-
Postów
2 857 -
Dołączył
Treść opublikowana przez _asia_
-
[videoyoutube=KRlOLZ0H4ck&feature=list_related&playnext=1&list=MLGxdCwVVULXcCM_1zMMoMRza_NKgVpwJZ][/videoyoutube]
-
no niekoniecznie Iza... nie odpowiada, łeb mi pęka, kolosalna migrena - bo to nie jest stabilna pochmurna wilgotna pogoda tylko już deszcz, już przebija się słońce, coś wisi w powietrzu... A ja wtedy umieram. Jutro ma być cały czas deszcz podobno i pochmurnie, wtedy mam nadzieję odżyję. -- 10 mar 2011, 11:03 -- czeka mnie znowu wydatek, muszę zrobić sobie okulary przeciwsłoneczne korekcyjne. jak jest słońce to nie mogę go znieść przy tej boreliozie, przez podrażnienie nerwów, a w zwykłych przeciwsłonecznych prawie nic nie widzę, strach kusić los i na ulicę wyjść. chociaż może...? no więc muszę mieć przeciwsłoneczne korekcyjne, bo fotochromy przy mojej wadzie też odpadają, ech.
-
Domi, no daj spokój z tą pogodą, już deszcz, już słońce... masakra... Ja za godzinę mam spotkanie z P. Zdecydowałam, że jeśli mnie poprosi o powrót to odmówię choć mi na nim zależy. Boję się, że już nie będzie tak samo. I już mu nie ufam. W każdej chwili czekałabym kiedy znów mnie zostawi. A poza tym jak jednak wyjedzie do tej Szwecji? Nie. To nie ma przyszłości.
-
Aniu, dlaczego się rozsypujesz, przcież pisałaś, że trochę lepiej po spotkaniu z K... -- 10 mar 2011, 08:41 --
-
Basiu, u mnie padał jakiś marznący deszcz i czuję się fatalnie, głowa, migrena, drętwienie połowy ciała... A zaraz mam korepetycje, przez migrenę zapominam jak się nazywam a jeszcze mam komuś niemiecki tłumaczyć. Haniu, co się dzieje z tą hipochondrią, o co chodzi...?
-
Mam nadzieję...
-
Moniko, ja wciąż żyłabym w niepewności czekając kiedy to zrobi - kiedy mnie znów zostawi. To dla mnie uczucie nie do zniesienia, nie ufam mu już za grosz. Już nie byłoby tak samo. A poza tym mówił, że w czerwcu zamierza wyjechać do Szwecji do pracy. Więc jak to sobie wyobraża? Jeśli się do niego jeszcze bardziej przywiążę to potem będzie mi dużo trudniej. Sama już nie wiem...Chyba mu powiem to wszystko, co tu teraz piszę. I że na razie żebyśmy dali sobie czas, żebym mogła odzyskać do niego zaufanie. Że nie zrywam z nim kontaktu, ale też nie wracam teraz do niego, zobaczymy jak to się wszystko ułoży, rozwinie.
-
niezdecydowanie mnie wkurza!!!! właśnie się dowiedziałam, że P. chce do mnie wrócić. czuję się bezradna. aż mnie zemdliło z tego wszystkiego. kolejny raz nie przeżyję, gdy mnie opuści. dlatego mimo iż zależy mi na nim nie wrócę do niego.
-
Jaka dieta na nerwice i depresje?
_asia_ odpowiedział(a) na kasiek temat w Medycyna niekonwencjonalna
A to już u mnie rytuał I jeszcze guma do żucia. gumy nie tknę, boję się aspartamu, poza tym moja żuchwa by tego nie zniosła. ja to kiedyś tylko słodkie soki, słodzona czarna herbata, coca cola... a teraz - tylko woda niegazowana i herbatki ziołowe. oprócz tego, że noszę ze sobą wszędzie wodę dlatego, że non stop mam sucho w ustach to zaprzyjaźniłam się bardzo z mineralką po rzuceniu palenia. Jak mi się chciało zapalić to automatycznie sięgałam po butelkę i tak już mi to jakoś weszło w krew. -- 09 mar 2011, 18:44 -- o, to ciekawe, jestem tym zainteresowana, ja na razie robiłam przede wszystkim jednodniowe - dobrze wtedy śpię .A powiedz mi, czy się jakoś przygotowujesz do wejścia / wyjścia z głodówki? Typu oczyszczanie jelit itp podziwiam, ja nie wytrzymałabym ani jednego dnia całkowitej głodówki, raz na jakiś czas stosuję jedynie kilkudniową monodietę jaglaną, zwłaszcza w chorobie -
nie co czujesz w tym momencie?
-
no w sumie dalsza dyskusja faktycznie nie ma sensu, i tak siebie nawzajem nie przekonamy do swoich racji, bo i po co, nie ma takiej potrzeby, każdy niech robi to, co uważa za słuszne i niech się leczy jak chce, byle by mu to naprawdę pomogło.
-
Jaka dieta na nerwice i depresje?
_asia_ odpowiedział(a) na kasiek temat w Medycyna niekonwencjonalna
NoOneLivesForever, jeśli masz silny organizm to takie głodówki są czasem faktycznie pomocne, dużo wody - jak najbardziej. Szczerze mówiąc to ja też czuję się źle, gdy mało piję. Dlatego wszędzie chodzę z mineralką. -
Myślałem, że to nerwica nie szkodzi, skąd mogłeś wiedzieć jak nawet 27 lekarzy, u których byłamw ciągu dwóch ostatnich lat się na tym nie poznało. staram się... :*
-
Dziękuję za radę, ale Ty chyba nie wiesz co to znaczy ból przy leczeniu boreliozy... Żaden relax nie pomaga, bo nie można się zrelaksować jak czujesz obezwładniające bóle ciała, palenie skóry, dreszcze, bóle stawów, zębów, oczu, głowy, mięśnie są napięte jak struna choć człowiek jest spokojny. Niestety, to nieuniknione, muszę przez to przejść, to się nazywa reakcja Jarisha-Herxheimera.
-
Iza, mam nadzieję, że wkrótce się to wszystko u Ciebie ustabilizuje, jeśli nie to proszę skonsultuj się ze swoim endokrynologiem... Dobrego dnia, i żebyśmy się za bardzo dziś nie wkurzały.
-
Iza, dziękuję :*, tak sobie powtarzam - że nie będzie tak zawsze, więc muszę przetrwać. Ty też się trzymaj dzielnie., jak tam - uspokoiły się trochę Twoje hormony?
-
Kasiu, no wiem, ja też je niestety układam, gdy powinnam się po prostu cieszyć!! Ja też mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy. -- 09 mar 2011, 07:16 -- ale spal te czarne scenariusze i załóż różowe okulary.
-
Kasiu, > Wczoraj zwiększyłam dawkę..., jestem dopiero w połowie, a już czuję silne herxy, za tydzień kolejne zwiększenie specyfiku. Dziś mam przez to już koszmarny humor. Wszystko mnie boli, dosłownie wszystko, włącznie ze zdrowymi zębami, na zmianę zimno i gorąco, no i to wszechogarniające zmęczenie.
-
Cóż, intertronic to kulturalny i inteligentny facet, więc przypuszczam, że się nie obraził, bo i po co - szkoda psuć sobie nerwy na tak nawet już nie tyle dziecinne, co chamskie zachowanie - to, w jaki sposób Michuj się wypowiedział świadczy tylko i wyłącznie o nim.
-
wkurza mnie straszny ból całego ciała
-
Kasiula, no widzisz? Coś Ci się układa!!! Cieszę się!!! :* -- 09 mar 2011, 07:02 -- a ja w czwartek, czyli już jutro ( ) jestem umówiona z moim exem.
-
no właśnie - bo to nie chodzi o udawanie Kasiu tylko życie dla siebie naprawdę. terapia ma ponoć (?) nam w tym pomóc... odnaleźć siebie...
-
C©złowiek, nic Cię na pewno w tym momencie nie pocieszy... Ale pamiętaj, że Twoja Mama zawsze będzie już przy Tobie duchem, będzie nad Tobą czuwać, i z pewnością chciałaby, żebyś był dzielny i przetrwał jakoś ten trudny czas, trzymaj się, Jej miłość zawsze będzie z Tobą. Niech pamięć o Niej da Ci siłę.
-
Kasiu... Ja wiem, że W. jest dla Ciebie całym światem... A myślisz choć trochę tylko o sobie, nie o W.? Czasami jest tak , że tak bardzo pragniemy kogoś, kogo kochamy, że zapominamy zupełnie o sobie... Musimy nauczyć się same koić swój ból, łagodzić uczucie pustki, żyć przede wszystkim dla siebie, dbać o siebie... Wiem jakie to trudne, sama mam wrażenie, że "uwiesiłam się" na uczuciu do terapeutki, ona nadała mojemu życiu sens. Próbuję się do tego teraz jakoś zdystansować. Czasem miłość staje się obsesją. Jeśli kochasz W. to nie zatracaj się w takich stanach, nie pogrążaj tym tylko działaj Kochanie, nie rezygnuj.
-
Kasiu, co Ty chrzanisz? Jak to się zabijesz w 35 urodziny? a moja by powiedziała, żebym poszła do psychiatry. a jak to było Kasiu - próbowałaś trochę nią manipulować mówiąc to? chciałaś, żeby ją obszedł Twój los, żeby się zmartwiła? Dlaczego jej to powiedziałaś?