Skocz do zawartości
Nerwica.com

halenore

Użytkownik
  • Postów

    4 867
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez halenore

  1. dune sertralina jest do bani. Wymień na coś lepszego.
  2. Chyba USG. A to ja przyjadę, bo mój doktor na urlop poszedł Mad_Scientist czy pan jeszcze może...mi powiedzieć
  3. Mad_Scientist doktorze czy pan jeszcze może???
  4. Michuj ja najchętniej byłabym "czysta" od wszystkiego, ale co zrobisz do ch...pana Wacława dune a co bierze Diuna?
  5. A moim zdaniem mamy uszkodzone mózgownice...Bez urazy. Ciężko o równowagę w wychowaniu. Złotym środkiem jest umiar, ale zachować ten umiar...uuu. Problematyczne. Wiele osób chowanych w dyscyplinie albo bezstresowo, radzi sobie w życiu. No może z niewielkimi perypetiami, ale radzi sobie. A my dla odmiany nie. Musi być coś więcej. Jakaś głębsza przyczyna, bo to niemożliwe po prostu. kite ja też miałam tak "uroczą" pogawędkę rodzinną. Tyle, że dla odmiany wczoraj wieczorem...
  6. Phhh. kite to jest mój ulubiony tekst. Spoko -- 17 sie 2011, 17:25 -- kite tylko nie tnij
  7. dominika92 każdemu pomaga co innego. Prawda. Takie męki tj. bezsilność, lęk, niemoc w sile wieku uważam za największy dramat, jaki może spotkać młodego człowieka. Próbuj dalej leczenia.
  8. Im_Black heh. Zapomniałam o tym: w rozmowie ze mną nie wplatamy smoków,jednorożców ,istot mitologicznych nawet z mitologi chrześcijan,złotego garnca na końcu tęczy ,rusałek ,wampirów ,wilkołaków itp Trzeba wykreślić Syzyfa. Może nie jest mi pisane..? Jakoś tak nie wychodzi mi w życiu. I nie mam na myśli "zdrowienia". Osiąganie zamierzonych celów to niekiedy "tytaniczna praca". Ponieważ zawsze byłam niespełna rozumu, oddawałam się sprawom bez reszty, nie bałam się owej "tytanicznej pracy". Ale efekt...No cóż. Nie było efektów. Pewnie robiłam coś nie tak, jak trzeba...Albo brakło mi szczęścia...Albo brakło życzliwych ludzi w otoczeniu, którzy doceniliby i nagrodzili moje wysiłki... Mnie się należy. I to bardzo. Wiem, że zasługuję, ale jakoś nie dostaję...Hm...Więc walić to. Game over.
  9. dominika92 nie martw się o mnie. Tak czy siak I'll be fine. Próbuj dalej z lekami. Jesteś bardzo młoda. Wszystko przed Tobą...Nie poddawaj się. Im_Black ja wymiękam. Pierd... trudniejsze wyjścia, wpychanie kamyka pod górkę niczym Syzyf. Podjęłam walkę, walczyłam i przegrałam. Starczy. Dość.
  10. Zenonek szkoda, że chłopak tak długo się męczył...Zmiana lekarza wyszła mu na dobre.
  11. Po ciężkich rozmowach w domu myślę o śmierci. I nie denerwuję się, nie dramatyzuję, nie drę szat. Jestem spokojna. Jestem prawie gotowa...
  12. dominika92 mój psychiatra przyjeżdża na domowe wizyty. Brat koleżanki od kilku lat siedział w domu, więc wizyta w gabinecie odpadała. Lekarz przyjechał do niego. Teraz chłopak jedzie na paro, wychodzi z domu normalnie, jeździ komunikacją, a ostatnio popędził na tłumny festiwal. Powiedz lekarzowi, jak wygląda problem, że nie wychodzisz i poproś o wizytę domową.
  13. essprit też uważam, że jestem w połowie drogi. Kłopot w tym, że już przeszłam na "Ciemną Stronę Mocy", czyli przeżywam etap zniechęcenia do terapii...
  14. Miro chwilowy kryzys. Dziś jest złe Dżu Dżu
  15. arla świetnie opisała perypetie z psychoterapią, jakie spotykają pacjentów. Problem tkwi w braku porozumienia między psychiatrami a psychologami, psychoterapeutami. Natrafiłam kędyś na cykl programów "Noc z psychologią" na TVP Kultura. Jeden z odcinków cyklu dotyczył depresji. Padło tam stwierdzenie, że brakuje współpracy między specjalistami, co szkodzi pacjentom. Mój psychiatra nie chciał odpowiadać na pytania, jak dowiedział się, że chodzę do psychoterapeuty. Zachowywał się jak obrażony. essprit mimo ciężarów (zwłaszcza finansowych) dotrwałam do końca. Trzeba być konsekwentnym. Psychoterapeutka zdecydowała o zakończeniu terapii.
  16. Pozwolę sobie włączyć się do dyskusji. Jestem osobą, która korzystała z terapii indywidualnej blisko 3 lata. Mój obecny stan jest gorszy, niż przed rozpoczęciem terapii. Jestem rozbita, zagubiona, nie potrafię radzić sobie z życiem, wegetuję. Za namową terapeuty "rozkopałam" wszystko: przeszłość, osobowość, emocje. Skutek: wahania nastroju, płaczliwość, napady złości, agresja. Dotarłam do źródła problemów, ale nie poczułam ulgi. Wręcz odwrotnie. Narasta we mnie poczucie winy i emocjonalny mur. Można burzyć się, krzyczeć, obrażać, ale wuj ma sporo racji... -- 16 sie 2011, 19:21 -- Tylko proponuję skończyć z "maczowskim" tekstami typu: latasz do psychoterapeuty, żalisz się, toś baba. Nie sprowadzajmy rozmowy na poziom prymitywny
  17. Im_Black a w czym miałbyś przesadzać? Tzn. czytałam posty, z których wynika, że coś słabo u ciebie z samopoczuciem...Ale czy o to chodzi???
  18. Lady_B napisałam pw, ale widzę, że wyłożyłaś temat tutaj Od siebie napiszę, że fluo wspominam najlepiej. Postawiło mnie na nogi. Sertralina wymięka przy fluo.
  19. Mój ukochany ojciec nazwał mnie pasożytem...Świnia
  20. wiola173 Korba uwielbiam Glenn Close. Wspaniała aktorka.
  21. wiola173 eee tam. Jestem innego zdania. tahela prawda. Kobiety lubują się w kompleksach i zawsze coś sobie wynajdą Pieski czekają, więc muszę zmyć się na godzinkę Tym, co wybierają się spać, dobrej nocki. A z resztą ekipy do napisania.
×