Skocz do zawartości
Nerwica.com

TAO

Użytkownik
  • Postów

    1 309
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TAO

  1. Dużo się we mnie buntuje przeciwko namawianiu do farmakoterapii. Rób co czujesz!!!! A widzę że czujesz... jeszcze.... Świetnym antydepresantem jest poranna 15-to minutowa medytacja... pozwala uporządkować myśli na cały dzień. Można sobie powtarzać jakąś mantrę... albo jak nie znasz mantr, to pozytywną afirmację.
  2. Potwierdzam w całej rozciągłości i obszerności powyższą wypowiedź. Leczyłem się sam + 9 sesji terapeutycznych na samym początku... A były to czasy, kiedy mówiono mi - Nic Panu nie jest, to tylko nerwica.
  3. Może kiedyś, dopuszczą do stosowania zioła z THC... Poczytajcie o tym chociażby w wikipedii... No ale na czym zarabiałyby koncerny największych trucicieli ludzkości, czyli farmaceutyczne? Zioła z THC hodować może kazdy, a jego izolacja jest taaaaaka prosta... Jak to kontrolować?
  4. Po tym co piszesz obawiam się niestety, że musisz trzymać je na dystans, nawet niekiedy za cenę wyważania otwartych drzwi... Nie znam tego pana ani jego teorii... O lustrach mówi się często przy wielu okazjach... ale tak naprawdę jest to opisane już w Vedach, czyli jakieś parę tysięcy lat temu. Jeszcze raz podkreślam!!! Zanim zareagujesz, przeglądnij swoje postawy i zachowania!!! Jeśli zaczniesz się stawiać, bez przygotowania w ten sposób, może tak się zdarzyć że doświadczysz bolesnej nauczki... Daj sobie czas i nabierz dystansu dla swoich obecnych emocji!!! Pozdrawiam
  5. TAO

    zadajesz pytanie

    "Cicha jest noc" pieniądze
  6. Barzdo fajne forum póki co. Równolegle wylądowałem na forum fobiaspołeczna. Niestety byłem tam tolerowany zaledwie przez 2 godziny, 5 postów i zbanowanie... powodu zbanowania nie poznałem. Ban nastąpił po zamieszczeniu komentarza, cyt.: "Forum trzymane w "ciepły sposób" mocną reką " Niestety zdaje się, że przeoczyłem fakt, że Rexton - main moderator jest fobikiem. Za fragmenty tekstów pisane wytłuszczonym drukiem dostałem od "ciepło zapraszającego" moderatora ostrą zjebkę bez wcześniejszego zasygnalizowania że to nie odpowiada. Tu są fajni ludzie, sporo ciepła i duuuuuużo więcej przeeeeestrzeeeeeeeni.
  7. Witam! Ciekawy wątek, sorrki wszystkiego nie byłem w stanie przeczytać. Mimo to zabiorę głos, bo widzę, że temat się wałkuje jak mało który tutaj. Proszę nie miej urazy, ale moim zdaniem tutaj na forum robisz dokładnie to co z tym facetem. Wciągasz kolejne osoby w dyskusję, komunikaty dostajesz jasne, wybory dokonujesz sama, i pałujesz się ta sytuacją. A biedni forumowicze grają z Tobą jak ten facet. To Twój "wstrętny bachor" manipuluje Tobą i całą resztą łącznie z tym facetem. To normalne że 40-latka kręci młoda 25-letnia (wybacz proszę, DUPAAAA) A dodatkowo jeśli jak dobrze pamiętam, ma starszą od siebie partnerkę, to wybacz, niewiele kobiet pod 50-tkę ma ciałko... takie kobiety, nawet baaardzo o siebie dbające mają ciało. Moim zdaniem to zainwestuj w dobrego terapeutę, który pozwoli Ci się przyjrzeć Twoim relacjom z tatusiem. Facet ma jakiś swój problem, ale on nie szuka pomocy na forum, więc jego zostawmy w spokoju. Twoje relacje z Twoim ojcem są tutaj kluczem do całego tego cyrku, który uprawiasz z facetem w firmie i z ludźmi tutaj na forum. Kochani pozwolę sobie wyrazić zdanie, że nie jesteście w stanie naszej koleżance pomóc opisując kolejne historie, swoje przygody, doświadczenia i coooo taaaam jeszcze!!!! Zobaczcie że wątek został założony 02.lutego 2010 roku!!! Mamy 17 LI-sto-pa-da!!!!! Progres w sprawie żaden!!!! Albo ktoś tu z kogoś drwi, albo ja się nie nazywam TAO!!!! A może ktoś tu się świetnie bawi kosztem reszty, wyciągając jakieś pikantne historyjki firmowe rodem z brukowców tylko bohaterami nie są gwiazdy z society a zwykli przeciętni ludzie, może zrobi świetny interes na nowym brukowym bestselerze? Że interes to świetnie, kurczę sam się zastanowię chyba... Dziewczyno!!! Zlituj się nad sobą! Idź na terapię, i załatw sprawę z proooofeeeeesjonalistami! Jeśli ten wątek to nie żart jakiś, to pozdrawiam i życzę szybkiego rozwiązania problemu. LADY DESTROY... nick godny tego co tu się wyprawia, tak to nie przypadek.
  8. TAO

    Skojarzenia

    klasztor - koszary
  9. TAO

    zadajesz pytanie

    O tym że czujesz się samotna, o tym że to forum to twój sposób na siebie... Co zmienię (zmienisz) jutro w moim (swoim) życiu, żeby bardziej poczuć że żyję (żyjesz)?
  10. Sprawa jest jasna... Brak logicznej argumentacji, niekompetencję, możliwe że i lenistwo oraz zażenowanie swoimi brakami, które najprawdopodobniej wyłażą na wierzch w konkretnych opisanych momentach, panie te przykrywają podwożeniem się na Tobie, dyskontowaniem Twoich kompetencji stwierdzeniem "dziecko". Pod takim zwrotem kryje się najprawdopodobniej komunikat... "maleńka, ty nie znasz życia, może jesteśmy głupsze, ale to tylko dla tego, że my z niejednego pieca chleb wsuwałyśmy" czy coś w tym stylu. Myślę że najprościej jest rzeczywiście zwrócić im uwagę na to że nie mają prawa tak do Ciebie się zwracać. Z drugiej jednak strony... Najpierw przeglądnij wszystkie Twoje zachowania i reakcje... bo mam wrażenie, że możesz nieświadomie w innych sytuacjach wykorzystywać fakt, że jesteś od nich młodsza i pozwalać im na traktowanie Cię jak dziecka. Nigdy nie jest tak, że coś się dzieje poza nami, poza naszym umysłem... Czy rozumiesz? Ludzie to tylko lustra, które pokazują nam nas samych, to jak narzędzia, za pomocą których Życie przemawia do nas abyśmy się więcej dowiedzieli o sobie. Jest wielce prawdopodobne, ze jeżeli zdarzają Ci się takie zachowania i z nich zrezygnujesz, Twoje koleżanki z automatu stracą możliwość mówienia do ciebie dziecko... Wtedy nie będziesz musiała ingerować zewnętrznie w chory układ. Ten układ sam wyzdrowieje, bo Ty wyzdrowiejesz, i staniesz się dla nich partnerką. A jeśli rzeczywiście Twoje kompetencje, spojrzenie na pracę jest bardziej świeże i poparte będzie pozytywnymi efektami, szybko same zaczną do Ciebie przybiegać jak do mamusi. Ale to też nie będzie zdrowe... ...chyba że masz szansę zostać ich szefową, czego jeśli chcesz bardzo Ci życzę. Pozdrawiam [Dodane po edycji:] Mam odzywkę... No tak, rozumiem was, Dzieci to wielcy guru dorosłych... [Dodane po edycji:] AAAA!!!! Jak sprawdzić czy odgrywasz dziecko? Odpowiedz sobie na takie pytania jak: - czy zasięgasz u nich tzw. porad życiowych (co zrobiłybyście gdyby... co zrobiłybyście na moim miejscu bo ostatnio mój chłopak.., moja mama.., mój tato.., u mnie w domu... itd.)? - czy zwierzasz się z prywatnego życia? - czy pytasz je o sprawy, nie związane z pracą, w których mogą być bardziej doświadczone ? - czy pozwalasz się w niektórych obowiązkach wyręczać bo Ty jesteś młodsza? - czy zdarza Ci się żartować i "robić" w ten sposób z siebie dziecko?
  11. No tutaj pewności nie mam... ale czasem trudno obcych ludzi z mieszkania wyrzucić. Joanno, daj znak czy tu zaglądasz i czytasz te nasze "wypociny" ... Może chodziło Ci tylko o wygadanie się i chwilowe wsparcie? Ale to trochę szkoda, jesteś dorosła, pora na swoje własne życie! Życie jest taaaakie piękne i wspaniałe, czasem nas tylko mocniej przytuli, żebyśmy pamiętali o tym że dla niego (tego Życia) jesteśmy najważniejsi. Pozdrawiam
  12. Matka uciekła pod skrzydła nie mniej agresywnej rodzinki ok.80 km. Angażować kogokolwiek w takie cyrki to już skrajne szaleństwo niestety. Jej pierwsze dziecko (10lat) już mieszka u ojca. Porzuciła je. Mnie zostaje poczekać spokojnie...to też porzuci jak tylko znajdzie następnego partnera do seksu i tłumienia nim swojego bólu. Wszystko wskazuje na to że tak się chyba właśnie dzieje... who knows? Ale to spekulacje, wiec nie warto sobie nimi zawracać głowy. Trzeba być tu i teraz. Zatem jeszcze raz apeluję!!! Czu jest tu ktoś z doświadczeniem? Ktoś kto zna mechanizmy i sposoby obrony przed nimi? Ludzie tacy to pijawki energetyczne, nie tylko pod finansowym ale też energetycznym względem. Oj mam wrażenie, że jestem jedynym jak na razie tu specjalistą ... El Chupacabra dzięki serdeczne... widzę że czujesz temat, jest nadzieja że za którymś razem trafisz, póki co bardzo szybko łapiesz problem i (ale to zrozumiałe) podsuwasz rozwiązania, które już brałem pod uwagę. Jeszcze raz dzięki.
  13. W takim przypadku, jak widzę, leki mają pomóc terapeucie, nie klientowi. A tu klient wie czego chce!!! A dokładniej czego nie chce!!! Tak trzymaj Kokonik!!!!! Ale polecam Ci poszukaj mieszanek ziołowych, o.o. bonifratrowie mają fajne naturalne specyfiki, masz internet. Moim zdaniem to pomorze Ci nawiązać też kontakt ze sobą, a w zasadzie z tym biednym zalęknionym dzieckiem, które jest w Tobie. Możesz je parzyć dla tego dzieciaka w sobie, rozmawiać z nim wtedy, pytać o te lęki, pozwalać mu opowiadać niestworzone rzeczy i kochać go za to, kochać, kochać, akceptować i jeszcze raz akceptować. Traktować serio i podawać te ziółka mówiąc że mu to pomoże. Zrób z tego rytuał, dzieci lubią rytuały, bezpiecznie się z nimi czują, o stałej porze, w stałym miejscu jeśli to możliwe... Przecież ta dorosła część potrafi racjonalizować te lęki, wiecie że one są wymyślone. Pokochać dziecko w sobie... nic nikomu nie jesteście winni i nikt nic wam nie jest winny. Z tym dzieckiem jest tak samo.
  14. Jeśli jest zameldowana od wielu lat, to mamuśka szanowna może jej na pukel skoczyć, chyba że się wymeldowywałaś Joanno... ale nie podejrzewam, mamusina potrzeba kontroli nad córką jest tak wielka...
  15. El Chupacabra - chapeau bas Nooo załapałeś, sorrki ale tak właśnie to wygląda!!! No są, tylko to bardzo delikatna sprawa... i wcale mi się nie spieszy do tego... teraz mam szanse na częstszy kontakt z dzieckiem... będę obserwował co się z nim dzieje... i w zależności od tego będę reagował.
  16. Leczyłem piwem bezsenność, spałem po 2,3 godziny na dobę, ostatecznie tak się wkręciłem że dostałem stanu przedzawałowego w wieku 30 lat. To mi nakręciło leki jeszcze bardziej, chcieli mnie leczyć prozakiem, wybrałem piwo XD. Ale najważniejsze to ciągle powtarzać sobie świat się nie zawali, i uspokajać tego wewnętrznego bachora, który ciągle próbuje zwrócić na siebie uwagę. Ludzie z tego naprawdę się wychodzi!!!! Swoją drogą, ciekawe jak leczenie tego typu schorzeń poszło do przodu. Mi wówczas lekarze mówili - Nic Panu nie dolega to tylko nerwica.
  17. Blackk Jesteś wielki, ja też leków nie brałem, robiłem podobne rzeczy, kłopoty ze spaniem łagodziłem butelką piwa co wieczór. I gadałem ze sobą, ot tak zwyczajnie, jak z małym dzieckiem, wyobrażałem sobie że muszę tego malucha w sobie uspokoić. Powolutku, powolutku, bez terapii i leków wylazłem po 3 latach. AA, no i mówiłem sobie "oki co ma być to będzie... najwyżej wrócę tu w następnym, innym wcieleniu". Dodam tylko, że dodatkowo ciężko pracowałem, włącznie z wyjazdami służbowymi. Leki to syf, są jeszcze zioła. Po trzech latach wyszedłem, piwo odstawiłem po 6 miesiącach bez problemu, choć miałem obawy... bez skutków na całe szczęście.
  18. TAO

    Hej!

    Hey! To jest do wyleczenia, trzeba czasu i siły by zajrzeć diabłu prosto w oczy. Pozdrawiam ciepło czy coś na ten temat czytasz?
  19. No tak, ale to tylko z uwagi na to, że nie chcę zaśmiecać forum. Jestem świadom problemu, wiem z kim mam do czynienia, jestem świadom uwarunkowań, opisywanie mojej historii jest mi zbędne, nie mam potrzeby skarżenia, użalania, nie jestem w depresji ect. Moją intencją było zgrubne naświetlenie problemu celem uzasadnienia wyrażenia swojej potrzeby. Osoby takie dokonują projekcji, potrafią pięknie manipulować swoim i cudzym poczuciem winy, robią wszystko aby tylko odwrócić swoją uwagę od siebie i przerzucić ją na otoczenie, z jednoczesnym zwróceniem całej uwagi otoczenia na siebie... jak niektóre dzieci. Jest tego cały wór. Od strony prawnej jestem zabezpieczony, od strony znajomości mechanizmów jednak niezbyt jak się okazuje. Potrzebne mi są narzędzia dla mnie samego, za drugą stronę nie jestem w stanie brać odpowiedzialności, wręcz nie wolno mi tego robić bo zniszczę siebie.
  20. Jak widzisz, skorzystałem z tej możliwości. Bardziej chodzi mi o literaturę, wiedzę o mechanizmach, motywach i radzeniu sobie z nimi, jak właściwie reagować, jak unikać sytuacji, w których będę wciągany w grę, jak je rozpoznawać? Nie mniej jednak dziękuję
  21. No cóż... panowie podpuszczają... no bo nic nie odmładza tak faceta jak młoda kobieta... To oczywiste ze masz deficyty... zastanawia mnie jeszcze jedno... sistra, matka i pies byli bezpieczni... to dziwne czemu Ty właśnie byłaś ofiarą????? Czy próbowałaś to wyjaśnić? Jesteś starsza niż siostra, czy młodsza? Bywa tak, że kat meczy ofiarę z powodu poczucia winy... reszta jest dla Ciebie do rozwiązania, chodzisz na terapię?
  22. Nooo to tak na szybko... a co Ciebie tam trzyma? Radzić, że masz uciekać z domu... to nie jest rozwiązanie jedyne. Poza tym trzeba mieć gdzie sie wyprowadzić. Matka uprawia na Tobie przemoc jeśli to co piszesz to fakty. Jest chorą osobą. Niestety w Polsce prawo nie może zmusić nikogo do leczenia, ale jest coraz bardziej przejrzyste i jednoznaczne jeśli chodzi o przemoc. Czy masz jakichś świadków? Prawo nie karze jedynie za przemoc fizyczną... za psychiczną również. Wiem że to twoja "mamusia", ale tu nie ma innej drogi moim zdaniem, policja, niebieska karta, dochodzenie prokuratorskie, sąd i wyrok. Wszystko bezpłatnie. "Mamusi nie posadzą, ale dadzą jej kuratora, Ty w tym czasie możesz ubiegać się o bezpłatną pomoc psychologiczną, bo jestem pewien, że skutki takiego traktowania nie pozostaną u Ciebie bez echa. W tym czasie okrzepniesz nieco i znajdziesz dla siebie rozwiązanie, a kurator potrzyma mamusię za pysk, co by Ci troszkę spokoju dała. Pozdrawiam. [Dodane po edycji:] aaaa i jeszcze jedno... w takich przypadkach nie ma rodzinnej lojalności... Dla Ciebie Ty jesteś najważniejsza w tej chwili!!!!!! Nie patrz na nic, tylko pozwól działać prawu. Musisz mieć jednak dowody... polivja powie Ci jakie.
  23. Przez dwa lata żyłem z kobietą, która miała ataki furii. Kiedy miałem zakończyć już związek, okazało się że ma się urodzić dziecko. Dwa tygodnie po porodzie byłem zmuszony założyć jej niebieską kartę. Skutkiem tego pierwszy raz małego zobaczyłem po 7 miesiącach, ponieważ uciekła razem z dzieckiem, wiedząc że nie będzie w stanie sobie z tymi atakami poradzić. Teraz po spotkaniu, wydawało mi się, że może gdzieś coś drgnęło... widzę jednak że po kilku komunikatach pozytywnych w jej stronę, zaczyna na nowo swoją grę. Proszę o pomoc, gdzie znajdę odpowiednia literaturę?! Nie próbuje nawet walczyć... bo wiem, że obróci to się przeciwko dziecku w pierwszej kolejności. Ale też nie chcę tak spraw zostawiać... Póki co wiem ze postąpiłem właściwie, teraz warunkiem widywania z małym są wizyty u niej w domu. Nie mogę sobie na to pozwolić z prostej przyczyny... zrobi awanturę i oskarży mnie o przemoc... to osoba nieobliczalna. Na jej leczenie niestety nie mam wpływu... nie podejmę za nią decyzji, to oczywiste, jedyne co mogę zrobić to zadbać o siebie i na ile to możliwe o komfort dziecka. Czego unikać, jakich pułapek takie osoby używają? Sporo z nich znam, niestety jak się okazuje nie wszystkie.
  24. zgadzam się z tym twierdzeniem... mechanizm jest prosty, tak jak z poczuciem winy... jeśli ktoś nagle zarzuca nam że jesteśmy czemuś winni natychmiastowa reakcja nakazuje nam szukać winnych równie o ile nie bardziej. To niby takie proste... -To on!!! -Tak ale dlatego, że oni...!!! Bo oni są w ogóle... Podobnie jest z poczuciem wartości... krytyka innych podnosi (pozornie jedynie) poczucie własnej wartości... Problem natomiast dotyczy nas samych, jeśli ktoś ma problem z alkoholem, zaraz daje przykłady innych, u których ten problem jest większy, zatem co on się tu będzie... Przypomnij sobie jak tratowali Cię rodzice, rodzeństwo, jak traktują cię nadal... Jaką płytę wgrali ci do umysłu, jakie wierzenie na Twój temat. Teraz to wierzenie odgrywa się jak pętla na taśmie magnetofonowej, a umysł chcąc sobie z tym poradzić odwraca Twoja uwagę od tego nagrania w każdym możliwym kierunku... -Popatrz, ten jest do d...., ooo! tamten też, a taaa to juuuuż wooooogle. Co myślisz o sobie... tak naprawdę ?
×