Skocz do zawartości
Nerwica.com

halenore

Użytkownik
  • Postów

    4 867
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez halenore

  1. Moniczka, martini bianco-sprite-cytrynka??? Muse, witaj Mati.
  2. Była tragedia grecka, ale teraz jest już lepiej. Nie wiem już skąd ten lęk. Czy chodzi o sam wyjazd czy o transport publiczny? Trzeba było ostro "zatankować benzynę", ale wyjechałam. Pół roku temu nawet "benzyna" nie pomogła...To chyba oznacza jakiś postęp. Rewelacyjnie byłoby móc jeździć bez wujka proszka, ale małymi kroczkami dochrapię się i tego. Za to prawdziwym sukcesem był klimatyczny makijaż wykonany na mojej jakże pięknej siostrze, która to poleciała na Hurtsów. Po nieprzespaniu blisko 24 h i pożarciu sporej ilości tabsów wyszło mi cudko.
  3. Trazodon niektórych pobudza. A jeśli pobudza cię tak, że masz motywację do działania, nie widzę przeszkód.
  4. Rozumiem cię bardzo dobrze.
  5. Też uważam, że to dobra rzecz. Chociaż niektórzy lekarze i terapeuci odradzają fora, twierdząc, że aktywność na tego typu forum nasila jedynie objawy naszych chorób. Nie zgadzam się. Myślę, że to jakaś forma centrum kryzysowego Dobra. Muszę spadać. Może chociaż troszkę zmrużę oko, żeby jakoś dowlec się do tego pociągu. Pozdrawiam i dzięki za towarzystwo. 3maj się!
  6. Pierwszy raz lekarz wypisał mi afobam 8 lat temu. Przez te 8 lat zużyłam może 4 opakowania. Były momenty, że brałam po jednego tabsa 0,25 na pół roku. Było i tak, że przez ponad 1,5 roku nie brałam nic. Ostatnio zrobiło się źle, bo trafiłam na niekompetentną lekarkę. Babka namawiała mnie do rozpoczęcia leczenia nasennymi, wypisywała mi je przez 4 miechy, a jak poprosiłam, żeby wypisała afobam jedno opakowanie, stwierdziła, że nie. Bo ja mam skłonność do uzależnień. Kretynka. W ciągu ponad 10 miesięcy leczenia raz poprosiłam o jedno opakowanie afobamu w najmniejszej dostępnej dawce. -- 03 lip 2011, 04:14 -- Tak. Oni myślą, że to tak łatwo sobie powiedzieć: "to już przeszłość, idę do przodu". Przecież gdybym tak umiała, nie miałabym NL. Poza tym NL jest (tak mi się wydaje) chorobą ludzi nad wyraz wrażliwych...
  7. Albo ludzie wyjątkowo empatyczni, będący w stanie chociaż troszkę wejść "w skórę" pacjenta. To trudny zawód, dla wybranych. Przykładowo moja terapeutka była bardzo "poukładana", a ja skolei jestem "dzieckiem chaosu". Dobrze, że trzymała mnie w ryzach. Trzeba wyznaczyć jakąś drogę. Tylko kiedy przyszedł moment, że zamknęłam się w sobie, ona nie była w stanie wyjść poza utartą ścieżkę, żeby do mnie dotrzeć.
  8. Ja w sumie nie zażywam tak dużo. Zażywam okazjonalnie jak już naprawdę muszę. Ostatnio więcej, bo mam nasilenie lęków, a jestem na rozruchu fluoksetyny i czekam, kiedy zaskoczy. A dziś ten mg to dla mnie rekord. Wszystko dlatego, że za 5 godzin muszę wsiąść do pociągu i wyjechać na tydzień na nieznane terytorium
  9. Nikt nie zrozumie tego, co przeszedłeś. Chyba, że sam to przeżył. I w takim układzie wszelkie dobre rady można o kant tyłka rozbić...
  10. Lekarz powiedział mi, że jestem bardzo inteligentna i to niestety może być problem w leczeniu
  11. Ja właśnie w tym temacie staram się być ostrożna. Chodziłam ponad 2,5 roku. Rozgrzebałyśmy sprawy, rozdrapałyśmy rany. Oczywiście dużo dowiedziałam się o sobie i swoich mechanizmach. Kłopot w tym, że moja terapeutka chyba nie radziła sobie ze mną. Nie umiała tej całej terapii zakończyć. Ostatecznie zadecydowała o zakończeniu. Pół roku później pojawił się ciężki nawrót. I rok mija od tego czasu,a ja nie mogę wygrzebać się z bagna. Podjęłam decyzję o terapii sama, bo mój psychiatra był strasznie bierny w całym procesie leczenia. Ja stwierdziłam, że skoro od 4 lat biorę leki i ciągle nawraca z większą siłą, trzeba szukać innej drogi. Mój obecny psychiatra stwierdził, że to proces, których czasem trwa latami. Z tym, że ja poczułam ogromne zniechęcenie, bo włożyłam bardzo dużo energii i pracy w swoją pierwszą terapię... -- 03 lip 2011, 03:47 -- No właśnie.
  12. Jestem wkurzona na siebie, bo musiałam walnąć mg alpro. Za dużo, a ja boję się uzależnienia...
  13. Miro, tylko proszki czy próbowałeś terapii? Ja cholera poszłam na terapię, ale rozwaliło mnie to paskudnie...
  14. Muse, kolorowych Mateo:* -- 03 lip 2011, 03:30 -- W strefie wojny czy pokoju??? Może pytanie nie było na miejscu. Sorry...
  15. Ja też. Chociaż pracowałam fizycznie. Myślałam o szkole aktorskiej, ale nigdy nie odważyłam się. A prawdziwie marzyłam o filmoznawstwie na UJ, ale nie udało się i to był mój gwóźdź do przysłowiowej trumny... -- 03 lip 2011, 03:23 -- O matko To brzmi tajemniczo i niebezpiecznie...Innymi słowy widziałeś bardzo złe rzeczy...
  16. Ale powodem była praca? Czy jakieś stare historia wybiły akurat w tym momencie?
  17. Tańczysz. Fajnie To gratuluję matury, bo ogólne statystyki lekko przerażają. Odpuściłeś taniec z powodu NL czy inny powód?
  18. łe. Jak ja mam tylko Imovane, zomiren i afobam. szkoda, że nie mam zolpa, bo on lepszy. No ale jak teraz kupię zolpa, to po mnie. Shit -- 03 lip 2011, 03:10 -- Muse, skarbie ja wiedzę filmową zdobywam od 12 roku życia, a mam lat...Każdy był kiedyś amatorem. A jak maturka poszła???Nie myślałeś o rozwijaniu talentu na studiach artystycznych? U was, Krakusów jest gdzie "uczyć się" sztuki
  19. To jest zawsze taka chujnia. Mnie raz coś złapało w autobusie i od tej pory padaka przed publicznymi środkami transportu. No w pociągu nie jest źle, bo dużo przestrzeni i jakby co można zamknąć się w klopie i płakać... Teraz maturkę zdawałeś? Teraz był nawrót? A od kiedy chorujesz? Ja rok po maturze zaczęłam zabawę z NL, ale wcześniej miałam kilka lat niezdiagnozowaną deprę... Jako grafik możesz pracować w domku i mieć niezły szmalec z tego. -- 03 lip 2011, 03:03 -- Miro, po kawałku, bo możesz mieć objawy abstynencyjne. Niby to krótko, ale jednak się cholera zdarzają...
  20. Wiesz Miro to mieści się chyba w braku akceptacji słabości, która przecież jest rzeczą ludzką... -- 03 lip 2011, 02:53 -- Michuj ja mam sprawę do ciebie. Jak się strzaskać, żeby nie czuć lęku? Zaproponuj łagodna formę...Proporcje podaj.
  21. Muse, wiesz mi o to właśnie chodziło. Mój lęk nie jest w sumie ani agorafobią, ani fobią społeczną. U mnie jest fobia przed zmianą i chorobliwy lęk przed popełnieniem błędu w każdym tego słowa znaczeniu. A co robisz tak na co dzień? Studiujesz, pracujesz? Ja się może przedstawię. Marta jestem...
  22. Co tam nocne marki? Wiolusia, cześć kochana. -- 03 lip 2011, 02:44 -- Muse, Miro, wiecie ja każdy atak lęku i konieczność zażycia benzo odbieram jako osobistą porażkę. I tu zdaje się pies jest pogrzebany...
  23. Lady_B, u mnie trazodon zaczął działać po 7-9 dniach. W ulotce stoi, że działanie terapeutyczne po ok. tygodniu stosowania. Cieszę się, że dostałaś coś na sen od doca.
×