Jestem 28-letnim młodym mężczyzną. Zalogowałem się na tym forum ponieważ mam problemy emocjonalne trwające od lat. Zażywałem już kiedyś m.in. Seronil, Anafranil i Sulpiryd. Owe leki wprawdzie zaleczyły zespół lękowo - depresyjny (poza Sulpirydem, który wpływał na mnie zdecydowanie niekorzystnie) ale nie wyleczyły mnie z tego paskudztwa w stu procentach. Być może psychiatrzy źle zdiagnozowali moje dolegliwości, właściwie nie wiem czy to nerwica, czy może raczej depresja, jakaś psychoza albo paranoja? A może po prostu zwyczajne kompleksy?
O ile przez ostatnie lata było nieco lepiej, to od 3 miesięcy znowu jest zdecydowanie gorzej. Mianowicie, PUP skierował mnie na staż w charakterze pracownika biurowego (wprowadzam dane do systemu komputerowego). Niestety nie radzę sobie tam dobrze, pracuję zdecydowanie najwolniej w porównaniu z innymi stażystami (jestem kiepski manualnie) a także popełniam najwięcej błędów. Co za tym idzie, jestem stale kontrolowany i upominany przez Panią inspektor, która ma biurko tuż obok mojego. W dodatku często słyszę złośliwe szepty innych pracowników na mój temat. Cała ta sytuacja ma bardzo zły wpływ na mój stan psychiczny, mam myśli samobójcze, zwątpiłem we własną inteligencję (bardzo często zadaję stałym pracownikom pytania na poziomie wręcz przedszkolnym, ponieważ bardzo boję się kolejnego błędu), czasami wydaje mi się, że wszyscy ludzie dookoła są mi nieprzychylni. Poza tym jednym z objawów jest zespół jelita drażliwego (częste parcie na stolec, które dokucza mi zwłaszcza w czasie pracy). w dodatku jestem bardzo rozkojarzony i nie jestem w stanie przyswoić sobie wiadomości niezbędnych w swojej pracy. Kiedy jestem w domu to staram się nastawiać optymistycznie do mojej pracy, jednakże w momencie przekroczenia progu budynku mojego miejsca pracy natychmiast wpadam w dołek wmawiając sobie, że wszyscy moi współpracownicy są ludźmi dużo bardziej inteligentnymi ode mnie, a ja jestem skazany na bycie zakałą działu. Oczywiście zdaję sobie sprawę z absurdalności tych czarnych myśli, jednakże nie potrafię sobie z nimi poradzić. Jutro udaję się do lekarza psychiatry, który już kiedyś mnie leczył.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia.