
monietta
Użytkownik-
Postów
264 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monietta
-
boję się, że nie jestem tak naprawde kobietą
monietta odpowiedział(a) na monietta temat w Nerwica natręctw
czyli to pewnie choroba psychiczna skoro nikt tak nie miał..super, zawsze marzyłam zeby byc zamknieta w wariatkowie w obcym kraju...(((((((((((((((((((((((((((( -
ostatnio przed snem takie mysli mnie naszły, przeraziły mnie, az cała zdentwiałam, miałam wrazenie, ze jestem facetem przez chwile a potem przekonywanie siebie, ze to nie prawda przypominanie kim jestem itp. Dodam, że lecze sie na nerwice lękowa z natręctwami i depersonalizacja, długo, dlugo miałam sie dobrze, odstawiłam leki, wyjechałam do australii i jakis tydzien temu wszystko wróciło:(jestem tu sama i boje sie ze zwariuje i bede facetem!!błagam pomożcie, nigdy mnie nie zawiedliście!czy ktoś tak miał????
-
pięknie to ująłeś, nigdy nie spotkałam kogos kto wie co czuję, dla ludzi zdrowych wyjscie jest proste-NIE CHCESZ NIE RÓB... -- Wt lis 29, 2011 5:54 pm -- nestety nie udało się wytrwać
-
Tobie się to kiedyś udało?czy ktoś miał podobnie?boje sie ze zwariuje...
-
no własnie co jeśli przerwe ten obłedny krąg i nie wykonam natrętnej czynności?od kilku dni próbuje powstrzymac sie od sprawdzania "sobie raka", wiem, ze nic mi nie jest bo byłam z tym u lekarza, ale to wlasnie nie jest mój problem, kiedys bałam sie kary za to jesli nie dopełnie rytuału, teraz podświadomie wiem ze jestem zdrowa w 100 % i pojawiły sie inne(i napewno gorsze)lęki a przede wszystkim to, ze jesli nie wykonam tego co "powinnam"to już do konca zycia bede wkolko o tym myslec, czuc niedosyt i wkonu zwariuje od tej mysli bo nie bede umiała sie na niczym innym skupic, niczym cieszyc.. za 2 dni wylatuje sama do australii, to spełnienie moich marzen ale ja juz mam tak ze zawsze przed czyms super przyjemnym pojawia sie jakas obsesja(najczesciej na punkcie zdrowia. wiem, ze chce to zakonczyc przed wyjazdem, ale nerwica jeszcze nigdy nie byla tak nasilona.Od rana walcze aby nic nie sprawdzac ale mysli powracaja, błagam doradzcie cos..((
-
byłam u lekarza pierwszego kontaktu, przedstawilam babce najczarniejszy scenariusz, nawet slowem nie wspomnialam o nerwicy a ona ze jej zdaniem nie jest to choroba a objawy silnej nerwicy, dala mi skierowanie do proktologa, ale powiedziala ze jej zdaniem kolonoskopia jest niepotrzebna..niby ok ale ja znow zaczynam sie wkrecac ze moze ona sie pomylila i ten guzek to rak tylko ze we wczesnym stadium i jeszcze sie nie poznała???
-
cześć kochana własnie widzisz jak zaczynam od nowa, za 30 dni wyjazd a ja zamiast skupic sie na przygotowaniach wkolko o tym mysle, ide dzis do lekarza pierwszego kontaktu i nazmyslam troche zeby dal mi skierowanie do proktologa, cos mam zle przeczucia.. nie przezyje tego jak cos mi bedzie i strace szanse swojego zycia..
-
dzieki Kochana a powiedz jak wyglądała przygoda Twojego chłopa z rakiem odbytu? wiem, ze jestem niemozliwa, ale teraz z kolei czytam opis kolonoskopii i juz nie wiem czy śmiać się czy płakać...
-
dziekuje za odpowiedz, od paru godzin co minute sprawdzam czy jakis post sie pojawil, nie wiem co robic, pierwszy raz w zyciu pomyslałam aby to wszytsko skonczyc, raz na zawsze:(((bo takich czubków jak ja odrazu powinno eliminowac sie ze społeczeństwa. Rodzice mówią, że zachowuje sie jakbym miała nie rowno pod sufitem, nie rozumieją, ze ja poprostu MUSZĘ wykonywac te czynnosci. a po wizycie u lekarza pewnie zaczne sobie wkrecac ze sie nie poznal i ten guz gdzies tam jest lub ze to poprostu początkowe stadium choroby nie dające zbyt wielu objawów. Boszee dlaczego ja jestem taka walnięta...
-
witajcie dawno nie pisałam na forum bo czułam się zdecydowanie lepiej i starałam odciąć od wszytskiego co przypominałoby mi mój koszmar. Na nerwice lękową cierpie od 8 lat, były różniaste leki, terapie itp, przeszłam depresje, DD i agorafobie ale chyba najgorszym objawem mojej nerwicy są natręctwa. Zaczęło sie wcześnie od czestego mycia rąk, potem przyszedł lęk przed Hiv, lęk przed powołaniem i byciem lesbijką. Kilkukrotnie takze wmawialam sobie raka, usilnie szukając go w swoim ciele. I wlasnie z tym Kochani mam największy problem, za 30 dni wylatuje na dłuzej do australii, spełnia sie moje marzenie i mimo panicznego lęku przed lataniem postanowilam wyemigrowac. I tutaj wlasnie pojawia sie problem, kiedy juz sie z czegos naprawde ciesze, na cos czekam to pojawia sie paniczny lęk że zachoruje(na raka?)w ostatniej chwili i nigdzie nie pojade. To nawet nie lęk, ale obsesja, kilka dni temu podczas kąpieli zdawalo mi się ze wyczulam guzka w odbycie(wiem wiem śmieszne miejsce, ale dla mnie czym bardziej miejsce niedostepne tym pewniej ze mam tam raka)Od tego czasu codzien po kilka godzin oddaje sie rytuaowi sprawdzania, wyszukuje tez w internecie objawy raka odbytu. Najgorsze, ze nieustające sprawdzanie spodowalo ogromny ból w podbrzuszu i nawet małą kropelkę krwi na bieliźnie, nie wiem co dalej robic, tak bardzo chciałabym przestac, ale w glowie ciagle pojawia sie wizja guzka ktorego wyczulam, staram sie go znalezc i nic, Wiem, ze to wszytsko jest chore, ale rujnuje mi to cale zycie, przygotowania do wyjazdu poszly w odtawke i jest tylko jeden cel-ZNALEZC GUZA bo jak tego nie zrobie to napewno spotka mnie kara i zachoruje. Błagam Kochani poradzcie co robic, dodam ze mam 24 lata i nikt w rodzinie na cos podobnego nie chorowal. Iśc do lekarza?ale co mu powiem?(((
-
nie pisałam tutaj rok...wyzdrowiałam choc moja nerwica lękowa z depresja i agorafobia trwała wiele miesiecy...dzieki terapii i Paxtinowi dzis zyje normalnie choc wczesniej bylam chyba najgorsza panikarą na forum...mialam juz tu nigdy nie wchodzic,ale wiem jak bardzo sa WAM potrzebne czyste realne dowody na to ze mozna z tego wyjsc...uwierzcie ze mozna!dzis juz nawet nie pamietam o chorobie choc ciagle zazywam codziennie 1 tabletke paxtinu.wrócilam do pracy,sama wszedzi jezdze,załatwiam...w koncu moje ciało skleiło sie z dusza...juz nie mam depersonalizacji...rzucił mnie chlopak...kochałam i nadal go kocham..ale moje zdrowie jest wazniejsze wiec nie wpadne w depresje..dostałam szanse i wykorzystam ją...dziekuje Wam za wszystko...za Wasza pomoc rok temu...
-
ewi z mamcią:)to taki prezent na odreagowanie,ale boje sie go...
-
dzieki Dziewczynki!!! :* dzwonilam dzis do mojego lekarza,powiedzial abym nie lezała plackiem na sloncu bo przy antydepresantach jest mozliwosc wysypki:)ale mysle ze itak bede sie opalac:)boje sie tego wyjazdu jak cholera,zwlaszcza przy mojej deper(ewi Ty wiesz)...
-
biore 3 rozne leki na nerwice a 5 maja wyjezdzam na 3 tygodnie do tunezji,myslicie ze moge?blagam odpiszcie??? Rolling Eyes
-
biore 3 rozne leki na nerwice a 5 maja wyjezdzam na 3 tygodnie do tunezji,myslicie ze moge?blagam odpiszcie???
-
nom jestem młoda-mam 20lat!i tez mam staz:) destr. zrozum nie chce sie poddac jak Ty chce walczyc,czy to cos zlego?
-
wiecie co juz sie przywyczailam do postów dest.i nawet nie traktuje ich powaznie.bylam na takiej terapii w krk i nikt nic nie mowil ze to moze sie przerodzic w pscyhoze!!!!zal mi Cie destr. saama sie nakrecasz choc pewnie moglabys z tego juz dawno wyjsc ja dzis obudzialam sie z okropnym uczuciem,nie wiem co to taki lek przed istnieniem,tez tak mieliscie?
-
destrukcja zaczynasz mnie denerwowac,kurde weź sie dziewczyno wyrzywaj gdzie indziej,my tu nie jestesmy chorz psych choć bys nie wiem jak chciała!!!!!nikt tu nie glaszcze nas w swoich gabinetach!zreszta Tobie ponoc mówią prawde i jak na tym wychodzisz????chyba nie najlepiej?a taka np ugłaskana EWA jest juz zdrowa!!! p.s.lekarz zapisał mi clonanxen doraźnie,brałam go juz przez 3 mce na terapii od czasu do czasu i jeszcze jakos mnie nie uzaleznil
-
wrocial od lekarza,uspokoil mnie,nie mam schizy tylko nerwice a moja depersonalizacje powoduje lęk.dostałam paxtin i cloranxen:)od dzis koniec z tą wybująłą wyobraźną,za miesiac powie mi co z terapią,do tego czasu leki mają zacząć działac:) p.s. na poczekalni myslałam ze wykituje,wystraszyłam sie swoich mysli i siebie,ale od dzis "mam się wyluzowac"wiec i tak zrobie:Dpozdrawiam Was kochani
-
paweła a o mnie zapomniałeś
-
biedronko ja już tez pół roku sie z tym mecze(kiedy to minęło)moj świat jest ok natomiast mam problemy z samą soba,swoja tozsamościa itp...masz te tak?
-
jutro lekarz,kto mi pomoze jakos uścislić ta moją chorobę bo pewno jak zwykle zapomne jezyka w gębie z nerwów..
-
agaplo dla mnie depersonalizacja jest straszna,wogole nie czuje sie sobą to nawet gorzej niz rak...
-
ewi juz sama nie wiem co mi jest,to takie trudne
-
pawelcz dzieki za to:)wiesz ja ma nową obsesje-naczytalam sie ze chorzy na schize zapewnaiają ze ktos ich sledzi i tez mi sie zaczyna wydawac ,ze widze jakies cienie,kurde zeby to sie tylko nie przerodzilo w chorobe,cholera juz nie wiem co mi jest