Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paranoja

Użytkownik
  • Postów

    1 939
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paranoja

  1. ty za to zakładasz ankiety kiedy pojawiają się problemy w waszym związku
  2. myślę, że w większości związków nie ma takich dylematów i nikt nie zakłada ankiety, tylko po prostu się rozmawia
  3. Myopic, gdybyś miał jakiś konkretny powód prowadzenia tej swojej ankiety, np do pracy magisterskiej to ok, może bym się skusiła na wypełnienie, jeśli od tego miałoby zależeć czy będziesz magistrem czy nie, ale ze względu na to, iż powód jest dziecinny to jej nie wypełnię. dziękuję
  4. no to jeśli pozwolisz to będę żyła po swojemu i nie wypełnię Twojej śmiesznej ankiety. Uważam, że jestem szczęśliwa w swoim związku, i mimo, że jest to związek na odległość to całkowicie ufam i nie ograniczam partnera, co absolutnie nie oznacza "luźnego" związku. Po prostu ufam, nie zakładam, że zdradza mnie z każdą swoją koleżanką czy nie koleżanką. Mylisz pojęcia kolego. Weź zamknij swoja partnerkę w klatce, a zanim to zrobisz to zrób ankietę, może znajdzie się 568 osób chętnych do wzięcia udziały w tej dziecinadzie.
  5. Paranoja

    Kobiece sprawy :)

    ja miałam problem z gruczołem bartholiniego. Całe szczęście w tym roku mi go wycieli
  6. Myopic, tak jak agusiaww, myślałam, że masz 13 lat a nie 37. Masz strasznie niedojrzałe podejście do życia. Widać, że ktoś w życiu Cię zdradził i teraz starasz się ograniczać partnerkę jak tylko się da, bo wychodzisz z założenia że każdy zdradza, a rozmowa w autobusie z kolegą podczas podróży do pracy to już zdrada. Idź lepiej człowieku na terapie a nie twórz jakiś idiotycznych ankiet. Wstydziłbyś się w ogóle przyznawać że masz 37 lat. Poza tym związek opiera się na zaufaniu, jesli kochasz to ufasz, że partner/ka nie rucha się z każdym swoim kumplem/ką.
  7. a ja zawsze zazdroszcze wszystkim jak mogą iść do szpitala. uwielbiam szpitale, niech mnie kroją, wycinają, zabijają
  8. raczej chciałam tylko przekazać swoje mysli. nie jest to oczywiście dla mnie problem, nigdy nie marzyłam o rodzinie, o dzieciach, o mężu. nawet o faceci nie marzyłam.
  9. ja nie czuje. nie wiem, w zasadzie jest mi obojetne czy bede z kims czy nie. moze na reke byloby byc samej. ale wiem ze kochac nie potrafie. nie czuje nic, nie czuje podniecenia, nei czuje pozadania. sexu nawet nie lubie bo nienawidze uczucia podniecenia. brzydze sie nim
  10. tkwilam w jakims chorym ukladzie, i nie bylam w nim bo ja nie potrafilam odejsc. nie potrafilam sie go pozbyc. 2 dni jak z filmu i nagle wszystko sie wali. przez chora zazdrosc. i znow ze to ostatni raz, ze juz nigdy wiecej ze kolejny raz prosi o ostatnia szanse. nie, nie nie nie nie nie nie. ile razy mam dawac ostatnia szanse. niech sobie szuka innej naiwnej.
  11. turek przyjechal, rodzina zachwycona, turek pojechal. niestety nie czuje nic, zero emocji, nie podnica mnie, nie dziala na mnie. domyslam sie ze to podswiadomie tworze jakis mur, niewazne. po powrocie juz do siebie pierwszy atak zazdrosci. ja pierdole, cisnienie 240. a on blaga o kolejna szanse, ze zaluje, ze juz nigdy wiecej... czyli tak jak zwykle. miarka sie przebrala. z litosci dalam mu tydzien kary. ma do mnie nie pisac i dac mi swiety spokoj i przemyslec swoje zachowanie. w miedzyczasie kazalam mu obejrzec biala masajke, by zobaczyl jak ja sie czuje, jak on mnie traktuje. i co? i nic, obejrzal film twierdzac ze to wina kobiety... wiec dla mnie jasne. kazalam mu spierdalac, nie chce tracic zycia przy kims kto mnie nie bedzie nigdy w zyciu szanowal, kto na kazdym kroku bedzie widzial tylko moje urojone zdrady. i nie czuje nic, ani zalu, ani straty. nie kocham go po prostu, teraz to wiem. byc moze to moja wina, byc moze przesadzam, byc moze na sile szukalam powodu.
  12. Gdyby na wszystko były leki, to nikt by nie miał zaburzeń osobowości, ani nerwicy ani depresji. No proszę Cię, samymi lekami nie osiągniesz celów, a te Twoje spotkania z psychologiem to niestety zbyt mało.
  13. a oprócz brania leków to na terapie chodziłeś? Bo tutaj leki to Ci za wiele nie pomogą a terapia
  14. również uważam, że oglądanie porno to nic takiego, i chyba większość ludzi to robi (nawet ja). A pomyśl sobie, że co by było gdyby on w tych Niemczech Cię zdradzał? To chyba lepiej, że sobie ściągnie jakiegoś pornola, niż na dziwki chodzi... oczywiście ani jedno, ani drugi nie jest przyjemne dla kobiety, ale naprawdę, nie znam faceta który nie ogląda porno. Rozumiem, że zapewne nie chodzi o to porno tylko o kłamstwa. Bo za każdym razem gdy zapewnia, że nie ogląda, Ty przypadkiem czy też nie, przyłapujesz go na kłamstwie. Niby głupie porno, ale czy nie kłamie też w innych kwestiach? Radzę porozmawiać z nim i powiedzieć, że nie masz nic przeciwko tym, że ogląda, ale niech powie otwarcie że to robi i że ściąga zamiast kłamać, kiedy kłamstwo i tak wychodzi. Powiedz, że jak masz mu ufać skoro na każdym kroku Cię zawodzi... to normalne że czujesz się zawiedziona i oszukiwana.
  15. mi się wydaje, że dziewczyna może miec jakiś głębszy problem i czym może i świadomie nie wie. Może Ci mówić, że jest wszystko w porządku, tak dla świętego spokoju, ale sam widzisz, że jest inaczej. Być może było coś w jej życiu, co powoduje takie a nie inne zachowania, i to nie koniecznie Twoje zachowanie. Skoro ma niezbyt dobre stosunki z ojcem, może on ją molestował (wiem, przesadziłam), może kiedyś miała już podejrzenie ciąży... myślę, że ona stara się trochę ukryć to, byś dał jej spokój i nie wnikał, ale problem jest o wiele większy, bo przecież nikt "normalny" nie zachowuje się w taki sposób, że myje się po spotkaniu ze swoim partnerem. Ja w swoim życiu miałam dość nieprzyjemne sytuacje. Jak byłam małą dziewczynką, to dużo starszy dziadek (miał już wnuków i wnuczkę) wepchnął mi język do gardła... uciekłam i w domu z nerwów pogryzłam szklankę (nie bylo wtedy jeszcze arcoroków), czułam się strasznie taka brudna.... i również starałam się zmyć z siebie jego śline, i wszystko.... Tak samo robi Twoja dziwczyna.
  16. _asia_, podziwiam Cię, że tyle informacji znajdujesz w necie. Ja w sumie też nie znoszę swojego ciała, o ile w ubraniu jako tako się prezentuję, tak nago..... porażka. Nienawidzę siebie.
  17. no króliczki tak tylko, że to hałasuje w nocy jak cholera!
  18. Paranoja

    jak dobrze ,że jesteście

    po pierwsze to fajnie, że masz świadomość tego, że te lęki są irracjonalne. Uważam, że lekarz rodzinny Ci za wiele nie pomoże i polecam od razu terapię.
  19. ja bym chciała jakiegoś zwierzaka, oprócz psa którego mam i który mnie kocha jak coś potrzebuje a nie mam matki obok ;/ myślałam o jakimś chomiczku... szczurki odpadają... ze względu na ogony
×