Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. Korba

    Wkurza mnie:

    Może trzeba by się zastanowić dlaczego tak się dzieje? Jeżeli to liczba mnoga to może wina nie jest całkowicie po stronie innych.
  2. Korba

    Wkurza mnie:

    Czasem.... czasem wolę ją od rozpaczy. Wolę ją od poczucia odrzucenia. Ale w tym poście chodziło mi raczej o nieprzejmowanie się, o znalezienie dystansu.
  3. Korba

    Wkurza mnie:

    mnie też już nic nie wkurza... szkoda mi czasu na pierdoły....
  4. były chwile lepsze i chwile gorsze. w podsumowaniu troszkę więcej lepszych.
  5. Korba

    Co teraz robisz?

    no co mogę robić. siedzę na forum. leci jakiś muzyczny program. coś tam sobie sączę. i myślę o tym, że W. już od 23 śpi.
  6. Korba

    Witam 2 !

    Dysphoria, bo myśleliśmy, że to Łukasz!!! Już koniec temaciku
  7. Korba

    Witam 2 !

    Dysphoria, bywa, sytuacja się odkręciła - a ten trzeci kolega to też z pracy? Dużo Was jeszcze przybędzie?
  8. Korba

    Witam 2 !

    Dysphoria, Ja osobiście miałam problem, jak się inny użytkownik zalogował z mojego IP, więc to szara rzeczywistość
  9. Korba

    Witam 2 !

    Dysphoria, ja się przyznam otwarcie, ja Cię zbanowałam i nie mam nic do ukrycia . Również ja potem wyjaśniałam to nieporozumienie, natomiast powtórzę to, co powiedziałam Twojemu alter ego przez F - bo jakby nie było - postąpiłam zgodnie z regulaminem, a że go nie czytacie, to nie moja wina I witam Cię na forum
  10. Korba

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=R8OOWcsFj0U][/videoyoutube]
  11. jak ja uwielbiam bernardyny!!!!!!!!!! te oczęta którym nie można niczego odmówić!!!!!
  12. Korba

    Co teraz robisz?

    zaczątki ataku lęku, serce wali, myśli mi się mącą.... piję.... whisky.... kuffa chcę napisać do W. i nie umiem zebrać słów.
  13. Przenoszę więc do działu "Off-topic".
  14. paradoksy, Basiu, prawdopodobnie tak. No i jest kwestia tego, że sporo mu muszę jeszcze powiedzieć.
  15. Pierwszy raz nie mogę się zmobilizować, by odpisać W. Zwykle to się palę do kontaktu z nim, aż muszę się powstrzymywać, a teraz nie wiem co to.... Dostałam takiego maila fajnego od niego wczoraj, wyrażającego troskę i mam blokadę. Czy dlatego, że go być może opuszczę za jakiś czas? Dobra. Nieważne. -- 24 mar 2011, 20:24 -- Haniu, myślę, że to dobry znak. Ale pamiętasz...? Miałaś się podleczyć.
  16. Shadowmere, kto to taki? Dr? A.?
  17. Zgodnie z obietnicą, inny tekst, który zgłosiłam do wirtualnego magazynu Kobiece godziny Zdaję sobie sprawę z tego, że temat nie jest szczególnie na czasie, gdyż film „Godziny” pojawiał się na ekranach kin ładnych parę lat temu, ale rozważania, do których stał się pobudką, wciąż są aktualne. Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli tego obrazu (a jest to wskazane) przypomnę, że film jest ekranizacją powieści Michaela Cunnighana, która z kolei powstała z inspiracji autora „Panią Dalloway” Virginii Woolf. Byłam na „Godzinach” 2 razy, nie zliczę liczby seansów na DVD, przeczytałam wnikliwie obie książki i poczułam się, jakby nagle otworzyły mi się oczy na wiele spraw, szczególnie moich własnych. Muszę koniecznie dodać, że film chłonie się w najdrobniejszych szczegółach. Każda sekunda, każde ujęcie, kadr, każde spojrzenie i słowo wydają się przepełnione przejmującą emocją, zdają się mieć kluczowe dla całości znaczenie. Nigdy nie widziałam tak idealnie sfilmowanych uczuć. Odważę się nawet na stwierdzenie, że to najdoskonalszy obraz ukazujący z niesamowitą wnikliwością kobiecą psychikę pełną rozterek i wątpliwości. Zabrzmi to niezbyt oryginalnie, ale dzięki temu filmowi odnalazłam zapomnianą siebie. Odnalazłam tę dziewczynę, którą byłam, a której istnieć nie pozwoliłam, bo w swojej arogancji uznałam, że nie ma prawa bytu w tym świecie, do którego ram, schematów, norm, musimy – my, kobiety – wciąż się dostosowywać. Przypłacamy to niejednokrotnie niekończącą się walką pomiędzy skrajnościami. Pomiędzy tym, co robimy, a tym, co chcemy robić. Pomiędzy tym, co lubimy, a tym, co powinnyśmy lubić. Pomiędzy tym, jakie jesteśmy, a jakie chciałybyśmy siebie widzieć. Bardzo chciałam kiedyś zostać pisarką. Zawsze czułam, że to moje powołanie. Wiele słyszałam opinii potwierdzających to wtedy, gdy ten talent jeszcze w sobie pielęgnowałam. Lubiłam samotność i rozmyślania, którymi ciężko nieraz podzielić się z bliźnimi. Lubiłam „swój” świat, bardzo emocjonalny świat rozważań. Lubiłam te wędrówki myśli, które pomagają pisać, ale które z czasem stają się prostą drogą wiodącą do izolacji, zamknięcia się w sobie i (co pokazane w „Godzinach”) do obłędu. Moja nieśmiałość, niechęć do przystosowania się, istnienia w większej grupie i utrudniająca funkcjonowanie w twardej rzeczywistości nadwrażliwość, sprawiły, że tamtą dziewczynę „przerobiłam” w kogoś aktywnego, chcącego piąć się po drabinie szeroko pojętego rozwoju i sukcesu, aby osiągnąć w życiu to słynne „coś”. Warunkiem sine qua non tej przemiany było wypracowanie w sobie swego rodzaju hardości, pewności siebie oraz jasno postawione cele i co najmniej pięcioletni plan na życie. Do tego dołóżmy pamięć o tym, żeby zawsze ładnie wyglądać i nieustannie odczuwać zadowolenie i przepis na pełnię szczęścia mamy gotowy. Nie chcę przez to powiedzieć, iż jestem niezadowolona z własnego życia i daleka jestem od narzekania, bo wierzę, że mamy wpływ na wszystko, co nas spotyka. Przypuszczam też, iż większość znanych i nieznanych mi kobiet wiedzie dobry i satysfakcjonujący żywot. Zastanawiam się jedynie, ile z nas rezygnuje z części siebie, by dopasować się do ogólnie przyjętego stereotypu kobiety sukcesu? Ile z nas gubi granicę pomiędzy tym, co w istocie stanowi dla nas wartość a tym, co ogólnie uznawane za wartość bywa. I dlaczego to pierwsze tak trudno odnaleźć? Nie znam odpowiedzi na postawione wyżej pytania, ale jedno wiem na pewno: nie zawsze warto stawać do wyścigu o tzw. sukces tylko po to, by udowodnić sobie, że jest się lepszym od sąsiada czy kolegi; warto natomiast żyć w zgodzie z własną naturą, a to, wbrew pozorom, wcale nie jest takie proste.
  18. chyba je opublikują..... zaraz wkleję :) -- 01 kwi 2011, 09:54 -- http://wirtulandia.pl/news/34/21/Magia-swiadomosci/
  19. Korba

    Wkurza mnie:

    Dysforia, nie widzisz, że z Twojej strony jest też coś do wyjaśnienia? Nie nasza wina, że nie stosujecie się do regulaminu. Nie jesteśmy jasnowidzami, żeby wiedzieć, że sobie z kolegą siedzicie w pracy i piszecie na forum, do tego mając prawie identyczne nicki... Przestań się tak pienić, proszę, bo to w niczym nie pomaga, a psuje atmosferę. Jak są nieporozumienia, to się je kulturalnie wyjaśnia.
  20. Korba

    Wkurza mnie:

    nie przesadzaj z tym "oszczerstwem" jak się okazuje mało kto czyta regulamin...
  21. Korba

    Wkurza mnie:

    prywatne porachunki na forum i chore sytuacje, przez które mi się obrywa, mimo że mam dobre intencje.
  22. a ja pomyłam drzwi w domu miałam iść na jakieś zakupy, ale to wietrzysko mnie odstrasza. dzisiaj spędzam dzień w domku.
  23. Właśnie się dowiedziałam, że to, co będę miałam w 7F 5 kwietnia, to 2 i 3 etap. Drugi to wypełnienie ankiety życiorysowej/środowiskowej, a trzeci po ankiecie - kolejna rozmowa. Czyli jak mówi moja psychiatra, już w MAJU mogę zostać przyjęta
  24. Oczy ma boskie. A sierść jest taka cudna w dotyku (no bo w końcu się czeszemy codziennie). Kocham tą moją bestii. Dla mnie jest śliczna. W ogóle nie widzę spłaszczonego pyszczka, tylko kochany pyszczek ze specyficznym wyrazem To jest dobre:
×