Terapia nie dorasta do pięt dziewczynom W ogóle te wszystkie bzdety o dobrodziejstwach pracy nad sobą kojarzą mi się z religijnym praniem mózgów, a terapeuci z nawiedzonymi księżmi bądź jakimiś tam równie nawiedzonymi animatorami młodzieży oazowej. Religia kilkanaście lat temu zryła mi beret, i dlatego jej z całego serca nienawidzę.
Nie ma sprawy... ja z brzegu
Hahaha , ja od ściany
Jeżeli Monika i Wiola będą, to p...ę serdecznie cały wyjazd na terapię i mam nadzieję, że w tym łóżku i dla mnie się miejsce znajdzie
Znam ludzi, którzy by się o to obrazili. Choć z drugiej strony za bardzo biorę se do pikawy to co ludzie do mnie mówią i muszę nad tym pracować na terapii w Wolmedzie
W moim przypadku na samym początku zażywania coś tam dawała, nastrój i samoocena się poprawiły, ale po kilku miesiącach przestała działać i tylko mnie zamulała. Do paro i chlorpro się nie umywa.