-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
dla nas terapeuta jest przede wszystkim terapeutą.
-
Monika praca może być lekarstwem..., ale może też być ucieczką. pomyśl jak jest u Ciebie.
-
Warto spróbować Kochanie! Naprawdę! To fajne rozwiązanie, coś pomiędzy szpitalem a terapią. To by Ci chyba dobrze zrobiło. Miałabyś terapię codziennie. Tak, Aniu, to dobry pomysł, szczególnie, że tak bardzo się bronisz przed szpitalem. Oddział dzienny to może nawet lepsze rozwiązanie....
-
Asiu, ech.... czy to jest TEN. nie wiem, to jest ktoś. ale nie wiem jak ma się to rozwinąć. jemu nie wypada wychodzić z inicjatywą. ja tego nie zrobię... sama nie wiem.
-
_asia_, Asiu..... Nie podoba mi się postawa Twojej terapeutki. Ona powinna umieć radzić sobie z różnymi postawami pacjentów. powinna umieć spacyfikować szantaż, a nie mówić, że jest nic zmęczona.... Nie no.... A najbardziej mnie zdenerwowało to, że jak na nią patrzysz, to ona się spina.... No jasny gwint... To ona ma dostosowywać się do Ciebie, a nie Ty do niej nie chcę Cię podburzać, ani dodatkowo dobijać, ale zdenerwowałam się.
-
Wiem, że nie moja wina. Ale jest to niezręczne... Ech. Ja to zawsze wiem, jak utrudnić sobie życie.
-
-
sunset, wiem, znam to. ja też tak kiedyś robiłam. ale to pogarsza sprawę. naciskany facet ucieka... trzeba zacisnąć zęby i milczeć. przeczekać. dać mu spokój i przestrzeń. zachować zimną krew. ja się z trudem nauczyłam nie odzywać w chwilach, gdy najbardziej mnie korci, by to zrobić. W... Ja tak czuję, że to nie jest przypadek, że się spotkaliśmy. Nie wiem. Zawsze gustowałam w kompletnie innych facetach. I nagle zdałam sobie sprawę, że właśnie ktoś taki jak on jest tym, czego szukam i potrzebuję. Wolny, mądry, stabilny. No ale trudna sytuacja, bo to mój szef i boję się. milano3, nie rozumiem, jak to rodzice się boją????
-
yeaaahhh! PS> dzięki Adminie, że dałeś mi nadrobić moją niemoderatorską pracę
-
paradoksy, Basiu, mnie też tego bardzo brakuje :* Mi z kolei zostały już tylko 2 tabletki xanaxu po 0,5mg. A że ostatnio brałam go codziennie i to dość duże dawki, czekam kiedy nadejdzie głód xanaxowy Wrócił W. i nawet nie przypuszczałam, że tak się ucieszę. Tak się ucieszyłam, że aż nie potrafiłam tego ukryć, no i chyba on też się cieszył.... Porozmawiałam z nim trochę i jakbym się trochę uspokoiła, jego głos i śmiech jakoś działają czasem jak balsam. sunset, dlaczego miałabyś być niedorobiona? nawet tak nie myśl!
-
Czy mam prawo oczekiwać ?
Korba odpowiedział(a) na MysiaMarcysia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
co z tego, skoro teraz jesteś dla mnie anonimowa. a najwyraźniej ja dla Ciebie nie. sprytnie już się nie mieszam do Twojej dyskusji. -
Vi., pogorszy? Jeju! Jak się pogorszy to będzie oznaczało, że już nie żyję!
-
Czy mam prawo oczekiwać ?
Korba odpowiedział(a) na MysiaMarcysia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to raczej nie sugeruje skromnego wesela. a konkretnie? bo tu na forum głównie piszemy o naszych dolegliwościach, często inne problemy wiążą się z nimi. dziwi mnie, że skoro rzekomo cierpisz na jakieś schorzenie, czytasz nasze forum od kilku lat, a jak już się zdecydowałaś pisać, to o takim problemie. -
Vi., ja jestem od lat na lekach, a szpital mi ciągle proponuje moja psychiatra, u której też bywam regularnie. Co do liczenia, nauczyłam się, że na cokolwiek liczę i kogokolwiek obdarzam uczuciem to obraca się to przeciwko mnie. Nie mam zamiaru być idiotką, która żyje złudzeniami, że jej szef ją pokocha i się z nią ożeni.
-
ale to nie chodzi o niego (chociaż nie, nie mogę mu pokazać jaka jestem...) chodzi o całkokształt Krzysiu. dobija mnie somatyka, psychika pozostawia wiele do życzenia, stałe myśli samobójcze ja się nadaje do szpitala tylko i wyłącznie, zaczyna to do mnie wyraźnie docierać ale nie pójdę
-
ja nie umiem samej siebie ogarnąć.
-
do bani. właśnie dostałam info od szefa (W.) że będzie w firmie o 15.30 (po 3 tygodniowym urlopie). cieszę się i boję jednocześnie. nie potrafię się ogarnąć.
-
Czy mam prawo oczekiwać ?
Korba odpowiedział(a) na MysiaMarcysia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
nie no masakra........... jakbym kogoś kochała i chciała z nim spędzić resztę życia, to mogłabym mieć skromne wesele, ślub w małym kościółku i małe grono przyjąć chociażby we własnym domu dziewczyno, czy Ty siebie czytasz? masz schorzenie, pisałaś, można wiedzieć jakie? -
wszystkiego najlepszego dla wielkiego nieobecnego, czyli Ridllicka. stary chop, 30 na karku
-
linka, nie, to nie jest złe, ale jak ktoś zaczyta robić fotograficzny raport z własnego życia albo /o zgrozo/ z życia własnego psa, to to jest juz chore.
-
ja wiem czy zawsze? przez kilka lat byłam w związku z facetem o 3 lata młodszym i bardzo się kochaliśmy. rozstaliśmy się z przyczyn innych niż wiekowe.
-
dajcie spokój.... miałam wczoraj mega kryzys..., ale zaraz zaraz... przecież ja ostatnio mam jeden wielki kryzys nieustanny! wczoraj się czułam nie na miejscu wszędzie, w domu, w pracy, na forum... poza tym tu ciągle ktoś za kimś tęskni, czeka na sms-a od kogoś, ja tu nie mam nic do dodania w mordę jeża... mam dość, noc nieprzespana, wczoraj zeżarłam w sumie 4mg xanaxu a i tak mną tak trzepało w nocy, że myślałam, że zadzwonię na pogotowię i zacznę błagać o kaftan. czarno to widzę. czarno czarno czarno.
-
ALEKS*OLO, ja :* mało piszesz ostatnio Oluś.