-
Postów
1 939 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Paranoja
-
ok, nie sądziłam, że od skarpet w sandałach przejdziecie do łoniaków, akurat jem ale ok, może i włosy były naturalną barierą przed różnego typu paskudztwami, ale żyjemy w takich czasach, że każdy dba o higienę, właściwie to można się podmywać tak często jak myjesz ręce.
-
chociaż takie coś to jeszcze bym przeżyłą, czasem te paski w japonkach strasznie odparzają nogi
-
no jeśli ine widzisz nic w sandałach i skarpetach, na dodatek naciągniętych na pół łydki hehe to Twoja sprawa. Chociaż ostatnio modne jest noszenie skarpetek do np szpilek. i co najgorsze, wydaje mi się że to całkiem fikuśnie wyglada. Oczywiście nie jakieś skarpety frotte i do tego delikatne szpile natomiast spotkałam się kiedyś z sytuacją co już naprawdę nie umiałam tego zrozumieć, pojąc, nie wiedziałam czy dzwonic po karetkę, czy może zdjęcie robić, czy się śmiać. kobieta, ubrała japonki i do tego grube skarpety. Jako że japonki wchodzą pomiędzy 2 palce to te skarpety tak na siłę były też wciśnięte pomiędzy te palce
-
jakiej pracy powinna szukac osoba z nerwicą
Paranoja odpowiedział(a) na sebastian86 temat w Nerwica lękowa
Ridllic, wybuduj mi dom -
Pinkii, no włąśnie, ja też wyglądam jako tako, ale to nie znaczy, że się dobrze czuję. I też wolalam siebie mając te 10 kg mniej. marcja, oczywiście, że opalanie sprawy nie załatwia, ale pomaga kamuflować. To tak jak makijaż nie sprawi, że pryszcze znikną, że skóra będzie gładka na wieki, ale jednak się malujemy bo widzimy różnice, że się lepiej prezentujemy. Również uważam, że moje ciało się lepiej prezentuje opalone niż takie blade
-
ja jestem uzależniona od allegro
-
jakiej pracy powinna szukac osoba z nerwicą
Paranoja odpowiedział(a) na sebastian86 temat w Nerwica lękowa
wg mnie nie ma podziału na prace, które nerwicowiec może lub nie może wykonywać. To zależy od samego człowieka, gdzie sie czuje najlepiej, co mu sprawia przyjemnośc i gdzie najmniej odczuwa swoją chorobę. Ale generalnie, nerwicowiec to człowiek jak każdy inny, może robić wszystko to samo co zdrowy czlowiek. Nie pochlebiajcie sobie, że nerwicowiec to człowiek szczególny i wyjątkowe zawody do niego pasują -
Pinkii, niestety, wiem coś o tym. Sama się męczę z nadprogramowymi kilogramami i czuję się z tym po prostu fatalnie. aż nie chcę by lato przychodzilo bo bedę musiała pokazywac swoje (grube) cialo
-
Rozstanie czyli temat jakich wiele
Paranoja odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
lled, chyba masz 15 lat skoro uważasz, że potrzebuję iść na imprezę by popatrzeć na facetów lol. ja czasy imprez i podrywania facettów mam juz dawno za sobą. więc nie oburzaj się jeśli ktos Ci chce coś poradzic bo chyba tego oczekiwałeś gdy pisaleś pierwszego posta -- 25 kwi 2011, 23:00 -- aaa i czytając jaka jest Twoja reakcja na moja wypowiedź, to raczej się nie dziwię że laska Cie rzuciła -
zjadłabym coś
-
Rozstanie czyli temat jakich wiele
Paranoja odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
widocznie nie była, nie zawsze coś co wygląda takie jest -- 25 kwi 2011, 18:34 -- dlaczego uważam tak jak napisałam? bo co prawda nie jestem w związku 2,5 roku ale mam kogoś, kto wg wszystkich osób zachowuje się idealnie, kocha mnie, troszczy się, daje z siebie wszystko... no właśnie, wszystko i aż za dużo. W tym wszystkim nie widzi tylko tego co ja czuje, kocha za bardzo, za mocno, robi plany, chce decydować za mnie. I owszem z boku wygląda to idealnie, bo kto by nie chciał mieć faceta który w ogień by skoczył? Ale mnie to najzwyczajniej męczy, i zachowuje się dokładnie tak samo jak Twoja (była) dziewczyna. On nie widzi powodów, te się dziwi dlaczego robię mu pretensje i chce go rzucać. Tylko, że my dużo rozmawiamy, ja mu dużo tłumaczę i mówię, że się w tym dusze, by zluzował. Nie mówię, że jest super, ale jest lepiej. -
Rozstanie czyli temat jakich wiele
Paranoja odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a może ona Cię wcale nie kochała? a może Ty w swojej ślepej miłości do niej nie zauważyłeś, że kochasz tylko siebie. opisujesz to jaki Ty byłeś dla niej, ale nie wspomniałeś nic o tym co ona czuła, jaka była. Noże ona dawała Ci milion różnych znaków, że nie chce byś z Tobą tylko Ty ich nie widziałeś, nie chciałeś widzieć. W końcu musiała grubą kreską zakończyć to. Szkoda jedynie, że z Tobą nie porozmawiała, ludzie zbyt łatwo wszystko rzucają, bo nie umieją rozmawiać. -
fakt trochę wcześnie, ale za to wstaliśmy też wcześnie, śniadanie było koło 8mej, a teraz to w sumie obiad był bardziej dla babci bo wyjeżdża za chwilę, więc żeby coś zjadła przed wyjazdem. Skorzystałam z okazji i też zjadłam zupkę, bo nie lubię tak na raz pierwsze i drugie, więc prawie ochłonę przed drugim daniem
-
nic nie robie a przed chwilą ćwiczyłam, wzięłam prysznic po, ubrałam się w piękne świąteczne dresy, wybalsamowałam, zjadłam obiad i siedzę
-
mi za każdym razem wychodzi co innego
-
siła wyższa to moja matka która potrafi i użyć siły fizycznej by mnie zmusić do czegoś. A moja matka napewno bogiem nie jest
-
nie powiem, moja wiara jest... właściwie jej nie ma. Wkurza mnie jak mama mnie zmusza bym szła do kościoła i próbuje przekonać argumentami: nie masz za co Bogu dziękować? nie masz o co Go prosić? i co mi ten Bóg pomoże? jak sama nie wezmę się do roboty to nikt za mnie tego nie zrobi, jeśli się nie będę uczyć to nie zdam egzaminu. Za co mam Bogu dziękować? Że zdałam ten egzamin? Zdałam, bo się uczyłam, a nie że on mi pomógł.
-
nadal uważam, że wiara w Boga nie musi i nie ma nic wspólnego z tym, że wierzę w to że np wyzdrowieję. A napewno nie jest to na zasadzie: "Proś a będzie Ci dane". Nikogo nie proszę, po prostu pracuję nad sobą, staram się, chodzę na terapię więc jest lepiej. Sama sobie jestem wdzięczna a nie Bogu.
-
wiara w to że mogę być zdrowa, niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z wiarą w Boga, a o to chyba autorowi chodziło. Czy modlitwą jest w stanie się uzdrowić.
-
no a ja w depresji albo i może wcześniej straciłam wiarę. Po prostu nie wierzę w Boga, nawet doszłam do jakiegoś dziwnego wniosku, że to byl jeden z tych psycholi, który se ubzdurał, że jest zbawicielem. Teraz takiego zamykają w psychiatryku, a kiedyś taki chodził i głosił, co mu "Bóg" objawił.
-
Monika1974, też robię sama, bez kursu się nauczyłam i nieskromnie powiem, że porównywałam je z paznokciami żelowymi zrobionymi przez siostrę mojej koleżanki która jest świeżo po kursie na tej koleżance to muszę powiedzieć, że moje są o niebo lepsze u używam fieberżelu firmy activ, paznokcie wyglądają naturalnie (o ile żele mogą wyglądać naturalnie), bo nakłada się je zdecydowanie cieńsze z taką samą trwałością.
-
ja mam paznokcie żelowe, ale nie będę się rozpisywać na ten temat bo uznają, że jestem ograniczona
-
a jeśli to jest kogoś zawód i pasja jednocześnie? faceci też ciągle gadają o samochodach i jakoś kobiety nie mówią, że są z tego powodu tępakami.
-
Ritka7x, hahaha
-
Również używam AVONU bo jestem konsultantką więc mi wygodniej, kosmetyki dla mnie wychodzą taniej niż w katalogu. Uwielbiam tusz do rzęs z tą grubą szczoteczką, uwielbiam little black dress i incandessence, oraz ostatnio perceive dew, do twarzy używam i chyba nigdy nie przestanę kremu na dzień z granulkami koloryzującymi. Właściwie wszystko mam z AVONU