MOCca, psycholog, do którego się zwróciłam prowadzi terapię w trybie dwutygodniowym, a kiedy ostatnio przy okazji wypełniania papierów, które musiałam podrzucić psychiatrze wspomniałam, że mam znów lęki, stwierdziła, że muszę sobie radzić, normalni ludzie też tak mają i żyją. I amen. Nie będę dzwonić z płaczem, w cwartek mam wizytę, a i tak wiem, ze nic nowego z niej nie wyniknie. I pewnie jeszcze zacnie mi w TAKIM okresie odstawiać benzo. Grejt.
Leki nie działają, znikąd pomocy, tylko tu, tyle o ile czasem jakaś dobra dusza przytuli.