Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. Korba

    Znaczenie wyglądu.

    w Vicky Christina ten drugi, tzn Javier Bardem
  2. Korba

    Znaczenie wyglądu.

    paradoksy, Basia ten sam grał w GA i w ps. I love you.
  3. zrobienie prezentacji po angielsku na temat możliwości zwiększenia przepustowości na placach poboru opłat
  4. przepraszam, że się wtrącę. to konto sam usunąłeś.
  5. Korba

    Znaczenie wyglądu.

    linka, jak już o niej mowa - jest piękna, ale wolę jej męża vincent
  6. Korba

    GaTka poza kontrolOM

    luźna gadka - ja bym dodała "szmatka" piszta co chceta, dzieci. wyżyjcie się ile wlezie. na zdrowie!
  7. Korba

    Znaczenie wyglądu.

    zgadzam się... teraz takich kobiet już nie ma...
  8. Korba

    GaTka poza kontrolOM

    no i widzicie? jak napisałam posta pokojowego - zero reakcji - pewnie, bo nie można zrobić szumu... ale jakbym nie daj Boże coś skrytykowała.... byłoby już 15 odpowiedzi
  9. chyba większość z nas tak ma.... choć pewnie wszyscy mamy różne dni, raz potrzeba nam więcej uwagi, raz mniej, a wtedy potrafimy się wczytać w innych. strasznie to boli. że muszą być na świecie ludzie tacy jak my. którzy tak czują. po prostu nie wiem jak to wytrzymać
  10. Korba

    GaTka poza kontrolOM

    skoro można tu narzekać na modów, to na użytkowników też? swoją drogą ja bym miała osobistą prośbę do wszystkich o minimum dobrej woli i wyrozumiałości wobec ufoludków. jesteśmy tylko ludźmi i użytkownikami tak jak Wy. mamy emocje, uczucia, chcemy dobrze, a różnie to wychodzi - i zaręczam, że w nie jest to złośliwość. proszę czasem o domniemanie niewinności, a nie za każdym razem posądzanie o złą wolę. nie jesteśmy takimi potworami, jak się nas maluje. poza tym że dajemy osty sprzątamy na forum, łączymy tematy, przenosimy gdzie trzeba nie mówiąc ani słowa, a wierzcie mi w ciągu dnia takich konieczności jest sporo. nie jesteśmy programami ustawionymi na uprzykrzanie Wam życia. wbrew pozorom mamy swój świat też i własne problemy. żyjemy, czujemy, serduszka nam biją. także... ponawiam prośbę. nieśmiało.
  11. Asieńko, coś się ze mną dzieje. Mam wrażenie, że tracę zmysły.
  12. Iza się tak obruszyłaś jakby zaburzenie to była obelga
  13. ja nie mam złego wieczoru. ja po prostu już zdechłam.
  14. "nie dość że kobiety to jeszcze zaburzone" ach jak ja kocham to forum za to że mi poprawia samoocenę, mam same wady
  15. masakryczna derealizacja na terapii. kontakt ze mną na poziomie dziecka autystycznego. tak, nie, nie wiem. mówione tylko szeptem. jakaś łza cieknąca z oka. "chce mieć święty spokój, by móc się unicestwić". totalny odjazd. jestem bardziej szurnięta niż myślałam.
  16. paradoksy, Basiu, nie potrafię. I nie wiem, czy uda mi się to zmienić Idę na terapię...
  17. czuję się dzisiaj lepiej, nawet 1 zdrowy wieczór jest odczuwalny. natomiast.... jak to będzie? mam być dzień w dzień, wieczór w wieczór spokojna? okrążanie z daleka aptek i imprez i stoisk z alkoholem..., o 20 tabletka - spać, będę zdrowsza. ale czy szczęśliwsza? nie wiem co mam pisać. jak nie ma we mnie mroku, to nie ma nic.
  18. wiele hałasu o nic...... nagle choroba została w tle, a pojawiła się wielka histeria z powodu niedobrych moderatorek... każdy dostaje ostrzeżenie za 2 konta, to normalne, nie jest tu jakaś specjalnie wyjątkowa, PinkFlower mam dość tego, jak jesteśmy opluwane bez przerwy, przeczytałam wszystko i naprawdę nie widzę, aby ktoś Ci tu zrobił wielką krzywdę. ktoś się zorientował, że Ty to Ty? trzeba było się niemaskować, miałaś tu już tyle kont, że ludzie Cię rozpoznają, wielkie mi halo. robisz bałagan, a potem robisz afere, że ktoś sprząta. trzeba było założyć jedno konto, przyznawać się albo nie co do tego kim jesteś i koniec tematu. nie widzisz tego, że robisz zamieszanie a potem z siebie męczennice...
  19. Asiu, tym bardziej mnie to martwi, że przez sesję się okaleczasz. Koniecznie jej o tym powiedz. Nie podoba mi się to.... ... a ja... czuję się dziwnie, odstawiam xanax, wczoraj mi się skończył i miałam dzisiaj iść do apteki koło domu, gdzie wydają mi leki na "przyszłą" receptę. ale powiedziałam sobie.... dosyć. wiem, że jak to będę miała pod nosem to nie będę się kontrolować. muszę przetrwać to, jejku, nawet jak mnie będzie trzepać... chciałam też wziąć sobie stilnox zamiast ketrelu, ale przy stilnoxie też mam tendencje do brania za dużych dawek. koniec końców muszę wytrzymać jeszcze 2 tygodnie, bo dopiero wtedy idę do psychiatry. chciałabym wytrwać przy tym ketrelu, brać go wcześnie i wcześnie chodzić spać, zanim moje demony mnie dopadną... ciekawe ile wytrzymam. muszę też przestać miksować z alko. muszę, muszę, muszę... chcę. chcę teraz - ale jak się zacznie jazda, to wiem, że będę szukać czegoś autodestrukcyjnego, jak mi się włączy mój "mroczny pasażer". wtedy sobie myślę, dlaczego ja się mam tak męczyć. i biorę wszystko co mam w zasięgu ręki, by ukoić ten szał. ciągle myślę o 7f. nie mam siły, muszę pracować, a po pracy terapia, potem dom i grzecznie spać... zajebiste życie.....
  20. po długiej rozmowie z kimś, zaczynam zastanawiać się na 7f. ta osoba zobowiązała się samej mi to wszystko załatwiać, dzwonić tam itp. ja nie mam sił ani odwagi ani sama nie wiem czego chce. ....
  21. ale my nie wyobrażamy sobie jaki on ma być i co robić.... dyskutujemy sobie o tym, jak wpływają na nas pewne zachowania terapeutów. ta relacja jest dla nas bardzo ważna. drobiazg może doprowadzić, że rzucimy terapię. przepraszam, ale jak pani psycholog się spina ze względu na wzrok pacjenta..., to powinien sam to skonsultować.... gdyby moja terapeutka mi powiedziała, że jest zmęczona moim zachowaniem, doprowadziłoby mnie to do poczucia winy i pogrążyło. no bo jestem beznadziejna, trzeba się ukarać.... nic mi już nie pomoże.... tak mogłoby się to potoczyć. podejmując się terapii, terapeuta jest za nas troszkę odpowiedzialny.
×