Skocz do zawartości
Nerwica.com

anonim

Użytkownik
  • Postów

    587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anonim

  1. Napisałem do koleżanki z pytaniem o imię, i otrzymałem odpowiedź, wiem jak ma na imię ta dziewczyna zostałem też poproszony o to, żebym nie mówił skąd znam to imię, tak więc nie boję się, że ona coś powie. Niestety dziś do niej nie zagadałem, bo jej nie spotkałem, ale za to jutro mam świetną okazję, bo mam lekcje w klasie na przeciwko jej klasy i będe mógł zagadać : Boże, znowu sie rozlazła strona :/ Nie wiem jeszcze czy wysłać jej zaproszenie na nasza-klasa, ale chyba raczej jutro do niej zagadam a dopiero później wyśle zaproszenie.
  2. Potwierdzam to co napisał IceMan, menelstwo idzie do słabych szkół, a w liceum już są normalniejsi.
  3. Dobra idę na żywioł Jutro wielki dzień poza 2 pracami klasowymi i zaliczeniem semestru z chemii postaram się do niej zagadać, chyba że będzie z koleżankami to wtedy odpada //wiadomość do koleżanki wysłana Boże co ja robię, chyba zupełnie ogłupiałem
  4. No właśnie jak sie śmieje to nie wiem Wygląda niewinnie więc nie mogę się domyślić. Ale co tam raz kozie śmierć ale bardzo boje się żeby tego nie zchrzanić :/ No tak tylko boje się, że przysiądę się do niej i sie przedstawie, ona powie jak ma na imie i zapadnie niezręczna cisza bo nie będe zupełnie wiedział o czym gadać I nie wiem czy wypada ją tak od razu gdzieś zaprosić. Sam już nie wiem czy spytać tej znajomej o jej imię, bo ona pewnie komuś i będą się ze mnie śmialy
  5. Nie wiem czy nie wyjdę na głupka, jeśli napiszę do koleżanki z pytaniem jak ma na imię jedna dziewczyna z jej klasy(ta z którą spotykam się wzrokiem) Ostatnio gdy spojrzeliśmy na siebie uśmiechnęła się :) Dziś też jak minąłem ją na korytarzu to zaczęła się do mnie uśmiechać(tylko nie wiem czy ona się ze mnie śmieje i robi sobie bk, czy może traktuje mnie poważnie). Nie chcę wyjść na jakiegoś idiote, z którego będzie się śmiała cała jej klasa, bo o swoją klasę się nie martwię są spoko. //co się stało ze stroną, dlaczego mój post się rozjechał?? o.O edit2: Czy może lepiej podejść do niej i zagadać: "hej mam tak i tak na imię, a ty,? chodzisz do takiej i do takiej klasy? , może zgodziłabyś się na jakiś wypad do miasta?"
  6. Ja tam żadnych specyfików nie używam, możesz sobie redbula walnąć przed nauką a i nie ucz się w pozycji leżącej, bo pewnie zaśniesz Ja też trenuje sport i wiąże z nim swoją przyszłość- sztuki walki i wiem jak ciężko jest pogodzić ze sobą treningi i szkołę :/ niestety czasem trzeba opuścić trening i przysiąść do książek ((
  7. Jeśli chodzi o zachęcenie do nauki to nie znam sposobu(możesz wyobrazić sobie siebie pod mostem pijącego wino, albo kopiącego rowy...), ale znam kilka przydatnych rad jeśli chodzi o szybką naukę: Podczas nauki często jest tak, że nie możemy się skupić na tym co robimy, dzieje się tak dlatego, że w tym czasie pracuje tylko jedna półkula(prawa) a druga się "nudzi" a coś robić musi więc dlatego często się zamyślamy,wyobrażamy sobie coś zupełnie niezwiązanego z tym co robimy, jaka jest na to rada? W czasie gdy się uczysz wyobrażaj to sobie, wtedy obie półkule będą skupione na jednym, a im więcej uwagi poświęcisz temu czego się uczysz tym lepiej, przykładowo jak ja uczę się z historii(dawniej dla mnie najgorszy przedmiot): czytam zeszyt, powtarzam w myślach, przepisuje na jakąś kartkę i wyobrażam sobie to co się dzieje, albo jak opowiada o tym nauczyciel- działa, czasem wystarczy raz tak przestudiować notatki, żeby się w miarę nauczyć- Od kiedy zacząłem się tak uczyć nie mam problemów z historią. Tak więc podczas nauki wyobraźnia powinna działać. Jeśli ktoś nie wierzy niech przeprowadzi eksperyment- postara się zapamiętać kilkanaście rzeczy wypisanych w punktach, gdy będziemy bezsensownie powtarzać w myślach te przedmioty to zajmie to nam dużo czasu, a gdy do każdego przedmiotu wyobrazimy sobie dokładny opis to najprawdopodobniej szybko zapamiętamy wszystkie lub znaczą większość. Druga sprawa to podejście, nie można sobie wmówić, że to czego się uczymy jest głupie i nam niepotrzebne, bo wtedy będzie ciężko. Kolejna istotna sprawa to nie zostawiać sobie nauki na późny wieczór(ja tak robiłem, że w ciągu dnia luz, a o 22 zaczynałem dopiero do książek patrzeć)- wtedy nauczymy się niedokładnie, lub zapomnimy znaczną większość. To tyle co mogę napisać o nauce. Gdzieś w internecie można znaleźć rady co do szybkiej nauki, a nawet któraś gazeta wydała na płycie specjalny program z ćwiczeniami gdzie wszystko było tłumaczone, bawiłem się nim i dużo mi to pomogło.
  8. Dziś znów wku...po nową książeczkę muszę się zgłosić dopiero 14 marca, ba jeszcze muszę zapłacić 26zł :/ ale co tam... Ostatnio pisałem o tym, że z jedną dziewczyną dość często spotykamy się wzrokiem, dziś się do mnie uśmiechnęła i od razu zrobiło mi się lepiej :) Ktoś napisze co z tego, że dziewczyna się do Ciebie uśmiechnęła, rzecz w tym, że czuję coś w tym spojrzeniu....napisała do mnie też jej koleżanka, którą znam z dawnych lat, dzięki temu będe mógł się dowiedzieć więcej o niej :) Znowu wpadłem? Obym się nie przejechał jak ostatnim razem.
  9. Szczerze to nie mam żadnych rad :) Poszedłem zbadali mnie, chcieli zdjęcia rentgenowskie, powiedziałem, że leczę się w innym mieście i tam wszystko zostało więc odpuścili, poza tym poprosiłem lekarza(spoko ziom ) żeby napisał mi na kartce orzeczenie, że jego zdaniem jestem niezdolny do służby wojskowej-być może to uratowało mi skórę... Słyszałem tylko że podobno niektórzy nawet na skrzywienie kręgosłupa dostawali D, ale nie wiem jak z tym jest bo mój znajomy, o którym już pisałem prawie nie widzi na jedno oko i dostał A...
  10. Byłem dziś na tej komisji, zbadali mnie i D dostałem. Ja to jednak mam talent już udało mi się zgubić książeczkę wojskową W piątek jadę rano żeby wystawili mi drugą, za którą oczywiście już będe musiał płacić...
  11. A ty nie powinieneś mieć już tego za sobą?? :)
  12. Tak apropo komisji... ja jutro mam WKU trzymać kciuki za ,,D"
  13. xCarmen Tak już niestety jest z ludźmi, że gdy widzą że mamy kłopoty to odchodzą(,,koleżanka" :/ ), tchórze... No do rybek się na pewno nie przytulisz, a poza tym wbrew pozorom jest przy nich dużo do roboty, czasami mnie cholera bierze... Ogólnie z moją matmą jest tak, że ja nic nie umiem a co sprawdzian i tak czy się uczę, czy nie to dostaję 1, próbuję poprawiać- to samo.. :/ Na półrocze miałem cztery jedynki za spr dwie tróje(udał mi się ściągnąć) i jedną czwórkę za to że byłem przy tablicy(w pierwszej ławce siedzi koleś co zdaje rozszerzoną więc on mi tylko dyktował dyskretnie..), ale dopa na semestr mi postawiła- wybłaganego przez innych - ech czemu dopiero w LO taką klasę mam... Cóż ja akurat nie miałem słomianego zapału, ciagle jestem napalony na sztuki walki , ale biorąc pod uwagę treningi w pierwszym klubie i w tym to wtedy to była zabawa i pajacowanie. Co do ćwiczenia w grupie to oczywiście że jest lepiej, w końcu trzeba mieć z kim sparować, w pojedynkę można co najwyżej sobie w domu poćwiczyć technikę, kondycję, od innych można się też nauczyć wielu ciekawych rzeczy:)
  14. Najpierw trzeba zmienić podejście, bo bez tego będziesz ciągle stał w miejscu. Najlepiej przydałby Ci się ktoś kto by Cię przez to poprowadził, tj, zmusił do ćwiczeń, kazał iść do miasta, ochrzanił na otrzeźwienie... A ja zaczynam poważnie trenować sztuki walki. Od kiedy przepisałem się do drugiego klubu, który prowadzą moi znajomi wszystko się zmieniło. Bardzo dużo się nauczyłem, nacisk kładziony jest na walkę i poznaje także elementy innych sztuk walki np boksu Mam teraz przez nich ułożony plan ogólnorozwojowy na siłce a potem gdy się rozbujam to będe miał rozpisane coś innego, żebym przybrał na masie. Widzę, że zależy im na tym żebym startował w zawodach i cieszy mnie to, że ktoś ma wiarę we mnie, nie mogę zawieść innych i siebie. Z drugiej strony ciągle do przodu pcha mnie chorobliwa siła, która każe pokazać tym co mnie poniżali w przeszłości, że coś osiągnąłem. Nie staram sie tego pozbyć, bo dodatkowo motywuje mnie do walki. Zdecydowałem już co chcę studiować, wybrałem AWF w bydgoszczy(zaocznie, tak jest dla mnie wygodniej) tylko jakoś do matury uczyć mi się nie chcę bo w szkole nie jest aż tak źle nie licząc geografii i matmy, ale to pierwsze się jakoś poprawi, z matmą u mnie gorzej.. :/
  15. Darek rzeczywiście, marudzisz jak baba, bo jak będziesz do tego podchodził że to są: głupie ćwiczenia itp to naprawdę będzie ciężko, jeśli postarasz się to polubić, to będzie o wiele lepiej, na początku zawsze jest ciężko wiem o tym, ale trzeba się przełamać, a im więcej będziesz myślał o takich pierdołach że się boisz i jesteś słaby tym bedzie gorzej. Nie zastanawiaj się nad tym, że się boisz ludzi idź na żywioł. Po prostu za dużo myślisz, a za mało robisz
  16. Za takie coś to do więzienia powinien pójść...
  17. Artek222 po tym tonie smsów uważam, że ona chce żebyś dał jej spokój...Zresztą nie bądź natrętny. Poza tym nie widzisz jak ona się wykręca?
  18. Dziś w ogóle taki dołujący dzień jest :/ Zresztą dziś mam same myśli samobójcze. Oglądałem film ze studniówki i też nieźle mnie przybił, prawie w ogóle mnie na nim nie było, albo siedziałem przy stole, ale co tam pomarudziłem sobie, pójdę spać, jutro praca klasowa z matmy ja nic nie umiem, nauczycielka z matmy będzie sapać, że się nie nauczyłem. Choć tak naprawdę teraz mam wy*ebane na ten spr, mam ochotę wziąć nóż i zakończyć moją marną egzystencję, ale i tak tego nie zrobię, bo nie mam odwagi, pozostaje pewien strach co jest po...
  19. Dalej z nią rozmawiać itp. Pomyśl, jak nic nie zrobisz to nie zbliżysz się do niej, teraz pewnie tłumaczysz sobie, że będą jeszcze okazje do tego, ale wtedy to samo sobie pomyślisz i znowu odpuścisz więc musisz teraz działać. Gdy będziesz odrzucał takie okazje to nie będziesz nikim poza znajomym, wiem że boisz się zmieniać ten stan, być może masz nadzieję na inicjatywę z jej strony(?)-ale nie czekaj na to bo to będzie zgubne, a skoro poprosiła Cię o pomoc z komputerem o ile dobrze wyczytałem to pewnie uważa Cię za kogoś sympatycznego, bo osoby za którą przepada by raczej nie zapraszała. Przez takie czatowanie będziesz tylko obserwował jak ona odleci, stanie się w końcu twoją wyidealizowaną obsesją, a to do niczego dobrego nie doprowadzi. A na pewno odpisze z podziękowaniami, albo osobiście podziękuje przy najbliższej okazji :)
  20. Rób i nie myśl bo skończysz jak ja czasem trzeba lecieć na spontana, a poza tym chyba jeszcze nikt nie obraził się za smsa w walentynki, zresztą nie będzie zawierał żadnych obraźliwych/wulgarnych treści to tym bardziej nie rozumiem o co się obrażać.
  21. Jak ten nie był kulturalny to ja nie wiem czego ty chcesz... Możesz ewentualnie poszukać w życzeniach na dzień matki/babci... Ja byłem taki nieśmiały i bałem się zrobić cokolwiek i pewnie dla tego nie wyszło, po prostu zostałem olany, ona ma teraz chłopaka, za drugim razem na pewno taki nie będe... Rób co chcesz, ale ja Ci szczerze piszę.
  22. chodziło mi że dziewczyna jako płeć przeciwna a nie twoja dziewczyna. Jak będziesz taki nieśmiały to nic nie osiągniesz...
  23. a co proponujesz pisząc smsa buziaki od św Walentego? nic po prostu sympatyczny sms do dziewczyny...
  24. Darek co to za problem zarejestrować się na forum kulturystycznym i poprosić o pomoc w ułożeniu treningu na zrzucenie kilku zbędnych kilo? Poza tym na siłowniach są instruktorzy którzy zajmują się właśnie tym, żeby wytłumaczyć co i jak początkującym... Ja sam kiedyś na forum kulturystycznym prosiłem o pomoc innych i pomogli mi ułożyć plan treningowy. Co do skakanki to zgadzam się, jest świetna na kondycje. Ale z obciążeniami na łydki(np biegając czy przy kopaniu)nie polecam ćwiczyć, bo stawy się niszczą i potem będą kolejne problemy.
  25. Drążek to świetna sprawa, nikt nie mówil, że musi się od razu podciągać, może po prostu wisieć z brodą na drążku trzymając się mięśniami rąk, to na pewno zrobi...A jak na początku mu podciąganie nie wyjdzie to niech po prostu próbuje, w końcu się uda. Bez silnej woli niczego nie osiągnie.
×