Skocz do zawartości
Nerwica.com

piscis

Użytkownik
  • Postów

    313
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piscis

  1. Kolejny cholernie ciężki wieczór, kolejny raz nie daję rady
  2. Conessa suuuper, że wychodzisz z domu. To na prawdę dobrze. Cieszę się, że robicie postępy, może kiedyś przyjdzie czas i na mnie...może. Puki co jako jedyna, nawet już nie stoję w miejscu, tylko cofam się W sumie też zdarza mi się gdzieś wyjść, nawet w kinie niedawno byłam, koleżanka mnie wyciągnęła niemal siłą. Wiecie ile ja lat w kinie nie byłam. Ale juz od połowy filmu nie mogłam się doczekać kiedy się skończy i znowu pod kołdrę wrócę. No nic, na razie mój pokój, kołdra i sufit, czasami komputer, ale może przyjdzie czas, że i ja coś zacznę robić poza leżeniem. Nawet jakieś plany są. O niczym to nie świadczy bo u mnie bardzo często kończy się na planach tylko ale... coksinelka mam nadzieję że uda nam się zaszaleć. W sumie jak o tym myślę to nie mogę się doczekać kiedy odwiedzę swoje studenckie miasto, stęskniłam sie jak nie wiem co Oby te plany nie skończyły sie na leżeniu i patrzeniu w ścianę. re33 nam się wykruszyła, ale w sumie tylko się cieszyć bo to dobry znak. Trzymajcie się ściskam mocno
  3. Hej U mnie właśnie ta druga wersja, niestety. Jest gorzej i na nic nie mam siły, a zbierałam sie kilka dni żeby napisać. Miałam wizytę ostatnio, zapisałam sie bo coraz gorzej się czułam. Mam nowe leki. Miałam jeden mam 3. Fatalnie sie czuje na razie po nich. Ale i psychicznie fatalnie. Jest mi wszytko obojętne i na nic nie mam siły... Buziaki dla Was
  4. coksinelka łączę się z Tobą w tej dolinie, raźniej nam będzie
  5. ja chce go zostawić, ale on tak się przyczepił...i co gorsza to on rośnie ciągle rośnie trzymajcie się kochane jestem tak przybita wczorajszym wieczorem, że nawet nie miałam siły dzis się ubrać, ale za to od razu mogę iść spać w piżamie
  6. chyba już sobie zrobiłam nie da się opisać tego co dziś czuję, potworny smutek i przerażającą pustkę
  7. zmienia się zmienia... jest coraz gorzej coraz mniej chęci dziś alkohol i leki...chyba przesadziłam ale przynajmniej się uspokoiłam, bardzo uspokoiłam, bo było nie fajnie już, a teraz mi wszystko jedno... wole taki stan, niż ten z przed 2 godzin coksinelka nawet nie wiesz jak się cieszę, że u Ciebie lepiej -- 05 lut 2011, 21:41 -- lalala kolejny wieczór z alkoholem
  8. kobieto pisz, nam tu brakuje pozytywnych emocji.... u mnie źle, ostatnio...chociaż dziś mam dobry dzień, ale ogólnie jest źle...dlatego na wtorek umówiłam się do lekarza. A te cholerne duszności mnie wykończą smoku zajrzyj tu czasem pociesz nas heh smokiem nazywam re33 naszą kochaną, mam nadzieję że nie będzie miała mi za złe że o tym piszę...ze względu na papierosy właśnie
  9. a kiedy Mariola wyjeżdża, może zdążysz z tym kinem? -- 02 lut 2011, 15:05 -- będzie miała miłe wspomnienia jak pojedzie
  10. heh, a jednak nie do końca...jakieś obawy się pojawiły może to i głupia rada, ale nie przejmuj się na zapas...
  11. życie jest taaak beznadziejne, że jeszcze sobie jedzenia odmawiać heh a ja idę do lodówki coś sobie przyniosę...
  12. detektywmonk heh cóż za przytomne podejście do życia...ja też tak chcę
  13. kolejny wieczór...ile jeszcze takich wiecie co, chyba oszaleję
  14. tak odczuwam żal bardzo duży. A sposób na to...Prusak, ma chyba rację odciąć się... nigdy nikomu już nie ufać
  15. dowodów to tu chyba więcej by się znalazło...niestety także dołączam do was
  16. hej ja tez samotny wieczór, jak prawie zawsze, tylko że ja chyba spać idę zaraz. Najlepsze jest to że dziś spałam cały dzień, może w sumie ze 3 godziny nie spałam, a tak prawie cały czas. I czuje, że tylko dotknę poduszki i odlecę. Dziwnie się czuję cały dzień, nic mi się nie chce, jakaś słaba jestem, nawet ciężko mi pisać bo ręce mam ciężkie... nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje ale chyba nic dobrego
  17. nam tez się tak wydawało. To nie jest tak, że faktycznie nie przeżyjesz... to jest tylko w Twojej głowie jasne, że nie jest lekko, dlatego wszystkie tu jesteśmy
  18. hej, rany ile Wy piszecie jak mnie nie ma, tyle mam potem czytania Jeśli o chorobę chodzi to trochę lepiej, ale z nastrojem gorzej, o wiele gorzej. Pokłóciłam się o urlop w pracy...ale ja chcę tylko odpocząć, czy to jakaś zbrodnia. jestem tak wszystkim zmęczona...ech co ja będę pisać i tak już się niektórym wyżaliłam Co tu dużo mówić życie mnie przerasta, moje życie... ona1084 przykro mówić witaj Nie mam nawet siły pisać i pocieszać, ale tak jak pisała re33 każda z nas ma jakąś historię i swój osobisty dramat. Co do zachowania...dużo od nas nie odbiegłaś, ale pewnie to wiesz jak czytałaś nasze posty. Dziś mam tylko siłę napisać: kobieto nie jesteś sama, wsparcie u nas znajdziesz tego możesz być pewna. Może kiedyś napiszę coś mądrzejszego ale nie dziś...w każdym razie jesteśmy z Tobą re33 smoku mój wypij ze mną piwo albo drinka jakiegoś bo zwariuję jak się trochę nie ogłuszę czymś, jest mi cholernie nie fajne. I w dupie, że do tego całego syfu jeszcze antybiotyk biorę. A jak razem wypijemy to nikt nam nie zarzuci, że alkoholiczkami jesteśmy...heh, nie?
  19. rozchorowałam się i na antybiotyku jestem ale przez to, że źle się czuję nie mam nawet siły myśleć i się dołować. coksinelka to wiem, że żyje conessa a co u Ciebie? [Dodane po edycji:] i re33 gdzieś zniknęła
  20. heeej dziewczyny co u Was? Mam nadzieję że miły weekend, bo na przykład my z re33 pijemy dziś...heh
  21. trudne pytanie zadajesz. Wiesz ludzie którzy tak się uzależniają, nie potrafią chyba żyć dla siebie, tylko ciągle dla kogoś. A to takich ludzi jak my niszczy powoli. Człowiek poświęca lata dla drugiej osoby, która potem odchodzi a my nie umiemy dalej żyć, nie umiemy żyć dla siebie, zaakceptować siebie. Jednym udaje się zrozumieć to w miarę szybko a inni potrzebują masę czasu, żeby to zrozumieć i co najważniejsze nauczyć się tego.
  22. nasze grono się powiększa...nie dobrze ale witaj wśród nas pisz. To co możemy Ci zagwarantować to wsparcie
×