Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. najlepszy SSRI - jeżeli tak jest, to w takim razie bez niego byłabym już 1000 razy martwa albo w kaftanie
  2. niestety u mnie podobnie. piąty miesiąc, biorę 200 dziennie. zero motywacji, nastrój depresyjno-samobójczy...
  3. boszzzzz ja to bym chciała tak choć 1 dziennie PS. znając życie, gdyby miała ten 1 i tak by mi było mało. ale lepszy 1 niż nic
  4. Korba

    Dokończ zdanie..

    .....aż wreszcie wypierniczyła go hen za okno Następnie sięgnęła po....
  5. Panna_Modliszka, prędzej to będziesz miała z głowy. będzie dobrze.
  6. to się zaczyna robić żenujące, a że nudne i wkurviające to już nie wspomnę
  7. lęki lęki lęki cały dzień lęki, w kółko to samo, ja pier dolę ileż można
  8. Baśka szukaj pracy w Rybniku i się przeprowadzaj! Takie tkwienie w zawieszeniu i w złej atmosferze nie ma sensu...
  9. ogólnie to jakiś dziwny ten wątek
  10. sunset, no ale to Ty się masz martwić za niego?
  11. philipsgo, wygląda to na jakieś depresyjno-nerwicowe objawy. nie myślałeś o spotkaniu z psychologiem?
  12. harpagan83, mylą Ci się pojęcia. mówiąc prostym językiem impotent to ten co chce, lecz nie może...
  13. sunset, dokładnie. jeśli wracać do pracy, jeśli odżyć do niej - to tylko na tym gruncie. co do pracy Twojego chłopaka, to nie możecie napisać jej wspólnie? możesz mu pomóc, zamiast pisać za niego
  14. to jest właśnie to - nieobliczalność, nieprzewidywalność zachowań. ale to jest taka siła, że żadne sposoby tego nie opanują... żadne zrobienie herbatki i słuchanie odprężającej muzyki jak wyładowanie się na poduszce ma ukoić napad szału? bo to jest jak szał, jak huragan - nie ma recepty na żywioły....
  15. olinelka, nie, nie dałabym rady teraz przeżyć stresu związanego ze zmianą pracy. ja mam tu oswojone środowisko, fajny zespół, jakieś szanse na rozwój... nie byłoby dobrze teraz z tego rezygnować. potrzeba mi równowagi. ja wiem, że to we mnie jest problem, nie w pracy.
  16. nie mam pojęcia jak. wiem tylko, że to jest nie do powstrzymania. terapeutka podsuwa mi różne sposoby na wyładowanie złości/rozpaczy..., ale wszystko, co ona proponuje, to po prostu za mało, by TO odeszło.
  17. chojrakowa, dokładnie tak. Czasem wybuchają nagle, ale czasem dosłownie czuję jak narastają, całkiem jakbym słyszała tykanie bomby..... Po prostu wiem, że to nadchodzi....
  18. milano3, też mam wrażenie, że borderline to wszystko, co Cię określa. to chyba niezbyt dobrze tak się identyfikować z zaburzeniem. czy poza tym jest jeszcze gdzieś jakiś Ty?
  19. Korba

    hej

    witamy z powrotem :)
  20. wyspałam się. oczywiście ponury poranek i ranne lęki wzbudziły pragnienie pozostania w domu. ale nie ma rady. jestem sama od siebie tylko zależna, muszę pracować. nikt niczego za mnie nigdy nie robił i nie zrobi. ilość moich zwolnień w zeszłym roku przekroczyła granice przyzwoitości i wiem, że teraz chcąc nie chcąc muszę się na siłę choćby czołgać do pracy. tak bardzo brakuje mi czasów, gdy sprawiała mi ona przyjemność i dawała satysfakcję. teraz już tego nie ma. czuję się pusta w środku, jedyne co mam to jakieś stare zamierzchłe smutne pragnienie, aby ktoś mnie pokochał i przy mnie był. ale nie wierzę w jego zaspokojenie. nie chce mi się być na tym świecie. jedyne co robię, to staram się przetrwać dzień i przespać noc. to ma być życie?
  21. wszystko mi się miesza... wygląda na to, że pogodziłam się z M. i moje spragnione serducho znowu się wyrywa do niego
  22. chojrakowa, tak też odczuwam... beznadzieja, pustka.
  23. chojrakowa, Aniu, ja myślę, że już nic mnie nie czeka. Przytulam Cię. Jak się masz dzisiaj?
  24. jak ja bym chciała mieć za kim tęsknić. samotność mnie zjada od środka.
×