Cayenette, jestem pod wielkim wrażeniem tego, co napisałaś i jak to opisałaś. wyczuwa się Twoją wspaniałą wyobraźnię, kontrolowana i przelewana na papier jest darem.
Wiesz, że kiedyś też wymyślałam sobie swój drugi świat? Tak samo jak Ty, czekałam, aż zapadnie noc, by do niego wejść. Prowadziłam dialogi i potrafiłam uczucia z wymyślonego świata przynosić do prawdziwego.
Uwielbiałam to, to była moja ucieczka od szarości, od normalności, od przeciętności.
Kiedy to się skończyło? Z czasem zaczęło zanikać, gdy choroba dawała mi popalić. Przestałam wierzyć w piękno, nawet w to wyimaginowane.
Wtedy też przestałam pisać.
Twoja opowieść jest niesamowita.
Myślę, że warto by porozmawiać z psychologiem.