
circ
Użytkownik-
Postów
210 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez circ
-
Może twoi dziadkowie albo jeszcze głębiej zrobili coś niewybaczalnego, ale może też zaszło coś w twoim otoczeniu, co ciebie dotknęło, jeśli urodziłaś się z jakąs słabością, nawet niewielką. A może czegoś nie jesteś świadoma. Pamiętam z dzieciństwa, że kiedyś przyszła moja ciotka i zachwyciła się paprotką. Ledwo ciotka wyszła, a paprotce wszystkie liście zwiędły, tak było kilka razy. Są tacy ludzie, noszą jakiś nieporządek w sobie. Nie chcę tu siać lęku i zabobonu, ale słyszeliśmy o spadających obrazkach, czy przesuwających się meblach. Duch potrafi silnie oddziaływać. Obrona przed tym jest modlitwa- Aniele Boży....strzeż duszy i ciała mego... Mówisz, że rówieśnicy naśmiewali się. Może któryś z nich dotknął cię wtedy duchowo. Niektóre dzieci dla zabawy praktykują wywoływanie duchów i czasem to się kończy zawładnięciem demonicznym. W każdej klinice psychiatrycznej jest współpracujący kapłan do egzorcyzmów, ale psychiatrzy za rzadko proszą go o pomoc.
-
W Biblii jest powiedziane, że konsekwencje grzechu przechodzą na dzieci. Nie wina, ale konsekwencje. To jest logiczne i sprawdzalne. Jak rodzice są leniwi i żle karmią dzieci, one mają niedobory i zaczynają chorować. Są też konsekwencje duchowe. Jesli ktoś zabił, tak niszczy swoją duszę, że konsekwencje tego przechodzą w genach i objawiają się w przyszłych pokoleniach chorobami duszy, psychiki lub ciała. Wynika to z praw stworzenia. Bóg nie może zawiesić swoich praw tylko dlatego, że nam chce się czynić żle i nie ponosić odpowiedzialności. Sami to sobie robimy, a zwalamy na Boga. On nas ostrzega w Biblii cały czas, tłucze do głowy, a my mu nie wierzymy. Mówi też przez proroków i świętych. Wystarczy poczytać o świętych, zamiast tu przesiadywać. Sprawdż. http://otoczyniewszystkonowe.pl.tl/-g-CZ%26%23321%3BOWIEK-g--_-wprowadzenie.htm A bardzo grzeszni kapłani pierwsi pójdą do piekła. Oni to wiedzą, ale jak każdy usprawiedliwiają siebie, bo są chorzy. [Dodane po edycji:] Tak. Trwa proces beatyfikacyjny 4 stryjów mojego męża. Spotkałam jednego z nich. Promieniował świętością. Samo bycie z nim uzdrawiało. Ale znam też wielu ludzi zwyczajnych, którzy życie poświęcili Bogu. Przebywać z takim to niesamowite doświadczenie duszy. http://www.kameduli.info/bliscy.php [Dodane po edycji:] Z czym walczysz? Z psychologią, psychiatrią? O co walczysz? O elektorat? Cytujesz wypowiedzi forumowiczów dotyczące nerwicy, depresji czy schizofrenii i już wiesz jakie mają poglądy polityczne? Może i zamiar masz szlachetny bo każdy chrześcijanin ma obowiązek szerzyć swą wiarę. Ale widzę w Tobie grzech pychy. Brak Ci pokory - dlatego tak trudno nawiązać nam ze sobą kontakt. Nie walczę, ale uświadamiam to, czego sama jestem świadoma. Ten link sama podałam tu na forum 2 razy, bo jestem zwolennikiem całej prawdy o wszystkim. Prawdy całościowej, bo życie, rzeczywistość to całość połączona prawami przyczyny i skutku. Każde najmniejsze wydarzenie, ma swoje skutki w czasie, dobre, lub złe. Swiat jest jak rybacka sieć, pociągniesz za jedno oczko, zmienia się kształt wszystkich, tych, które są najbliżej, najbardziej. Mamy być tego świadomi. Sama uczę się od innych i innym przekazuję, bo wierzę, że tak powinno się czynić. JPII dał nam przesłanie na III tysiąclecie, kiedy otwierał w Watykanie drzwi milenijne do III tysiąclecia, powiedział;- "Bądźcie świadomi."
-
Zastanawiałam się latami czemu kłócę się ze swoim mężem, a on ze mna. Po latach odkryłam, że każde z nas widzi błędy przeciwnika i jest kompletnie ślepe na swoje. Przeciwnik tkwi w moim umyśle i twoim i robi jedną diabelską rzecz-fałszuje proporcje rzeczywistości. W Ameryce robiono wielkie badania pod kątem pedofilii wśród grup zawodowych. Księży pedofilów jest 0, 03%, najmniej ze wszystkich grup zawodowych. Pierwsi są nauczyciele, następni psycholodzy. Jeśli uważasz, że księza winni być dobrzy za darmo, to ci powiem, że w takim razie każdy powinien być dobry za darmo, na przykład piekarz, czy twój mąż, który przecież zarabia pieniędzmi na chleb. Wszyscy musimy jeść. Nikt też nie jest pozbawiony grzechu, bo chyba sama wiesz po sobie, że ty też i ja. Ksiądz to człowiek i jemu jest najtrudniej walczyć, bo zdaje sobie sprawę z większej niż inni odpowiedzialności. Ja też spotkałam grzesznych kapłanów, ale więcej świętych. Przypatrując się tylko cudzym grzechom umniejszając swoje tworzymy cierpienie świata. Kościół mówi, że każdy ma być odpowiedzialny za siebie. "Cudze widzicie, swego nie znacie".
-
Ile ja jeszcze razy usłyszę na tym forum ten mit? Napisałam; Oni mówią dokładnie to, co im napisali w podręcznikach. To nie jest ich prywatne zdanie. To jest więc chory system, chora "nauka" skoro mówi, że coś jest niewyleczalne, a pacjentom tego nie wolno ujawnić. Kłamstwo nie leczy, tylko zwodzi. Oni mają świadomość, że ta nauka jest błędna, ale nie znają niczego lepszego, bo tak ich nauczono. Do nauki mam pretensje, do ludzi tylko dlatego, że nie szukają prawdy i wyjścia z tej chorej sytuacji. To nie jest postawa naukowca, który powinien być intelektualnie uczciwy. A to, że są lepsi i gorsi, to nie dlatego, że są psychologami, ale zdarzają się tam ludzie, którzy właśnie pomijają swoją "naukę" i doradzają ci jak każdy normalny człowiek, więc wystarczyłoby, gdybyś pogadała z przyjaciółką, a tabletki można brać, jak ktoś chce się zamulać, tyle, że to nie nazywa się wyleczenie, ale uzależnienie od leków. To, że jesteś kobietą i mąż na ciebie zarabia, to możesz sobie leżeć, ale dzieci na tym cierpią, może nie zdajesz sobie sprawy, bo cię prochy zamulają. Co do kapłanów, muszą jeść, więc brać pieniądze. To cię drażni? Mają żyć powietrzem? Jesli ktoś nie ma pieniędzy, dają ślub darmo. Jestem zdrowa, a przynajmniej mam się za taką. Nie ma ludzi zdrowych doskonale. Każdy ma wady i grzechy, a to już niezdrowie. A to co porównałaś, nie było złośliwe. Nazwanie rzeczy po imieniu nie jest złośliwością. Złośliwością jest szyderstwo, bo ono zamyka drogę do prawdy.
-
prosze przeczytajcie,zrozumcie i pomóżcie.
circ odpowiedział(a) na BEZsensuŻYCIA temat w Depresja i CHAD
Ta też miała ciężko. http://www.youtube.com/watch?v=qea-CR8Qz8E -
Kiedyś pewna specjalistka, koleżanka, ktora jest psychiatrą powiedziała, że depresja jest chorobą społeczną jak alkoholizm i że cała rodzina od tego choruje, tym się zaraża i to jest nieuleczalne. Mój mąż ma depresję. Pytałam ją o męża. Czy ty się zgadzasz z tym? Mowisz, że są lepsi i gorsi psychologowie i psychiatrzy, ale oni wierzą w tę samą naukę,ktorej się uczą na studiach i której uczą innych, mają te same pojęcia w podręcznikach i diagnozy. Ona wyraziła pogląd tej "nauki". Czy ta nauka tworzy specjalistów? Czy to, że oni nie mówią pacjentom, że mają ich za nieuleczalnych, a mimo tego "leczą" ich, i biorą za to pieniądze od pacjenta, lub od państwa w postaci pensji z naszych podatków to jest w porządku? Czy ci ludzie postępują moralnie? Czy ta "nauka" jest moralna? To są specjaliści, czy oszuści? Za co oni biorą pieniądze? Za pieniądze dają ci nadzieję, której sami nie mają wobec ciebie. Okłamują cię. Nigdy nie zrobi tego teologia. Ona ci powie jak się leczyć i da prawdziwą nadzieję na wyleczenie. Teologia robi duchowe rozpoznanie. Duchowny pyta pierwsze w konfesjonale o grzechy. Grzech powoduje śmierć części duszy. Wiele grzechów niszczy duszę całkowicie, sumienie, psychikę, umysł i w końcu ciało, które umiera od cierpień duszy, lub od pustki, braku motywacji do działania, lęków, szaleństwa. Taki człowiek idzie na out, nie żyje spolecznie, zyje na koszt innych jak roślina. Zal i spowiedź jest pierwszym krokiem do wyleczenia. Im prędzej tym lepiej. Widzę tu wielu ludzi, którzy to zaniedbali i proces się pogłębiał. Są też grzechy pokoleniowe, za które my ponosimy konsekwencje w postaci słabości. Kościół leczy grzechy pokoleniowe specjalną modlitwą uzdrowienia. Tak, to też może potrwać, ale wyleczenie jest pewne i realne, o ile ktoś go kontynuuje, modli się, spowiada, ma kierownictwo duchowe, pości, dba o odpusty, poddaje się modlitwie charyzmatycznej. Są też zniewolenia i opętania, mogą być zawinione przez ciebie, lub pokoleniowe, jeśli rodzice lub dziadkowie zgrzeszyli przeciwko Duchowi. św.i zaciągnęli dług duchowy na pokolenia. I to jest praca dla egzorcysty. Łaska Boska jest niewyobrażalna, o ile prosimy i nie zrywamy więzi z Bogiem, o ile mu się oddajemy we wszystkim co czynimy. Nie wysyłaj więc innych do specjalisty, bo on nie ma lekarstwa. Czasem ktoś się przez przypadek wyleczy w ten sposób, ale to nikły procent i nie wiadomo, co mu tak naprawdę pomogło. Nie wiemy też ile razy choroba wróciła w gorszej formie. [Dodane po edycji:] Co to znaczy, że nie mozna pisać adresów? gdzie nie mozna? [Dodane po edycji:] Skąd wiadomo, że dziewczyna skoczyła z okna akurat przez matkę? To jest pewne? Jeśli tak nawet mówiła,( mówiła to po tym skoku, czy zapowiadała, że skoczy?) można wierzyć 14-latce, która w tym okresie wchodzi w okres buntu? Nie można tak kategorycznie wiedzieć coś o kimś, kogo się znało i oceniało jako dziecko, albo powtarzało opinie niemądrych dorosłych,pewnie rodziców,- jeśli to mówili ateiści, musieli być lewakami, bo tylko oni byli w tym kraju ateistami i żydzi.. To, co temu krajowi zrobili lewacy to zbrodnia i może ich dzieci noszą grzechy pokoleniowe i dlatego się mylą. Nikt tego nie wie, więc i ty tego nie możesz wiedzieć na pewno. Twoja historyjka i jej wnioski są więc bardzo niewiarygodne. A złośliwość na końcu wystawia tobie świadectwo, nie mnie.
-
Historia jednej modlitwy http://www.youtube.com/watch#!v=DbdbrnHf9sc&feature=related
-
Bardzo ci współczuję. Bardzo. Nie wiem czemu, skojarzyło mi się to z Małą Arabką. http://www.youtube.com/watch?v=qea-CR8Qz8E
-
wiesz ile ja juz sie modliłem, chodziłem do kościoła, czytałem Biblie ... człowieku, daj spokój, o nas Bóg zapomniał. circ jesteś zwykłym poj.ebem, typem trolla który wciska coś czego wielu się chwytało, myślisz że nie ma tu osób praktykujących wiare, są i niewiele im to daje. Zawsze w wierze są kryzysy, jak w małżeńswie. Wtedy można odejść, lub zawalczyć, mimo milczenia Boga. Warto. Modl się do O. Pio. Na pewno ci pomoże. Pewna kobieta powiedziała: Moja pierworodna córka, która urodziła się w 1953. roku, została uratowana przez Ojca Pio kiedy miała osiemnaście miesięcy. Rankiem 6. stycznia 1955. roku mój mąż i ja byliśmy w kościele na mszy świętej, a nasza córka była w domu z dziadkiem. Nastąpił wypadek: wpadła do wanny pełnej wrzątku. Została poparzona na brzuchu i plecach. Po godzinie przyszedł lekarz, obejrzał ją i kazał zabrać do szpitala, gdyż mogła umrzeć od ran oparzeniowych. Z tego powodu nie dał nam żadnych lekarstw. Po wyjściu doktora zaczęłam modlić się o pomoc Ojca Pio. Było już prawie południe. Kiedy przygotowywałam się do pójścia do szpitala, moja córeczka, która była sama w swojej sypialni zawołała: Mamusiu, nie mam już oparzeń! Kto uleczył Twoje rany?spytałam ją z wielkim zdumieniem, a ona odpowiedziała: Ojciec Pio przyszedł. Zasklepił moje rany kładąc swą rękę na poparzeniach. Istotnie, nie było nawet śladu na ciele mojej córeczki, mimo że lekarz dopiero co powiedział mi, że umrze. http://www.padrepio.catholicwebservices.com/POLSKA/Miracles_Polska.htm
-
Ojciec to diabeł - co robić?
circ odpowiedział(a) na linka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ŚWIADECTWO 11-LATKI Jestem jedenastoletnią dziewczyną i dostałam do skrzynki pierwszą kartę, w której było napisane o Cudownym Medaliku Maryi Niepokalanie Poczętej. Postanowiłam napisać, żeby prosić Matkę Najświętszą od Cudownego Medalika o zdrowie, ponieważ chorowałam i bałam się, że będę operowana. Codziennie modliłam się do Maryi o zdrowie i całując medalik prosiłam ją gorąco o zdrowie. Minęło pół roku i byłam na kontroli i czuję się lepiej. W modlitwach, szczególnie różańcu, dziękuję Matce Najświętszej za to, co otrzymałam. Bo wiem, że to za Jej przyczyną mogło się stać. Ale mam jeszcze jeden problem w rodzinie. Bardzo kocham swojego tatę, on jest dobry, ale bardzo często pije alkohol. Przez niego nie mamy pieniędzy. Będę teraz prosiła Matkę Bożą od Cudownego Medalika, żeby opamiętała tatę, żeby było tak jak dawniej, żeby chodził z nami do kościoła i nie pił alkoholu. -
Dlaczego uważasz, że prowokuję? Do czego prowokuję?
-
Mam obsesję religijną. Wolno? Czy akurat to jest tu zakazane? Może macie religiofobię?;-( To nie ma mostów między nami, szkoda. Poza tym, jestem zdrowa. Wolno być tu zdrowym, czy zdrowie jest dyskryminowane i nietolerowane? Macie jakąś zdrowiofobię? a może radościofobię? [teologia nazywa to zazdrością, z to jeden z grzechów głównych] Czemu wasz język, jest językiem nienawiści? [[;-))))))]] szukam tego samego co wy, mówiłam.
-
— Byłyśmy już wyczerpane przerzucaniem siana. I wtedy westchnęłam: Panie Boże, świętym pomagałeś, a nam nie pomożesz? I wtedy na bezchmurnym niebie zjawiła się trąba powietrzna. Zlecieli się ludzie z okolicy. — Co to jest? Jak w amerykańskich filmach! – zawołał sąsiad. — Pan Jezus nam siano przerzuca – uśmiechnęłam się. — Ale dlaczego na mój dach? – zdziwił się. Leje jak z cebra. Nie widać nic na odległość dwóch metrów. Ale gdy zajeżdżamy do Rybna, za Sochaczewem grzeje słońce. Ptaki, krowy, zielone łąki. Stara plebania. Zza chwiejącego się płotu macha do nas uśmiechnięta od ucha do ucha mniszka w czerwonym welonie. — Zapraszam: Pan Jezus już na was czeka – siostra Jana otwiera drzwi kaplicy. Niepewnie przekraczamy próg. Wchodzimy do skromniutkiego domku. Jeszcze nie wiemy, że i niespotykany ubiór zakonnicy, i wystrój domu widziała już w proroctwie przed II wojną światową siostra Faustyna. — Jesteśmy w niebie – rzuca Józek. I nie myli się. http://www.misericordiadei.eu/pag.08.art.02a05.html
-
http://www.mamrebielsko.pl.tl/Czytelnia-pdf.htm pomocna dłoń.
-
Ty też agitujesz, choć może nie zdajesz sobie sprawy, bo widzisz tylko jedną połowę. Ja też wielu rzeczy sobie nie zyczę. Sam widzisz, że rozmowa na poziomie który proponujesz prowadzi do patu. Proponuję zaprzestanie mówienia, czego sobie nie zyczymy, bo każdy może wyliczać bez końca. Jak już przestaniemy sobie nie życzyć, zostanie pustka. W tej pustce mamy trwać? Co wybieramy, by wypełnić pustkę? Masz jakieś realne marzenia? Miłość czy tolerancja? Ideał, czy pustka. Kształt czy walka z wszelkim kształtem? Tworzenie, czy nieustanna krytyka twórców? Zdrowie, czy krytyka zdrowych? Powiedz coś konstruktywnego choć raz. Widzę tu tylko jęczące grupki pocieszające się nawzajem. A jak namawiać was na wyzdrowienie, to bronicie choroby jak lwy. Co was do tego motywuje? [Dodane po edycji:] Jeszcze jedno. Mam obsesję religijną.;-))))) zadowoliłam Was? Wolno tu mieć każdą obsesję, a religijną nie? Nie wolno tez być zdrowym. To nie dyskryminacja, czy nietolerancja? ;-))))
-
Nie chcecie krzyża, to nie patrzcie na Niego. Ja nie chcę Gajzety Wyborczej. Nie czytam. Kiedy odstępowano od krzyża, zawsze lała się krew; Rewolucja Francuska-rzeż Wandejczyków, Rewolucja Sowiecka, rzeź 100 mln ludzi, faszyzm kilkanaście mln.
-
Co złego jest w przywiązaniu się do krzyża, który władza chce wyrzucić z przestrzeni publicznej? To raczej wyrzucanie go tylko do kościoła jest profanacją, bo Jezus chce być obecny w życiu publicznym. Zawsze kiedy walczono z krzyżem, odbierano nam wolność. http://www.youtube.com/watch#!v=kl8PfRBVcWI&feature=related tu fragment debaty o krzyżu w szkołach, z którym walczą lewacy, czyli komuna, a najbardziej loża BnaiBrith.
-
Nie wychodź za mąż, kiedy nie jesteś szczęśliwa z nim i masz tyle wątpliwości. To nie ten człowiek. Nie usprawiedliwiaj go, nie lituj się, bo prawda moze być inna niż myślisz. On się nie poprawi po ślubie, ale będzie gorzej. Nie spiesz się, czasem czeka się na kogoś właściwego wiele lat. "Nie żeńcie się głupio i głupio nie wychodźcie za mąż, bo postawicie się w sytuacji bez wyjścia." O. P. Rostworowski.
-
Najlepiej człowiek poznaje siebie i sprawdza w działaniu i relacjach z innymi. Najlepszym psychoterapeutą jest życie i wiara, nadzieja i miłość.
-
Modlitwa też jest lekarstwem. Teologia jest tu zakazana?
-
Osobom, które nie mają nic do powiedzenia procz inwektyw, dziekuję w tym wątku i proszę o niezaśmiecanie. Nikt tu nie trzyma nikogo na siłę.. Może jest wam żle, bo szukacie sami guza? Nie szukam tu poklasku, ani akceptacji, więc mało mnie obchodzi, czy jestem lubiana.
-
Jak nie mam nic do powiedzenia, nie odzywam się, zachowuję tym szacunek innych. Kto milczy, jest zwycięzcą sporu.-św. Tomasz. [Dodane po edycji:] Ja też takich nie lubię, jednak zanim spuszczę swoje uczucia ze smyczy sprawdzam, czy ten człowiek czasem nie mówi prawdy, a ja się mylę. Ten jest fanatykiem, kto nie umie słuchać uważnie. Ja słucham uważnie, jak może nie zauważyłeś. Dlatego moje odpowiedzi są celne. Samo słuchanie oczywiście nie wystarczy, bo wcześniej trzeba wiele lat szlifować swoje rozumienie Prawdy, by wewnętrzny wzorzec był wyszlifowany. Jeśli jest fałszywy, jesteśmy głusi na prawdę. By nie było tak, że szukamy mistrza, znajdujemy go i odchodzimy, bo mamy go za fanatyka, sami tym samym wykazując fanatyzm. Fanatyzm to zamknięcie na nowe. Człowiek powinien być wiecznie otwarty i równocześnie czujny.
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
circ odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Pewność, czy niepewność siebie, to poziom, który narzuca psychologia. Niewystarczający, bo zarówno pewni jak niepewni moga być wspaniałymi ludźmi, lub kanaliami. Nie kochamy kogoś dla czegoś, ale mimo czegoś. Lepiej wyjść na poziom prawdy uniwersalnej, bo on podnosi do piękna o dobra. Sami starajmy się tacy być, nie wymagajmy od innych. * Piękno polega na właściwej proporcji i blasku. * Przyjemności cielesne przeszkadzają w używaniu rozumu z trzech powodów – rozpraszają go, krępują i są mu przeciwne. * Sprawiedliwie nie oznacza po równo. * Sprawiedliwość to mocna, stała wola oddawania każdemu tego, co mu się należy. * Wolność prawdziwa, to wolność od błędu i niepewności. o Źródło: Summa teologiczna -
Człowieku. To ludzie, którzy wielką męką okupili dochodzenie do prawdy. To oni dali świadectwo, że na drodze do prawdy jest rozdroże i krok w niewłaściwą stronę prowadzi w szaleństwo, a we właściwą w świętość. Każdy z nas, kto uczciwie szuka prędzej czy później tam się znajdzie i nie ma co szydzić z poszukujących, bo to oni dźwigali na plecach to, co my dziś przejadamy. To chcesz odrzucić? * Piękno polega na właściwej proporcji i blasku. * Przyjemności cielesne przeszkadzają w używaniu rozumu z trzech powodów – rozpraszają go, krępują i są mu przeciwne. * Sprawiedliwie nie oznacza po równo. * Sprawiedliwość to mocna, stała wola oddawania każdemu tego, co mu się należy. sw. Tomasz. Komu to przeszkadza, że pisze takie oszczerstwa. Jeśli odrzucisz swojego ojca, bo się czasami mylił, to Twój syn cię kiedyś odrzuci ze wstrętem. [Dodane po edycji:] Ja to przyjmowałam wystarczająco długo, dlatego się miotałam po wszystkich błędnych ścieżkach, ktore prowadziły do nikąd. Co do rzeczywistości obiektywnej to zgoda, tyle, że ona dla każdego jest inna. Jesteśmy jak ślepcy, którzy napotkali na drodze słonia. Jeden dotknął jego boku i krzyknął, że słoń jest jak ściana, drugi trąby i krzyknął, że słoń jest jak wąż, trzeci złapał za ogon i krzyczał, że on jest jak sznur i się pobili. Każdy doświadczył czego innego. I tak jest z rzeczywistością obiektywną. Dlatego całą prawdę możemy poznać dystansując się do swoich doznań zmysłowych i włączając je w większą całość, ktorą jest Prawda Objawiona. Ona każe nam zwracać się do Boga, który udziela nam Ducha Prawdy i zrozumienia. Wiedza to jeszcze nie rozumienie, nie mówiąc już, że wiedza może być błędna. Pocieramy bursztyn i widzimy, że lgną do niego papierki. Jak ktoś nie zna "tajemnego" mechanizmu, jego umysł stanie dęba i powie, ze to czary, albo odwróci głowę od tego, bo nie rozumie i nie chce rozumieć. Podobnie jest z duchem, tyle, że on przenika nie tylko świat materii, ale też przekracza jego prawa. [Dodane po edycji:] To samo pytanie mam do Ciebie.
-
Nigdy żaden dogmat Kościoła nie uległ zmianie. Jedynie rozumienie się zmienia, a raczej Kościół przystosowuje swój wykład do zmieniającego się języka pojęć. Zmienia się też forma liturgii, czy inne szczegóły. Relatywistyczna jest współczesna nauka, bo odrzuciła dogmaty, a nawet doświadczalne kryterium prawdy. Idziesz do psychpoterapeuty i on widzi, ze twój stan zdrowie się pogarsza, co nie wywołuje u niego żadnej refleksjii nad odpowiedzialnością za pacjenta, jakby był niedojrzały emocjonalnie. U kierownika duchowego to nie do pomyślenia. [Dodane po edycji:] No, tak. Znam te lewackie kawałki. W jednych jest trochę prawdy, w innych nie. To tak, jakbym czytała relację Michnika ze zjazdu Solidarności. Kościół też błądził, bo tworzyli go ludzie. Benedykt przepraszał za te błędy Kościoła. Jednak jego bogactwo jest bezcenne i zbudowało tę cywilizację. Kto pluje we własne gniazdo, na siebie pluje. Oczywiście prawdy trzeba dociekać, błędów kościoła też, ale bardziej warto przyglądać się jego dorobkowi. To tak, jakbyś piękną dziewczynę odtrącił, bo jej pryszcz wyskoczył na nosie. Nie wymagajmy od innych więcej niż od siebie. Przy czym w dorobku Kościoła nie jest najwazniejsza nauka społeczna, ale mistyka i tam się dopiero dzieje. [Dodane po edycji:] Bardzo proszę. Pomodlę się dziś w Twojej intencjii i za Twoje zdrowie i szczęście.