-
Postów
2 176 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Alien81
-
I okazało się że ta cała ocena psychoterapii wynika z frustracji spowodowanych pobytem w ośrodku gdzie potrzeba przestrzegać reguł,których się nie akceptuje. I z tego powodu z błotem została zmieszana cała psychoterapia, co może być przyczyną zniechęcenia kogoś do terapi kto jej potrzebuje i by z niej skorzystał. Taka osoba jak autor tego cytatu nie dość że sam nie skorzysta to jeszcze innym zamąci w głowie i zniechęci Alien81" Jeżeli się wybierałeś do ośrodka to trzeba było najpierw zasięgnąć opinii jakie metody są tam stosowane zamiast teraz tu na forum oczerniać całą metodę leczniczą. Ależ ja nie zamierzam nikogo zniechęcać do psychoterapii. Wyraziłem tylko swoją opinię, z którą nikt nie musi się zgadzać, od nikogo tego nie oczekuję. A co do mojej własnej terapii, to odbyłem niejedną, zarówno grupową jak i indywidualną. Każdą przerywałem przed czasem. Po prostu jestem wyjątkowo oporny, już tak mam. Jeden z moich byłych psychiatrów powiedział mi, że bardzo obficie korzystam z własnej wolnej woli i miał rację.
-
nigdzie tak nie napisałam - miałam na myśli, że ludzie są w stanie panować nad swoimi popędami, a nie pierd*lić się gdzie i z kim popadnie Ale ja nie mam na myśli pierd...a się gdzie i z kim popadnie.
-
W Ustrońskim Centrum Psychoterapii (przynajmniej na jednym z oddziałów, bodajże prewencji rentowej ZUS, tak jest) i, o ile wiem, w Mosznej.
-
Tylko po cholerę tak surowe reguły? Wielu ludzi przebywających na całodobowych oddziałach leczenia nerwic jako tako funkcjonuje w codziennym życiu, normalnie zarabia na siebie i nie wymaga ubezwłasnowolnienia ani opiekuna prawnego. Poza tym - jeżeli chcesz zrezygnować przed planowanym końcem terapii, to z reguły musisz pokryć koszty wszystkich niewykorzystanych dób pobytu. W wielu ośrodkach tak jest. Przyjeżdżasz, a tu okazuje się, że ordynator bądź Twój lekarz prowadzący jest zwykłym konowałem potrafiącym tylko przepisać silne leki (a nie ma możliwości zmiany lekarza) i jesteś w ciemnej doopie jeśliś bidny jak mysz kościelna.
-
Pierd...sz farmazony jak jakiś nawiedzony kiecuch. Może jeszcze napiszesz, że powinienem zachować czystość do ślubu, a po nim kochać się z żoną tylko w celach prokreacyjnych, pod kołderką i przy zgaszonym świetle? Czy ja chcę kogoś zgwałcić albo napastować lub ruchać po kilka razy dziennie i wszędzie, tzn. na drągu i w pociągu, w rowie i na budowie? Nie! Ja mam na myśli zdrowy erotyzm dwojga dorosłych, w pełni świadomych ludzi, którzy chcieliby to zrobić z własnej nieprzymuszonej woli. I w jaki sposób miałoby to wykluczać pracę nad sobą? Tiaaa, zdrowy erotyzm-dwojga dorosłych-świadomych, ludzi którzy...muszą się leczyć na "intensywnej terapii" No i? Nie każdy, kto poddaje się takiej "intensywnej terapii" ma psychozę.
-
Pierd...sz farmazony jak jakiś nawiedzony kiecuch. Może jeszcze napiszesz, że powinienem zachować czystość do ślubu, a po nim kochać się z żoną tylko w celach prokreacyjnych, pod kołderką i przy zgaszonym świetle? Czy ja chcę kogoś zgwałcić albo napastować lub ruchać po kilka razy dziennie i wszędzie, tzn. na drągu i w pociągu, w rowie i na budowie? Nie! Ja mam na myśli zdrowy erotyzm dwojga dorosłych, w pełni świadomych ludzi, którzy chcieliby to zrobić z własnej nieprzymuszonej woli. I w jaki sposób miałoby to wykluczać pracę nad sobą? Dodam jeszcze, że kiedyś jeden z moich psychoterapeutów indywidualnych oczekiwał ode mnie aktywności fizycznej, a ściślej mówiąc uprawiania NW bądź jeżdżenia rowerem (w kasku! no chyba go suty drą, jak by to powiedział Despero z Pitbulla), gdyż uważał, że bez tego nic nie osiągnę w terapii, a sam jest jakimś tam instruktorem NW. Wówczas byłem jeszcze podatny na jego sugestie, więc kupiłem se kijki do NW. Po kilku dniach i tak wyrzuciłem je w kąt, bo absolutnie nie odpowiada mi ten rodzaj aktywności ruchowej, a terapię i tak porzuciłem.
-
Ale ja nie mam zamiaru przerabiać tego na żadnej tam terapii i nikt mi nie wmówi, że jest mi to potrzebne do szczęścia, a ponadto uważam, że zasady są po to, by je łamać To też jest temat na terapię dla Ciebie Ale ja serdecznie pierdolę całą terapię i nikt mi nie wmówi, że jest mi to niezbędne do pomyślnego życia:P
-
Ale ja nie mam zamiaru przerabiać tego na żadnej tam terapii i nikt mi nie wmówi, że jest mi to potrzebne do szczęścia, a ponadto uważam, że zasady są po to, by je łamać
-
A jeżeli ja poznam w takim ośrodku kobietę swojego życia i będę chciał (po zajęciach rzecz jasna) przeżyć z nią swój pierwszy raz to co w tym złego? A po drugie primo - nie każdy lubi i nie każdy nadaje się do wysiłku fizycznego jakim jest nordic walking. Jeśli jest to kobieta Twego życia, to nic się nie stanie jak swój pierwszy raz przeżyjecie po(!) zakończeniu terapii -_- A co złego się stanie jeżeli to nastąpi w trakcie trwania terapii, nocą, po zajęciach:P?
-
mam czy masz mnóstwo owadów w pokoju?
-
stare max dwudziestoparoodcinkowe tak, komercyjne tasiemce typu "Klan" nie czy masz w domu kilo Michałków?
-
dżem wywożenie fekaliów czy rozrzucanie gnoju ?
-
A jeżeli ja poznam w takim ośrodku kobietę swojego życia i będę chciał (po zajęciach rzecz jasna) przeżyć z nią swój pierwszy raz to co w tym złego? A po drugie primo - nie każdy lubi i nie każdy nadaje się do wysiłku fizycznego jakim jest nordic walking.
-
Nie zawsze. Na niektórych całodobówkach obowiązkowy jest np. Nordic Walking, że o nakazie powstrzymywania się od ruchania i picia alkoholu na czas pobytu w ośrodku nie wspomnę
-
A jednak nas nie opuściłaś
-
No i? Ja też mam nierówno pod kopułą. W przeciwnym razie nie zarejestrowałbym się na nerwica.com
-
Psychoterapia to moim zdaniem parareligijne pranie mózgów. Psychoterapeuci są kimś w rodzaju kaznodziejów, przewodników duchowych wymagających od pacjentów pewnych określonych postaw życiowych, np. aktywności fizycznej bądź powstrzymywania się od picia alkoholu czy też np. długiego przesiadywania przed komputerem. Innymi słowy, podobnie jak w przypadku religii osoby duchowne, terapeuci zabraniają "owieczkom" pewnych zachowań w stylu: "nie będziesz pił, palił, konia walił". A walcie się pierdoleni szarlatani na ryje. Właśnie że będę pił, palił i konia walił, bo jestem tylko człowiekiem - dorosłym, szarym, przeciętnym, słabym, niedoskonałym człowiekiem chcącym żyć tak jak mi się chce i nie mam zamiaru narzucać sobie jakichś tam chorych zasad. Ciekawa sprawa to obowiązek poddania się terapii własnej przez kandydatów na terapeutów. Na chłopski rozum - po co całkowicie zdrowemu pod czaszką człowiekowi, który chce zarabiać na życie "leczeniem zranionych dusz" psychoterapia? W czym ona może mu pomóc? W moim przekonaniu świadczy to na niekorzyść psychoterapii.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Alien81 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
magnolii84 już nie ma na Forum -
Candy14, a ja miałem nadzieję, że najbardziej lubisz takiego bachora jak ja
-
Czyżby to były Komesy Potrójne Złote z Browaru Fortuna w Miłosławiu?
-
A ja jestem zdecydowanie najgłupszy, gdyż właśnie przed chwilą popiłem chlorpro Miłosławiem Pilznerem Wiem o tym, że prawdopodobnie szkodzę sobie w ten sposób. Tyle tylko, że mam to głęboko w doopie
-
I czym się tu przejmować? Ja też jestem głupi. Ale głupi nie wie, że jest głupi a mądry to wie
-
magnolia84, to dla Ciebie: [videoyoutube=GyQRH-l_Unk][/videoyoutube]