Skocz do zawartości
Nerwica.com

kite

Użytkownik
  • Postów

    1 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kite

  1. czy sugerujecie że moim głównym problemem jest zły terapeuta?
  2. naranja, nawet nie wiem jak pociąć twoją wypowiedź ale za te dready -- 22 cze 2011, 15:37 -- aaa.. i o co poszło. bo jej powiedziałam że robi siarę bo zaczepia WSZYSTKICH turystów i 'wita na k***** ziemi życzy miłego pobytu i dobrego apetytu' a często 'gra' na miotle i śpiewa a młodzież ją filmuje a potem będzie na yt' stara wariatka z k*****' i UWAGA, jak się zemściłam. nie czułam że to robię, jakbym była sterowana. pocięłam się, zaniosłam jej przed twarz zakrwawioną chusteczkę, zapytałam z miłym uśmiechem czy jest z siebie dumna? jak przyszła zapłakana kazałam jej spier***** i mnie nie dotykać. nigdy w życiu nie byłam tak brutalna
  3. bo to jest zamknięta grupa wzajemnej adoracji i musisz przejść casting żeby do nas dołączyć
  4. a mi moja mama kazała dziś 'wypier*****' do ojca i chciała uderzyć butem w twarz, znaczy klapkiem
  5. nie wiem co się ze mną dzieje. jest masakrycznie gorzej. szukam tylko okazji aby sobie dowalić. jadę po otaczających mnie ludziach. nastrój zmienia mi się w cyklach godzinnych, nawet kilkunastominutowych, a zawsze było w dniowych. nawet jak się pochlastałam to zostawiłam krew na umywalce, nie wiem, krzyk o pomoc? zmyłam ją..
  6. _asia_, domyślam się jaki może czuć się twój brat. moją mamę z 4 miesięcznym dzieckiem(moją siostrą) zostawił mąż. i wiemy że aga ma 3 rodzeństwa. chciała złapać z nimi jakikolwiek kontakt, przecież niczego złego im nie zrobiła. po pierwszym wejściu na ich profile na nk, pokasowali je, wszyscy, nawet nic nie zdążyła napisać..
  7. ja tam się cieszę że w temacie od jakiegoś czasu cisza -- 22 cze 2011, 10:03 -- no i sama przerwałam milczenie. znowu wracam do dawnych nawyków
  8. naranja, a na co najbardziej zwracają uwagę w krk? na motywację! i tak, decyzję już podjęłam
  9. Monika1974, lekarze, zmieniają mi leki, po ostatniej zmianie prawie się zabiłam a ona nie chciała mnie przyjąć, pojechałam, powiedziałam w czym rzecz a ona mnie odesłała bo nie miała czasu. zostałam totalnie sama. psycholog? ta która jest mi dostępna każe się modlić, chodzić na warsztaty z osobami upośledzonymi i starać się o rentę aby żyć na koszt państwa. terapeuty nie znam żadnego w mojej okolicy(powiecie). podobno jest jeden. nie mam sił by szukać. marzę tylko o tym by przestało boleć. przestaje na chwilę jak zmieszam większą dawkę ze wskazaniem na chloroprotixen, odpływam. nie mam nawet sił na kraków. jadę tam tylko dlatego że michaś będzie miał blisko i będzie mnie odwiedzał. jak mnie przyjmą, nie zgodzę się, wiem, to egoistyczne że teraz zajmuję komuś miejsce, ale ja tylko tego potrzebuję- poprzebywać z michasiem. i już niczego mi nie potrzeba.. nie mam już sił by walczyć.. nie chcę walczyć..
  10. nie musisz obrażać.. bo odebrałam twój post jako próbę 'pojechania' Korbie. a tak dla twojej wiadomości. to jest forum psychologiczne, my tu wszyscy coś mamy z głową!
  11. Monika1974, nie leczę się, ani psychiatra, ani terapeuta, nawet nie psycholog. dawek leków od dawna nie stosuję. mam leki z praktycznie wszystkich moich zmian i sobie wg uznania mieszam, różne rodzaje i najróżniejsze dawki. a jak pojadę na festiwal to zakupię dużą ilość marychy i będę sobie dopiero experymentować! coraz częściej myślę o śmierci..
  12. Monika1974, ale nad tym nie da się panować, przynajmniej ja nie umiem. nie zawsze do końca zdaję sobie sprawę co robię. że moje słowa są aż tak brutalne, raniące( na forach ostatnio same osty mam że biję ludzi słowami ). przez większość czasu jest bardzo dobrze. co tydzień- dwa, trafia się taki totalny dół nie wiem czym spowodowany. i nic nie działa! ostatnio się mocno pogorszyło i zmienność nastrojów mam w skali dniowej czasem godzinnej, ale myślę że to przez to że się nie tnę. a to głodzenie, jakby biczowanie siebie. jakbym szła przez życie ze spuszczoną głową i tabliczką 'dokop mi' a przeważnie nikt nie chce więc muszę ja. taka jest moja wizja. nie chcę wierzyć w to że to emocje do rodziców skierowane na siebie, nie chcę o tym nawet myśleć
  13. dostałam takiego np smsa' zastanawiam się co mam dalej robić. raz jest wszystko ok, a chwilę potem każesz mi do cb nie pisać i wgl nie istnieć najlepiej'. nie wiem czemu to robię. po prostu przychodzą chwilę gdy jestem na niego totalnie wkur***** nie wiem dlaczego, jadę po nim jak po burej szkapie, gdyby był blisko, pewnie doszłoby do rękoczynów. póki on jęczy że nie rozumie, że mu się wszystko miesza, prosi, przeprasza i zapewnia to mnie to jeszcze bardziej wpienia. mówię mu że nie ma go w moim życiu, że dla mnie nie istnieje. ale gdy po którymś smsie czy przerwanej rozmowie, zamilknie, mija godzina, 2, 3 i nic, wpadam w panikę i jest wypisywanie' P. nie odchodź! przecież nie możesz mnie zostawić! nie poradzę sobie sama ;(' nie czaję siebie
  14. chyba straciłam przyjaciela przez swoje jazdy
  15. nie mówię że twoje. stwierdzam tylko fakt
  16. Sabaidee, ale zwierzaki usypia się w kilku pierwszych dobach życia o_O takich z otwartymi oczami, zdrowych, 'humanitarny' wet nie uśpi.
  17. z tego co pamiętam to acting-out jest właśnie w impulsywnym a in w border. mogę się oczywiście mylić bo dość dawno o tym czytałam. staram się o tym nie czytać zbytnio. niech mi typ chwiejnej w krk ustalą
  18. detektywmonk, ubolewasz nad tym? wielu facetów z siebie wychodziło żeby uniknąć woja
  19. ok. tyle chciałam wiedzieć. dzięki
  20. looney_tunes, a nie pomyślałaś że możesz być typem impulsywnym a nie border? nie wiem jakie tam są konkretne cechy ale to wyżywanie się na innych się zgadza
  21. a z takiego papierka o niepełnosprawności idzie się potem jakoś 'wykręcić'? czy do końca życia?
  22. ale nie każdy kto ma orzeczenie ma rentę. chyba
×