Nie wiem, dlaczego tak jest, że niektórzy rodzice nie szanują swoich dzieci...nie rozumiem ich... ja już nie mam rodziców...taka jest kolej rzeczy, choć moim zdaniem to się stało troszeczkę za wcześnie...ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła szukać rodzicielskiej miłości w zupełnie obcej osobie...nie rozumiem również jak można nie kochać własnych dzieci...choć powiem Wam, że gdy miałam lat ..naście..to wydawało mi się,że calutki świat jest przeciwko mnie, a na czele tego ogólnoświatowego ataku na moją osobę stoją właśnie rodzice...no cóż...po latach udało mi się zrozumieć,że robili i mówili to wszystko tylko po to, żeby mnie chronić... ale niestety wtedy to przeciez ja byłam najmądrzejsza...i nikt nie był w stanie mnie przekonać...co nie znaczy, że w waszym przypadku jest podobnie...