Zacznij od rozmów na gg , wyrzuć z siebie syf bez kłamania i zacierania prawdy , idź na spacer wieczorem gdy jest mniej ludzi , po jakimś czasie będziesz mógł wychodzić na coraz dłuższe spacery , a rozmowę z gg przenieś na żywo - przecież druga strona będzie wiedziała co sie z Tobą dzieje.
Jeśli tutaj potrafisz przyznać się do lęku zrobisz to także przed osobą z którą będziesz rozmawiał.
Jednego dnia może być lepiej , drugiego tak źle że nie chce się wychodzić z łóżka...bynajmniej ja tak mam. Wiara jednak powinna zaprowadzić się do takiego etapu że będziesz widział światełko w tunelu , a przy światełku iść już łatwiej...wiesz gdzie i wiesz po co. Cierpię na to co Ty ( bądź podobnego ) już jakieś 2lata a dopiero od niedawna zacząłem rozumieć siebie , co nie oznacza że panuję nad atakami lęku czy strachu.