
Zenonek
Użytkownik-
Postów
3 565 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zenonek
-
on-1971torun, Dokladnie , nie ma nic gorszego, a przynajmniej bardzo malo jest straszniejszych rzeczy od powaznych zaburzen depresyjno-nerwicowych... Dlatego zawsze dziwie sie ludziom jak strasznie tragizuja majac zaledwie nerwice somatyczna, ktora ma sie nijak do prawdziwych zaburzen emocjonalno-psychicznych.
-
Wujek_Dobra_Rada, Co pozostaje zatem do sprobowania ? Brales Risperidon , Chloropromazyne (skuteczna w bezsennosci) ? Ewentualnie Haloperidol ?
-
Wujek_Dobra_Rada, Czlowieku Ty powaznie mowisz o tych dawkach i , ze masz taka bezsennosc czy troche zartujesz ? 300-400 mg Pernazyny to juz normalna dawka na ostra psychoze, powinna Cie zamulic jak prosiaka... Dokladajac 150 mg Hydro powinienes nie wiedziec gdzie jest gora a gdzie dol.... Ja ze swojej strony powiem, ze mam brac 50-75 Pernazyny i spie po tym OKi, ale nawet 100 mg specjalnie nie czuje, ale sen jest. Natomiast wczoraj nie wzialem Pernazyny , tylko 30 mg Hydro i scielo mnie jak wieprza, mam taki przymul we lbie, ze nie wiem co sie dzieje. Nawet grac w Heroes of might and magic 5 za bardzo nie daje rady.
-
Pomianowska, Seroxat to chyba najskuteczniejszy SSRI, wedlug opinii naprawde dobry lek (jak na antydepresant oczywiscie). Dziwne, ze nie dziala jak powinien. Nie powinnas miec tego typu jazd na tym leku. Pobierz te 60 mg z 3-4 tygodnie i jak nie bedzie poprawy to "cza" bedzie zmienic lek, gdyz nie moze byc tak, ze jest OK jak sytuacja jest OK, bo co to wtedy za efekt leczenia ? Ma byc dobrze wlasnie w sytuacjach trudniejszych.
-
Lili-ana, Hehe nie to tak zle to nie jest :) marcja, Ale to co opisalas to ksiazkowe - scisle objawy nerwicki w zasadzie glownie somatycznej. Praktyka wyglada "nieco" inaczej. Zdecydowana wiekszosc nerwicowcow to osoby mniej lub nawet bardziej niesmiale (wysoki poziom lęku). Depresja ? Przeciez najwiecej depresji w przyrodzie wystepuje wlasnie w polaczeniu z nerwica - to w zasadzie klasyk. Wlasnie cechami charakterystycznymi nerwicowco-depresantow jest nadmierne przywiazywanie sie do roznych problemow, niska samoocena, aspolecznosc, brak akceptacji rzeczy, ktore sa nie po mysli itp itd - stad sie wlasnie biora nerwice i depresje. Nerwica somatyczna czy tam glownie objawiajaca sie np lękiem przed smiercia czy cos to pikus w porownaniu do solidnych nerwico-depresji.
-
24 wiosny. Nerwica i depresja - leczenie Zoloft 50 mg ze slabym skutkiem. Jednakowoz nasilenie objawow nie jest u mnie tak duze i dlatego jako tako daje rade nawet bez lekow. Nie jest bardzo zle, tylko kiepsko - da sie zyc i dlatego nie bede narazie kombinowal z dawkami i lekami. Zoloft przynajmniej zredukowal pewne objawy somatyczne. [Dodane po edycji:] Na pewno ma jakis tam wplyw. Co do miesa- coz kwestia ideologiczna. Ja bardzo lubie mieso (wolowina, drob). Mysle, ze glownie kwestie psychologiczne tutaj moga zachodzic- jak ktos sie przezera to wiadomo, ze moze to wplywac negatywnie na nastroj. Ja jem raczej nieduzo i regularnie. Nietlusto.
-
on-1971torun, Masz jeszcze bardzo duzo mozliwosci od leczenie nawet w monoterapii ( Fluoksetyna, Paroksetyna, Valdoxan, Cymbalta, Anafranil, Amitryptylina, Imipramina, Noveril itp itd). Czasami trzeba dolaczyc do SSRI jakis neuroleptyk antydepresyjny. Lub zapodac 2 x SSRI naraz. Jest duzo mozliwosci.
-
Juz antydepresanty prof Pilca z Krakowa maja byc skuteczniejsze niz Xanax w "wylajtowieniu" depresantow. I wiedza co mowia, bo oprocz dzialania praktycznie zblizonego do Alpro te leki rownie beda dzialaly na ponoc bardzo wazny w depresjach i lękach neurotransmiter- kwasy glutaminowe i byc moze na cos jeszcze.
-
Byc normalnym to pewnie oznacza m.in. (odnoszac sie do objawow, ktore maja nerwicowcy) : - nie miec natrectw,obsesji, kompulsji - nie miec nadmiernie wysokiego - nieadekwatnego poziomu lęku a co za tym idzie nie miec objawow somatycznych (tachykardia, dusznosc itp itd) - miec nastroj "normalny", czyli bez zmian co godzine, bez autoagresji itp itd - nie miec mysli samobojczych - nie przywiazywac sie kolosalnie do spraw/problemow BEZnadziejnych - brac zycie takie jakie jest I wiele , wiele innych. Miejmy nadzieje, ze wymysla jakies skuteczne leki w koncu.
-
lunatic, Jakim cudem ? Napisalem to juz pare razy. Nie potrzeba tu zadnego cudu. Czlowiek z normalna psychika nigdy , albo prawie nigdy nie popadnie w realna depresje, nerwice, obsesje itd. Oczywistym jest, ze wiekszosc nerwic ma podloze psychogenne (wlasnie ktos nie moze sie z czyms pogodzic) - ale dlaczego tak jest ? A jest tak dlatego, ze nerwicowcy maja pewne braki w neuroprzekaznictwie co skutkuje "slaba psychika", nadmierna emocjonalnoscia, przywiazywaniem sie do problemow, niemoznosca ucieczki od tego co nas boli, wysokim poziomem lęku, a takze tym, ze czas w tym przypadku nie leczy ran... Skoro wiekszosc zdrowych psychicznie ludzi moze sie pogodzic praktycznie ze wszystkim bez wiekszego uszczerbku na psychice (czego przykladem sa ciezko chorzy, kaleki cieszace sie z zycia). Zaden lek nie rozwiaze za nikogo problemow zyciowych takich czy innych, ale dobry antydepresant powinien spowodowac, ze czlowiek bedzie mial dystans do trudnosci, nastroj itp taki jaki maja normalni ludzie. Nie potrzeba tu zadnego cudu tylko leku normujacego mozg i wtedy bedzie sie adekwatnie reagowalo na przeciwnosci.
-
lunatic, Moze nie wyjatkowo duzo, ale dosyc duzo, a nade wszystko ZA duzo. Jednakowoz NIE wiadomo co jest spowodowane przez leki jako skutek uboczny , a co przez poglebianie sie samej choroby. Jak zwykle - najwiekszym problemem jest po prostu ogolnie rzecz biorac niedostateczna (wzgledem potrzeb) skutecznosc tych lekow.
-
lunatic, Scislej rzecz biorac leki na nadcisnienie maja czest porownywalne skutki uboczne do TLPD. Np Minoksydyl na ciezkie nadcisnienie lub betablokore jak Betaloc - lista ubokow taka, ze masakra. Wiele osob bierze antydepresanty i nie czuja zadnych ubokow, wiec zawsze znajdzie sie przypadek na potwierdzenie swojej teorii. Natomiast realnym problemem jest slaba/bardzo slaba skutecznosc lekow antydepresyjnych. Co do skutkow ubocznych - nie odbiegaja, a czesto wrecz maja ich mniej od innych lekow na powazne choroby neurologiczne, padaczke, sercowe, wirusowe, nie mowiac o chemii. Moze masz po prostu pecha i zle je tolerujesz. Rozumiem, ze intencje mozesz miec dobre, jednakze prawda jest taka, ze wiele osob moze funkcjonowac tylko i wylacznie dzieki psychotropom. Jest przeciez nawet kilka lekow, ktore mozna nazwac wzglednie skutecznymi (Anafranil, Amitryptylina, Imipramina, Noveril, Cymbalta, Valdoxan).
-
W sensie 1/4 dawki przeciwpsychotycznej - 100 mg, czy 1/4 z 100 mg ? 100 mg to taka lajtowa dawka na sen. 25 to porcja dla niemowlaka.
-
neuro_tykus, No i to jest prawda tzn leki psychotropowe sa dla osob, ktore bezwzglednie tego potrzebuja i wtedy moga pomoc. Ale jak widzimy nie jest to tez takie rozowe, bo czesto wymagane sa silne komba lekow i wysokie dawkie, bo niestety leki te maja generalnie slaba skutecznosc. Jednakowoz, nie ma obecnie NIC lepszego, wiec jak ktos musi to i tak bedzie bral. Natomiast przy umiarkowanych i slabych nerwicach raczej wystarczajacym panaceum bedzie zdrowy tryb zycia, sport, dobre odzywiania i psychoterapia...
-
Pigulka szczescia to bajki, pewnie jest mozliwe zsyntezowanie czegos takiego, ale...no wlasnie, na pewno jeszcze nie teraz. Chodzi o cos innego. Chodzi o leki, ktory bedzie powodowal, ze czlowiek w nawet najbardziej nedznej sytuacji bedzie mial nastroj zblizony do tego jaki by mial czlowiek bez brakow w neuroprzekaznictwie - czyli NIEnerwicowiec. Czlowiek z normalna psychika jest w stanie pogodzic sie z praktycznie kazda sytuacja, co najwyzej potrwa to troche czasu, ale taki czlowiek praktycznie nigdy nie zapadnie na jakokolwiek chorobe psychiczna czy nerwice...Chyba, ze w przypadkach super skrajnych. Natomiast nerwicowcy maja po prostu przejebane - niemal pod kazdym wzgledzie pod gorke - mniej czy bardziej zanizone poczucie wartosci/atrakcyjnosci, lęki, niesmialosc, problemy w nawiozywaniu kontaktow - pod tym wzgledem faceci-nerwicowcy maja nawet znacznie gorzej niz kobiety, niemoc, apatia, niechec do pracy itp itd. Potrzebny jest lek , ktory by naprostowal umysl. Obecne leki nie oszukujmy sie - owszem pomagaja w sytuacjach krytycznych- ale nastroj poprawiaja tylko pewnej grupie osob podatnych. No chyba, ze bierze sie komba czy bardzo wysokie dawki.
-
Zaprzeczasz jednocześnie jedno drugiemu. Piszesz że można z niej wyjść a następnie że za każdym razem wraca. Jeżeli wraca to co to za wyjście. Jeżeli wyjściem nazywasz ciągłe nawroty to ja dziękuję za takie wyjście. Tak jak pisałem wcześniej, wejście w leki antydepresyjne zapoczątkowuje błędne koło z którego strasznie trudno wyjść i nikt mnie nie przekona, że tak nie jest. Co mi z tego że lek zadziała, jak potem wszystko wróci. I wszystko od nowa, całe leczenie. Od pięciu lat to przerabiam w kółko, a wiele osób pewnie dłużej. A ja mam pytanie czy czasem nie spadles z Ksiezyca....Gdyz niemal 99% obecnej medycyny niechirurgicznej polega na leczeniu objawowym - np gdybys mial nadcisnienie- to zadne tabletki Cie nie wylecza z tego, tylko w czasie brania mozna to unormowac. Tu tez bys mowil o blednym kole ? Przyklady mozna mnozyc. Ja nie mam nic przeciwko leczeniu , ze jak sie bierze to jest OK - tylko problem lezy gdziej, a mianowicie tam, ze obecne leki antydepresyjne sa po prostu malo skuteczne.
-
A co z Roberem ? Cos nie zawital tu juz od jakiegos czasu...
-
Panna_Modliszka, Dokladnie, ja bym tego tak nie zostawil. Koles popelnil kilka razacych bledow dyskfalifikujacych go nawet jako interniste z jakiejs wiochy, a co dopiero psychiatre z Gdanska.
-
skąd Ty to wszystko wiesz?? Z fachowej literatury , google naukowe, fora medyczne, forum-nerwica, doswiadczenie. To nie moja wiedza - kazdy weteran leczacy sie x lat bez skutku, powie Ci to samo.
-
Rozjebalo mnie to z tym Depralinem. Koles albo ma powazne problemy ze soba (i tylko to mogloby byc poniekad czesciowym usprawiedliwieniem)...albo jest zwyczajnym naciagaczem, oszustem, ktorym powinna zajac sie odpowiednia instytucja. Pogwalcil podstawowe zasady wywiadu psychiatrycznego oraz NIE zna lekow, dodatkowo obraza klienta i przeklina - to zwyczajny bandyta i cwel.
-
Matt FX, Wyraznie widac, ze koles zorganizowal sobie male przedsiebiorstwo (ale bardzo dochodowe - taki lekarz moze na lajcie wyciagnac - 50,000 tys miesiecznie !) - robi casting na pacjentow - wiadomo, ze teraz masa ludzi ma nerwice i depresje, zatem bycie psychiatra to intratny biznes - casting - tak jak mowisz, pewnie wybiera sobie jakies lajtowe przypadki- nawet my potrafimy ocenic w jakim kto jest stanie- a co dopiero on. Potraktowal Cie jak szmate, ja bym mu nie zaplacil, bo za co ?
-
Nie wiem jakby sie to skonczylo jakbym ja tam poszedl, nie lubie chamstwa, a za to lubie dobre uslugi- kiedy place za nie ciezkie pieniadze. Biorac pod uwage moja umiarkowana , ale jednak impulsywnosc, powiedzialbym mu cos i wyszedl. Na pewno bym mu nie placil. Co to Ku*wa za zachowanie ? To tak samo jakbys poszedl do jakiegos sklepu i wlasciciel by cie sklal, ze smierdzi od Ciebie papierosami (tylko 10 razy gorzej, bo on jest psychiatra, czyli powinien byc czlowiekiem o wielkiej empatii i kulturze)... Co to znaczy ? To sie nadaje do "Uwagi"....