-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
Monika1974, :* Thazek, zawsze o tym marzyłam
-
Monika1974, ja już sama nic nie wiem. mam obserwować kiedy napięcie się zwiększa i kiedz lekko odpuszcza. i zwrócić uwagę na to, co ma na to wpływ... Jakoś tak. Basiu, może pod górkę, ale dotrzesz wreszcie do celu podróży. będzie dobrze, czuję to. Gubię się tu, gubię....
-
kasiątko, wybacz, ale roześmiałam się gorzko jak przeczytałam Twoje słowa
-
Terapia..., Powiedziałam terapeutce, że nie muszę wszystkiego wiedzieć i że mnie drażni gdy mnie pyta co chwilę, co czuję... Powiedziała, że się bardzo cieszy, że wyrzucam takie rzeczy i że widzi moje rozdrażnienie. Że mam do niego prawo. I że powinnam to robić częściej. I że muszę pracować i obserwować napięcie, które mi nie pozwala się rozluźnić i odpocząć. Byłam tak rozdrażniona, ze zaczęłam ze złością mówić, czego mam już dość, czego nie chcę, co mnie denerwuje, jaka bym chciała być, jak się czuć. Powiedziała mi, że jak bardzo konkretnie wiem, czego chcę. Że mam to wszystko bardzo sprecyzowane. Co z tego skoro nie wiem, jak się niektórych stanów pozbyć i jak osiągnąć inne. Jestem totalnie zablokowana. Zwróciła mi też uwagę, że bardzo często zmieniam temat i kiedy pyta mnie o to, co dzieje się "tu i teraz" zaczynam opowiadać jakieś rzeczy z wczoraj, z przed roku, albo o innych ludziach. W ogóle to mi się tak teraz miesza w głowie, że to co piszę jest chaotyczne i bez składu i ładu. Brakuje mi słów i umiejętności by je poskładać. Nie chce mi się myśleć.
-
Gdybyś nie umarł, mamie by nie odbiło, a ja miałabym normalne dzieciństwo i byłabym teraz rozpieszczonym, pustym, szczęśliwym człowiekiem.
-
Postanowiłam jednak się zemścić. Pierwszy raz w życiu pałam taką żądzą zemsty. Może to niskie, ale tyle miesięcy o tym myślałam i mi nie przeszło. Jak wiadomo zemsta jest daniem, które najlepiej smakuje na zimno.
-
Tylko mi nie znikaj, Haniu.
-
"Godzina pąsowej róży" [Dodane po edycji:] o Jejku jak mi się zachciało być znowu dzieckiem!
-
a książka to w ogóle klasyka...
-
Vi., Krzysiu, szczerze mówiąc ja też to źle odebrałam. Pomyśl jakby to wyglądało, jakby każdy użytkownik wskoczył do tematu i krzyczał "a ja chciałem skoczyć z okna w styczniu 2010", "a ja miałem włożyc głowę do piekarnika 16 lipca 1998"....., przepraszam, wiem że może to brzmi okropnie, ale chciałam abyś zrozumiał, że czasem wyskakujesz z takim tekstem ni z gruchy ni z pietruchy i ludzie nie bardzo wiedzą, jak to odebrać. To zabrzmiało jak chęć przyciągnięcia takiej samej uwagi jak Hania, ale z niewłaściwego powodu. Zresztą temat jest Hani, nie mój. A swoją drogą, nie wiem, czy dałabym radę robić za dyżurną ratowaczkę
-
linka, toś go pocieszyła
-
Krzysiu, następnym razem daj znać, to zadzwonię gdzie trzeba i zrobię aferę.
-
hahhaa, skąd ja to znam
-
Haniu, Cieszę się, że jesteś, bo inaczej to by mi serce pękło. I pewnie nie tylko mnie!
-
Panna_Modliszka, sprawdziłam w internecie jaki szpital jest w okolicach Gdańska, dzwoniłam na policję do Sopotu i do Gdańska, gdzie potwierdzili mi, że to prawdopodobnie ten szpital. samo trafienie na szpital jednak wcale nie rozwiązało sprawy, gdy pan na centrali powiedział mi że jest jakieś 20 oddziałów. no ale cóż - wiedziałam na jaką literę zaczyna się nazwisko Hani, ile ma lat, skąd pochodzi, na co choruje... to się wydawało niemożliwe, ale poziom samozaparcia i motywacji jaki wtedy miałam by pokonał wszelkie przeszkody. Dodatkowo byłam cały czas w kontakcie z Basią, która mnie wspierała duchowo i podsuwała pomysły. Także gówno za przeproszeniem mnie obchodziło, że pan policjant uważa mnie za szurniętą
-
Panna_Modliszka, no mam łeb, biorąc pod uwagę fakt, że: nie wiedziałam w jakim Hania jest szpitalu ani nie znałam Hani nazwiska
-
No z tą dziennikarką to była ostatnia deska ratunku, gdyż nikt mnie nie chciał słuchać. Dyżurny na policji uznał mnie za świruskę (co 2 minuty powtarzał "no pani jest niepoważna!), w szpitalu pan na centrali także, następnie jakaś pani rzuciła mi słuchawką.. Więc zadzwoniłam do kumpeli, która kiedyś sprawiła, że policjanci mi wleźli do mieszkania i zapytałam, co wtedy im powiedziała, że ruszyli dupy. Powiedziała, że się przedstawiła i dodała że jest z Faktu (bo jest). No to niewiele myśląc najpierw zadzwoniłam znów do pana policjanta, nakrzyczałam na niego, grożąc, że już zaalarmowałam Fakt i że fakt, wiadomo, lubi sensacje, więc chętnie się zajmie tą sprawą. Wobec takiego postawienia sprawy pan policjant zobowiązał się że zadzwoni do szpitala. Potem sama zadzoniłam znowu do szpitala, gdzie się z marszu przedstawiłam imieniem swojej koleżanki z Faktu i natychmiast połączono mnie z jakąś lekarką!
-
Shadowmere, Haniu, to jedyna mądra i pożyteczna rzecz, jaką zrobiłam w przeciągu jakichś ostatnich 3 lat...
-
Hania
-
Brid, przystopuj.
-
ani ja chociaż ja ostatnio w ogóle mało kumata jestem. podobnie
-
bardzo lubię ten kawałek. i ogólnie Reamonn.
-
Reamonn?