monk.2000, stosuję te same wyznanie. ale jak wpadłam na nabuzowanych sąsiadów, wracających z Powązek... to się nie dziwię, że ludzie uważają ten dzień za smutny...
obiła mi się o uszy jakaś wypowiedź księdza, który twierdzi, że to święto to święto radosne - święto nadziei. chyba na mniejsze korki za rok...
ja tam nie wiem ja się z domu dzisiaj nie ruszyłam i to mi sprawiło dzisiaj radość
są leki psychotropowe mniejszego ryzyka. psychiatra będzie wiedział o co chodzi i które to. czasem ingerencja takiego leku na płód/dziecko karmione piersią jest mniejsza, niż stres i nerwy przeżywane przez matkę. tzw. mniejsze zło.