
L.E.
Użytkownik-
Postów
3 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez L.E.
-
A lekarka co na to?
-
anna.anakaia, a ten?
-
Ahma, można powiedzieć, że każdy argument za tym, żeby tego nie robić jest dobry Ale tak poza tym to chyba powinnaś popracować nad znalezieniem też innych motywacji.
-
NieznanySprawca, dziki offtop czynimy. Powiem Ci, że ja żałuję, że mi nikt do ręki nie wsadzał tych śrubokrętów. Teraz boję się nawet dokręcić gniazdko. Swoją drogą kiedyś mi coś w gniazdku wybuchło i musiałam rodzinę na pomoc wołać, bo nie wiedziałam, co z tym zrobić. Wolałabym być w stanie ogarnąć takie rzeczy.
-
carlosbueno, NieznanySprawca, no ja wychodzę z założenia, że jestem nieporadna, bo jestem nieporadna, a nie dlatego, że jestem kobietą
-
Też tak kiedyś miałam. Ostatecznie złożyłam, ale większość elementów nie było chyba na swoich miejscach i biurko regularnie się rozjeżdżało i spadała półka z klawiaturą
-
rotten soul, już się chyba tego określenia nie używa... Dla pokolenia wyżej byś się pewnie już łapał
-
Ja mam pierwsze trzy z nasileniem różnym w różnych momentach.
-
detektywmonk, aleś pojechał stereotypem...
-
anna.anakaia, okaże się. I tak już za dużo napisałam
-
khaleesi, toć ja się nie oburzam, tylko tak delikatnie stwierdzam
-
Ja mam status cywilny, który zna tylko fb - to skomplikowane
-
Nie przejrzałam całego wątku, ale jak dla mnie ankieta ma wydźwięk odrobinę "Miałeś więcej niż 4 partnerów? To znaczy, że się puszczasz..." Ale ja tam się jakoś urażona nie czuję i zliczyć mogę, mimo, że zaznaczyłam ostatnią opcję
-
White Rabbit, nie mówię o latach walki, tylko o chwili, w której szala się przeważy...
-
Usiłuję napisać CV i koszmarnie mi nie idzie Nie wiem, co tam wpisać
-
Kestrel, a Bible black czy jakoś tak widziałeś?
-
Ja też jestem miłośniczką chińskich bajek. Chociaż ostatnio to głównie hentaie oglądam
-
Większość ludzi chyba tak się czuje. Są nas miliony, ale jak przychodzi dół albo atak to tak na prawdę jesteśmy z tym sami. Jeśli chodzi o leki to nie jestem znawcą, mogę mówić tylko o tym, co sama zaobserwowałam. Mam kumpla, który na jednym leku jechał przez 8 lat i też strasznie bał się zmienić. Ostatecznie udało się lekarzowi go przekonać i po zmianie różnica jest KOLOSALNA
-
airandill, a cały czas tak masz? Myślę, że każdy ma czasem takie momenty, że nie wie, co zrobić ze swoim życiem. A co studiujesz? A brakiem pracy związanej z zainteresowaniami się nie przejmuj... ja lubię gry planszowe i fitness i na pewno nigdy pracy związanej z tym nie będę miała Zainteresowania nie od tego są
-
airandill, mam wrażenie, że Ty bardziej niż o to, czy życie ma sens pytasz o to, co zrobić ze swoim życiem
-
Autodestrukcja, na pierwszej randce obowiązkowo spacer na wagę z pomiarem składu ciała
-
Ahma, jako biolog nie mogę się powstrzymać - życie ma na celu zostawienie na świecie potomstwa. Wiem, że nie każdy chce mieć dzieci, ale na pewnym poziomie jest to podstawowy cel i instynkty do tego ciągną. Wg. religii to wiadomo - żyjemy tutaj w ascezie, żeby zasłużyć sobie na wieczne życie w szczęściu... Ja tego nie kupuję Jakbym miała określić mój sens życia... Chciałabym coś po sobie zostawić, zrobić coś wartościowego. Chciałabym też zrobić coś dla innych. No i oczywiście fajnie, jeśli ja przy tym wszystkim będę szczęśliwa
-
Kiedyś czytałam, że ludzie szukają sobie partnera o podobnym odsetku tłuszczu, jak sami mają. Mi się chyba raz w życiu taki zdarzył
-
Całkiem serio - wg. religii chrześcijańskiej do piekła, bo umierasz z grzechem ciężkim na sumieniu - zabójstwem. Moim całkowicie subiektywnym zdaniem... Zaczynając od tego, że nie wiemy, co się dzieje po śmierci. Jeśli istnieje siła wyższa i rzeczywiście ocenia nas po naszych czynach to ocenia nas sprawiedliwie. I jedna chwila kryzysu nie sprowadzi na nas wiecznego potępienia. Ale to tak zostając w terminologii chrześcijańskiej. Ja chyba wierzę, że po śmierci następuje coś w rodzaju wyższej świadomości, pozostajesz świadomością i znasz odpowiedzi na pytania, które kiedyś nie dawały spokoju. I w końcu ogarniasz pojęcia "zawsze" i "wszędzie" (niby proste, ale w sumie to co to oznacza? czy był początek? a co było wcześniej? itp. itd.). Jak dla mnie to bardzo optymistyczna wizja, ale może po prostu każdy wierzy w to, czego sam by chciał.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
L.E. odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
anna.anakaia, są stronki, gdzie można sobie przeliczyć podstawową przemianę materii, mnożysz to przez przelicznik stosowny do tego, ile masz ruchu i wiesz ile możesz jeść. A jeśli nie chce Ci się codziennie liczyć kalorii to możesz też poślęczeć raz a dobrze i wyszukać produkty, które mają sporo kalorii, a nie powodują uczucia przeżarcia. Podobno dobre są banany i awokado, ale też ileż tego można?