko zapisać się trzeba do psychiatry lub psychologa a on kieruje dalej. Nie szukaj wymówek tylko działaj.
  9. kaja123

    Witajcie jest problem

    tirzak, hej :-) dlaczego sie nie zapiszesz na terapię z NFZ? Dlaczego nie pójdziesz do psychiatry z NFZ? Nie musisz w swoim mieście przecież.
  10. omeeena, to jak takie mleczko, jogurt a to że sikasz to sie ciesz bo nerki pracują a twój organizm jest przez to nawadniany pij ile wlezie! i sikaj też ile wlezie
  11. omeeena, ale Ty zupełnie to tak nie postujesz:)) Pij ile możesz i ile Ci wejdzie dwa na dzień wystarczą + inne jedzonko:))
  12. Stratosphere, w każdej szkole jest pedagog bądź psycholog napewno Cię nie zignoruje jeżeli sie do niego udasz. Masz problem, nikt Cię nie wyśmieje bo nie ma z czego sie śmiać. Dojrzewasz a w tym okresie jest dużo sprzecznych ze sobą myśli, a co za tym idzie emocji, szukanie wzorca (idola) częsty brak akceptacji siebie taka jaką jesteś - to normalne jest a domniemam że Ty jesteś bardziej wrażliwa i tym samym przeżywasz to ze zdwojoną siłą. Głowa do góry będzie ok
  13. racja z tym się zgodzę ale robiąc dobrą minę do złej gry niczego nie ukryjesz - przeciwnie będzie się bardziej martwiła. Szczera do bólu rozmowa i zaakceptowanie że jesteś chora zarówno przez Ciebie jak i przez nią pomoże. Ja w to nie wierzyłam, chroniłam moje nastoletnie dziecko włąśnie w ten sposób - udawałam. To jest bardzo męczące dla Ciebie i stresujące dla bliskich. Rozmowa z psychologiem byłaby wskazana.
  14. miron91, a u psychologa byłeś?
  15. leczę się +/- 3 lata i nie słyszałam czegoś podobnego Jeżeli chcemy pomóc najbliższym to nie mamy wyjścia jak najpierw zająć się sobą i skupić się na sobie (nie mylić na objawach). Nie pomożemy innym jeżeli sami będziemy w rozsypce. Zmiany ZAWSZE nalezy zaczynać od siebie żeby zwyczajnie stanąć na nogi. Ja jestem wdzięczna moim terapeutom że tak mną pokierowali, dzięki temu dzisiaj jestem zupełnie innym człowiekiem, inaczej postrzegam wiele spraw. Wiele jeszcze przede mną.
  16. Niemyślenie to najwyższy stopien w medytacji i jest bardzo trudne dojść do takiego stanu. Piszesz że nie masz złego nastroju hmm odnoszę inne wrażenie czytając Twoje posty http://www.resmedica.pl/psychologia-i-psychiatria/nerwica-zoladka cyt" Nie zawsze bowiem ów rozstrój żołądka i inne dolegliwości występują w bezpośrednim związku przyczynowo-skutkowym. Niekiedy stan napięcia i objawy nerwicowe są od siebie tak odległe w czasie, że nie kojarzymy jednego z drugim." Nie ma jutro za tydzień za miesiąc pamiętasz? Jest tylko dzisiaj.
  17. dłuższy dzień - zapomniałam że to dzisiaj i była niespodzianka
  18. Jasne że się da i tu się zgodzę, ale takie rzucanie od razu może mieć bardzo katastrofalne skutki. To że Tobie się udało i nie miałaś poważniejszych problemów ze zdrowiem nie znaczy że inni zareagują tak samo. cyt "(1) Zmniejszanie dawki. Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że odstawiając benzodiazepiny po ich długotrwałym zażywaniu, należy stosować bardzo powolną redukcję dawki. Nagłe odstawienie szczególnie wysokiej dawki może wywołać drastyczne symptomy (konwulsje, stany psychotyczne, ostre stany lękowe, a nawet śmierć). Może także zwiększyć ryzyko pojawienia się zespołu objawów przewlekłych (patrz Rozdział III). " link http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha02.htm Jest jeszcze kwestia psychiki. Każdy uzależnił się inaczej i z innego powodu sięgał po te leki. Mechanizmy, które wyrobiły się przez miesiące, lata są u każdego inne, więc to jest bardzo indywidualne. Więc nie ma co wrzucać wszystkich do jednego wora
  19. magda22a, hmmm Twój pierwszy post na forum i widać że masz zaburzenia osobowości. Współczuję i weź się w garść (jak napisałaś)bo złość wylewa Ci sie każdym możliwym otworem
  20. omeeena, ja już tam WIEM CO PISZĘ! Od jutra masz myśleć inaczej i nie spieraj się ze mną Łykasz leki i one sparwią że będziesz się czuła lepiej a potem koniecznie terapia. A tą ciekawość zostaw sobie na kiedy indziej ok?
  21. Niech Cię ZUSy nie interesują i inne. Zrozum teraz Ty jesteś najwazniejsza dla siebie. Skup się nie na objawach i na przewidywaniu czarnej przyszłaości tylko na leczeniu. Zażywasz tranxene, pramolan i dajesz radę to i ten lek zażyjesz. jeszcze jedno Pramolan to tez psychotrop a z tego co się orientuję to Ci lekarz nie zalecił? Więc nie mieszaj już nic. Masz myśleć że ten lek zaskoczy i to własnie jest strzał w dziesiątkę! A nie a co będzie jak: on mi nie pomoże, jak on mi zaskodzi, jak po nim będę bardziej rzygać, jak będę miała większe jazdy, jak nie wstanę, jak i jak.... masz myśleć a co będę robić jak on mi pomoże i będę się lepiej czuła, co mam w planach zrobić miłego i fajnego dla siebie etc
  22. ewelka91, a skąd taki pomysł? Nie człowiek ma się zmienić tylko jego podejście i rozumienie różnych spraw. Weź się w garść to mówią najczęściej bliscy myśląc że to coś zmieni, a psycholog dokładnie wie jak przeżywają inni sam musiał przejść swoją psychoterapię.
  23. omeeena, ja piszę bardziej ogólnie kochana min odnoszę się do twojego czarnowidztwa i ślepej upartości i trwaniu w tej wegetacji. Chcę żebyś zaskoczyła i coś zmieniła! Co się martwisz ZUSem już na zapas??? Wszystkim się martwisz NA ZAPAS! a CO ... JESLI BABCI UROSNĄ WĄSY ??? ps. Leki wykupiłaś?
  24. omeeena, Nadal tkwisz w tym swoim grajdołku. Gdybasz, przewidujesz i to same czarne scenariusze. Z tego co ludzie piszą wyciągasz tylko te złe rzeczy tych dobrych nie zauważasz, jakbyś w ogóle ich nie dopuszczała. Doskonale Cię rozumie i nie tylko ja - bo mieliśmy podobne objawy. Wszyscy co Ci odpisują już to przeżyli ! Nie jest mi obce rzyganie, ból brzucha, palpitacje serca, duszności i ból za mostkiem że myślałam że to zawał, bóle głowy, kręgosłupa, bezsilność niemoc, czarna dziura i „jazdy” Ja i wielu forumowiczów już to przeżyliśmy. Odstaw swoje czarnowidztwo bo ono pogłębia Twój stan. Zacznij myśleć inaczej! Ty zakładasz z góry że Ci się pogorszy, nie powiedzie – dlaczego akurat Tobie miałoby się nie udać, dlaczego akurat Ty miałabyś nie wyzdrowieć? Dużo osób w tym także ja zmagamy się z chorobą latami. Trzeba zaakceptować taki stan bo nie ma innego wyjścia jeżeli chcesz z tego wyjść. To co teraz opisujesz to nie jest życie tylko wegetacja. Czas na zmiany. Wykupiłaś leki?
×