-
Postów
324 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez szczesliwy_chomik
-
Grace Jones "Libertango"
-
Wedlug mnie to Kaczyński zebrał w większości całą tą hołotę, bo go szlag trafił gdy przegrał - to raz. Dwa- krzyż musi zostać przeniesiony, chociażby dla świętego spokoju i spokojnego sprawowania władzy przez Komorowskiego , który mieszka przecież w Bialym Domu. Trzy- pewna część tych ludzi broniących krzyża robiła to na poważnie, co mnie PRZERAżA. Otóż kościół katolicki to wielka, zbrodnicza sekta i ci ludzie byli tego najlepszym przykładem - zniewolone, wyprane mózgi, umysłowe zombie. Cztery- tablica upamietniająca ofiary katastrofy - jak najbardziej. A jeszcze lepiej niech postawią pomnik na miejscu katastrofy, bądz tam walną ten krzyż.
-
Czytam posty, odkasłuję flegmę, ciężko wzdycham po przejedzeniu i wachluję sie bo mi gorąco. Czym zajmujesz sie w wolnych chwilach?
-
Miki-miku! Fiku miku!
-
Nie stało sie nic takiego, ale mogę mieć robaki, biorąc pod uwagę pozostałe objawy, gromadę zwierząt w domu, rzadkie mycie rąk, obgryzanie paznokci ,mieszkanie przez lata z wielkim grzybem w pokoju, nadużywanie substancji chemicznych (leki, narkotyki, alkohol, antybiotyki). Twarz mam niemal przezroczystą, wielkie wory pod oczami- jak bym była na coś ciężko chora. Badania krwi pokazały parę lat temu 100- procentową morfologię, inne badania krwi robione niedawno to samo - końskie zdrowie. Na robaki żadnych badan nie robiłam i obawiam się, że zostałoby to zbagatelizowane przez lekarza (już mnie raz taka jedna odesłała do psychiatry). Ale cóż, wiadomo jak to z lekarzami.
-
Mam to samo. Reżyseruję ciągle wydarzenia, dialogi, które mogą nastąpić w przyszłości, mogły nastąpić w przeszłości, bądź nigdy nie nastąpią, ale są. Niemal 24 h na dobę w mojej głowie toczą sie radości, smutki, dramaty, komedie. Czesto, b.często tak odpływam , ze zaczynam gestykulować, śmiać sie i robić dziwne miny w miejscach publicznych. Mam ogólnie swój własny świat, który poślubiłam ,który pociąga mnie o wiele bardziej niż rzeczywisty i dobrze, że dostałam od natury tak potężną wyobraznie bo już bym dawno się zabiła , gdybym miała żyć wyłącznie światem rzeczywistym. Głosy w głowie też słyszę, które ze mną rozmawiają i prowadzą czasem bezsensowne dialogi, ale nie mam wrażenia, że to jakieś obce chochliki bądź kosmici, nawet się zbytnio w to nie wgłębiam, tylko zaraz o tym zapominam. Swoje prześmiewcze,oskarżycielskie myśli tez słyszę ale to najnormalniejsze w świecie.
-
Mam te same objawy, ale nie świadczą one chyba zaraz o psychozie, wydaje mi się , że musi byc coś jeszcze. A to z tymi sytuacjami i dialogami mocne- pierwszy raz ktoś o tym napomknął, mam identycznie od dziecka, jak byłam mała zapisywałam je na kartkach. Czasami tak się wczuje w odgrywaną w wyobraźni postać, ze zdarza mi sie robić dziwne miny i śmiać do siebie w miejscach publicznych i wtedy ludzie naprawde się patrzą. Może na ciebie tez się patrzą bo robisz glupie miny ?
-
Wystawiłam sobie sama diagnozę. [Dodane po edycji:] Ok, tylko czy to aby na pewno choroba psychiczna może być przyczyną tych wariacji? To może być także zatrucie organizmu, zaawansowany rozwój pasożytów, guzy itp. które nie przychodzą mi do głowy. Najchętniej poprosiłabym o skierowanie na prześwietlenie mózgu w celu wykrycia jakichś zmian bo futrowania się lekami - nie chcę. Tylko boje się, że nie dostanę to raz. Dwa - nie stać mnie na taką odwagę, aby powiedziec wszystko lekarzami. Koniec mojego 1- ego postu, postawa zaprzeczająca - jedynie się zbłaznie. Nie chce powtarzac powtorki z rozrywki z neuroleptykami- dzisiaj po dlugim czasie zazylam na sen i dziekuje- juz czwartą godzinę staram się do siebie dojść po przebudzeniu i dalej nie mogę odzyskać energii.
-
Sajgon. Ciągle o czymś zapominam, mieszam jawę z rzeczywistością, potrafię uciekać przed karą pieniężną rok, po to by okazalo się, ze nic takiego nie miało miejsca i żadnych listów z prośbą o zapłate nie otrzymywałam. Ciągle mi się coś wydaje, albo się nie wydaje wcale, a jest. potrafię szukać czegoś na jednej malej, jednolitej powierzchni przez pól godziny w ogóle tego nie znajdując, nie widząc, co wydaje się wręcz niemożliwe. Coraz bardziej odjeżdżam, zaczynam umysłowo przypominać warzywo, po to by za kilka tygodni narodzić sie na nowo jak motyl i porażać humorem i błyskotliwością. Coraz więcej osób zaczyna podejrzewać mnie o chorobę psychiczną, w domu są już o tym święcie przekonani i mówią wprost, że w rodzinie sporo przypadków chorób psychicznych i że, ja też się bardzo dziwnie zachowuje. Jakbym kierowała sie tylko emocjami i nie używała w ogóle mózgu. Ale ja nie chcę myśleć, to jest mój mechanizm obronny, bo wiem, że jak sie zbytnio skupiam na rzeczywistości to zaczynam wariować. Jakbym przyjmowała zbyt wiele bodźców- każdy hałas wydaje mi sie niezwykle meczący i głośny , każde krzywe spojrzenie wpędza mnie w rozpacz , kształty i kolory rażą w oczy,czuje się przytłoczona nadmiarem wrażeń wychodząc na ruchomą ulicę, staje sie niezwykle pobudzona i muszę być w nieustannym ruchu i żyć aktywnie- co niestety wiąże się z wieloma ograniczeniami, bo po pierwsze wstydzę się ludzi i nie chce zwracać na siebie uwagi, po drugie- są pewne ograniczenia, także materialne. Do tego rzeczywistość zabija mnie nudą i jałowością. Ale dlaczego ja przezywam cos czego nie ma, dlaczego ludzie twierdza , ze mialy miejsce sytuacje których ja w ogóle nie pamiętam, choć kiedyś odznaczałam się niezwykłą pamięcią ? Nie potrafię się przestawić na "teraz, natychmiast", już jestem za bardzo odrealniona i szczerze? Glupieje, jestem coraz głupsza, staje sie wręcz "autystyczna", coraz częściej zamieram, popadam w stupor . I jednak mimo wszystko coś ogarniam, czego dowodem jest chociażby ten wpis. Wiem, ze coś jest nie tak, wierze tym ludziom, nie wbijam sobie spisków, choć czasem i taka myśl przelatuje mi przez głowę, ale to raczej bujna wyobraźnia, niż psychiczne zawirowania. Najbardziej mnie wnerwia to, że ludzie którzy mnie nie znają , myślą, że moje nieogarnięcie jest spowodowane po prostu głupotą, choć sama nie wiem, czy to u nich czasem nie świadczy o głupocie i braku wyobraźni - wszak takie stany nie muszą świadczyć o małym intelekcie .Można by zwalić na zmiany w mózgu spowodowane narkotykami, czemu też po części nie przeczę, ale jeszcze zanim zobaczyłam pierwszy raz na oczy jakikolwiek narkotyk, jakieś dziwne rzeczy były. Nie wiem nawet po co to pisze i co chce tym osiągnąć, wiem jedynie , ze sie męczę i chce sie wygadać. Boję się lekarzy, pewnie zaraz rzucą we mnie jakimś psychotropem, bądz znając moje wystąpienia przed lekarzami, sądami, policją itd. uznają, ze konfabuluję bo zaraz włączy mi się mechanizm "ośmieszania się i przeczenia samej sobie" - nie wiem skąd to dziadostwo się bierze i dlaczego . Prościej - zaczynam grać osobę, która kłamie, choć to co mówie nie ma nic wspólnego z kłamstwem. Często zachowuje się "na opak", nie tak jak czuję, myśle i chce wypaść , tylko odgrywam rolę przeciwną niewiadomo po co. A później pluje sobie w brodę i uzazalm nad swoim idotyzmem.Jak czubek. ktoś sie spotkał z taka dziwna postawą?
-
Tylko weż pod uwagę, że twoi rodzice są tylko ludźmi i mają prawo do błędów, też mogli mieć trudne dzieciństwo. Będę szczera i napisze Ci, że niedobrze mi się zrobiło kiedy przeczytałam twój post. Jesteś skrajną egoistką. Współczuję twoim rodzicom. Nikomu nie życzę mieszkania z narkomanem, który wynosi z domu pieniądze, kłamie co drugie słowo, niszczy swoich najbliższych i jeszcze o wszystko ich obwinia. I wiesz co? Tak- wierzę w to, że narkoman może doprowadzić do skrajnej nerwicy i do takiego stanu, że człowiek ma ochotę się napić- by o tym wszystkim nie myśleć! [Dodane po edycji:] joanna5 wypisujesz głupoty! NIKT NIE CHORUJE ANI NIE UZALEŻNIA SIĘ NA WŁASNE ŻYCZENIE!!! Nie rozumiem też dlaczego po większości swoich przemądrzałych wypowiedzi się podpisujesz. Przecież obok każdego posta jest nik. Tylko skarbie ja słyszałam o wprowadzeniu ojca w alkoholizm, matki w nerwice, przyczynieniu się do śmierci innych osób już w wieku kilku lat kiedy nie wiedziałam nawet czym sa narkotyki i ze takie coś w ogóle istnieje. Tak, moi rodzice mieli trudne dzieciństwo i wiele błędów wychowawczych można im z tego powodu wybaczyć, sama biorę to pod uwagę. Ale wiele ich zachowań jest dla mnie do tej pory niezrozumiałych i obrzydliwych. Z twoim podejściem współczuje w przyszłości twoim dzieciom , być może tez będziesz tłumaczyć przemoc swoim trudnym dzieciństwem ? Przecież tak jest łatwiej, masz usprawiedliwienie. To nic, ze to dzieciak jest bezbronny, slaby, ze masz się nim opiekować . Matwiej jest się wyżyć, zniszczyc i później domagać się jeszcze za to oklasków. Po zdobyciu takiego doświadczenia nawet nie wyobrażam sobie uderzyć czy nękać psychicznie swojego przyszłego dziecka, bo wiem czym to się kończy i jak psychicznie kalekie będzie jako dorosły. Nawet nie mialabym serca i wiem co mowie [Dodane po edycji:] Chociaz podejrzewam, ze zle zrozumiałaś moj post
-
Omamy w Borderline?
szczesliwy_chomik odpowiedział(a) na szczesliwy_chomik temat w Pozostałe zaburzenia
Prawda, prawda Przy stosowaniu seronilu i lexotanu, omamy ograniczyly sie do minimum, co tylko potwierdza teze o wplywie stresu na halucynozy u Borderlinow. No coz, zobaczymy czym jeszcze zaskocze sama siebie, bo jak juz tu bardzo trafnie zauwazono przy tym zaburzeniu mozna spodziewac sie wszystkiego -
Czy to schizofrenia? - Wątek zbiorczy
szczesliwy_chomik odpowiedział(a) na llaux temat w Schizofrenia
Wiesz, ja tez podejrzewałam CZASEM u siebie schizofrenie i miałam niemal wszystkie jej objawy (i 50 % utrzymuje się dalej) i nie wystąpiły u mnie po naczytaniu się rożnych pierdół oprócz samej świadomości, ze pasuje do tego opisu. Halucynacje, urojenia, wachania nastrojów, derealizacja , depersonalizacja, otępienie , bezsennosc, tracenie wątku w rozmowach, paranoiczne mysli , magiczne olsnienia, depresje, gonitwa mysli , podloze genetyczne , niezrozumiane zachowania itd, itd. I wiesz co? Jajco. Dalej jestem normalna i dzieli mnie przepaść od bycia wariatem i to nie tylko moje zdanie. Przykre wydarzenia, geny, zla kondycja organizmu, nuda - jak to wszystko sie skumuluje najbardziej oporny czlowiek zaczyna swirowac. [Dodane po edycji:] mialo byc " odporny psychicznie" -
Roztargnienie wynika z zamyślenia z tego co wiem a koncentrowanie się na rzeczywistości wzmagają niewielkie ilości amfetaminy u większości osób. Radze zostać narkomanem .
-
Jantarku, podoba mi sie twoj avatar to po pierwsze :) Po drugie, masz racje. W moim przypadku tez byla to przejsciowa, dosc lagodna psychoza ( pomimo jednego powaznego odchylenia, w ktorym chcialam sie zabic, bo chcialy tego sily nieczyste). Jestem psychotykiem, ale nie jestem schizofrenikiem. Nie wiem czy dobrze pisze, ale chyba wiecie o co mi chodzi. Badz moge w przyszlosci kompletnie sfiksowac , ale poki co mysle zbyt racjonalnie jak na osobe chora psychicznie. Zauwazylam, ze przy zredukaniu lękow i stresów( najlepsze polaczenie w moim przypadku seronil, lexotan, yerba mate do picia - polecam ), omamy poszły w siną dal. Zdarzyly sie tylko raz po zażyciu psychodelików, ale to oczywiste u osoby ze sklonnosciami psychotycznymi, więc nie biore tego nawet za objaw choroby. Pozdrawiam.
-
Pani Kramarz z Żolnierskiej jest bardzo w porzadku
-
Nic nie ściemniam . A ten biegly psychiatra sadowy to tak sie zna na ludziach jak ja na balecie. Nie zwracal uwagi na moje emocje, mimike, jedynie na tresc wypowiedzi która skrzętnie zapisywał w swoich dokumencikach. Gdybym mu się przedstawiła jako Gargamel , pewnie by tak wpisał w moich danych personalnych. Malo tego, moje trzęsące ręce , które to "posiadam" od dziecka , zgeneralizował jedynie jako skutek nadużywania alkoholu, pomimo moich tłumaczeń, ze mam tak od zawsze. Śmieszny idiota. Na szczęście dziś trafiłam pierwszy raz na fajnego psychiatrę , który podratował trochę moją opinie o tych ludziach. [Dodane po edycji:] A informacja o guzie mozgu jest mi jak narazie niepotrzebna. Czuje sie w tej chwili dobrze , ze wzgledu na dobrze dobrane leki (seronil + lexotan), wiec nie chce się dołować. Oczywiście zobaczymy jak to będzie np. jutro, bo u mnie nigdy nic niewiadomo. Gdy zjade sobie prace zrzuce ogromny balast , ktory na mnie ciazy. [Dodane po edycji:] Jantarku , przykro mi Napisz cos wiecej o tym, jak bedzie teraz wygladalo twoje leczenie.
-
Dziś zarejestruje się do lekarza rodzinnego i zobaczymy co tam w główce piszczy. Moga być stany psychotyczne, nie przeczę . Mimo wszystko czy to guz czy psychoza, zaświadczenie o tym jest mi i tak potrzebne w rozprawie sadowej. [Dodane po edycji:] Nikogo oczywiście nie zabiłam, ale namieszałam w zeznaniach i komuś bardzo zaszkodziłam.
-
Przy odpływaniu mam częściowo zachowana świadomość, wiem ze nie zrobiłabym w trakcie nikomu krzywdy, umiem zapanowac nad emocjami ale wierze w to, ze ktos ma wladze nad moimi myslami, przesladuja mnie duchy itp schizofreniczne objawy. Ale gdy normalnieje wiem, ze to wymysl mojej wyobraźni. Przy guzie mózgu bolałaby mnie głowa, a mnie w ogóle nie boli od około dwóch lat, ale kiedyś miałam jazdy z widzeniem przez "dziurke od klucza", wymiotami, bólem skroni a wszystko to poprzedzały wymioty i tak po kilka razy w miesiącu. Myślałam, ze to migrena, wiec nie zagłębiałam się w to. To raczej nie jest choroba psychiczna, bo zazwyczaj zbyt trzeźwo mysle i zachowuje się jak na osobę chora. Zdaje sobie swiadomosc z tego, ze to nieprawda.
-
Ja czuje czasem rożne zapachy, których inni nie czuja, albo przykładowo jedząc pomidorówkę cały czas myślę , ze jem krupnik. Idę nalać drugi talerz za godzinę i czuje wspaniałą, rasowa pomidorówkę z wyraźnym smakiem pomidorów. Często tez w ustach czuje przeróżne smaki, choć nic nie jem. Co pare dni zmienia mi sie odczuwanie świata - wszystko inaczej wygląda, brzmi, pachnie itd. Moi znajomi co chwile maja jakby inne twarze, inny glos, inne zachowania, istny sajgon. U mnie stwierdzono Borderline ale takie omamy w całym zakresie - dotykowe, słuchowe, wzrokowe, smakowe, wechowe wydaja sie bardzo dziwne. Taki szereg objawów musiałby występować przy ciężkiej psychozie, a póki co nie straciłam kontaktu ze światem i jestem całkiem świadoma tego co się dzieje. Pisze "całkiem" bo czasami odpływam i wyglada to tak jakbym sfiksowala.
-
Przepraszam państwa. Do kogo mogę się zwrócić po skierowanie na EEG? Do psychiatry czy rodzinnego? Chciałabym dla pewności sprawdzić jak wygląda od środka moja głowa. Moze coś się tam czai? Ja i osoby mnie znające uważamy , ze nie jestem osoba chora psychicznie a od dziecka żyje z przeczuciem choroby mózgu. Kiedyś miewałam często bóle skroni z zawężonym polem widzenia i wymiotami , badanie oka wykazało ze wszystko jest dobrze. Od conajmniej dwoch lat w ogole nie bolala mnie glowa , wiec guz mozgu jest malo prawdopodobny. Jantarku, ja tez z rozwaga pisze swoje posty i celowo zmieniam je tak aby nie rozpoznali mnie psychiatrzy Prosze o odpowiedz na moje pytanie. Nie mam co robic , siedze ostatnio ciagle w domu , wiec chyba sobie pojde do lekarza.
-
Omamy w Borderline?
szczesliwy_chomik odpowiedział(a) na szczesliwy_chomik temat w Pozostałe zaburzenia
Stres może mieć ogromny wpływ na powstawanie halucynacji i to wcale nie oznacza , ze ktoś jest psychicznie chory, także się nie przejmuj i zyj długo i szczęśliwie. -
Ale to musi być koniecznie bezpłatny lekarz Bo ja biedna jak mysz kościelna i na takie luksusy jak 100 zł za rozmowę to niestety mnie nie stać
-
Wiem, ze taki temat już był , ale i tak zapytam jeszcze raz. Czy znacie moi mili jakaś bezpłatną placówkę , w której spotkam psychiatrę z POWOŁANIEM ? Żołnierska odpada, nie chce mi się obskakiwać wszystkich lekarzy z tego ośrodka, bo się znają i to już samo w sobie jest niekomfortowe Będę bardzo wdzięczna.
-
Ta pani z podwójnym nazwiskiem to dr.Błońska- Rudny pewnie Bardzo wpłynęła na moje negatywne zdanie o psychiatrach Przed spotkaniem z nią chodziłam ciągle zdenerwowana, a powinno być całkowicie odwrotnie. Byłam jeszcze u trzech psychiatrów z Żołnierskiej - u dziadka z siwa broda (tez nazwiska nie pamiętam) i tez mi zbytnio nie przypadł do gustu. U pani Kramarz - i ta byla sympatyczna, momentami zastanawiałam się czy nie za bardzo ( sztucznie), ale ogólnie sprawiła miłe wrażenie. U dr. Pastuszki i rzeczywiście w porządku był - rozmawiał, obserwował, zlecił dodatkowe badania psychologiczne. Ale to facet, a ja z facetami gadac nie lubie
-
Omamy w Borderline?
szczesliwy_chomik odpowiedział(a) na szczesliwy_chomik temat w Pozostałe zaburzenia
Dziękuje wam