dzień okazał się całkiem dobry. w pracy było produktywnie i powoli czuję, że biorę życie za rogi.
w sprawach osobistych też zdaje się zaczyna się robić coraz przyjemniej. może w końcu będę mogła napisać, że jestem szczęśliwa....
wróciłam po 4 miesiącach do pracy. jestem już drugi dzień, lęki się zredukowały i ani myślę o powrocie na L4. jest to dla mnie sukces, bo przez długi czas myśl o pracy przyprawiała mnie o mdłości i wpadałam w panikę. teraz się cieszę, że nie tkwię w domu 24/7 i się nie zadręczam. tak mi się jakoś zdaje, że w oddali coś jaśnieje.......
wiola173, Wioluś, wzięłam przypadkowo podwójną dawkę clona. myślałam, że to było 2mg, a to się okazało 4mg.
czeka mnie trudny dzień jutro w pracy, stresuję się, lęki mnie zżerają. ale dam radę, muszę....