Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nevada

Użytkownik
  • Postów

    315
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nevada

  1. no krótko mówiąc ćpacie clonki na legalu, ja bym wam tego nie polecała... nie lepiej oxazepam? nieco słabszy a mniej uzależnia - przykład - moja babcia.
  2. po prostu staram się chociaż to trudne - codziennie popatrzeź w lustro po umalowaniu się i ubraniu ładnie i powiedzieć: no Nevada, jesteś zajefajna! czasem wychodzi to beznadziejnie, ale staram się. a życie samobójcy najczęściej doceniają po nieudanej próbie, kiedy to im płukanki żołądka robią, narzygają się, zszyją nadgarstki, posiedzą w psychiatryku i tak im to już zbrzydnie że wolą żyć.
  3. ja się może dodam jeszcze. żyję jeszcze jakoś. powoli żyję, przyszły kolczyki z Allegro i dbam na siłę o siebie, w tym znajduję nie wiem - za tą fasadą dalej jestem ja jako ja, ale wyglądając pięknie czuję się lepiej. koncentruję się na problemach innych, żeby nie myśleć o swoich, jakoś to działa. trzymam się. byle jak, ale się trzymam.
  4. dobrze powiedziane, tylko mało kto ma odwagę spojrzeć w rdzeń swoich problemów.
  5. no szczerze mówiąc ludzie odurzają się clonazepamem, popularna nazwa to clonki i ludzie to ćpają. moi znajomi na przykład mówią, że to ćpają. ja bym z clonkami uważała.
  6. jak sobie radzę, żeby przeżyć każdy kolejny dzień? staram się na siłę cieszyć małymi rzeczami, zamówię kolczyki z allegro, pojadę gdzieś, teraz zaczęłam na powrót brać leki, które - o dziwo - pomagają i już nie mam tego początkowego zmulenia (cloranxen). tak po prawdzie, muszę znaleźć sobie jakiś cel w życiu - pracę, miłość czy coś. z miłością to średnio mi na razie wychodzi - jak do tej pory coraz to bolesniejsze porażki, ale jak widzicie jeszcze żyję. jest ze mną coraz gorzej, ale trzymam się dla rodziny, oni by tego nie przeżyli.
  7. jestem ciekawa, czy poszłaś w końcu do specjalisty z tym...
  8. długie spacery? to akurat nie dla mnie, za dużo myśli w głowie się robi, i człowiekowi palma odbija, jeszcze rosną tu i ówdzie trujące rośliny, co w moim stanie nie jest wskazane.
  9. nie, dla mnie ta teoria jest nie do pomyślenia. ja nie mogę powiedzieć, że żyłam już kiedyś, bo tego nie pamiętam. jestem tu i teraz i od roku 1984 na Ziemi, w Polsce. Nie mogę powiedzieć, że swoimi czynami odwracam złą karmę, bo NIE MAM ZŁEJ KARMY. naprawdę, urodziłam się jako niewinne dziecko, nie jako ktos, kto ma cos odpracowac, z wyrokiem. niech mi ktos pokaże dokument gdzie jest napisane, za co tak cierpię. i po co mam się starać, żeby komuś w przyszłym wcieleniu, kto dostanie moją duszę żeby jemu było dobrze? żeby urodził się nie wiem - w Beverly Hills w rodzinie kochających prawników czy inne takie ideały? ja nie pamiętam, żebym siała jakieś zło, żebym teraz musiała tak cierpieć. teoria reinkarnacji jest krzywdząca i nie do przyjęcia jeśli się nad nią zastanowić. ja moim rodzicom nie wypominam tego, czemu mnie urodzili, bo czemu by mieli to w ogóle zrozumieć? ważne jest to, że jak nie popełnię tego błędu i nie zrobię dla własnego widzimisię bobaska, żeby potem dzieciak miał tak przerąbane w życiu z psychiką jak ja. już jako pięciolatka zastanawiałam się co ja robię tu i teraz w tym ciele i dlaczego. to potworne uczucie. kiedy uświadamiasz sobie, że nie powinno cię tu wcale być. terapie, psychologi i psychiatry - jeszcze to ostatnie jakoś pomoga ma krótką metę, tłumi tą chęć zabicia się. bo przecież muszę dla domowników żyć, tym bardziej że matka ostatnio została kaleką. ale psychologów z ich debilnym brakiem jakichkolwiek rad i wniosków dotyczących mojej osoby, z czego wynika, że nie umieją mi pomóc wysłałabym na Gibraltar.
  10. bo szczęście trwa tylko jedną minutę...
  11. z jakiegos powodu żyję przecież. nie wierzę w to, że Bóg powołał mnie tu w jakimś konkretnym celu, bo jak na razie dostaję coraz bardziej po dupie mimo szczerych chęci ułożenia sobie życia. i im bardziej wikłam się w relacje międzyludzkie, żeby się nie zabić, bo innym sprawi to przykrość, tym bardziej czuję ciężar. masz rację, nie radzę sobie. ale nie mam już siły.
  12. z tą karmą i odpracowywaniem czyichś przewinien z porpzedniego wcielenia, to jest jeden wielki bullshit? dlaczego ja mam cierpieć tylko dlaczego, że jakiś buc/debil/pedofil zawinił coś w 14 wieku i teraz ja mam za niego cierpieć, bo mamy tą samą duszę? nie wierzę w reinkarnację. to jest zbyt okrutne i bezsensowne wierzenie, żeby je przyjąć. już prędzej jestem w stanie przyjąć do wiadomości piekło i niebo. ale i tak najwygodniej by mi było, żebym umarła i zniknęła. żeby to był koniec, żeby nie było już nic. samobójstwo to prywatna sprawa, a ja teraz musze cierpiec, bo moim rodzicom zachciało sie dziecka. co za niesprawiedliwość. wszyscy przyszli rodzice! zanim pójdziecie ze sobą do łóżka z myślą zróbmy sobie słodkiego dzidziusia pomyslcie o tym, że sprowadzacie na świat CZUJĄCĄ ISTOTĘ, która wcale tego nie chciała, i wcale jej się ten świat może nie podobac, jak i ona sama.
  13. bellergot to placebo w czystej postaci. nie warto.
  14. ja afobam biorę okazjonalnie, kiedy źle się czuję szczegolnie i mam napady paranoi. denerwuje mnie to, że po afobamie jestem w stanie zgodzić się na wszystko, ale prawda jest taka, że pozbywam się lęku.
  15. powiem tak - mi tranxene pomogło. po nim zaczęłam normalnie żyć. jest wspaniałe, żadnych skutków ubocznych, na powrót zobaczyłam świat w prawdziwych wspaniałych barwach.
  16. Nevada

    Wygląd zewnętrzny

    ja się zapuszczam od kilku dni. ciągle te same ciuchy, głowy nie myję tylko ściemniam, że to żel. Ludzie... ja w niedzielę musze wyglądać...
  17. właśnie, mam reckę na afobam i boję się go w sumie wykupić. Serio. Xanax był fajny... ale właśnie boje sie uzależnienia...
  18. daj spokój. dobrze wiesz, że sprawa jest poważna, a metoda twojego otoczenia to po prostu technika zaprzeczania. Oni wiedzą, że coś jest nie tak, ale zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do siebie myśli, że jest aż tak poważnie. olej ich i działaj sama. Pomóż sobie sama, przy pomocy poradni psychiatryczno psychologicznej, bo licząc na starych, którzy zachowują się tak jak się zachowują, daleko nie zajdziesz.
  19. co jak co, najgorszy dowcip jest taki, że jednak istnieje życie po śmierci, jakieś niebo, piekło, czy kolejne wcielenia...
  20. ja niestety ciągle mam zobowiązania wobec rodziny - opiekowac się rodzicami i w ogóle, wiem, że byłoby im, i moim przyjaciołow bardzo przykro, gdybym umarła, a z drugiej strony, ja już nie moge wytrzymać...
  21. a mi te link nie działa :/ ma ktoś link do tego?
  22. Nevada

    Filmy i seriale

    "CSI" i "Moda na sukces" < straszne, ale kochane no i X-files < hicior mojego dzieciństwa, teraz będzie na DVD!!!!!
  23. a ja kocham hoję. to jest piękne pnącze, które wygląda jakby było zrobione z plastiku i ma piekne kwiaty, które też wyglądają jakby były z plastiku :) a kiedy kwitnie, wydziela przepiękny, słodki zapach... a poza tym hoja lubi moje północno wschodnie okno i rośnie u mnie od dwóch lat, znosi moje zapominalstwo jeśli chodzi o podlewanie i powoli rozrasta się na cały parapet.
×