-
Postów
2 435 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kaja123
-
widać coś mu zostało, cos nie do końca przepracował - można powyrywać chwasty ale jakiś może zostać niezauważony i wiadomo posieje.
-
No własnie to nie retoryka i nie walka. Ty walczysz i walczysz i tym samym tracisz siły. Walczysz z wiatrakami. Odpuść wreszcie Dolegliwości wracają bo sa ukryte przyczyny - nie ma w tym logiki - tak jest i już.
-
To nie logika tylko psychika
-
Tukaszwili, boisz się nagłego zgonu, dostajesz objawów i paniki to dlaczego po ustaleniu przyczyny przerwałeś terapię i to po tak krótkim czasie? Jak znasz przyczynę to połowa sukcesu teraz trzeba zwalczyć te chore mechanizmy, które powodują objawy.
-
Skoro masz nerwicę to i znasz jej definicję i wiesz że nie bierze sie bez przyczyny. Najlpepszym dowodem na to że masz ukryty problem jest fakt, że masz objawy a nie wiesz skąd się biorą.
-
Objawy w ciele pojawiają się z ukrytej przyczyny w psychice. Czesto nie wiemy gdzie tkwi problem ale narzekamy na ból głowy, kołatania serca, bóle brzucha, itp nie zastanawiając się nad przyczyną.Można zlikwidować jeden objaw to pojawi się drugi bo napięcie jest nadal i gdzieś musi znaleźć ujście. Mam to wypróbowane. Trzeba zlikwidować przyczynę a objawy same ustępują jak ręką odjął. Skupiamy się bardziej na objawach niż nad sednem. Niewiarygodne ale prawdziwe
-
Flashbacki czy tylko ja je mam?????
kaja123 odpowiedział(a) na czakulka16 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
dobrze zdecydujesz idąc do psychologa. Ja też tak mam jeżeli chodzi o flashbacki i natychmiast dostaję objawów. Kiedyś też nie jadłam teraz to się zmieniło pod wpływem terapii. Też chyba się karałam za coś odmawiając sobie nawet jedzenia. W ogóle się karałam za całokształat. Dużo przepracowałam ale jeszcze sporo mi zostało. Z mojej strony zapewniam że z dobrym psychoterapeutą zaczniesz szczęśliwsze życie - bo przecież mamy je jedno. Powodzenia Jakbyś mnie widziała przed pierwszą wizytą u psychologa - (zresztą nie tylko pierwszą) dziesięć kółek robiłam na około budynku i biłam się z myślami wejść - nie wiejść. Nie miałam wyjścia szczerze mówiąc - bo jakbym nie weszła to teraz bym tu nie pisała. Pomyślałam wtedy mając mnóstwo objawów że najwyżej co mi tam - w końcu to psycholog szczęśliwi tam nie chodzą -
jakie zamieszanie? zwyczajnie ludzie się wypowiedzieli a ty zaraz się chowasz, uciekasz. Czyżbyś był tak bardzo zakompleksiony? Nie chowaj głowy w piasek
-
no szkoda fakt i nadal nie rozumię Drazni mnie jakiś wątek nie klikam na niego a jak chcesz to sobie go daj do ignorowanych i już
-
no zastanawianie się czy się porzygasz czy dostaniesz ataku nie jest relaksujące wręcz przeciwnie może spowodować pogorszenie.
-
Po co się nad tym zastanawiasz ?
-
Wiesz jak ja nie chcę czegoś czytać to zwyczajnie tam nie wchodzę
-
Większość jak nie wszyscy lubią być pod wpływem alkoholu bo rozluźnia, poprawia nastrój, rozgrzewa i daje przyjemne odczucia pozwala zapomnieć o złych rzeczach na chwilkę ale alkohol paruje i pstryk - nie ma już tego co dawał jest szara rzeczywistość, kolejna jego dawka znowu powtórka itd To najprostrzy, najlatwiejszy, najbardziej banalny i akceptowany społecznie sposób na odreagowanie ale również prosto i banalnie można się uzależnić i wtedy dupa blada - wsztko to co dawał znika. Mało tego działa depresyjnie i niszcząco a szkoda
-
sweethomealabama, alkohol działa depresyjnie tylko w chwili upojenia czujesz rozluźnienie. Będziesz piła = większa depresja. Przestaniesz pić = powoli wrócisz do równowagi
-
On28, to czerwienienie się to objaw. Trzeba zajać się przyczyną to i objaw zniknie. Żona tu ma rację i popieram ją całkowicie -> psycholog Ja miałam czerwienienie, kołatania serca, bóle brzucha, zawroty i bóle głowy, pocenie się ... mija
-
nie czy lubisz jesień?
-
eve11, Rozumię to tak że straciłaś zaufanie do terapeutki i boisz się jej ponownie zaufać? Nie ma chyba innego wyjścia jak jej to powiedzieć albo zmienić terapeutę. Domyślam się że to bardzo trudne ale napewno oczyszczające.
-
i tak bedzie nic nie trwa wiecznie ale sami musimy tez mieć w tym udział. Czasami bardzo błacha rzecz, prosty ruch może być kluczowy do zmiany.
-
to jest czego sie złapać to bardzo dobrze. Zawsze prędzej czy później znajduje się jakieś wyjście. Kiedyś wlazłam z kolezanką do labiryntu zrobionego z krzewów. Było słonecznie ale zimno. Krzewy były wysokie widziałam tylko głowę koleżanki. Każda szła swoim tempem i w pewnym momencie ona mi zniknęła, stawała na palcach i nie widziałam jej głowy. Zmarzłam ale szłam dalej, pogubiłam się i zaczęłam z lekka panikować, że nie wyjdę stąd, zimno mi, nikogo nie widzę, latam jak głupek i ciągle w jakies ślepe uliczki włażę. W końcu zawołałam ją - ona się odezwała i tak powolutku za jej głosem zbliżałam się do wyjścia. Nie było łatwo ale już byłam spokojna i zaczęłam się smiać że w ogóle spanikowałam (troszkę ale jednak)
-
jolantka, no to wymyśl sobie taki świat, puść wodze fantazji Ja teraz bym chciała być w bezludnym miejscu, wokół piekne rosliny, drzewa, kwiaty, motyle i spiewające ptaki. Nie ma ani jednego człowieka tylko ja i natura. Jest ciepło, przytulnie, lekki wiaterek ehhh
-
Ja mam problem z czytaniem? Jak to inaczej rozumieć? mamy takie pojęcie ile o sobie napisałaś i jak zauważyłaś nie jestem sama w takim rozumowaniu. Jeszcze jedno - piszesz że nie było u Ciebie emocji za to u mnie były bo czułam współczucie, smutek z Twojego spowodu a teraz złość bo napisałaś ot tak sobie bez emocji - dla zabicia czasu? -- 14 paź 2012, 17:24 -- jolantka, a dokąd?
-
dominika92, ale przyjmujesz to co się do Ciebie pisze, żalisz się i nie negujesz tego później.