
Zenonek
Użytkownik-
Postów
3 565 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zenonek
-
Matt FX, Szok. Trafiles na jakiegos totalnie niekompetentnego idiote. Sry, ale przeklinanie, mowienie o Tobie narkoman, ironizowanie z ta karteczka i dlugopisem - swiadcza jednoznacznie, ze koles albo sam jest jakis cpunem i byl na glodzie lub wyraznie minal sie z powoloaniem. Na samym starcie popelnil kilka bledow w sztuce lekarskiej. Nie zostaw tego tak- ja bym go obsmarowal wszedzie gdzie sie da i to dosyc dokladnie. Ps to jakis stary koles ?
-
zaqzax, Nie ma co przesadzac z ta noraadrenalina w Anafranilu. Jakby nie bylo jest to rzeczywiscie jeden z najlepszych lekow na depresje, ale takze na NN , czyli najgorsza nerwice. Tylko wtedy trzeba stosowac nieco mniejsze dawki (dla nerwicowcow). Lekarze jak najbardziej polecaja i chwala Anafranil na ciezkie nerwice. Jezeli go nie tolerujesz, to masz po prostu pecha, badz co badz to TLPD, wiec wiecej osob moze miec po nim uboki niz po SSRI. [Dodane po edycji:] Jednakowoz sa pewne kryteria, bez przesady nie jest to totalna loteria. Np wiadomo, ze Fluo ma nieco aktywizowac i dodawac pewnosci siebie, a Anafranil jest dobry na obsesje itp itd.
-
Wujek_Dobra_Rada, Dokladnie - monoterapia SSRI- to jest moze i dobra, ale na jakies problemy somatyczne typu sensacje zoladkowe czy tachykardia. Na powazna depresje- nerwice z czynnikami psychologicznymi, reaktywnymi duzo nie zdziala (chyba, ze w duzej dawce). Niektorzy maja farta i starcza im monoterapia standardowa dawka SSRI, ale to trzeba miec szczescie. Nie wiem czy to na 100% prawda, ale czytalem w roznych pracach, ze pelna remisja nastepuje u ledwie 20 % osob chorych na depresje przy leczeniu monoterapia SSRI (podstawowa dawka).
-
kasia000, Z tym placebo to mial byc troche zarcik, zapomnialem dodac ":)". Jednakowoz leki te w malych dawkach maja znacznie nizsza skutecznosc niz TLPD....Dlaczego ? Ano wlasnie dlatego, ze w mniejszym stopniu "ryja dekiel" - tzn TLPD maja znaczny wplyw na psychike i poza dzialaniami znanymi wywieraja rowniez wplyw jeszcze nie do konca okreslony, poznany. SSRI maja wysoko skutecznosc na zmiane myslenia i ciezsze depresje, ale w kombach np po 2x SSRI naraz i wysokie dawki. Minimalne dawki SSRI to moga pomoc na jakies problemy somatyczne, a nie na powazne i przewlekle problemy depresyjno-nerwicowe, wtedy trzeba juz kombinowac z maksymalnymi dawkami i komba.
-
kasia000, Z roznych uniwersyteckich podrecznikow, google naukowe, itp itd sa to powszechnie dostepne dane. Tak, tak nerwice i depresje juz lada dzien beda drugim najpowazniejszym problemem zdrowotnym swiata. Moze dlatego cos ruszy i wynajda jakies skuteczne leki. Siodmy Tak obecne leki to placebo (poza TLPD- te maja wyraznie udowodniona skutecznosc, ale tez w zaledwie 60-70%). Nie dosc, ze placebo to jeszcze moze zaszkodzic. No , ale sa osoby co SSRI im pomogly , a nawet uratowaly zycie, wiec troche honoru trza im zostawic.
-
kasia000, Bylbym bardzo szczesliwy jakby jakis lek na mnie zadzialal - w sensie na moje problemy. Moglbym go wtedy brac i brac... A tak, biore Zoloft pol roku i poza tym, ze jestem troche spokojniejszy to nie ma zadnych efektow leczenia. Biore 50 mg, zwiekszam teraz do 75. Ci na ktorych prochy dzialaja powinni dziekowac losowi, ze cos im przywraca normalny nastroj i brac to bez gadania. Pomysl, ze co druga osoba bierze praktycznie te scierwa latami bez wiekszych efektow.
-
siódmy, Obecnie nerwice i depresje beda drugim najpowazniejszym problemem zdrowotnym na swiecie (pierwsze chorob serca o ile dobrze pamietam). Choroby te staja sie coraz popularniejsze. To, ze 10 % osob ma depresje to bardzo opytmistyczne dane- jest to odsetek ludzi, ktorzy maja najciezsze nerwico-depresje. Szacuje sie, ze co najmniej 30 % ludzi ma wieksza badz mniejsza nerwice. Wynika to glownie ze stylu zycia narzuconego przez media - wszyscy piekni, wiecznie mlodzi, bajecznie bogaci, a przynajmniej jak na warunki spoleczne bogaci - ludzie tego po prostu nie wtrzymuja i stad takie plony nerwicowe. Dawniej ludzie sie cieszyli jak mieli przyslowiowa kielbase na swieta...a teraz ?...... Rowniej w pracach naukowych zwraca sie uwage, ze obecne leczenie depresji i nerwic jest absolutnie nieadekwatne do nasilenia i potrzeb. Praktycznie co druga osoba na obecnych lekach przy wsparciu terapii najprawdopodobniej nigdy nie bedzie zdrowa w pelni ani nawet w polowie.... Stad wlasnie badania - majace na celu nie zsyntezowanie "pigulki szczescia", ale procha , ktory bedzie przynjamniej normalizowal nastroj i nadawal dystans do problemow jaki maja zdrowi ludzi, nie majacy brakow w neuroprzekaznictwie.
-
Tak tyle, ze wiekszosc osob ma wlasnie problem z akceptacja swojej sytuacji takiej czy innej. Wiedza, ze nalezy akceptowac "zycie takie jakie jest", ale co z tego skoro emocje mowia co innego. Wlasnie od tego powinny byc skuteczne leki antydepresyjne, ze powoduje, za czlowiek chory bedzie mial zredukowane te objawy i przez to powinien nabrac dystansu do zycia - takiego jaki ma zdrowy czlowiek. Wlasnie dlatego te leki maja tak niska skutecznosc (poza TLPD, ktore bardzo wplywaja na glowke i dlatego czesto sa skuteczne na ciezkie depresje). Albo co jesli ktos mysli zupelnie prawidlowo tylko nie akceptuje swojego zycia, bo jest tak zjebane ? Leki antydepresyjne powinny powodowac, ze kazdy nawet kaleka bedzie mial nastroj zblizony do normalnego. Czlowiek o normalnej psychice zaakceptuje niemal kazda sytuacje w jakiej sie znajdzie, chocby wyladowal po mostem, natomiast szczescie nerwicowca-depresanta/tki jest najczesciej warunkowe tzn jestem bogaty/a to jest OK, jestem atrakcyjny/a to siebie akceptuje, ale jak nie to dramat...itp itd Miejmy nadzieje, ze antydepresanty Pilca beda chociaz tak skuteczne jak Xanax (a maja byc lepsze). Nerwica somatyczna to pikus w porownaniu do prawdziwych stanow depresji reaktywnej.
-
Ale leczenie w zasadzie kazdej przypadlosci polega na tym samym, wiec nie mozemy mowic tutaj tylko o psychiatrii. Problem polega na tym, ze latwiej po prostu cos objawowo zredukowac niz trwale naprostowac, to samo tyczy sie chociazby nadcisnienia i innych chorob. Ponadto nie krytykowalbym az tak bardzo medycyny, gdyz jednak co rusz wynajdywane sa jakies nowe sposoby leczenia roznych ciezkich i nawet nieoplacalnych do leczenia z punktu widzenia rachunku ekonomicznego chorob. Natomiast obecnie naciski ze strony rzadow swiatowych mocarstw na koncerny farmaceutyczne sa coraz silniejsze - azeby te w koncu wysilily sie troche i opracowaly skuteczne leki przeciwdepresyjno-nerwicowe. Straty wynikajace z tych chorob sa kolosalne i niczym niepowetowane. Dlatego, ze z jednej strony sa to choroby powszechne (w roznych stopniach tyczace sie 20-40 % ludzi) , a z drugiej strony ciagle leczenie depresji- szeroko rzecz ujmujac - jest nieskuteczne.
-
Tyle, ze to nie jest takie proste. Jezeli wszystko podporzadkowujemy kasie to straty wynikajace z nerwic i depresji sa znacznie wyzsze niz zyski (choruja ludzie najczesciej zdrowi fizycznie, mlodzi, ktorzy powinni pracowac, placic podatki i robic dzieci). I gdyby to bylo takie proste to bylyby dostepne leki, ktore sa skuteczne, a nie jakies mierne lekarstwa, ktore pomagaja tylko czesciowo i to nie wszystkim. Prosze bardzo moglbym brac leki do konca zycia- nie mam nic przeciwko temu- ale zeby te leki rzeczywiscie powodowaly, ze w czasie brania czlowiek czuje swietnie, albo chociaz w 3/4 normalnie.
-
Monika1974, CHodze na terapie. Cos tam daje. NIe powiem, ze nie. Generalnie jakos daje rade, nie jestem w stanie agonalnym. Coz niektorzy maja to szczescie, ze leki , nawet te slabe SSRI zalatwa za nich 90 % roboty, wracaja do pelni zycia itp itd. Jednak ja tego szczescia nie mam i jedyne co lek zrobil to umozliwil mi spokojna stagnacje. Pomimo wszystko walcze i nie poddaje sie, po prostu staram sie normalnie zyc.
-
Wujek_Dobra_Rada, No dobrze, ze Anafranili pomogl. To jest lek skuteczny nawet u 70-80 % chorych, podobnie jak Amitryptylina czy Imipramina. Reszta lekow to jakies tam wspomagacze, ktore tam u co 3.-5. wywolaja pozadany efekt. Ja mysle, ze pomogla by mi wysoka dawka gdzies z 200-300 mg Sertraliny, jednak nie bede sie w to bawil. Jest kiepsko ze mna, jednakowoz jestem w stanie cos tam robic, pracowac i zyc. Aha - uczciwie musze napisac, ze po polroczym zazywaniu Zoloftu jest jeden pozytyw : - jestem spokojniejszy, nie miewam tachykardii Jednak nie to bylo moim glownym problemem, wiec specjalnie sie z tego nie ciesze, gdyz jak w wiekszosci przypadkow mam depre reaktywna,
-
Amon_Rah, A ja mam nadzieje, ze za kilka-klilkanascie lat wejda w obieg leki skuteczne. Zreszta sa pozytywne sluchy z kilku stron. Najdalej za 10-15 lat powinny byc dostepne o niebo skuteczniejsze leki. Bo nie oszukujmy sie obecne leki to raczej mierna sprawa. TLPD w miare skuteczne , ale tylko u 50-60 % ludzi. Reszcie co najwyzej troszke pomoga. I sa dosyc toksyczne. SSRI to cukierki pomagajace wydatnie niewielkiej grupie ludzi. Sam lykam pol roku Zoloft....i owszem, na ostre objawy depresyjne cos tam pomogl....ale co z tego skoro ani radosci ani checi do zycia nie ma- czyli na kwintesencje depresji- zle samopoczucie i niemoc- nic nie pomogl. Z tego co czytalem to trzeba by sie szprycowac duzymi dawkami SSRI zeby cos przestawily we lbie im +. Nie mam ochoty eksperymentowac z tymi lekami dalej.
-
Shadowmere, Moze troche tak jest. Jednakze czlowiek jako slabe stworzenie jest jaki jest...no i od czego jest spowiedz Wstrzemiezliowsc seksualna przed slubem jak najbardziej moge zrozumiec. Jednakze niektore zasady sa przesadzone.
-
Niektore zasady sa ok, np zeby sie nie puszczac na prawo i lewo, chociaz to bardziej zalezy od tego czy ktos sie szanuje czy nie. Natomiast niektore zasady sa dla mnie smieszne i mimo, ze zamierzam wziac slub koscielny to nie bede ich respektowal.
-
Moolik, A ile bierzesz juz to Esci ? A dwa to, ze ci nie pomaga to NIE znaczy, ze Fluo nie pomoze. Fluo to bardzo dobry lek i uznany lek. Jezeli wahasz sie miedzy Paro i Fluo to radzilbym jednak sprobowac ta druga opcje.
-
Marek77, PO to zgraja chlopcow na posylki oligarchow. I nic wiecej. Ale maja media i dobrych specow od "reklamy" i marketingu. No i uzywaja skutecznych socjotechnik.
-
linka, Chodzi bardziej o to, ze z jednej strony pewna grupa tzw nowoczesnych ludzi jest za tzw "tolerancja" czy wrecz wielbieniem np homoseksualizmu a z drugiej strony ci sami ludzie sa skrajnie nietolerancyjni wzgledem np ludzi wierzacych itp itd Wspolczesna tolerancja = olbrzymia hipokryzja. Pomimo tego, ze sam nie wiem czy jestem wierzacym czlekiem oraz do kosciola jakos mi nie po drodze ostatnimi czasy, to laicyzacja taka jak np we Francji to zenada po prostu dla mnie. To ja juz wole zeby te krzyze wisialy w klasach i niech sobie bedzie ta religia w szkolach. Jak ktos nie chce nie musi chodzic.
-
Porter, Nie ma co sie tak cackac z rodzicami. Skoro czujesz, ze dzieje sie cos niedobrego to nalezy jak najszybciej isc od psychiatry. Z rodzicami porozmawiaj i to powaznie. Nie moga bagatelizowac twoich problemow.
-
linka, A kto mowi o jakiejkolwiek poprawie ? Pisze wyraznie - jesli lek w poczatkowym okresie zaskoczy to na pelne efekty trzeba czekac kilka miesiecy. Tak powiedzial mi lekarz i tak bylo w moim przypadku. Przez pierwsze dwa miesiace zniknela mi tylko gonitwa mysli i przymulenie. Na poprawe nastroju trzeba czekac czesto dluzej.
-
tomisia, Musisz z nim porozmawiac i to powaznie. Byc moze on ma jakis problem np uzaleznienie od filmow porno. W normalnym przypadku na kazdego faceta znacznie bardziej dziala "zywa kobieta" anizeli jakikolwiek filmik. Np. mnie tego typu filmy nie "ruszaja" specjalnie. Wole nawet zwykly dotyk z dziewczyna. Co do podniesienie swojej samooceny - to musisz sama sobie odpowiedziec gdzie lezy problem ? Oraz mozesz sie zapisac na jakis aerobik + silownia/basen i za 6 miesiecy mozesz miec piekne cialo.
-
Moolik, Wszystko kwestia inywidualna. Jednakze sporo osob notuje zwiekszona pewnosc siebie, ochote do dzialania, przebojowsc wlasnie po Prozacu...Sam znam taki przypadek osobiscie. Jednak inne SSRI tez jak sa utrafione powinny zredukowac/zniesc np kolotanie serca w stresujacych sytuacjach itp przez co zwiekszaja mozliwosci dzialania w roznych sferach, ktore wczesniej byly zbyt obciazajace. Po prostu przez leczenie powinna zostac zwiekszona odpornosc na stresy co skutkuje zwiekszona pewnoscia siebie. Czesto przepisywanym lekiem na fobie spoleczna jest tez Seroxat.
-
linka, No wiadomo, ze zaczyna sie odczuwac po 4-6 tygodniach, ale poprawa stanu, jesli lek zaskoczyl powinna postepowac wlasnie do 4-6 miesiecy. Ja po 6 tygodniach nie mialem prawie zadnej poprawy. Po 6 miesiacach jestem znacznie spokojniejszy, wylajtowany.